Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niagara 2000

Uwikłana

Polecane posty

Gość gość
jakie dzieci dorosłe? jeszcze dluuuugo będzie musiał bulić alimenty na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niagara 2000
Nie jestem cudowna...nigdy tak nie pisałam.Są po prostu pewne rzeczy które trzeba zakończyć mądrze i z głową.A nie od razu rzucać wszystko jak jakiś zauroczony gówniarz.Jesteśmy dorośli więc postępujmy tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niagara, jeśli tam dochodziło do kłótni, to tylko i wyłącznie dlatego, ze on zdradzał, że swój czas zamiast rodzinie poświęcał kochance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie Niagara a nie pomyślałaś, że gdybyś się nie pchała w ich małżeństwo to może miedzy nimi by się ułożyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niagara myślisz że cię jego dzieci będą uwielbiać jak się dowiedzą że jesteś jego kochanką. takie nastolatki to niekilkuletnie szkraby co niewiele kumaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Na pewno Niagara będzie Ci ciężko gdy Cię dzieci nie zaakceptują. A sądząc po tym, że jeszcze rodzinie nic nie powiedział o Tobie, to Twoje istnienie będzie dla dzieciaków szokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niagara 2000
Ja się nigdzie nie pchałam na siłę to on wszedł w moje życie i pozostał.Jakby było tak cudownie nie szukał by innej.Siedział by przy żonie.Ja też byłam po rozwodzie (rok wcześniej się rozwiodłam)i miałam dość mężczyzn.Nie chciałam się znowu pakować w to i długo się przed tym broniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niagara 2000
Na pewno będzie ciężko,nikt nie powiedział ze życie jest lekkie,ale mam nadzieję że jak już się dowiedzą i będą świadome to wszystko jakoś się ułoży.Czy mnie polubią?nie wiem Czy zaakceptują?też nie wiem ale dołożę do tego wszelakich starań ze swojej strony by było dobrze jak dojdzie już do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie odbieram im ojca i nawet nie mam zamiaru." """""""""""""""""""" Jak to nie? Ojciec powinien mieszkać w domu razem z małoletnimi dziećmi. Rozumiem, że przyjmiesz po swój dach kochanka razem z jego dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Ja powiem Ci tak Niagara. Życzę Ci szczęścia, ale...Czy zastanawiałaś się, jak on może się zachować, jak dzieci i zona się dowiedzą i gdy on zobaczy ich reakcję? Łzy żony, łzy dzieci, być może prośby aby został? Czy będzie na tyle twardy oby pozostać przy swoim stanowisku...? Trzeba być cholernie twardym aby wtedy nie zmienić zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważaj niagara żebyś za jakiś czas nie wrzeszczala że nie nawidzisz jego bachorów. co zrobisz jak jego dzieci zaczną cię wyzywać od najgorszych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo zaczną jej robić na złość i najróżniejsze świństwa. Dosypią ci do kawy albo herbaty środkana przeczyszczenie albo innego siuwaksu. Dzieciaki potrafią być okrutne. Będą buntować ojca przeciw tobie, wyciągać go z twojego domu po byle pretekstem. Będziesz walczyć z jego dziećmi? To przegrasz bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Niagara, nie "napalaj się" dopóki on nie podejmie konkretnych kroków. Ja najbardziej obawiałabym się na Twoim miejscu 2-ch momentów _ czy odważy się porozmawiać z żona i, ewentualnie kiedy już to zrobi, to co będzie dalej, jak zona zareaguje i jak w związku z tym on się zachowa. To długa droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki tam Wiśniewski on tam się nie przejmuję żon tyle dzieci tyle wszyscy żyją zgodnie i szczęśliwie da się?:)Jedna wielka kochająca się rodzinka:) Powodzenia niagara,ale jeszcze nie dziękuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak tam niagara, nie obraziłaś się chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież chyba nie chodzi o to aby kogoś po główce głaskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież chyba nie chodzi o to aby kogoś po główce głaskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gość
Ale się przyczepiliście do niagary! Normalne że taka rozmowa nie jest łatwa. Sama to przerabiałam i to bez kochanka obok. To jest bardzo trudna decyzja, gdyż on najwidoczniej nie wie jaka bedzie reakcja żony. Jeśli mówi, że nie jest im razem dobrze to tak jest. Ktoś tu pisał o łzach żony i dzieci, jasne że tak może być, bo żyjąc obok siebie nadal mamy jakąś tam stabilność. Byle jaką ale jest. Do tego trzeba też dojrzeć aby się normalnie rozstać i na to trzeba czasu. Moim zdaniem, to gdyby w małżeństwach było tak dobrze, to żaden facet nie szukałby pocieszenia u innej i żadna kobieta nie poszłaby do innego. Nie tylko faceci są tacy bee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niagara 2000
Nie obraziłam się nie mam o co.Przeczytałam wszystkie komentarze i wzięłam je sobie do serca.Rozum też swój mam.Zdania wasze poznałam i uznaję wasze poglądy,ale jak ktoś napisał to jest moje życie i sama muszę się z tym uporać.I jak to w życiu bywa albo będę szczęśliwa albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niagara 2000
Do kolejnego gościa Zgadzam się z tobą w 100%. Jeśli małżeństwo jest szczęśliwe i się dogaduję ani jedno ani drugie nie szuka przygód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież te dzieci są w najgorszym dla siebie wieku.Dla mnie to jest rozbijanie rodziny i gdybyś była mądrzejsza i kierowała się czymś takim co się zwie moralność mogłabyś zaoszczędzić im koszmaru,bo rozwód rodziców to koszmar dla dziecka.Oczywiście ten twój też nie jest bez winy,ale do tego jednak trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
A ja uważam ze dzieci wcale nie są w takim złym wieku, bo są w stanie zrozumieć co się dzieje między rodzicami. On rozstałby się z żoną, a nie z dziećmi i one mogłyby to zrozumieć. Poza tym, my nie znamy całości sytuacji, nie wiemy dlaczego tak naprawdę facet robi skoki w bok. Wiemy tylko tyle co niagara mówiła - nawet ona nie może powiedzieć, że zna sytuacje od środka, bo ona z kolei bazuje na tym, co on jej mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Poza tym te gadki o tym, że ona rozwala rodzinę...To prędzej on rozbija rodzinę, bo to on ślubował żonie i tworzy z nią związek, nie niagara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gość
A ja właśnie dla dziecka odeszłam. Jak myślisz, jaki wpływ na rozwój dzieci maja ciagłe kłotnie i paterznie na siebie wilkiem rodziców????? Tym bardziej gdy nie potrafia już ze soba normalnie rozmawiać, maja ciagłe pretensje o tzw NIC. Niestety rozstanie jest najlepszym rozwiazaniem. Moje dziecko ma wreszcie świety spokoj w domu i cieplą atmosfere. Nie twierdze, ze było mu łatwo ale spokoj jest najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Ja jestem tego samego zdania co kolejny gość, dlatego wszelkie historie że facet się nie rozstaje z żona dla dobra dziecka uważam za wyssane z palca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gość
Oczywiście gość77, to tylko zwykły pretekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Kolejny gość, związałaś się z kimś kolejny raz po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może oni mogliby naprawić to małżeństwo,ale niagara w pewien sposób im to uniemożliwiła.Może tamto małżenstwo dałoby sie uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gość
Pisałam kilka stron wcześniej, że zostałam wciągnięta na listę kochanki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gość
Gdyby chciał ratować małżeństwo, to nie kontynuowałby już rok czasu innego związku. I świętował:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×