Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

Polecane posty

Gość gość
heh ;) no Karolina fajny pomysł, na pewno potrzebujecie tego żeby się zobaczyć ;) i dobrze że nie staniesz nagle przed drzwiami jego mieszkania tylko spotkacie się w tym miejscu w którym rzekomo masz coś załatwić ;) bo w sumie nie będziesz mu się bardzo narzucać ale jednak okażesz swoją miłość tym że do niego wgl przyjedziesz ;) bardzo dobry pomysł i odważny ;) u mnie z kolei wczoraj wgl nie gadaliśmy, dzisiaj dwie godziny temu miał się odezwać i nic.. heh zakochany. akurat ;/ chyba zajmę się dziś sobą, zignoruje to jego milczenie po prostu..wieczorami wgl nie rozmawiamy chociaż on ma teraz wolne i mnóstwo czasu.. popołudniami również nie wiem co robi ale odezwać się nie odezwie..a potem się dziwi czemu to ja humoru nie mam. ja się do niego nie odezwę bo zawsze kiedy to robię to albo idzie pograć, albo jest z kolegami i mam gdzieś to żeby mu przeszkadzać.. i jak głupia od rana czekam na jakiś znak że żyje... popieprzone to wszystko jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Wiesz mam identyczna sytuacje. Mam wrażenie ze on nawet jak ma czas ( a ma na pewno) to nie pisze. Wczoraj tez gdybym pierwsza nie napisała to niewiem czy byśmy porozmawiali. Dziś tez jeszcze nic nie napisał. Juz chyba wole nic nie mowić mu na ten temat bo nie chce sie kolejny raz pokłócic. Mam nadzieje ze jak juz wyjadę i jak bedziemy od siebie te 50km i bd mieli możliwość by sie zobaczyć to bd lepiej i on znowu bd taki jak zawsze jak jest przy mnie. Oby tylko sie nie zdenerwował ze go nie poinformowałam o swoich planach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz wyjechać chcesz dopiero za miesiąc wiec teraz na czasie możesz podpytać co myśli o tym żebyś przyjechała ;) jak by zapytał po co Ci to to powiesz że tak o po prostu chcesz wiedzieć co o tym myśli ;) ja nie wiem jak to jest.. dano temu bo już 3-4 lata temu rozstaliśmy się przez to że nie odzywał się cały tydzień.. ale to dopiero były początki. Teraz nie raz mi mówi jaki on to był głupi że tak się nie odzywał.. no a co robi ? to samo..po prostu się nie odzywa..trochę to przygnębiające jest tak szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Podczas ostatniej kłótni powiedział mi ze mam sobie robić co zechce :/ kłótnia dotyczyła właśnie tematu mieszkania i załatwiania tych wszystkich papierków. Odpowiedziałam mu ze ok ze zrobię sobie po swojemu dlatego gdyby miał mi za złe ze nie powiedziałam mu o wyjeździe to użyje tego jako argumentu. Dla mnie tez to przygnębiające :/ tym bardziej ze jak przyjeżdża to jest cudownym człowiekiem a jak wyjeżdża to zmiana o 180 stopni. Ciezko mi sie z nim rozmawia bo juz nawet niewiem co powiedzieć by go nie zdenerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ja myślę że to jest kwestia tego że niektórzy po prostu ciężko znoszą tą odległość.. nie chce nikogo bronic ale zrozum go też troszkę.. bo widzisz kiedy byliście razem, kiedy nie musiał wyjeżdżać było fajnie i cudownie no a wyjazd i rozstanie robią swoje, zresztą wiesz to też na pewno sama po sobie ;) mój do tej pory się nie odezwał, heh ;( fajnie co nie ? ostania rozmowa w czwartek..rano..:/ a Ty masz plan tego wyjazdu, zrealizuj go i zobaczysz jak zareaguje i co to będzie ;) na pewno dużo się wtedy wyjaśni ale licz się również z tym że kiedy się zobaczycie może być wspaniale i wgl ale kiedy będziecie musieli sie rozstać to to całe zło które jest teraz może wrócić..trzymaj to wszystko na taki lekki dystans ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Juz tak długo nic nie pisze? Współczuje :/ moze zadzwoń ty do niego. Poklociliscie sie ze on tak długo milczy? Moj tez wczoraj nic nie napisał ale postanowiłam ze nie bede sie o to denerwować i dobrze zrobiłam bo dziś juz napisał i sie wytłumaczył. Narazie jest można powiedzieć ok. Ostatnio powiedział ze jak nie bedziemy sie klocic to wszystko bedzie dobrze dlatego postanowiłam do wszystkiego podchodzić z dystansem i sie nie przejmować za bardzo. Moze to jest jakies wyjście. Zrobiłam sobie postanowienie ze bede do rozmowy podchodzila na luzie i nie bede robiła niepotrzebnych problemow. A jak bede miała pretensje to je poprostu dla dobra zwiazku zachowam dla siebie. I ja i on nie znosimy tych rozstań wiec pewnie ta odleglosc jest demotywatorem wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisał wczoraj w nocy. ale wątpię że z miłości czy tęsknoty ale bardziej z tego że boi się pewnie żeby nie było kłótni.. ale ja nie napisałam i nie mam na to wgl ochoty a jak tak dalej będzie to czuje że nie będzie dobrze..dziś znowu milczy..hehe w sumie jest tak jakbyśmy ze sobą nie byli. może to jest jakieś wyjście? może warto od siebie odpocząć..:( a u Ciebie skoro ignorując niektóre rzeczy dobrze się układa to dobrze mówisz rób tak dalej. w związku trzeba też czasem iść na kompromis żeby było dobrze:) to też jest ironią losu...jeszcze niedawno pisałam tu że trzeba też czasem zrozumieć swojego chłopaka.odpuścić mu czy coś a teraz sama chodzę na mojego okropnie zła i naprawdę nie wiem czy to nie skończy się rozstaniem. potrzebuje go a jego nie ma. .ja się do niego nie odezwę po prostu nie mam na to sił bo od razu bym się kłóciła a no by pisał 'coś chyba jest nie tak? zaczyna to wszystko po mnie spływać nie wiem czy mi zależy na pogodzeniu się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnna1993
Mam czasami identycznie jak ty teraz. Juz czasami chciałbym mu napisać ze to koniec, ze mnie nie obchodzi i mam go dosyć ale tego nie robie bo wiem ze nie byłoby juz odwrotu a jakby juz złość przeszła i przyszła tęsknota to wiem ze bym bez niego nie wytrzymała. Juz czasami mam takie podejście ze juz wogole za nim nie tęsknię, nie nie chce z nim byc a potem jak nerwy sie uspokajają to sobie życia bez niego nie umiem wyobrazic. Jakie to głupie że osoba która jest twoja najwieksza motywacja potrafi byc równocześnie twoim demotywatorem. Sadze ze jesli tak długo trwalas w tym zwiazku to nie odpuszczaj teraz. Czasami zdarzają sie momenty zwątpienia ale to przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
wybaczcie, że się trochę nie odzywałam. Karolajna bardzo odważny pomysł, powiem Ci, ze popieram, dobrze wiedzieć czy to zmieni coś na korzyść ten Twój wyjazd. Paulina oj rozumiem Cię, że jak masz wrażenie, że jak pisze tak na odwal się, żeby było a nie z tęsknoty to nie masz chęci na kontakt dobrze to rozumiem. Ja wczoraj byłam u swojego na urodzinach i trochę mnie wkurzał, nie rozumie dzieciak, że nie to nie i ja się nie wygłupiam i, że nie mam ochoty nagle na jakieś czułości skoro przez ostatni miesiąc było tak jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh dziewczyny i powiedzcie mi jak to jest ? jesteśmy szaleńczo zakochane w swoich mężczyznach (bo jesteśmy prawda?) a czasami tak potrafią człowieka zirytować że nie wiadomo co robić.. ale jak to mówią oni są z innej planety a my z innej. trzeba się siebie nawzajem uczyć przez całe życie. Dzięki Karolina za to co napisałaś bo może rzeczywiście powinnam ogryźć się z język zanim podejmę decyzje o rozstaniu.. ale to wszystko jest takie meczące i denerwujące.. naprawdę dawno się tak nie czułam..nie wiem czy się obrażać, czy udawać że nic się nie stało, czy pokazać mu że bez niego też potrafię się dobrze bawić, mieć z******ty humor, nie pokazywać mu że jestem na niego zła..jak myślicie ? Ola właśnie to kolejny przykład tego że meżczyźni są całkiem inni niż kobiety. Oni żyją tym co jest nie rozpamiętują przeszłości i tego co było tylko to jest zadanie kobiet..ale w sumie dobrze że byłaś na tych urodzinach i coś się miedzy Wami jednak ruszyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Jak czytam co piszecie o waszych związkach to czuje jakbyście opisywany moj... Naprawde. Moj chłopak tez jest taki np jednego dnia sie pokłócimy ja jestem na niego zła a jak mu juz przechodzi to przyjdzie do mnie jak gdyby nic sie nie stało a jak ja chce porozmawiać o tej kłótni to zachowuje jakby ten problem juz nie istniał. Jednak czasami tez jest tak ze jak widzi ze jestem zła to przyznam ze sie postara by mi przeszło. I dobry badz Dobrze ze byłas na tych urodzinach. To ze sie widzieliście jest wielkim plusem. Ja jak widzę mojego czuje jakby mi sie wewnątrz ladowaly wszystkie akumulatory :) oboje tez jak sie widzimy jakos zapominamy o wszystkich kłótniach i problemach ( to taki plus chociaż na chwile) Paulina jesteśmy zakochane :) trwamy czasami w takiej męczarni ze mało osób moze sie z nami równać :) po własnych doświadczeniach powiem ci ze najlepiej poprostu sie za bardzo nie przejmować tym ze on nie ma takiejchęci i potrzeby rozmowy jak my. Wiem po sobie ze mimo ze jest sie w takiej trudnej sytuacji trzeba jakos ja znieść by nie zwariować. Sproboj porozmawiać z nim o tym ze ci źle jak on nie daje znaku życia. Staraj sie z nim nie pokłócic. Sama pomysl ze kolejna kłótnia na dobra sprawę nie jest potrzebna bo moze byc tylko jeszcze gorzej. Mozesz tez napisać mu wiadomość z tym co czujesz i zobaczyć jak on zareaguje. Heh ja doradzam wam a sama można powiedzieć ze " udaje" przed nim ze jest wszystko w najlepszym porządku ale czuje sie coraz lepiej z tym ze nie robie mu wyrzutów bo przynajmniej normalnie ze mną rozmawia i sie nie denerwuje. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, mam ochotę jednak z nim się nie kłócić ale jak to zrobić jeśli dzisiaj kolejny dzień NIC. zupełnie nic.. cały dzień ani słowa.. jest mi tak przykro ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
U mnie tez nic. Napisał dziś przed południem pare wiadomości i nic wiecej. Myślałam ze wieczorem popiszemy ale sie myliłam. Widziałam ze popołudniu odczytał moja wiadomość ale nie odpisał, tak samo był niedawno na profilu i tez nic nie napisał. Och mam tak dosyć ;( ale wytrzymam w postanowieniu i nie pozwolę wziasc gore emocjom chociaż nie wiem czy dam radę. Napisałam mu tylko dobranoc i nic wiecej. Ciekawe co bedzie jutro. Wiesz mam wrażenie ze dziś napisał tylko po to bym nie miała pretensji ze nic nie pisze. Wiec moge juz liczyć drugi dzien w ktorym on nie raczy ze mną rozmawiac. Najlepszym wyjściem jest chyba stać sie na to i na niego obojętnym. Nie pokłóce sie z nim bo to pokazaloby moja słabość. Chyba poprostu nie bede okazywała uczuć i tyle (jesli mi sie uda ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego nie rozumiem. Kocha,niby szaleje z miłości a nie potrafi sie normalnie odezwać.. ciekawe jak będzie mi się tłumaczył..ja nie wiem tez czy mam ochotę tego słuchać.. dzisiaj znowu nic a przecież nie wierze że od samego rana jest tak strasznie zajęty.. dzisiaj mi przeszła przez głowę myśl że może to już naprawdę koniec..to już 5 dzień..;( eh zatracam się w nauce, ćwiczeniach, sprzątaniu, muzyce, czymkolwiek żeby o nim nie myśleć bo zaraz bym płakała..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
A moze napisz mu wiadomość i zapytaj czemu milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
Karolajna ma dobry pomysł spytaj czemu w smsie. heh ja całą sesję odpychałam od siebie temat, bo się bałam że jakieś emocje wezmą górę, nie chciałam się rozpraszać. u mnie teoretycznie progres, dziś się z nim zobaczę...ciekawe jak się będzie zachowywał-już się boję. nie jestem fanką gierek, człowiek się gubi w co gra...więc nie mogę wam poradzić czy same się odezwać czy nie. ja pewno bym była uparta i się nie odzywała, ale to pewno kiepski pomysł. Paulina to faktycznie parę dni. I co nic żadnego kontaktu? Trzymaj się dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sobotę wieczorem napisał tylko ale to bardzo późno i jeden sms.. pewnie po to żebym się nie czepiała że długo nie piszemy..;( fajnie że chociaż u Ciebie Ola jako tako się układa ;) i ja zamierzam być uparta tak jak Ty i nie pisać do niego pierwsza, zresztą on dobrze wie że ja tego nie zrobię bo wie że nie lubię pisać pierwsza bo zawsze pisze i mu przeszkadzam bo akurat jest z kolegami czy coś.. strasznie mnie boli jego zachowanie..nawet nie wie jak mnie tym rani.. ale jeśli powie mi że równie dobrze ja mogłam się odezwać..zacznie mieć pretensje.. czarno widzę naszą przyszłość w tym związku..:( (heh a może tego związku już nie ma?:/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Nie watp w wasz zwiazek. Moze jeszcze wszystko sie ułoży. Nie znajduje wytłumaczenia na to dlaczego nasi faceci sie tak zachowują i do nas nie piszą chociaż moj dziś rano napisał ale teraz juz cisza. Wytłumaczył sie tym ze wczoraj nie miał czasu by napisać. Żeby sie nie pokłócic postaralam sie to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze Karolina ;) wiesz, Twój się chociaż odzywa a to duży plus. rzadko bo rzadko ale pisze ;) żeby mój tak chciał i mógł..;P nie wiem chyba coś się we mnie złamało i obojętne mi jest to czy sie odezwie czy nie czy będziemy razem czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Wiesz poczekaj w spokoju na rozwój wydarzeń. Jesli juz napisze to zapytaj czemu tak długo nie pisał i czy to jest według niego normalne. Mozesz tez poprosić by ci szczerze powiedział czy cie kocha jesli odpowie ze tak ( a napewno tak odpowie :) ) to zapytaj dlaczego cie tak traktuje. A na czym skończyła sie wasza ostatnia rozmowa? Jesli można zapytać. Moze ma jakiś powód ze nie pisze a moze sie nie oddzywa bo sadzi ze jak on raz w ta sobotę napisał a ty nie odpisalas to czeka aż ty cos napiszesz. Moj dalej milczy ale jestem spokojna i sie tym staram nie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam Twój spokój ;) a my ani nie pokłóciliśmy się ani nic myślałam że jest naprawdę ok ale chyba się myliłam ;) nie potrafię tego przepuścić i wyluzować, nie wiem jak będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Szczerze mówiąc ja tez podziwiam swój spokoj. Juz dluuuuzo nie byłam tak spokojna jak teraz. Robie to tylko dlatego że za bardzo mi na nim zależy i nie chce sie pokłócic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
dziewczyny czujcie ducha ;). szczerze mówiąc ja myślałam, że mój związek się skończy i wszystko ostatnimi czasy wskazywało, że tak właśnie się stanie i myślałam, że będę musiała wam przekazać złe wieści bo przyznam nie widziałam szans na to, żeby wyjść jakoś z tej sytuacji, coś odratować, ale chyba dziś zakopaliśmy topór wojenny . Paulina w końcu na bank się stęskni za Tobą...myślę, że jest do Ciebie na tyle przywiązany, jesteście razem tyle czasu, że się ułoży.nie ma sytuacji bez wyjścia. Karolina gratuluje faktycznie czasem wziąć lepiej dwa głębokie wdechy niż napisać/powiedzieć coś co może was oboje zranić i oddalić zamiast coś załatwić. bardzo ładna postawa, przy porywczym charakterze jest trudno, ale czasem może warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Moj sie przed chwila odezwał. Zapytałam co robił a on mi ze grał. Normalnie myślałam ze wyjdę z siebie. Cały dzien nie mogl dla mnie znaleźć czasu przez głupia grę?! Jednak mimo to postaralam sie opanować i udaje ze jest ok. Tak na serio nie mam najmniejszej ochoty z nim rozmawiac i nawet nie bede poruszała żadnego tematu. Nie mam juz na to siły. Jak mam do niego napisać to mi sie poprostu nie chce. Mam tyle żalu do niego a muszę pokazywać ze jest wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolina to samo jest ze mną. odezwał się dziś wymieniliśmy kilka wiadomości.. ale czy ja chce z nim rozmawiać? nie wiem. dziś mu pokazałam że jestem zła. i jestem i jest mi cholernie smutno i nie wiem co mam robić. miałam ochotę napisać mu "przepraszam,kocham Cie" ale niestety nie mam odwagi..a może nie chce..to wcale nie nie jest fajne kiedy nie wiadomo co robić..jak się odnosić do najważniejszej osoby w życiu.. a może nie jest najważniejszy..może był ;( nie wiem. nie wiem czy teraz gadać z nim normalnie czy nie, czy się gniewać.. nie mam ochoty na rozmowę może niech będzie tak jak jest. ja przestane mieć pretensje że się nie odzywa on będzie miał spokój ze mną.. napisał mi że "nie będzie mi się tłumaczył bo i tak nie zrobi mi to żadnej różnicy" trochę mnie to zabolało bo z góry założył jak zareaguje a ja chciałam to spokojnie przejść.. no ale teraz już nie potrafię..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
dlatego trochę przerażają mnie związki, teraz zdałam sobie z tego sprawę. Ty możesz zranić swoją ukochaną osobę, a ta osoba Ciebie...jak nikt inny na świecie. to jest do d**y. jak padnie za mało słów, lub parę za dużo to faktycznie może i tęskni się za rozmową ale jednocześnie pragnie się by jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie.. dopóki wszystko sie układa jest tak fajnie i wgl a jak coś, małe cokolwiek pójdzie nie tak to..a tak ogólnie Ola jak u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
cóż nawet mu powiedziałam, że sobie nie wyobraża jak nie chciałam z nim rozmawiać w styczniu. był u mnie wczoraj wieczorem na parę godzin. myślałam, że mój związek już jest nie odratowania, a tu jakoś wychodzi na prostą ;). chociaż generalnie przeżywam okres rozczarowania facetami-trochę chory system wartości mają. no, ale jeśli chodzi o mój związek to jest w końcu dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
a ogólnie jeśli chodzi nie o związek to też nieźle dowiedziałam się jak wspaniałe mam przyjaciółki, od poniedziałku normalne zajęcia na studiach...nowe grupy więc trochę mam tremę. no tak to jest, że to odkrycie jak bardzo można ranić drugą osobę, jak to jednocześnie rani nas, jak ta osoba może nas ranić itp. i że skoro nam zależy to może najbardziej jest bardzo przerażającym doświadczeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Witajcie :) u mnie tak jak było. Niby dobrze ale mam ochotę mu powiedzieć kilka słów ale obiecałam ze nie bede robiła problemow także trzymam to w sobie i staram sie byc "miła"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×