Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie lubię słowa konkubent wolę partner.

Polecane posty

Gość izka z gdyni
Mnie też słowo konkubina się nie podoba, ale w świetle prawa taka jest definicja. Mieszkam z chłopakiem, ślub w czerwcu, nie czuję się konkubiną, ale... W mieszkaniu obok mieliśmy niedawno niezłą drakę, zadzwoniliśmy po policję. Po interwencji musieliśmy złożyć zeznania -zapisano nas jako " pozostający w konkubinacie". Nie skłamali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska wersja księżnej Monaco
19.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość gość Przecież słowniki w internecie to przepisywane słowniki analogowe kartkowane. smiech.gif Też mi odkrycie. No oczywiście że terminologia jest niepełna jak bazuje na Kopalińskim, albo innym PWN-owskim z 199X roku. ;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;.;. też jestem ciekawa co inni na ten temat mówią, poświęć się i pomóż innym, nie leń się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he partner... chcecie leczyć kompleksy że nie mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubina,ma 5 dzieci,kazde z innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sie partner nie podoba,jakies takie homo,jestem konkubina i dobrze mi z tym,nie mam zadnych komplekow i parcia na bycie zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim środowisko określenia konkubina/konkubent stosuje sie raczej w formie żartobliwej:) Generalnie wszyscy nazywaja nas mąż-żona. Nie spotkałam się jeszcze, zeby ktoś przedstawiał swojego partnera per konkubent. A prawnie to jest konkubinat- ale szczerze jakoś nie przywiązuję do tego wagi. Na kafeteri dziewczynom sie wydaje, ze kogoś obrażą nazywając konkubiną- a jeśłi człowiek jest pewien swojego wyboru, to raczej to po nim spłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Kompletnie nie rozumiem tej dyskusji, bo nie rozumiem czemu jakikolwiek ślub ma wywyższać zaślubioną parę powyżej wszystkich. Rozwód to w dzisiejszych czasach tylko formalność, znam kilka par, które już mają rozwód za sobą albo przed sobą w niedalekiej przyszłości i im ślub magicznie nie zapewnił wiecznego szczęścia. Znam też pary żyjące bez ślubu i niektóre są szczęśliwe, a inne się rozpadają. Ktoś wspomniał, że brak ślubu to brak odpowiedzialności, miganie się, oznaka, że partnerzy nie chcą i nie deklarują chęci bycia ze sobą zawsze. Wg danych statystycznych w Polsce większość małżeństw nie wytrzymuje ze sobą dłużej niż 4 lata. Jedno na cztery małżeństwa się rozpadają. I nadal naiwni ludzie twierdzą, że związek małżeński to jedyna słuszna droga? Nigdy nie zawierano tak mało małżeństw, jak w obecnych czasach. Dlaczego? Bo małżeństwo to znak poprzedniej epoki, wszyscy zaczynają po prostu mieć to w d***e, bo to zwykła formalność, nic więcej. O chęci bycia razem ma świadczyć to, jak ludzie zachowują się wobec siebie na co dzień, a nie w jeden wsiowy, festynowy dzień, kiedy przysięgają sobie nie wiadomo co, a potem i tak mają to w d***e. Wyjdźcie ze średniowiecza i dajcie innym żyć, panie "szczęśliwe" mężatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzednik
niestety pod względem urzędowym jestescie w konkubinacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
A co mnie obchodzi określenie urzędowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się z poprzedniczką. Małżeństwo było i będzie czymś więcej niż formalnością. Ludzie dobierają się ze sobą z przeróżnych powodów. Czasem para sie rozpada, czasem postanawia być ze sobą do końca życia. Małżeństwo to symbol tego postanowienia. I w chwili jego zawierania powinno się być całkowicie świadomym obowiązków jakie za sobą niesie. Mam już jeden partnerski związek za sobą i przyznam szczerze, że chciałabym znaleźć kogoś, kto widziałby we mnie nie tylko życiową partnerkę, ale żonę i matkę swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chrzanię bycie żoną dla BYCIA ŻONĄ, bo mam za sobą małżeństwo, wszystko zależy od ludzi, a nie od nazewnictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
No dobrze. W tzw. konkubinacie żyję już wiele lat i mój partner jak najbardziej widzi we mnie matkę swoich dzieci - mówi o tym co drugi dzień. Jeśli zdecydujemy się na dziecko, pewnie weźmiemy ślub - z formalności, bo niestety w tym popieprzonym kraju jeśli ślubu nie weźmiemy to prawnie będę samotną matką. I nie zgodzę się, że ślub jest jakimkolwiek symbolem. Prawdziwą nierozerwalną więzią zawsze będzie tylko miłość, a ilość nieszczęśliwych małżeństw i rozpadających się małżeństw przeczy temu synbolizmowi na całej linii. Myślę, że śluby to tylko taki fałszywy pas bezpieczeństwa dla osób, które czują się niepewne w swoim związku. Ma im zapewnić jakąś trwałość. A czy zapewnia? Statystyki mówią same za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale badziew, no nie do końca będziesz samotną matką, zalezy jaki "status" sobie wybierzesz:) Nawet w głupim Picie nie musisz zaznaczać opcji, ze rozliczasz sie jako rodzic samotnie wychowujacy dziecko. Zaznaczasz, ze rozliczasz się sama, lub z dzieckiem i po temacie. My żyjemy bez śłubu, dziecko ma pięć lat i nigdy nie byłam nigdzie samotną matką. Z powdu braku ślubu nie miałam żadnych problemów. I takie pytanie mam: Czy żona jest jednocześnie życiową partnerką? Raczej tak, więc nie wiem skąd pomysł, ze jeśli ktoś nie zawarł ślubu to facet nie widzi w swojej kobiecie np. matki swoich dzieci? Jeśli komuś do posiadania dzieci potrzebny ślub, niech bierze- nigdy tego nie neguję. Ale naprawdę nie wiem skad w niektórych z Was takie przekonanie, ze jak bez ślubu to juz bez zobowiązań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat to patologia. W konkubinatach jest chlanie, przemoc i otwarta furtka na innych partnerów, a w małżeństwach tak nie jest. Małżonkowie się nie zdradzają, nie chleją, nie biją i są ze sobą do grobowej deski :D hahahahaha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Śmieszne jest to, że nawet moja babcia rozumie, że mogę nie chcieć ślubu, ot tak. Wytłumaczyłam jej o co chodzi, a ona przyznała, że może rzeczywiście jej spojrzenie jest trochę staroświeckie. A mojego ukochanego uwielbia. Dziwi mnie, że babcia potrafi pojąć pewne rzeczy, a zacofanie, młodzi ludzie nie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partnerów to mają celebryci a nie zwykli ludzie. ------ Buahahahaha smiech.gif A celebryci to co? Nadludzie? Zaraz się popłaczę ze śmiechu! x możesz sie śmiac ale tak jest. Owszem celebryci to zwykli ludzie, ale zwykli ludzie to już nie celebryci. Nie widzisz różnicy naprawdę??? jak sie rozstała Doda z Majdanem to było w tv... rozstałą sie ze swoim partnerem jak Kowalskiemu zginęła "partnerka" w pożarze to podali w wiadomościach: zginęła konkubina Kowalskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne jest to, że nawet moja babcia rozumie, że mogę nie chcieć ślubu, ot tak. Wytłumaczyłam jej o co chodzi, a ona przyznała, że może rzeczywiście jej spojrzenie jest trochę staroświeckie. A mojego ukochanego uwielbia. Dziwi mnie, że babcia potrafi pojąć pewne rzeczy, a zacofanie, młodzi ludzie nie. x ale ja też to rozumiem i nie mam nic przeciwko konkubinatom. Ale to wy macie problem.... bo nie chcecie aby nazywać waszych partnerów konkubentów. coś za coś. dokonałas wyboru masz męża, jesteś mężatka, zyjesz bez ślubu masz konkubenta. Partnerzy są w interesach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Nazewnictwo to nazewnictwo - nie mówię o tym. Nigdy nie mówię mojemu ukochanemu, że jest moim konkubentem, tak jak nigdy ludziom nie mówię, że żyję w konkubinacie czy związku partnerskim. Co ludziom do tego, swoją drogą? Ja mam żal do wszystkich ludzi, którzy czynią z siebie kogoś lepszego tylko i wyłącznie dlatego, że wzięli ślub. Wzięli ślub więc z definicji są lepsi, ich związek jest bardziej trwały, bardziej się kochają, mają więcej szczęścia, odpowiedzialności, myślą o sobie poważnie. Takim bzdurom się sprzeciwiam, nie nazwom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu--- ,mireczkowata a wiesz ze twoje dziecko to BĘKART ??? I nie rozumiem slub dla ciebie bleee ale przed obcymi mówisz do swojego KONKUBENTA mąż ? Widać ze wstydzisz sie ze jesteś TYLKO konkubina ( tzn szmata ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Widać, że ty jesteś szmatą, bo ludzie na takim poziomie sądzą innych po sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ma imię, z którego korzysta. Nikt normalny nie pyta o status czyjegoś związku, bo zwyczajnie go to nie interesuje. To czy nazwie się go partnerem, mężem, konkubentem czy gumisiem jest mi zupełnie obojętne. Ale widocznie niektórzy muszą leczyć swoje kompleksy albo na siłę podkreślać własną wątpliwą wyższość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z czym wy macie problem ? konkubent to słowo jak każde inne . Jak kobieta jest po ślubie to mówi sie zona .Jak nie ma ślubu to jest konkubina . Proste jak budowa kija tylko jak zwykle ci co żyją bez ślubu maja z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Looooo matko znowu ta zakompleksiona mireczkowata hehe Jednak konkubiny maja jakie kompleksy heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Nie będę nazywać siebie, ani mojego ukochanego konkubentem i konkubiną tak jak żaden gej nie nazwie siebie pedałem. Oba słowa są negatywnie nacechowane i z tym jestem problem, a nie z tym, że ktokolwiek się wstydzi, że nie ma ślubu. Nie ma ślubu, bo nie chce. Prościej się wytłumaczyć chyba nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nazewnictwo to nazewnictwo - nie mówię o tym. Nigdy nie mówię mojemu ukochanemu, że jest moim konkubentem, tak jak nigdy ludziom nie mówię, że żyję w konkubinacie czy związku partnerskim. Co ludziom do tego, swoją drogą? x ale nazywaj sobie jak chcesz. Nie zmienia to faktu że inni tak cie postrzegają. wiadomo że pedał nie mówi o sobie pedał ale dla całego świat nim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
No dla mnie jest gejem. Albo homoseksualistą. Na pewno nie pedałem. W przeciwieństwie do 90% świata uważam się za osobę tolerancyjną i nie nazywam innych brzydko tylko dlatego, że istnieje takie określenie i można z niego korzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem ,moja wczesna mlodosc miala miejsce w "normalnych" czasach ,w których z chlopakiem sie chodzilo a nie pomieszkiwalo przed slubem i czlowiek zdazyl poznac sie od kazdej strony,pózniej oswiadczyny ,slub ,dziecko czyli wszystko we wlasciwej kolejnosci a nie od d**y strony. Swiat sie juz stoczyl i mlodzi ludzie niestety tez ida na latwizne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
A strasze pokolenie (babcie, ciotki, rodzice) mówią, że szkoda, że żyli w takich czasach, że nie mogli ze sobą zamieszkać i lepiej się poznać przed ślubem, bo wtedy byłoby lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie małżeństwo to coś więcej niż konkubinat, dlatego faktycznie dla mnie to słowo brzmi źle. Ale każdy ma takie życie, jakie wybrał i jeżeli taki związek mu odpowiada, to nich w nim zyje. Tylko po co kwestionować oficjalne nazewnictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka ślubu
a bękart to też oficjalne nazewnictwo? :) Śmieszne jesteście co poniektóre- skąd w Was tyle złosci, zeby wyzywać od szmat? Tylko dlatego, ze ktoś żyje w nieformalnym zwiazku? CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×