Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niagara 2000

Uwikłana

Polecane posty

Gość gość
matacz pod rozważania brałam kochankę i zdradzacza a nie żonę i zdradzacza. I teraz ponowne wyjaśnienie. Nie będę walić gromów na kochankę bo to zdradzacz ma rozum i on jest wobec żony winny, ona się akurat znalazła. Jeśli bierzemy układ żona zdradzacz to i owszem można i żonie przykleić łatkę, na pewno, jak jest zdrada to jest jakaś przyczyna i obie strony w jakimś stopniu winne choć też nie dałabym 50/50, a i też czasami za zdradę winy nie ponosi współmałżonek aż tak wielkiej , czy istnieje konflikt w związku a strzeliło coś jednemu z nich do łba i stało się, różne są sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 5
Nie bronię tu niagary,ale znalazła się w nie odpowiednim czasie i miejscu.Czy chciała?czy celowo niszczy tamto małżeństwo.Tego nie wiemy,ale myślę że to małżeństwo już było zniszczone.Bo nikt tak szybko nie szuka sobie kochanki lub kochanka jak jest dobrze,bo po co.Ludzie borykają się z różnymi problemami w domu i jakoś żyją nie myślą o skoku w bok.Więc jak musiało być tam skoro pchnęło tego mężczyznę do tego żeby zdradzić żonę.Faceci ogólnie to krętacze i tchórze.Bo jakby mieli odwagę życie byłoby o wiele prostsze.Żyją w zakłamaniu oszukują siebie rodzinę i osoby trzecie,co to za życie.Przecież on też ma dzieci,jak może żyć w takim kłamstwie.Ale do takich rzeczy trzeba być odważnym i szczerym.Zrobił pierwszy odważny krok zdradził żonę teraz powinien zrobić drugi i jej to powiedzieć.Kobieta ma prawo być świadoma co się dzieje,zasługuję na szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty matacz na pewno żyjesz w chorym świecie, skoro świadomie dalej siedzisz z żona, która od dawna przystawia ci rogi z twoim znajomym. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niagara jest winna w rownej mierze jak ten r****cz. Lata za nim do pracy ,wozi sie z nim ,dobrze wie ze jest tania laska tego pana. A corcia podrosnie i bedzie do domu spraszala starych dziadow zonatych a mamusia bedzie jej kibicowac...bo corci szczescie najwazniejsze . Szkoda tego dziecka,od najmlodszych lat oglada taka patologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba niezbyt ładnie tak wypowiadać się córce Niagary, to jej temat a nie córki i teksty jak gościa wyżej sa w złym smaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zlym smaku to jest niagara ....tego samego uczy corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki jest topic i temat sam w sobie jest ciekawy, lecz kontrowersyjny. To już życie Niagary że układa je sobie tak a nie inaczej. Poza tym tak jak mówi gośc powyżej córkę Niagary zostawmy w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście wszyscy są bez winy, każdy święty, też potępiam Niagarę, nie lubię kochanek, ale znamy tylko jakąś cząstkę jej życia i to tę, którą sama opisała a gromy czasami lecą niepotrzebne włącznie z czepianiem się jej dziecka, to już przeginanie. No ale cóż w końcu sami porządni się wypowiadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, wszyscy sa porządni dopóki im się w zyciu coś takiego nie przytrafi. Ja tez uważam że dziecko należy zostawić w spokoju. A NIagara potrzebuje miłości, jak każda kobieta. Nie wiem czy nie ulokowała źle swoich uczuć. Jej żonaty pewnie tez potrzebuje czułości która daje mu Niagara, tylko niestety jest jeszcze jego żona. To może być czynnik nie do przeskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niagara włożyło jak widać całe serce w to uczucie i wiarę, że z nią będzie. Facet pewnie daje jej dużo ciepła i jakieś nadzieje. Rozumiem, stało się, zdarza się, choć nie powinno. My ostrzegamy, żeby była ostrożna, co ona zrobi, jej sprawa. Trzeba myśleć wcześniej zanim się w taki układ człowiek wpląta, bo później cierpią wszyscy, takie układy nie powinny się zdarzać. Może gdyby nie ta trzecia to nawet jak źle jest w związku może udałoby się go ocalić a tak jest trzecia i wtedy sypie się wszystko i cierpi żona, kochanka bo zdradzacza jakoś mi nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez zdradzacza akurat najmniej szkoda. jeśli Niagara buduje swoją wizję przyszłego życia na życiu z nim to popełnia bardzo duży błąd. Ja bym mu az na tyle nie ufała, że to zrobi. Poza tym jeszcze nic zonie nie powiedział...dzieci tez nie maja pojęcia o jej istnieniu. Na dodatek jak się dowiedzą mogą jeszcze Niagarę znienawidzić jako kobietę przez która rodzice się rozstali. Przyszłość wcale nie wygląda różowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym jeszcze jedno - ja na miejscu Niagary czułabym się niezręcznie wciąż zamęczając faceta aby się rozstał wreszcie z żoną. Wystarczyłby jeden, dwa sygnały z mojej strony - jeśli widziałabym że facet nic w tym kierunku nie robi to papa. Po co się upodlać, żebrać o miłość i szczęśliwy związek? Tyle honoru kobieta powinna mieć aby tego nie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasunęło mi się takie pytanie. Niagara a czy myślałaś nad tym, że skoro pan kochaś zdradza swoją żonę z Tobą to za parę lat i ty mu się znudzisz i ciebie wymieni na nowszy model? Ja bym się tego bała, zawsze gdybym takiego chłopinę odbiła jakiejś żonie to w mojej podświadomości by krążyła taka myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cornelia27
Ja też jestem uwikłana uczuciem. Które mną zawładnęło. Głupia, naiwna, ślepa... Zakochana. Nie w tym facecie. Cała historia, która się toczy, jest tutaj: kochanka-niecierpliwa.blogspot.com Gdyby ktoś był zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cornelia, JESZCZE jesteś zakochana. Ale ten stan na haju przeminie, przyjdzie taka chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cornelia27
To już trwa 1,5 roku. Więc chyba prędko nie minie ;) Sytuacja trudna do opisania w kilku słowach. Są deklaracje, są powody bym mogła śmiało twierdzić, że mu zależy, ale... No właśnie. Bynajmniej nie ma dzieci. Jest tylko ONA, z którą nie żyje. A przynajmniej tak mówi ;) Chcę mu wierzyć. Może jestem głupia czy naiwna. Każdy z nas szuka miłości. Każdy chce być szczęśliwy. I nikt nikomu nie obiecywał, że będzie łatwo a miłość dostanie na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cornelia, sorry...Blog może i ciekawy ale ja już, jako jeszcze kochanka, staram się w te klimaty już nie wkręcać i nie roić sobie takich marzeń, jakie Ty wtedy miałaś. Chce go odsunąć od siebie, nie karmić się złudzeniami. Ja jestem dla niego tylko wtedy gdy on mnie potrzebuje, poza tym czasu dla mnie nie ma prawie w ogóle. I mam go idealizować? Nie...Skończę telefony, przyjmę służbowy ton...Miał do mnie dziś przyjść, od samego rana wiedział, że to będzie niemożliwe. Ja kupiłam ciasto na te okazję...a on co? Że nie przyjdzie - mówi mi godzinę przed...Opieprzyłam go, ze mnie olewa, dlaczego smsa z rana nie przysłał jeśli wiedział że go nie będzie? Szkoda słów. Nie chce mi się już w to brnąć. Nie warto tak żyć. -------------------------------------------------------------------------------------------------- Dlatego tego bloga nie przeczytam. Mimo ze to zapis czyichś emocji. I naiwności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym Cornelia dlaczego żonaty? Nie stać nas na wolnego faceta? Jest mnóstwo super facetów... Wiesz ja tez czasem się karmię takim przekonaniem, że mu na mnie zależy, bo czasem dzwoni jak może a żona gdzieś wyjdzie na chwilę, ale...co poza tym? Ma mnie to cieszyć? Nie. Myslę,że sa wyrachowani a my tego nie widzimy, bo chcemy ich kochać. A kochać trzeba kogos kto na to zasługuje, a nie takiego, co żone okłamie, a potem sam się z tego śmieje często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cornelia27
Jak każdy z nas, tak i każda historia jest inna. I ani ja Ciebie, ani Ty mnie nie ocenimy, kiedy nie żyjemy naszym życiem. Jeżeli masz dosyć toksycznej relacji, zakończ ją. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeszłam całą drogę kochanki, a teraz jestem już u kresu. Zamkne te drzwi, mimo ze ten moment będzie najtrudniejszy. Ale może warto aby spotkać kogos kto nie będzie wydzwaniał po cichu i z kim nie trzeba będzie się kryć? I kto nie będzie kłamał i kręcił dla 5 min z nami? Tylko trzeba się na to otworzyć a faceta przegonić w cholerę. Po co skamleć o jakiekolwiek deklaracje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cornelia, nie rozumiesz że sama jesteś w toksycznej relacji? Że w zasadzie każda relacja typu kochanka - żonaty jest toksyczna? Jeszcze to do Ciebie nie dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leon Maszynowiec
Ehhh te kobiety...naiwne. A Cornelii to ten koleś nieźle kit żeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cornelia27
Dlaczego żonaty? Dobre pytanie. Nigdy nic mnie z zajętymi facetami nie łączyło. Aż tu nagle poznałam fajnego gościa przez bloga. Zwykłe rozmowy, które nabierały rumieńców. Uczucia same zakiełkowały. Nawet nie wiem kiedy. I w pewnym momencie, sam z siebie, wyznał, że ma żonę. Nawet bym się o tym nie dowiedziała, mieszka dosyć daleko. Opowiedział o relacjach, które się wypaliły, gdy go zdradziła. Długa historia, bardzo. Dlaczego dałam mu szansę, nie wiem. Ale widzę, że mu zależy i nie jest mu łatwo. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam żyjąc w ten sposób. Ale na pewne nie długo. Potrzebuję stabilizacji, a ta relacja mi jej nie da. Często wybucham, wtedy mówi o podjętej decyzji rozwodu. A kiedy to zrobi? Nadejdzie taki moment, że postawię go pod ścianą, choć sama tego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cornelio jesli w malzenstwie relacje sie wypalily to dlaczego wczesniej nie podjal decyzji o rozwodzie? tylko dopiero teraz gdy miedzy wami relacje zroily sie blizsze cos zaczyna przebakiwac i to tez wtedy gdy ty mu robisz wyrzuty. to jest klasyczny przyklad romansu z zonatym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak myślę jak gość powyżej. Niestety, tak to zazwyczaj wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niagara, co słychać u Ciebie? I czy jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z tym, że nie należy mieszać w tę sprawę córki niagary. Martwi mnie jednak jej stosunek do dzieci kochanka. Pisała, że spędzał z nią święta i znaczną część wakacji. Dziwi mnie to, że kobieta, która sama ma dziecko nie zwraca żadnej uwagi na to, że przez ten czas dzieci były pozbawione ojca. Byłam w związku z mężczyzną po rozwodzie i bardzo pilnowałam (choć pilnować nie musiałam), żeby miał regularny kontakt z dziećmi i żeby dziecko nie odczuło żadnego zaniedbania. Ona ma to gdzieś. Po drugie z każdej wypowiedzi niagary wynika, że ona jest pewna tego, że jest to wielka nieskończona miłość i (pomimo zapewnień) nie przyjmuje żadnych argumentów mogących poddać to w wątpliwość. Wybaczcie, ale mi to bardziej przypomina zachowanie zakochanej szesnastolatki niż dojrzałej, odpowiedzialnej i znającej życie kobiety. Ostatecznie zraził mnie do niagary jej pomysł poinformowania zony kochanka. Jeśli to jest taka miłość, że nie patrzy się na dobro partnera (bo to on powinien zrobić w najlepszy dla jego rodziny sposób) to ja tej miłości nie rozumiem i jej nie kibicuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mataczz
daj sobie spokój z ocenianianiem mej osoby i moich bliskich w tym zony np. To, ze jakiś ciasny łeb nie ogarnia , ze nie dla wszystkich zdrada gdzie ktos spi z kims innym to koniec swiata i takiemu sie umysł lasuje .....:) są osoby co przechodza kolo tego normalnie . i ewentualna nie stanowi problemu , a kto z kim sypia byle by to jakas rozwiazłość nie była jest do przełkniecia jak to ze na zabawie tanczysz z innym partnerem też ! Mozna sie silic na mralnosc , ale sorry jej nie ustalano przy mym udziale . takie rzeczy dzieja sie z zasady w sypialni i nie są na swiatło dzienne wystawiane , wiec spoko , gorzej jak sie siedzi koło chama w restauracji i ma sie ten problem , ze trzeba chama tolerowac bo ten nie wie jak sie zachować i jak trzymać sztućce :) albo nie wie ze wlasnej kobiecie z ktorą jest i nie musi to być zona , drzwi otworzyc nie potrafi do samochodu , lokalu , krzesła podstawic przy stole i nie wie taki , ze jak kobieta wstaje to ten gnom tez powinien i do tego wróćmy i tego sie czepiajmy , a nie pierdół kto z kim spi . czy uciechy odbiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×