Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

Polecane posty

Gość Karolajnaa1993
Zgadzam sie z Ola. Pamiętaj ze nic nie dzieje sie bez powodu. Wszystko ma jakis cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwo powiedzieć ale ja nie mam najmniejszej ochoty na jakiekolwiek spotkania.. dzisiaj długo rozmawialiśmy.. w sumie kilka godzin.. tyle słów padło..jakiejś fałszywej..nadziei ? mówi że chce być ze mną, żebym wróciła, nie mówi że mnie kocha..tylko to wszystko w żarcie, ja to wszystko obracam w żart.. nie wiem czy dobrze robię..wyraźnie go od siebie odrzucam ale dzisiaj np powiedziałam że jestem zmęczona, gadaliśmy przez telefon kazał mi zamknąć oczy, wyobrazić sobie że jesteśmy tylko my że robi mi masaż żebym się odprężyła opisywał mi wszystko krok po kroku..no i zaczęło mi tego brakować, jego dotyku. Widze że chce żebym do niego wróciła.. nie mówi mi tego wprost chociaż dziś padły słowa "wróć do mnie" "potrzebuje Cie do szczęścia" czy ja powiedziałam coś takiego "a to jedyna rzecz jakiej tylko chce" a on dopowiedział "to ja ?"..a ja nie wiedziałam co powiedzieć.. mówię wam że jest cholernie ciężko coś zdecydować czy odciąć się od tego.. dzisiaj tak o tym myślałam że może ja z nim rozmawiam tak, w taki sposób bo ja tak naprawdę chce z nim być ? nie wiem. bo z drugiej strony jak pomyśle że KOLEJNY raz miałabym do niego wrócić to..nie wiem czy to nie za dużo. trzeci powrót do siebie..mówią że pierwszy jest z miłości, drugi z nadziei a trzeci i kolejne to już z przyzwyczajenia.. Ale ja myślę że go kocham.. chciałabym móc się jakoś o tym przekonać,,upewnić się że go kocham..nie wyprażam sobie tego że kiedyś mi napisze czy powie że jest z jakąś dziewczyną.. my wszystko zaczynaliśmy razem, razem wchodziliśmy w życie, w dorosłość, w odpowiedzialność, uczucia, więzi emocjonalne i te fizyczne i psychiczne, wszystko co mieliśmy oddaliśmy sobie nawzajem.. i zdaje sobie z tego sprawę jak bardzo dużo przeżyliśmy ale boje się ryzyka, i niestety nie wiem co mam z tym zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolina jaki może być cel tego że traci się swoją polówkę ? najbardziej ukochaną osobę na świecie ? bo ja nie wiem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Chodziło mi o to ze to rozstanie moze ma jakis cel a tym celem moze byc to ze wrocicie do siebie dwa razy mocniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
Paulina ja z moim tyle razy do siebie wracaliśmy...trzy i za każdym razem uważałam, że warto i nie żałuje mimo wszystko, mimo, iż wiem, że to nie przetrwa mimo miłości przez to, że mijamy się w poglądach i w tym czego chcemy od życia...zawsze było warto. nie da się ukryć, że się podjudzacie...takimi opowieściami, długimi rozmowami, wyobrażeniami do wrócenia do siebie. to czy dobrze robisz odrzucając to od siebie to zależy tylko od tego czy potrafisz sobie odpowiedzieć czego chcesz, chociaż ja jestem za tym, że takie decyzje powinny podejmować się same...mimo godzin przemyśleń dobry byłby impuls, znak od podświadomości a nie wszystkich godzin myśli. czasem jak się nie ma ochoty na spotkania trzeba się przełamać...samemu sam na sam ze swoimi myslami jest tylko trudniej. czuć i widać, że jesteś zaangażowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
A mnie wszystko sie wali. Rozmawiałam z siostra i moj wyjazd teraz to jeden wielki znak zapytania. Chyba nigdzie nie wyjadę :/ a w moim tez jakos nie czuje wsparcia w tym wszystkim... Napisałam mu dziś ze chyba nie wyjadę a on mi odpisał tylko "kiepsko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Do tego wszystkiego zauważyłam ze jedyna osoba na która moge liczyć i która mnie rozumie jest moja przyjaciółka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on by nie mógł chociaż na kilka dni przyjechać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Z tego co wiem to nie. Szczerze mówiąc nie mam juz na to wszystko siły... Niewiem dlaczego on słucha wszystkich tylko nie interesuje go to co ja mam do powiedzenia... Jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
My chyba zerwalismy. Narazie nie jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolina co Ty mówisz ? ;( naprawde ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
widzę, że to czarny luty. Karolina bardzo mi przykro, bardzo żal. czemu tak się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Sama niewiem. Nie wytrzymałam. Napisał kolejny raz ze ma mnie dosyć a ja mu ze dla mnie to koniec i ze wrócę do niego dopiero wtedy jak zacznie cos w końcu dla nas załatwiać. Na to on mi ze mam sie tak dalej zachowywać i ze nie mam do niego pisac bo nie ma na to ochoty. Ehh... Co za dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to chwilowa kłótnia..jakiś słabszy dzień..Karolina wiem po sobie jak dużo straciłam, przemyśl sobie czy warto to wszystko tracić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Niestety to chyba nie chwilowa kłótnia :/ wiem po dzisiejszym dniu ze jak sie z nim nie spotkam to wszystko sie posypie. Muszę wyjechać, pojechać do Niemiec żeby go zobaczyć ale z tym wyjazdem tez sie wszystko pokomplikowalo i nawet nie wiadomo co z tego wyjdzie. Wiem ze jesli dopiero na Wielkanoc sie z nim spotkam to do tego czasu może juz tego zwiazku nie byc. Nie chce go stracić ale narazie nie da sie niczego uratować. On sam musiałby chcieć sie pogodzić a same widzicie jak zareagował na to co napisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no z tego co Ci napisał to..troszkę Cię nie szanuje. tak myślę. przynajmniej w tej sytuacji.. z jednej strony przykro i szkoda żeby to wszystko legło w gptwaagwajd z drugiej..może on potrzebuje takiego 'kopa'żeby zrozumieć jak dużo ma mając Ciebie.. może jakoś się opamięta..a może po prostu nie dojrzał do tak poważnego związku i potrzebuje jeszcze czasu..powinnaś sobie to wszystko spokojnie przemyśleć, nie podejmować pochopnie decyzji bo możesz potem tego żałować..każdy związek przechodzi kryzysy tu w grę wchodzi odległość jedni ją zwycięża i zniosą ale nie każdy to potrafi..myślę że wasze spotkanie dużo by rozwiązało ale mogłoby też dużo skomplikować..trzeba jakoś odnaleźć się w tej sytuacji w której się znaleźliście nie kłócić się tylko razem podjąć decyzję co dalej..przynajmniej ja tak myślę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Mam podobne zdanie jak Ty. Nie chce go bronić ale sadze ze i mnie i jego wczoraj poniosły nerwy i kazdy powiedział za duzo. Mimo to nie chce mu teraz odpuścić dlatego postaram sie do niego nie pisac i poczekam na rozwój wydarzeń. Znając jego domyślam ze zapowiadają sie ciche dni jakos do końca tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolina, a może jednak do niego napisz co? chcesz ciągnąc nadal tą kłótnie ? mówisz że znając jego będą teraz ciche dni to może Ty wyciągnij rękę pierwsza co ? nie musisz od razu do niego dzwonić, czy pisać mu nie wiadomo jakich wiadomości.. może.. nie wiem, może wyślij mu np. samego buziaka.. niech wie że o nim myślisz a co on z tym zrobi to już zależy od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Nie chce jej ciagnąć ale tez nie chce mu znowu tak łatwo odpuścić. Niewiem juz sama co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może sam się odezwie.. a jeśli nie to po prostu napisz mu i zapytaj go wprost czy wgl jeszcze mu na Tobie zależy i na tym związku..milczeniem nic nie załatwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przez milczenie straciłam miłość i wiem jak to jest..to nic dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Narazie chyba poczekam jeden dzien lub dwa by mu złość przeszła. A potem jesli on nie napisze to chyba ja sie odezwę. Mimo tych wszystkich słów kocham go i nie chce go stracić zwlaszcza ze ponad dwa lata jesteśmy w zwiazku i jesli dobrze pójdzie jeszcze kilka miesięcy i bedziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zrób tak jak podpowiada Ci serce :) dwa lata..;) u mnie to były już prawie 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
A u ciebie jak wyglada sytuacja? 4 lata to naprawde kawał czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry baadź
Karolina powodzenia może da się jeszcze to naprawić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Moze...sama niewiem... Zobaczymy co przyniosą nadchodzące dni. Wczoraj na dodatek po tej kłótni doszedł do mnie prezent na walentynki który mi kupił. Nawet za niego nie podziękowałam z tego względu jak jest teraz miedzy nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
może podziękuj. co innego podziękować , a co innego się pogodzić. trafił w Twój gust z prezentem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Tak ponieważ mówiłam mu wcześniej co bym chciała. Dopadła mnie dziś tęsknota i to ogromna chciałabym sie pogodzić, zobaczyć go, przytulić ale wiem ze to wszystko jest narazie niemożliwe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry bądź
mój nigdy nie trafia. podobają mu się zupełnie inne rzeczy, no ale liczy się gest przecież ;). może trzeba było się odezwać...co Ci szkodzi...chociaż pewno daje rady do których sama bym się nie zastosowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajnaa1993
Boje sie braku odpowiedzi z jego strony albo tego ze bedzie obojętny i nie bedzie miał chęci by sie pogodzić. To by mnie chyba jeszcze bardziej zdolowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×