Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

dlaczego nic mi sie w zyciu nie uklada

Polecane posty

 

Ale nic nie uraziłaś hehe . Ja taki obrażalski nie jestem 🙂. Mimo czterdziestki dają mi sporo mniej 🙂. Możesz robić jak Jaś Fasola. Wysyłał sobie pocztą kartki i był zaskoczony jak je otrzymał 😉. Na pewno jeszcze trafi się jakiś delikwent który kupi Ci kwiatka. Ja Ci tego życzę 🙂

Kto tam wie czy sie trafi czy nie mysle ze nie za dlugo ten stan pustki i nicosci trwa by cos sie zmienilo, ale chociarz tyle ze stac mnie od czasu do czasu samej sobie kupic kwiatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bo w życiu szczęśliwe są tylko chwile ........... . Może przynudzę ale 30 lat temu uważam poziom szczęśliwości i zadowolenia był wyższy. Z jakim entuzjazmem w tamtych czasach ludzi targali zakupiony telewizor , pralkę, meble, dywan, ręczniki, pościel bo się udało trafić, bo w kolejce po odstaniu paru dni coś przyszło. Ile radości na wczasach nad morzem polskim czy górach widziałem na twarzach wczasowiczów. Ulice były pełne spacerujących, szukających zakupów, kina pełne z konikami ( wiecie kto to konik ? ) . Teraz to jest na wyciągnięcie ręki , nikogo to nie cieszy, jesteśmy zmanierowani i oczekujemy od życia że da nam coś za darmo (za darmo umarło) . Są jeszcze marzenia u niektórych jak nowy samochód i to fajny, wczasy na Kubie lub Dominikanie, pierścionek z brylantem, kiecka od Diora lub innego światowca , buty Manollo lub podobne. Staliśmy się zachłanni i nic nas nie cieszy. Popatrzcie na małolatów oni dopiero będą mieli zgryz , oczekiwania olbrzymie , zmanierowani w zakupach, zachowaniu , kulturze a samodzielnie niedouczone pokolenie bez ambicji rozwoju własnego i własnej pracy na sobą ( daj daj daj = bo im się to należy ! ). Życie jest ciężkie pełne wyrzeczeń i obkopów i tylko jak podejdziemy do niego , jak się zachowamy zależeć będzie czy częściej doświadczymy szczęścia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

bo w życiu szczęśliwe są tylko chwile ........... . Może przynudzę ale 30 lat temu uważam poziom szczęśliwości i zadowolenia był wyższy. Z jakim entuzjazmem w tamtych czasach ludzi targali zakupiony telewizor , pralkę, meble, dywan, ręczniki, pościel bo się udało trafić, bo w kolejce po odstaniu paru dni coś przyszło. Ile radości na wczasach nad morzem polskim czy górach widziałem na twarzach wczasowiczów. Ulice były pełne spacerujących, szukających zakupów, kina pełne z konikami ( wiecie kto to konik ? ) . Teraz to jest na wyciągnięcie ręki , nikogo to nie cieszy, jesteśmy zmanierowani i oczekujemy od życia że da nam coś za darmo (za darmo umarło) . Są jeszcze marzenia u niektórych jak nowy samochód i to fajny, wczasy na Kubie lub Dominikanie, pierścionek z brylantem, kiecka od Diora lub innego światowca , buty Manollo lub podobne. Staliśmy się zachłanni i nic nas nie cieszy. Popatrzcie na małolatów oni dopiero będą mieli zgryz , oczekiwania olbrzymie , zmanierowani w zakupach, zachowaniu , kulturze a samodzielnie niedouczone pokolenie bez ambicji rozwoju własnego i własnej pracy na sobą ( daj daj daj = bo im się to należy ! ). Życie jest ciężkie pełne wyrzeczeń i obkopów i tylko jak podejdziemy do niego , jak się zachowamy zależeć będzie czy częściej doświadczymy szczęścia.

Witaj Normalny niestety ale to wszystko prawda.... pamietam jak kiedys posiadanie walkmana albo odtwarzacza CD to byl mega bajer na osiedlu wsrod mlodziezy a o telefonie z kolorowym wyswietlaczem to bylo cos.. teraz to w dupach sie przewraca tyle modeli telefonow co chwila to nowszy lepszy wiekszy drozszy.... chcialabym by worcily stare czasy gdzie poznanie kogos bylo czyms normalnym gdzie mezczyzni byli mezczyznami a nie tak jak teraz chamskie macho albo jakis wiecznie niesmialy malomowny.... kiedys byly sentymenty nie tylko do rzeczy ale i do ludzi teraz zwiazek polega na tym ze jesli cos ci nie pasuje to droga wolna ja jutro poznam sobie inna lepsza od ciebie a   jak ona mi sie znudzi to tez sie pozegnamy i tak w kolko.... kiedys wystarczylo pojsc na jakas impreze i juz ktos do ciebie zagadal podszedl teraz jak idziesz na impreze to kazdy siedzi z telefonem w lapie i gapi sie w ekran nikt i nic go nie interesuje mi to rece opadaja i noz sie otwiera w kieszeni jak widze to spoleczenstwo.... zalosne marne uwazajace sie za cud swiata bez wad no i oczywiscie telefonik .... portale randkowe kto kiedys myslal o jakichs portalach wystarczylo wyjsc z domu a teraz nawet wychodzenie z domu nic nie daje przynajmniej mi nic nie dalo... ostatnio mialam okazje wyjsc z sasiadka na impreze bylam kilka razy w tamtym miesiacu i nikogo nie poznalam nikt nawet na mnie nie spojrzal za to ja patrzylam jak kazdy klika pstryka i nawet na wlasnych znajomych nie zwracali uwage a co dopiero na obcych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale ten czas leci. Znowu weekend. Miałem już delikatną nadziej, że ten chociaż nie będzie taki deszczowy, a tu lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale ten czas leci. Znowu weekend. Miałem już delikatną nadziej, że ten chociaż nie będzie taki deszczowy, a tu lipa.

To nie czas leci. To my spowalniamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I znowu spac nie moge... hmmm ... 

Nudna książka lub równie nudny film pomogą;) nie ma lepszych usypiaczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapomniana ja mam to samo, obecnie jestem z mężem w separacji jeszcze razem mieszkamy, ale wypisz wymaluj ten sam cholerny problem. Znajomi zajęci, ta zasrana samotność to jest najgorsze k...stwo świata. Małżeństwo moje to była totalna porażka. Mam córkę i tylko ona trzyma mnie przy życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zapomniana ja mam to samo, obecnie jestem z mężem w separacji...

Twój post potwierdza, że nie ma gwarancji na to, że małżeństwo rozwiąże problem samotności. Problem dotyka każdego singli i małżeństwa. Takie to chyba porąbane czasy, że nie potrafimy tworzyć prawdziwych i trwałych przyjaźni, wszystko jest wirtualne i sztuczne i ulotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak żyć... jak łzy się same do oczu cisną. Gdyby była chociaż jakaś nadzieja, że jak się przeczeka "noc" to przyjdzie "dzień". A tu tylko z roku na rok bliżej dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A miało być takie pięknie.. te czasy, najnowsza technologia miały nam ułatwiać komunikację, przecież powinniśmy sie do siebie wszyscy zbliżyć.Internet miał nam pomóc w tworzeniu tych bliskich relacji. A co sie dzieje?! jest na odwrót. Ludzie sie oddaląją, nie potrafią ze sobą rozmawiać, ba uciekają od tego kontaktu, a więzi jakie powstają nie są silne. Jak patrzę na związki i malżeństwa moich znajomych to czasem mnie przerażają. Bo Ci ludzie nie wiążą sie poprzez uczucie ale często wygodę,przyzwyczajenie, strach przed samotnoscią czy nawet dzieci. Moze ja jestem jakaś nienormalna albo staroświecka albo zwyczajnie głupia skoro myślę że związek miedzy ludźmi to powinno byc połącznie dusz, serc i kurcze to powinna być to prawdziwe uczucie. A nie przelicznik czy mi sie opłaca czy nie, albo myslenie ze juz sie przyzwyczailem to z nią/nim bedę . Albo jak nie ta to inna/y. 
 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czasy są takie, że da się bez problemu przeżyć samemu i nie potrzeba tworzyć "stada", żeby przejść przez życie. To dlatego jesteśmy bardziej samotni, mimo technologii.

Każdy ma swój własny poziom wewnętrznego zadowolenia, zależący od hormonów i sprawy zewnętrzne poprawiają, lub pogarszają ten stan na jakiś czas, bo jako ludzie przyzwyczajamy się tak samo łatwo do dobrego, jak i do złego życia. Jedni żyją w luksusie, inni w szałasach w dżungli i to są tacy sami ludzie i są podobnie zadowoleni z życia.

Ja też się rozwodzę, od wielu miesięcy mieszkam sam i moje samopoczucie się poprawiło, od kiedy żona mnie nie dołuje swoim ciągłym złym nastrojem. Ona kiedyś taka nie była. Taki pesymizm pojawił się u niej trochę po skończeniu 40 lat, jej mama też jest wiecznie niezadowolona... To co wcześniej ją cieszyło, teraz przestało cieszyć.

Ja poprawiam sobie samopoczucie wyjściami na imprezy, głównie koncerty rockowe, jakieś festiwale. Do tego codzienny ruch, w zimie siłownia, albo jakieś 15-20 minutowe bieganie, a latem wolę rower, a że dzień dłuższy, to 1-2 godziny jazdy pozwala się poruszać, a przy okazji spotyka się innych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Zacząłem znów spotykać kumpli których nie widziałem po 25 lat...
Do tego piszę czasem jakiś komentarz właśnie Tu... i miło jest czasem podyskutować, choćby na forum...
Moje nastawienie do życia zawsze było pozytywne i akurat rozstanie z żoną poprawiło mi nastrój, bo wrócił wrodzony optymizm mimo, że jeszcze nie jestem w kolejnym związku.

Edytowano przez Jack445

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 pasje i aktywność fizyczna bardzo poprawiają nastrój, w koncu to endorfiny. Na takie trudne okresy w zyciu trzeba sobie znaleźć hobby, zajać czymś główę, a z czasem nabiera się dystansu to wielu spraw, które kiedyś nas przerażały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witaj Normalny niestety ale to wszystko prawda.... pamietam jak kiedys posiadanie walkmana albo odtwarzacza CD to byl mega bajer na osiedlu wsrod mlodziezy a o telefonie z kolorowym wyswietlaczem to bylo cos.. teraz to w dupach sie przewraca tyle modeli telefonow co chwila to nowszy lepszy wiekszy drozszy.... chcialabym by worcily stare czasy gdzie poznanie kogos bylo czyms normalnym gdzie mezczyzni byli mezczyznami a nie tak jak teraz chamskie macho albo jakis wiecznie niesmialy malomowny.... kiedys byly sentymenty nie tylko do rzeczy ale i do ludzi teraz zwiazek polega na tym ze jesli cos ci nie pasuje to droga wolna ja jutro poznam sobie inna lepsza od ciebie a   jak ona mi sie znudzi to tez sie pozegnamy i tak w kolko.... kiedys wystarczylo pojsc na jakas impreze i juz ktos do ciebie zagadal podszedl teraz jak idziesz na impreze to kazdy siedzi z telefonem w lapie i gapi sie w ekran nikt i nic go nie interesuje mi to rece opadaja i noz sie otwiera w kieszeni jak widze to spoleczenstwo.... zalosne marne uwazajace sie za cud swiata bez wad no i oczywiscie telefonik .... portale randkowe kto kiedys myslal o jakichs portalach wystarczylo wyjsc z domu a teraz nawet wychodzenie z domu nic nie daje przynajmniej mi nic nie dalo... ostatnio mialam okazje wyjsc z sasiadka na impreze bylam kilka razy w tamtym miesiacu i nikogo nie poznalam nikt nawet na mnie nie spojrzal za to ja patrzylam jak kazdy klika pstryka i nawet na wlasnych znajomych nie zwracali uwage a co dopiero na obcych ludzi..

Święte słowa, też tak odczuwam i widzę. Niedługo w szkole dzieciaki będą się witać przez wysłanie emotki. Świat się zmienia , stajemy się wyobcowani, odczłowieczeni zamieniamy sie w roboty. A najgorsze to że młodzi nie zdają sobie sprawy ile stracili i jak to się odbije na ich życiu osobistym w przyszlosci, czekam na pierwszy ślub zawarty poprzez smartfon no i rozwód ( podobno w krajach islamskich wystarczy 3 razy napiać sms że się rozwodzi małżonek i już ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja mówię tylko o tym, co mi pomogło przetrwać takie chwile. Co innego ciężka depresja, a co innego chwilowy dołek. nie mozna zakładać, że zawsze będzie źle, bo własnie tym nastawieniem,  zamykamy się na pozytywne sprawy i pozytywnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zapomniana ja mam to samo, obecnie jestem z mężem w separacji jeszcze razem mieszkamy, ale wypisz wymaluj ten sam cholerny problem. Znajomi zajęci, ta zasrana samotność to jest najgorsze k...stwo świata. Małżeństwo moje to była totalna porażka. Mam córkę i tylko ona trzyma mnie przy życiu. 

Witaj Eveline bardzo mi przykro przytulam Cie niestety wirtualnie ... coraz czesciej slysze o malzenstwach bez milosci i jedyne co ludzi laczy to dzieci lub kredyt.... czesto sie zastanawiam dlaczego los nie sparuje ludzi tylko marnujemy lata z osoba ktora jest dla nas obca i do nas nie pasuje nic nas z nia nie laczy.... mialam takie pozal sie znajomosci z osobami co w sumie nic nas nie laczylo i na nikim nikomu na powaznie na mnie nie zalezalo ( z desperacji wchodzilam w te znajomosci bo nie chcialam byc sama ale i tak bylam) jedyny plus ze z zadnym z tych ''kandydatow'' nie doszlo do czegos wiecej przykladowo slub i w miare szybko konczylam te pomylki nie zmarnowalam lat na zadnych z nich ale to tez doluje ze ktos taki w ogole stanol na twojej drodze.... po takich blednych znajomosciach czlowiek tez staje sie wyczerpany i ma mniej wiary w siebie...  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A miało być takie pięknie.. te czasy, najnowsza technologia miały nam ułatwiać komunikację, przecież powinniśmy sie do siebie wszyscy zbliżyć.Internet miał nam pomóc w tworzeniu tych bliskich relacji. A co sie dzieje?! jest na odwrót. Ludzie sie oddaląją, nie potrafią ze sobą rozmawiać, ba uciekają od tego kontaktu, a więzi jakie powstają nie są silne. Jak patrzę na związki i malżeństwa moich znajomych to czasem mnie przerażają. Bo Ci ludzie nie wiążą sie poprzez uczucie ale często wygodę,przyzwyczajenie, strach przed samotnoscią czy nawet dzieci. Moze ja jestem jakaś nienormalna albo staroświecka albo zwyczajnie głupia skoro myślę że związek miedzy ludźmi to powinno byc połącznie dusz, serc i kurcze to powinna być to prawdziwe uczucie. A nie przelicznik czy mi sie opłaca czy nie, albo myslenie ze juz sie przyzwyczailem to z nią/nim bedę . Albo jak nie ta to inna/y. 
 

Witaj KKeira podpisuje sie rekami i nogami to wszystko co napisalas to przykra prawda... internet wcale nie ulatwil kontaktow a je poptostu zepsul ludzie zrobili sie lekko uposledzeni..  to wszystko co jest teraz kiedys w ogole nie bylo potrzebne.... pokrecilo sie wiekszosci w glowach.... jak do mnie ktos napisze i podaje swoj numer zawsze to ja porponuje bysmy pogadali przez telefon uslyszeli swoj glos .... to nie tysiac wymowek po co na co ... lepiej poklikac ilez mozna klikac i o czym ???? dla mnie to chore.... ja wole uslyszec czyjs glos sposob wypowiadania sie i byc moze spotkac za jakis czas na kawke spacer to nie po co lepiej klikac na telefonie wysylac sobie fotki i durne usmieszki serduszka ktore w ogole nic nie znacza i nie maja zadnej wartosci wiekszosc mezczyzn z internetu nawet nie chce im sie pisac wysylaja ta sama tresc do kazdej ala reklama i czeka na odzew.... to jest poprostu rozpacz....  KKeira ja otwarcie mowie zawsze i glosno ze jestem staromodna nie mam fb itp jedynie whatsap bo jest dla mnie pryzdatny i praktyczny...  i ja sie tego nie wstydze przykre jest tylko to ze jestem z tym samotna bo nie jestem tak ''nowoczesna'' jak wiekszosc  ... moje znajomosci ngdy nie czulam zadnego uczucia ani nawet szczerej sympatiii oni sami nie wiedzieli po co ze mna rozmawiaja i czego w ogole odemnie chca z braku laku jak sie trafi lepsza to ja zostawie o to cale dzisiejsze znajomosci i relacje miedzy ludzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Święte słowa, też tak odczuwam i widzę. Niedługo w szkole dzieciaki będą się witać przez wysłanie emotki. Świat się zmienia , stajemy się wyobcowani, odczłowieczeni zamieniamy sie w roboty. A najgorsze to że młodzi nie zdają sobie sprawy ile stracili i jak to się odbije na ich życiu osobistym w przyszlosci, czekam na pierwszy ślub zawarty poprzez smartfon no i rozwód ( podobno w krajach islamskich wystarczy 3 razy napiać sms że się rozwodzi małżonek i już ).

Witaj Normalny co do dzieciakow to juz sie tak zachowuja ... jesli chodzi o nowoczesne sluby powiem ci ze wszystko mozliwe i nie zdziwi mnie jesli tak niedlugo bedzie sie zawierac zwiazek malzenski jak i rozwod naprawde mnie to nie zdziwi jedynie zniesmaczy ale co ja biedna moge... tez odczuwam coraz wieksze odczlowieczenie i prymitywizm ludzki...  latwa podatnosc na ...izm.... i wmawianie sobie ze to jest przecierz super to my myslacy trzezwiej jestesmy walnieci... o co nam chodzi przecierz teraz to jest trendy.... to jest normalne, kazdy tak robi itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochane Kobietki te Szczesliwe i te ktore niedlugo Szczesliwe beda .... Zycze Wam Wszystkiego Dobrego z Okazji Dnia Kobiet !!! Wspierajmy sie badzmy uprzejme i usmiechniete !!! 🌺🌺🌺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też od siebie szczerze i mocno życzę Tobie Zapomnianaaa i wszystkim Kobitkom na tym forum nie traccie nadzieji ,że bedzie dobrze, wiary w swoje siły bo jestesmy przecież wszystkie mega silne i mimo wszystko szukajmy w sobie tej pozytywnej energii, bo ona jest czasem gleboko ukryta ale jest. Najlepszego Kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja też od siebie szczerze i mocno życzę Tobie Zapomnianaaa i wszystkim Kobitkom na tym forum nie traccie nadzieji ,że bedzie dobrze, wiary w swoje siły bo jestesmy przecież wszystkie mega silne i mimo wszystko szukajmy w sobie tej pozytywnej energii, bo ona jest czasem gleboko ukryta ale jest. Najlepszego Kobiety:)

KKeira dziekuje za piekne i szczere zyczenia 🙂  🌺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Ja też się rozwodzę, od wielu miesięcy mieszkam sam i moje samopoczucie się poprawiło, od kiedy żona mnie nie dołuje swoim ciągłym złym nastrojem. Ona kiedyś taka nie była. Taki pesymizm pojawił się u niej trochę po skończeniu 40 lat, jej mama też jest wiecznie niezadowolona... To co wcześniej ją cieszyło, teraz przestało cieszyć.

 

Wybacz moje pytanie, ale sie tak zastanawiam czy ty czułeś się samotny  bedąc w małżeństwie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 KKeira ja otwarcie mowie zawsze i glosno ze jestem staromodna nie mam fb itp jedynie whatsap bo jest dla mnie pryzdatny i praktyczny...  i ja sie tego nie wstydze przykre jest tylko to ze jestem z tym samotna bo nie jestem tak ''nowoczesna'' jak wiekszosc  ... 

Nie jesteś sama, ja tez nie mam fejsa.😜 Jakoś nie bardzo mnie to kręci.Zresztą wystarczy tej inwigilacji wokół. I myślę że nie jesteśmy w tym temacie odosobnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 pasje i aktywność fizyczna bardzo poprawiają nastrój, w koncu to endorfiny. Na takie trudne okresy w zyciu trzeba sobie znaleźć hobby, zajać czymś główę, a z czasem nabiera się dystansu to wielu spraw, które kiedyś nas przerażały.

Też tak uważam, warto zajać czymś głowę. Dobrze żeby to było hobby czy sport. Ja żeby nie słyszeć swoich myśli i nie wałkować w głowie w kółko tego samego czemuż to mi nie wyszlo, wpadłam w wir pracy. Zaznaczam że moja praca nie jest moim hobby i nie jestem jej fanką ale pracowałam całymi dniami,nawet po 12h, byle by nie myśleć o samotności i wogóle porażkach jakie mnie dopadały. Teraz trochę przystopowałam. Samotności nie przegonilam, chyba bardziej się z nią próbuje oswoić. :classic_sad:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też tak uważam, warto zajać czymś głowę. Dobrze żeby to było hobby czy sport. Ja żeby nie słyszeć swoich myśli i nie wałkować w głowie w kółko tego samego czemuż to mi nie wyszlo, wpadłam w wir pracy. Zaznaczam że moja praca nie jest moim hobby i nie jestem jej fanką ale pracowałam całymi dniami,nawet po 12h, byle by nie myśleć o samotności i wogóle porażkach jakie mnie dopadały. Teraz trochę przystopowałam. Samotności nie przegonilam, chyba bardziej się z nią próbuje oswoić. :classic_sad:

KKeira u mnie znowu dziala to jakos na minus... tez slyszalam rady zeby sie czyms zajac czesciej chodzic na spacery albo isc pocwiczyc ale jak ?nie umiem sie zmobilizowac nie mam motywacji zmuszam sie do podstawowych i codziennych czynnosci... to jest okropne... tez uciekalam w prace, ale mi to nic nie pomagalo bylam sfrustrowana i przez to kiepsko wykonywalam prace... ja czasami tez tak mysle ze powinnam sie oswoic i nie myslec o swojej samotnosci, ale ja nie umiem i nie chce sie z tym pogodzic... poki co kloce sie z nia jendak wiem ze nic mi to nie daje bo  jest silniejsza... nie wiem czy tak juz ma byc czy kiedys sie to zmieni... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czasami wychodze sama na ten spacer tylko ze nie czuje radosci brakuje mi by wyjsc z kims... teraz to tak nie przezywam bo z pogada roznie i ostatnio u mnie zimno ... najgorzej jak zacznie sie prawdziwa wiosna i lato gdzie wszyscy usmiechnieci pary znajomy spedzaja razem aktywnie czas a ja w tym tlumie biernie sie przygladam a tez chcialabym cos porobic jednak nie mam z kim nie wszystko da sie na dluzsza mete robic cos ciagle samemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×