Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 40stolatek

czy sa tu czterdziestolatki

Polecane posty

Janka, jedyną pasją, z której mógłby być seks to wyjazd na słoneczną plażę pod palmami, na której nie trzeba zakładać kostiumu. Niestety, na taki wyjazd nie możemy sobie chwilowo pozwolić (ze względów pozafinansowych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
Tak mówisz.?? Hmm po wczorajszej twojej wypowiedzi odnośnie upodobań z ubiorem zastanawiam się jak ona podchodzi do tego, czy akceptuje tą inność i czy wiedziała o tym od razu? Sorry że tak pytam, ale czy przyczyn braku zainteresowania seksem nie trzeba upatrywać właśnie w tym? Co powiedział seksuolog? Może to jest dla niej mało męskie? Może ona tego nie akceptuje? Mówi się że faceci to wzrokowcy, dla kobiet też jest istotne, by facet wyglądał jak facet w sensie odzienia, fizyczności. Są oczywiście różne upodobania /i nie chodzi mi o ocenę/ ale większość kobiet, tak myślę,wyobraża sobie seks z facetem wyglądającym jak facet. Szczerze w życiu bym nie powiedziała, że możesz mieć takie upodobania, bo wypowiedzi twoje są wyjątkowo męskie! A powiedzmy, że to byłoby przyczyną braku seksu, to umiałabyś się powstrzymać i ubierać "jak facet"?? No i dlaczego dochodzi do zbliżenia tylko w "ciepłych krajach"?? Chodzi o nagość?? o klimat? Dziwne..... Masz czym imponować, masz głowę na karku, dla kobiety mózg faceta jest tym co podnieca najbardziej... ale może w tej fizyczności jest jakiś duży problem? Może tu się zastanów i skup na tym? Masz możliwości jak mówisz, zadbaj fizycznie o siebie, może jakiś stylista? Może powinieneś przemóc się i spróbować dla waszego wspólnego dobra wyglądać i na zewnątrz jak 100% facet?? Pisałeś, że chciała się przytulić.. a ty jej walnąłeś jak będziesz chciała to wiesz gdzie jestem! Zrób coś ze sobą fizycznie, nie wierzę że inteligentny, zaradny facet po 40 , do tego męski nie byłby obiektem pożądania żony!!! Moje domysły:) a może jest inaczej, ale tak sobie skrobnęłam przy kawce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
zapomniałam miłego dnia 40latkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na co dzień wyglądam klasycznie męsko, tylko po drobnych szczegółach da się poznać, że nie jestem typowym macho. Garnituru co prawda nie znoszę, ale czasem (gdy trzeba) chodzę także w nim (mniej więcej raz na tydzień). Większość czasu jednak chodzę w spodniach (w lecie w krótkich). Te wyróżniające szczegóły to pomalowane paznokcie (naturalny, beżowy, szary, wrzosowy - wszystkie bardzo spokojne i stonowane), trochę inna fryzura (trochę na pieczarkę a trochę na Einsteina), koszule w zdecydowanych kolorach, lub ciuchy z aplikacjami jak sweter z kotem-hokeistą na brzuchu (prezent od żony), czy koszula jeansowa z wyhaftowaną pumą wyglądającą z kieszeni. Ale przecież w spódnicy też można wyglądać męsko. Weź choćby takiego komiksowego Thorgala. On prawie cały czas pomyka w sukience i nikt nie powie, że jest mało męski. Co do stylizacji, to podobno mam dobry własny gust i wszyscy, łącznie z żoną mówią, że potrafię się ubrać. Większość ciuchów kupuje mi żona samodzielnie (te, które nie wymagają mierzenia) lub wspólnie ze mną. Jak ja mam coś sobie kupić sam, to też wolę pójść z nią, by spojrzała od swojej strony w czym jej się podobam. Żona o moich upodobaniach wiedziała na długo przed ślubem, zanim cokolwiek zaczęliśmy myśleć o małżeństwie. Ona mentalnie typowego faceta przegnałaby po tygodniu. Każde dłuższe spotkanie z moim bratem (np. wspólny wyjazd na narty) prawie odchorowuje. W ciepłym klimacie i pod wpływem słoneczka rośnie jej libido. Zupełnie, jakby w naszym klimacie była niedogrzana, niedostatecznie naświetlona. Ma problemy z tarczycą, ale obecnie jest wyregulowana. Innych hormonów nikt nigdy jej nie badał. Seksuolog rozkłada bezradnie ręce, mówi, że nie jest w stanie pomóc komuś, kto uważa, że pomocy nie potrzebuje. Generalnie od momentu, gdy skończyła studia ma totalnego (z małymi przerwami) doła ale nie chce z tym nic zrobić. Chyba inaczej wyobrażała sobie dorosłe życie. Przez ostatnie kilka lat narzeka, że nie może się wyspać bo ja chrapię (miałem operowane gardło, ale niewiele to pomogło), jestem za gruby (obecnie jakieś 8-10 kg), tylko, że nie wiem co ja mam zrobić z chrapaniem i jak się zmotywować do schudnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
to ja też rozkładam ręce :(:( mentalnie dobraliście się idealnie, jesteście nietuzinkowi, niczego wam nie brakuje tylko ten seks?? Depresja?? Brak słońca, odpowiedniej witaminy, ciepły klimat, południowcy są temperamentni.... :) Żyjecie nie w tym kraju co trzeba?? Może to jednak sytuacja życiowa /dziecko/, o której wspominałeś dopełniła jej rozgoryczenie względem dorosłości. Może to idealistka i nie radzi sobie z ograniczeniami i niedoskonałością? Coś tu mi nie gra.. wychodzi na to, że bardziej jesteście skupieni /oboje/ na twoim wyglądzie niż na jej.. Ona nie przywiązuje takiej uwagi na to jak się ubiera, maluje jak typowa kobieta? Ty tu wiedziesz prym? Czy ona ma taki trochę "męski mózg"?? Jest dobrym pilotem, świetnie jeździ na nartach, nie przywiązuje wagi do swojej zewnętrzności, ty kładziesz spać dzieci, ona skupiona jest na własnym relaksie, odpoczynku, pozwoliłaby ci odejść ale z synem... Czy u was role nie pomieszały się w niektórych sferach życia?? Ona nie potrzebuje czułości jak każda kobieta, nie jest też czuła dla ciebie, nie jest czuła tak jak matka? Normalnie matka nie zaśnie jak dzieci nie śpią, nie są umyte itd. Ona chce się wyspać. Ty masz jakby podwójną rolę w związku, utrzymujesz i opiekujesz się. Jakie było jej dzieciństwo? Psychoterapia się kłania!! Masz kasę, rusz do kogoś najlepszego i żadne tłumaczenie, że ona nie potrzebuje pomocy. Twoja terapia może zmienić ją i na odwrót. Trzeba rozgryźć przyczyny tej nienormalności. nie chodzi mi o inność, oryginalność. Chodzi mi o to, co zaburza całość. Niby pasujecie do siebie jak układanka puzzle, ale zaplątał się jakiś klocek z innej gry! Jaka jest jej matka? Kobieca? Jak wyglądała kiedyś gdy była młoda? Czy manifestowała swoją kobiecość? I jej relacje z córką czy poprawne? Czy pozwoliła twojej żonie na to, by "zajęła" jej miejsce w świecie dorosłym? Nie zdajemy sobie sprawy jak wielki wpływ na nas ma nasze dzieciństwo! Ile błędów popełniamy jako rodzice! Wiesz, ze twoje złe relacje z żoną prawdopodobnie wpłyną na to jakie będą mieć związki wasze dzieci! To należy naprawić jeśli nie jest za późno. Dzieci do któregoś wieku chłoną wzorce od rodziców i kształtuje się ich charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
ona jest rozgoryczona, niespełniona może zawodowo, niespełniona jako kobieta, jako matka, nie radzi sobie z dorosłym życiem, może wychowana w cieplarnianych warunkach i nieprzygotowana do tego, że życie nie jest takie idealne i poukładane. Ucieka w depresję, zamyka się w sobie, nic ją nie cieszy, nie odnalazła się w pełni w żadnej z ról, a ma możliwości! Ty z kolei radzisz sobie zawodowo, radzisz sobie w roli rodzica, żyjesz zgodnie ze swoimi /choć oryginalnymi/ przekonaniami. Jeden trybik nie zaskoczył - brak seksu! To co najbardziej "uwiera" faceta! Nie masz go, bo ona ci tego nie daje... Nie daje... bo to jedyna rzecz, nad którą ma "kontrolę"! Wie, że nie zdradzisz, bo masz zasady. Nawet daje ci pozwolenie, z którego jest przekonana, że nie skorzystasz... Ona prawdopodobnie faktycznie nie potrzebuje tych zbliżeń, może z powodu obniżonego samopoczucia, może z braku realizacji własnej idealistycznej wizji życia, może zwyczajnie wie, że cię ma i nie musi się starać. Ale tym samym ma kontrolę nad twoim samospełnieniem się już każdej dziedzinie życia? Radzę gnać do specjalisty, który kawałek po kawałku, dzień po dniu rozdrapie , nie ma cudów, zawsze jest jakaś przyczyna! No i pytanie, czy wy się w ogóle lubicie?? Czy lubicie robić razem różne rzeczy, przebywać, szczerze rozmawiać, śmiać się? Nie z przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno teraz powiedzieć, co spowodowało jej awersję do seksu. Gdybym potrafił to wskazać, bylibyśmy zdrowi. Podejrzewam, że nałożyło się wiele czynników. Po pierwsze matka, która jest bardzo apodyktyczna i toksyczna. Do tej pory traktuje córkę jak małe, nic niewiedzące dziecko i zdominowany ojciec, który zawsze uciekał przed sytuacjami konfliktowymi (jego kilkuletni kontrakt w DDR w tej chwili postrzegam jak ucieczkę). Z tego co wiem, żona w dzieciństwie nigdy nie bawiła się w dorosłość (kobiecość), sądzę, że pod wpływem lęku matki przed zagrożeniami seksualnymi. Nie ma przekłutych uszu, nie nosi biżuterii, w ogóle nie maluje się (ma taką urodę, że nie potrzebuje). Dochodzi do tego zazdrość o moje spełnienie zawodowe i niespełnienie jej ambicji. (Odrzuciła ofertę pracy w wielkiej czwórce zaraz po studiach, bo praca w audycie koliduje z jeżdżeniem na nartach - brak możliwości urlopu w pierwszej połowie roku). Na to wszystko nałożył się paniczny strach przed ciążą potęgowany przez rodziców (matkę). Po urodzeniu się dzieci był krótki okres poprawy a potem przyszła starość i zaczęły dokuczać problemy zdrowotne. Obecnie jest do tego wszystkiego niewyspana przez moje chrapanie. Jeśli o mnie chodzi, to ona zawsze była wspaniałą towarzyszką zabaw, wypraw i przygód, ale obecnie coraz bardziej mi to wisi. Bo nie mamy okazji do zabaw. Od 10 lat nigdzie nie wyszliśmy, nigdzie nie byliśmy bez dzieci, nigdzie nie zabalowaliśmy. Max, co nam się udaje urwać to 2 godziny (na zakupy), a potem są uporczywe telefony od dziadków (zarówno jej jak i moich rodziców), by ich uwolnić od natrętów. Planowałem urwać się z nią do Gdańska na 2 dni bez dzieci, ale nie wyszło. Jutro jedziemy na cały jeden dzień do Krakowa (ja służbowo, ona przy okazji pozwiedzać ze starszym synem zabytki), ale zabieramy starsze dziecko i jedziemy tylko na jeden dzień, bez noclegu. Niestety ciężko o dobrego psychologa, a przeciętny sobie z nią nie poradzi. Chodziła przez pół roku do poradni, ale wykorzystała wakacje by przestać i odmawia wznowienia, bo twierdzi, że pani psycholog jest głupia, a jej jest szkoda czasu na gadki-szmatki. A przez frustrację seksualną mam coraz większe problemy zawodowe. Znudziło mi się trzepanie kapucyna, a leki obniżające libido są strasznie szkodliwe więc nie mogę się skupić na pracy i zawalam kolejne terminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doświadczony ja cię bardzo dobrze rozumiem,ja też mam problem z wysokim libido,a jeszcze mi wzrosło kiedy doszłam do 40,niestety mój mąż tego nie rozumie,wręcz ucieka ,byłam u lekarza by dał mi na obniżenie,ale tylko się uśmiechnął i powiedział,że powinnam się cieszyć ,ze tak jest....ale z czego mam się cieszyć,jak nie mam wogóle sexu,Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, to choć się wymienimy. ;-) Moja żona też Ania, to przynajmniej Twój mąż ma szansę nawet się nie zorientować. A tak na prawdę, to ja nawet nie wiem jakie ja mam libido, bo nie jestem w stanie go przetestować. Może ja wcale nie jestem jakiś napaleniec i jakbym miał sex chociaż raz na tydzień to może by mi wystarczyło? A jeszcze trudniejsze pytanie, czy podołałbym (w moim wieku) kobiecie z wysokim libido? Bo ja wcale nie wiem, czy ja dałbym radę codziennie, bo ...nigdy nie próbowałem takiego tempa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj dałbyś radę,haha,raz w tygodniu też bym chciała,teraz to mam raz na kilka miesięcy....sex zamieniłam na bieganie ,bo jakoś muszę odreagować,a co do zamiany to pewnie by nie zauważył innej kobiety,bo na mnie nie zwraca uwagi...Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym bieganiem dobry pomysł, bo mi by się przydało schudnąć a biegać zawsze lubiłem i to na długie dystanse (miałem kiedyś wystartować w maratonie, ale mój wuefiarz "wymiękł"). Niestety brak mi czasu na bieganie o ludzkiej porze. Tylko co zrobić z moją żoną, by podmianki nie zauważyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak wogóle to gdzie zamieszkujesz,bo nie mam towarzystwa do biegania,a co do zony to nie mam pojęcia,powiemy ,ze to są jej wczasy:) Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troszkę daleko..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem z Bydgoszczy,Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
cześć Aniu Doświadczony, zupełnie nie rozumiem w W-wie nie ma porządnego psychoterapeuty?? Nie wierzę! Przecież to oczywiste skąd wasze problemy! Jednak apodyktyczna matka i podporządkowana ciągle mała córeczka! Nikt wam nie powiedział, że macie się "odciąć" definitywnie od niej?? Chłopie zmarnowaliście najlepsze lata:( Twoja żona jest ofiarą całego układu, a ty cierpisz najbardziej. Ona ten schemat zna od dzieciństwa, ty musiałeś się podporządkować. Dobry psycholog jeśli chcesz coś ratować, sami chyba nie dacie rady! Ona musi odciąć się od matki, ty musisz ją wspierać. Ale nie możesz wskoczyć na miejsce tej kobiety, czyli być ciągle drogowskazem dla żony. Ona musi poczuć, że jest dorosłą kobietą, musi umieć powiedzieć NIE!!! Ale nie tobie w kwestii zbliżeń, tylko NIE swojej matce! Porusz niebo i ziemię, bo masz możliwości finansowe, a to już połowa sukcesu. Nie mówię o głupim wydawaniu na byle jakiego terapeutę! Mam namiar na dobrego /według mnie/ kogoś ale tu nie mogę podać. Poza tym to daleko od was, więc pewnie odpada, ale może metodą pytania innych, dużo ludzi korzysta.. Może masz znajomego lekarza, może ten był polecił, ludzie w środowisku się znają. A reakcja gniewu na terapeutę jest czymś zupełnie normalnym i nie wolno terapii przerywać! To jest pewien etap terapii i zdarza się nawet dośc ostro, kiedy to pacjent może nawet zwyzywać, być agresywnym itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
żona jest manipulowana przez matkę, ty przez żonę :( weź coś z tym zrób, bo oszalejesz, to nie skończy się dobrze uwierz.. znam to z własnego podwórka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doświadczony to cię przenocuję jak dotrzesz do mnie,Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć janka 44, :) Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, już wiążę trampki :-P Janka, niestety ciężko się odciąć od teściów, szczególnie, że mieszkają piętro wyżej, a teść pomaga w wożeniu młodszego na terapię. Teściowa jest z lekka zneutralizowana własną chorobą i nieustającymi kłótniami z córeczką (oczywiście ja jestem posądzany o jej podburzanie) i do nas po prostu nie przychodzi (gdy jest żona w domu). Żona z charakteru jest bardziej podobna do swojego ojca i poza seksem a raczej jego brakiem nie dominuje, częściej staje na moim, bo ja mam twardą i odporną psyche (nawet seksuolog mi powiedział "o pana się nie martwię, pan sobie w życiu poradzi"). Jestem prowadzony przez podobno jednego z najlepszych seksuologów w mieście i on poleca swoje psycholożki (ale by się działo, jakby teściowa się dowiedziała, że żonę wysłałem do seksuologa i psychologa). Niestety są słabe, o czym sam się przekonałem, gdy we dwie próbowały mnie wziąć w krzyżowy ogień pytań a ja kręciłem nimi jak chciałem i nie dały mi rady. Nie znam dobrych psychologów a do żony kolegi z pracy przecież nie pójdę. Zastanawiam się jak ją nakłonić do powrotu do terapii. U niej nie ma gniewu, jest lekceważenie terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm,Doświadczony twoja żona musi sama zdecydować o tym,czy chce iść do lekarza,jak ją będziesz naciskał to tym bardziej będzie ona się zapierała,z moją córką też chodziłam...wiem coś o tym,Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, tylko, że jej problemem jest to, że ona uważa, że nie ma żadnego problemu. Według niej to ja mam problem, że mi się ciągle chce. Ewentualnie znajduje zastępcze wytłumaczenia, jak obecnie, że jest niewyspana, bo ja chrapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę jakbym słyszała mojego męża ,że ze mną jest coś nie tak,bo może faktycznie tak jest,to kobiety zawsze się migają od sexu...Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
Jeśli nie uwolnicie się od teściów, fizycznie i psychicznie nic z tego nie będzie. Siedzicie w mrowisku, a ktoś ciągle kijem miesza. Toksyczna sytuacja i tyle i nie trzeba tu być uczonym, by to widzieć, wiedzieć. Sam sobie odpowiadasz na pytania, ty wszystko wiesz, inna sprawa, że nic z tym nie robisz. Chodzenie do seksuologa na nic się zda, trzeba zlikwidować przyczynę - środowisko. Dlaczego mieszkacie tak blisko siebie, skoro zauważasz że jej matka jest powodem całego nieszczęścia? Zrób wszystko, by być w bezpiecznej odległości! Ja bym się wyprowadziła z rodziną! Zarabiasz nieźle, to spróbuj zarobić na mieszkanie gdzieś dalej. Co do pomocy to może teść by nawet wówczas nie odmówił? A jak nie, to są różne inne sposoby.... Moim zdaniem nie macie zbyt wiele czasu na takie zmiany, ja działałabym szybko! Już jest syf... ile jeszcze jesteś w stanie wytrzymać?? Już nawet nie mówię o braku seksu, ale o tym niby osobno, a razem/z teściami/. Jak w takiej atmosferze można mieć ochotę na cokolwiek! Ty masz potrzeby fizycznego zbliżenia, czujesz się sfrustrowany, facet często nawet w ten sposób odreagowuje itd. Kobiecie potrzebny jest klimat, spokój, bezpieczeństwo. W waszym życiu tego nie ma. Twoja żona na dodatek ma wpojone chore wyobrażenia na temat seksualności, macierzyństwa itd. Jest uposledzona przez własną matkę! Nie czuje się kobietą, nie wie co to uwodzenie, flirtowanie, podobanie się itp. Ona może nawet uważa to za coś plugawego albo całkiem zbytecznego. nie rozumie czym jest miłość fizyczna. Na tyle jest skrępowana toksyczną przeszłością i wciąż teraźniejszością, że te sfery są u niej zamrożone. Dlatego jest w stanie kochać się w tych ciepłych krajach, bo jest DALEKO od matki, przynajmniej fizycznie, a to już jest coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
nie zawsze Aniu. Tobie też radzę przeanalizować każdą rzecz. Próbujecie ty i Doświadczony naprawiać od "d**ystrony" a tak się po prostu nie da!!! Przy czym bardzo was rozumiem, choć u mnie było jeszcze inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka44
ona nie umie się wyluzować, ona być może a raczej na pewno nie miała nigdy z niego przyjemnosci! Blokada psychiczna, to jest chyba najgorsza rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może masz rację,ale mój mąż pracuje w innym mieście i przyjeżdza na weekendy ,mieszkamy sami tzn bez rodziców,jeszcze rok temu było ok,a teraz nie rozumiem co się stało. Próbuję rozmawiać,ale on zawsze mówi,że nie wie dlaczego tak jest....Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety zmiana miejsca zamieszkania jest trudna, bo obecnego mieszkania nie jesteśmy w stanie sprzedać nie tracąc na tym majątku, na drugi lokal o porównywalnym standardzie i lokalizacji nas nie stać, moglibyśmy kupić działkę kilkadziesiąt km za Warszawą, ale tu nas trzyma praca, szkoła, przedszkole, rehabilitacja, lekarze i tp. 15 lat temu stać nas było na działkę w Zakroczymiu, ale ceny poszły tak w górę, że działkę może i byśmy sobie kupili sprzedając wszystko co możemy, ale nie mielibyśmy za co domu postawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×