Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

to ja się pochwalę. wczoraj miałam egzamin i zdałam. a dziś byłam ze swoim na obiedzie...

To swietnie :) gratulacje :)

dzięki Karolina ;). całkiem przyjemnie jest...sesja się skończyła parę dni wolnego przed mną. i zobaczyłam się z nim bez pretensji.

Ola to świetnie również gratuluje ;)

a co u was dziewczyny? ;)

u mnie w porządku :) dzisiaj idę na imprezę. bez niego chodzić nie lubię ale cóż. nie am wyjścia:) nie czuje się zbyt dobrze ale obiecałam że będę. choroba daje mi w kość. . ale ważne że w związku wszystko ok jest naprawdę wyjątkowo dobrze:)

U mnie bez zmian. Chociaż sie nie kłócimy. Ja rozmawiam z nim tak jak tu wcześniej napisałam a on tego nie zauważył i rozmawia ze mną normalnie.

udanej imprezy Paulina. to się cieszę dziewczyny , że się układa bez kłótni ;)

dzięki, była udana ;) co słychać ?;)

myślałam sobie dziś z rana o mojej relacji, związku...trochę przemysleń zrobiłam.może on zajrzy tu któregoś dnia, ale nie ma co się do tej mysli za bardzo przywiązywać bo teraz zapracowany jest...próbuje firme założyć. teraz na tydzień się przeniosłam do swojego rodzinnego miasta bo ferie. z przyjaciółkami się pewno wieczorem zobaczę...cieszę się bardzo bardzo, wyjdzie sie pewno z nimi na jakiegoś drinka i pogada ;), może jacyś kumple też się załapią. to dobrze, ze impreza udana ;).

no to pewnie jest okazja żeby odpocząć i wyluzować to trzeba z tego korzystać ;) założyć firmę ? o proszę to poważne i odważne posunięcie ;) pewnie nerwowy okres przez załatwianie spraw z tym związanych..i przemyślenia jeśli chodzi o związek są potrzebne. tak myślę. zawsze można sobie coś uświadomić, do czegoś dojść ;)

cały styczeń spałam po 4 godziny, więc dziś przespałam 10 na początek ferii, zasnęłam tak wcześnie jak nigdy. no no podziwiam go właściwie że próbuje coś własnego mieć. tak myślę że trzeba pomyśleć o związku a nie uciekać od tematu. a jak tam kontaktowałaś się ze swoim? ;)

tak pogadaliśmy dzisiaj ;) próbuje nad sobą panować bo nie lubię jak np na jeden dzień nie rozmawiamy a było tak ostatnio i ja wtedy mam ochotę się obrazić ale próbuje z tym walczyć bo w sumie rozumiem że każde z nas ma swoje sprawy ;)

cóż ostatnio właśnie rozmawiałyśmy z przyjaciółkami ze nie trzeba codziennie rozmawiać chyba, kiedy jest się w związku, że nawet ten dzień przerwy dobrze robi...

no tak.być może to i prawda ale wiesz.. ja jestem trochę zazdrosna bo nie wiem co robi, z kim w ciągu takiego dnia.. poza tym jestem od niego trochę uzależniona i dzień bez niego jest dla mnie dniem straconym ;) ale z drugiej strony może rzeczywiście czasem trzeba troszkę odpocząć w samotności od wszystkiego i trochę na sobie się skoncentrować; )

widzę że nawet wieczorami nie ma dla mnie czasu..;) tym razem nie będę za nim latać..

a ja myślę że dobrze polatać, wydaje mi się , że kryzys w moim związku wziął się z tego, że się uparliśmy, ze zoabaczymy kiedy druga osoba zapragnie się spotkać, latać...

wiem że czasem dobrze sama o tym dużo pisałam ale czasem jednak druga strona też niech się stara. wiesz co? zastanawiamsię nad tym czy ja wgl potrafię być w związku. czasem mnie nachodzą takie myśli że mi samej jest lepiej nie potrzebuje nikogo..nie wiem czy tak naprawdę chce takiego związku..który teraz przyszłości nawet nie ma bo nic przynajmniej o tym nie wiem. tylko myślę że jestem zakochana..ale jak mam sobie to wszystko ułożyć, nie wiem.

rozumiem. ja uważam że się do związku nadaje. ale po raz pierwszy mimo iż jestem w związku czuję się sama, ale czuję też, że daje radę, że to okej. ale może to dlatego że sporo było zaplanowane w tym związku...a teraz bierze w łeb. wczoraj napisałam smsa, odpowiedź mi podniosła ciśnienie, ale postarałam się nie napisać w podobnym tonie, napisałam dwa słowa i myślałam że się obrazi i koniec kontaktu na jakiś czas, a dziś pisał od rana i na urodziny mnie zaprosił. może nie myśl tyle o tym...tylko działaj, na razie ciesz się tym co jest, na tym się skup co by miało nie być.

właśnie nie za bardzo mam się teraz czym cieszyć.. boje się że przeze mnie on może być nieszczęśliwy.. nie chce go unieszczęśliwiać..jest takim dobrym człowiekiem..

A u mnie jest złe i to bardzo i juz nawet nie mam siły sie tym przejmować.

Karolina to co się dzieje ? miałam nadzieje że z czasem zacznie Wam się jednak układać..;)

Ja juz naprawde niewiem :/ denerwuje go co drugie moje słowo a zwłaszcza temat mieszkania... Dlatego postanowiłam ze z początkiem marca wyjeżdżam do Niemiec i zacznę załatwiać wszystko sama na własna rękę

a pytałaś go czy on wgl chce z Tobą zamieszkać ?

Tak i powiedział ze chce ale to wszystko nie jest takie łatwe i proste chociaż dla mnie to nie jest wytłumaczenie. To wszystko jest dosyć skomplikowane. Jedyny plus jest taki ze moze za miesiąc go zobaczę chociaż nie planuje go poinformować o moich planach i wyjeździe

Karolajna wow odważna decyzja. będzie miał niespodziankę.

Mam nadzieje ze nie bd zły ze go nie poinformowałam o wyjeździe.

może go poinformuj jak już będziesz biała bilet i zaczniesz sie pakować, ale zrób mu niespodziankę jak zamierzasz. ja swojemu trochę numer zrobiłam...upiera się że mam go gdzieś ja zapraszać więc go na balet zaprosiłam...na dniach kupię bilety.

nie. :D chyba ze ta odleglosc to max 30 km

Jak juz bede w Niemczech to on bedzie jakies 50 km ode mnie. Tak wymyśliłam ze jak przyjade to mu napisze żeby przyjechał w jakies miejsce (wymyślę że ma tam cos odebrać ) i jak juz przyjedzie to sie zobaczymy. Niewiem sama czy to dobry pomysł. Albo mu napisze jak juz bede w Niemczech ze jestem. Co doradzacie?