Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość gość
Cóż to za gość? Laktatorek incognito? Hehehehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu Monia. Przed nami wybór spacerówki dostaje szału boję się zaryzykować i kupić taką która mi się podoba ale póki co brak opinii na jej temat czy sprawdzona polecana Inglesine trip. W tygodniu zaczynamy z mieszkaniem zekam jeszcze na projekt łazienki. Amellia zdrowa, szalona, dzika. Spadła z krzesła bo babcia nie zdążyła jej zlappac. Guza ma ale żyje nic jej nie jest... wariuje ostro i ja jestem wykończona czasami już jej marudzeniem bez konkretnego powodu. Kupiłam jej rowerek i czasem sobie wyjdziemy na. Malaa przejażdżkę. Pyskuje jak zwykle albo i jeszcze bardziej. Wszystko sama. Nakarmić ja? A w życiu. Na dwie łyżki. Ona jedna a ja jedna i rozbierał ja do pieluchy bo wszystko jest w obiedzie zawsze. Ogólnie słucha i rozumie co do niej mówię ale nie zawsze się ustosunkowując. Prócz tego że wszystko jest NIEEEE to nauczyła sie mówić daj to więc ciągle tylko da to da to da to. Wyślę filmik jak tańczy z własnym cieniem na ścianie. A i co najbardziej mnie wkurza? Wywala wszystkie ciuchy że swojej szafki 5razy dziennie. Przestałam to układać bo brak mi cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
To chyba u wszystkich ten etap u dzieciaszków z wariactwem. Moja szaleje. Non stop na coś wchodzi. A to krzesło od stołu sobie osunie, wejdzie na nie i buch na stół i tak sobie na nóżkach na stojąco po nim chodzi, o pianienie już nie wspomne. Muze zamykać sypialnie, bo inaczej pianino by mi obdarła i spadła bankowo. Ostatnio wysuwa sobie pojemnik w pralce na proszek i wygrzebuje paluszkami resztki proszku i wcina. Śmietnik to jej królestwo, skakanie po czym się da. Wyciąga Hani hulajnogę i jeździ na niej, rowerek biegowy to samo, próbuje wsiadać na niego, na szczęście Hania wysoka i dla Marty siodełko za wysoko. Moje prawko w toku, wyjeździłam 10h, jutro mam kolejne 3. Byłam już trochę w Gnieźnie i Poznaniu:)) W niedzielę mięliśmy występ Hani w kinie Apollo z baletu, mam już płytkę cd, wczoraj były ostatnie zajęcia i wakacje:)) W czwartek mamy podpisać umowę przedwstępną kupna działki, no i zadatek. W sobotę znowu idziemy na parapetówkę do znajomych, zobaczymy tylko jak dziewczyny to przeżyją;))) NAjlepsze, że chyba mamy kotka, siedział już jakiś czas pod balkonami no i zaczęliśmy go karmić, bo szkoda zwierzaka, taki był wygłodzony. Dziś kupiłam karmę w mili i miseczki. Kotek jak tylko słyszy moje dziewczynki na balkonie to od razu jest i piszczy. Jak przetrzyma jakoś zimę to weźmiemy go na działkę. Chcemy jeszcze sprzedać ogródek działkowy. Mój ślubny poszedł do dietetyka, no i musze zaczac mu gotowac przepisy od lekarza;))) Zmykam bo spanie mnie męczy juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Cześć dziewczyny :) coś cicho się zrobiło tutaj. Chyba przez te upały co były nikomu się nie chciało się pisać. Na szczęście u nas dzisiaj już duuużo chłodniej, ale deszczu jak na lekarstwo. U nas przypiekało równo, nawet raz było 37 stopni w cieniu. A moje dziecko za nic miało sobie takie upały i chciało na dwór. I był płacz, bo zła mama nie puszcza. Jeszcze jakby w cieniu chciał siedzieć, ale nie, gdzie tam. :) Zaliczyłam sesję, jeszcze przede mną obrona a potem skończy się moja edukacja. Z jednej strony się cieszę, bo już jestem zmęczona tym wszystkim, ale z drugiej strony na razie póki mały nie podrośnie to nie mam szans by pójść do pracy, więc poniekąd zamyka się przede mną jakaś furtka... :( A Michał teraz jest w swoim żywiole. Lato na wsi jest super, ale ja to wymiękam przy nim. Wszędzie lata, wszystkiego ciekawy, ciągnikiem by chciał pierwszy jechać, a jak samochód zobaczy jakikolwiek to musi obejść wokoło i podotykać znaczek z przodu i z tyłu. Kierowca i mechnik po tacie:) za dużo nie mowi jedynie po swojemu. ostatnio chciałam go nauczyć mówić "kot". i coś mu wychodzi ale bardziej "guuuuut" :) i chodzi wszędzie pokazuje palcem, że kot to "gut", pies "gut", krowa "gut" i świnia tez "gut". mały niemiec z niego :) Przytulas się zrobił straszny, ale jak coś nie po jego myśli to się bardzo denerwuje. I tak to z tym moim urwisem.:) Co do budowy to w koncu przyszedł glazurnik i zaczyna robić łazienke... coś się rusza w końcu :) uprawiam swój ogródek i mam już niezłe warzywka :) Co tam u naszych ciężarnych słychać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Monia. Moje niegdyś grzeczne dziecko obecnie przechodzi chyba przyspieszony bunt dwulatka... wszystko nie, wszystko "dajto" a jak nie dasz awantura z krzykiem i tupaniem (już się nie rzuca-skutecznie ja oduczylam). Ale co robi? CIAGNIE WLOSY I POMIMO MOJEGO KRZYKU Z BOLU PLACZU NAWET JUZ KLAPSA KTOREGO NIE TOLERUJE ONA MA TO GDZIES I CIAGNIE JESZCZE MOCNIEJ. jakiś absurd. A i jesCze śmieje się chamsko przy tym!!! Bije kopie Masakra! Wczoraj byliśmy na mechelinkach na plaży wyślę zdjęcia na pocztę. Nóżki pomoczyla gofra zjadła w piasku się pobawila i do domu bo deszcz zaczął padać. Ostatnio podejrzewałam że może mieć problem z pęcherzem bo podczas siusiania trochę jęczała i łapała się za pipke ale zrobiłyśmy badania i wszystko ok. Zalecenia:. Sok z żurawiny i clotrimazol. P.s. czy wasze dzieci też koniecznie chcą jeść same? Moja nie da się nakarmić bo chcę sama i obawiam się że moje dziecko chodzi niedożywione bo połowa do buzi połowa na ziemię leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Monia, moja też jeść tylko sama. Czasami już nie daje rady, bo wszystko wokół uciumkane, krzesła mam z materiału i non stop umorusane, bo przecież dzieć nie siedzi w foteliku do karmienia od jakichs 3-4 mcy. Wczoraj np rosół sobie jadła, ale gdzieżby łyżeczką chciała. Ona sobie rękoma jadła. Makaron wyciągała a marchewkę rozgniatała w rączkach. Połowa zupy oczywiście na niej, a ile zjadła to nie wiem. No ale w czwartek byłam z Hanią na bilansie to sobie Martę zważyłam i mamy 12kg, więc chyba źle nie jest. Muszę tylko jeszcze ją zmierzyc:) Martuśka też za włosy ciągnie, na szczęście puszcza jak się na nią warknie, bo inaczej ubaw sobie robi. Najwięcej Hania na tym cierpi. Zresztą jej włosami wszyscy się interesuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
Heloł:) my żyjemy ale "letko" nie ma;) Seba ciągle w ruchu i ciągle coś broi....oczywiście patrząc mi prosto w oczy i z szelmowskim uśmiechem..czasami mam wrażenie, że na złość....mówić sobie mogę w kółko "nie wolno" a on na to leje cienkim sikiem...jeszcze luby ma jakiś respekt u niego bo mi to już jakby mógł to by na głowę nakichał....ostatnio z resztą jego ulubionym zajęciem jest siadanie mi na głowę jak leżę...nie wiem ile mi już włosów przy tym powyrywał...i skąd mu się wzięło to siadanie no głowę ale zważywszy na mój stan, mam przekichane...bo ani z nim walczyć, ani krzyczeć...a leżeć muszę;) Ale pomału się rozgaduje i coraz to chętniej słowa powtarza...to chociaż tyle radochy... Całą ta ciążę gorzej znoszę..ale kuźwa te upały co były to już było przegięcie...teraz pierwszy raz w życiu nie narzekam jak leje w lipcu...no ale jeszcze się jakoś turlam, młody numer 2 wyrównał się już z tygodniem ciąży...Pani nadgorliwa mówi, że nie zapowiada się na wcześniejsze rozwiązanie...a ja sama nie wiem, czy już bym chciała się rozsypać, czy nie...z jednej strony mam już dość..a z drugiej jeszcze bym ponosiła pod sercem;) a tak to...urlop spoko udany, "wesele" też...mąż dalej w remontach...a ja zaś muszę jeszcze dla teścia gotować.. :O jak będę miała chwilę to jakieś foty podeśle, bo póki co to mnie terrorysta wywala od kompa;) paaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Monia. Tak właśnie Mikołajowa. Ten złośliwy wzrok patrzący prosto w Twoje oczy kiedy wie że nie może ale robi. No amellia zawsze. Mówię nie wchodź na szafkę. To się oprze patrzy na mnie z tym uśmieszkiem takim złośliwym i wali noga w szafkę bylebym jej tylko uwagę zwróciła. Albo rysowała Lalka gumowa po ścianie i dziadek krzyknął to następny raz podeszła do ściany przyłożyła lalkę odwróciła się czy dziadek coś powie i caaaaaly czas patrzyła w oczy. Masakra. A i kupiłam jej plecaczek z szelkami na smyczce bo przecież po co za rękę iść jak można spieprzac? No i jeszcze tupanie nogami jak czegoś nie dostanie. Co do mieszkania wszystko byłoby z***biście gdyby... TESCIOWA SIE NIE WPIERDZIELLALA. A PO CO TYLLE SZAFEK W KUCHNI?! (a po to żebym miała gdzie wszystko pochować i nie miała takiego syfu jak ona, przez pierwsze lata szafki może będą puste ale to się powoli będzie wypełniać) A PO JAKA CHOLERE TYLE KASY WYDAWAC ZEBY ZROBIC LODOWKE W ZABUDOWIE?! (A k***a po to żeby ładnie wyglądało, żeby na lodówce nie osadzal się syf zarówno z przodu jak i z tyłu bo nie codziennie będę odsuwać lodówkę żeby wytrzeć z tego syfu więc wolę w zabudowie zrobić a to tylko 800zl różnicy) A PO CO CI SZAFKA NOCNA?! NA. SZTUCZNA SZCZEKE?! (NIE KURWA, tylko na okulary książkę szklankę wody telefon czy Budzik. Kurwa mać) ja po prostu nie wytrzymuje z nią. A najlepsze?! Wczoraj luby dostał kasę z kredytu a ona mu powiedziała żeby mi nie mówił bo ja go będę naciągać!!! A i jeszcze kłóci się że mną co będę trzymała w dużych szufladach bo ona by chciała talerze a ja jej mówię że ja talerze będę trzymać w górnych szafkach a na dole będa np garnki pokrywki albo rozne przyrządy kuchenne takie jak np durszlak. Ale nie Monika przestać talerze lepiej. JA NA PRAWDE ALBO ZABIJE JA ALBO JAK PATRYK ZACZNIE TRZYMAC JEJ STRONE TO GO ZOSTAWIE BO JEJ NIE ZNIOSE. A i jeszcze ostatnio miałyśmy dużo lepszy kontakt a ukochany mi wczoraj powiedział że mama non stop na mnie gada że ja wkurzam. Proszę bardzo. Niech mnie w d**e pocałuje. Sama niech gotuje obiadki swojemu mężowi i sprząta ten swój syf który codziennie ja muszę sprzątać po nich. SORY ale musiałam na prawdę to z siebie wyrzucić bo dostaje szału przez nią... :/ Mikołajowa życzę Ci żeby poród szybko przebiegł I był mniej bolesny od pierwszego :D żeby najmłodszy nie byl największy hehe :D no i oczywiście żeby Sebastian Starszy sprawdził się w roli brata i jak już urodzisz żeby dal Ci trochę wytchnienia :) jeszcze raz podziwiam bo ja przy Amelii bym się szybko nie zdecydowała na maluszka. Może za 3-4 lata jak ten diabeł się uspokoi i zacznie kumac że mama to rzecz święta a nie worek treningowy nie tylko fizyczny ale też psychiczny. Pozdrawiam was cieplutko ze słonecznej Gdyni, życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Mika
Monia co do tesciowej to Cie bardzo dobrze rozumiem. Sama swojej nie trawie, ale jakos musze z nia zyc. Ale jak zaczyna sie wtracac do naszej budowy to autentycznie cos mnie trafia. Ona wszystko by chciala wiedziec pierwsza, jeszcze najlepiej zeby z nia konsultowac najdrobniejsze szczegoly. Na szczescie maz ja zlewa totalnie, wiec jeszcze nie jest zle. ;) Dziewczeta to ja sie pochwale troche. W tamtym tygodniu zostalam magistrem :) zakonczylam swoje studia i pokazalam wszystkim ze mama na studiach tez da rade. I... dostalam propozycje pracy w zawodzie. I to tu u nas na wschodzie, w malej miescinie. sama w to nie moge uwierzyc, bo Cv wyslalam calkiem przypadkiem, nawet nie wierzylam ze ktos sie odezwie. I moge zaczynac od 1 wrzesnia. I na poczatku myslelismy, ze maz zrezygnuje z ciezarowek i na razie zostanie z malym. Ale potem stwierdziliśmy, ze to nie wypali, bo z jednej wypłaty nie damy rady sie utrztmac i wprowadzic sie na zime. Wiec decyzja zapadla i Michal idzie do zlobka... nie wiem czy to sie wszystko uda, na ta chwile sama mysl mnie przeraza, ze moglabym go oddac. Wydaje mi sie ze jest kleszcze taki malutki. Wiem, ze niektorzy pewnie mnie skrytykują za ta decyzje, ale jak teraz nie pójdę do pracy to potem juz na pewno nie bede pracowac w zawodzie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Monia. Gratulacje!!!! Pochwal się jaki zawód teraz masz :D co do żłobka. Ja też będę musiała Amelie oddać i też z ciężkim sercem... ale. Dzieci w żłobku dużo się uczą od rówieśników czy starszych dzieci. Aktywnie spędzają czas na zabawie czy nauce poprzez zabawę. U nas żłobek 900zl z wyżywieniem :/ bardzo dużo ale to najbliższy. Ale myślę że jak się wyprowadzimy to wtedy będę szukała żłobka gdzieś bliżej. I tam od razu poszukam pracę. Jak tam nasze ciężarne? Coś cisza nastala. Ja to od tygodnia myślę nad drugim dzieckiem ale jeszcze za wcześnie póki co. Poczekam trochę jeszcze... Amelii ulubione słowo? ODDAJ TO! kupiłam wózek w końcu ten espiro magic i jestem zadowolona, trzeba jeszcze sprzedać Stary wózek :) kupuje Amelii na nowe mieszkanie sofke mała na Allegro sofa Davos za 400xl jakby ktoś chciał zobaczyć. Koleżanka ma i rewelacja. Nie jest taka gowniana jak zwykła piankowa. A amelli na kilka lat starczy. I można posiedzieć i położyć się spać i nawet ja się z amelia wyspie na niej :) wyślę wam zdjęcie nowej fryzurki mojego dziecka :D pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Mika
Dzieki Monia! Skonczylam kierunek Finanse i rachunkowosc, prace mi zaproponowali na poczatek na przyuczenie jako pomoc ksiegowej a z czasem jak sie sprawdze to chcialabyn zostac ksiegowa z prawdziwego zdarzenia... ale cY mi sie to uda wszystko pogodzic to nie wiem. Zapisalismy juz Michala, czesne razem z wyzywieniem i nadgodzinami planowanymi w godzinach mojej pracy to max. 570zl miesiecznie. Taniej niz u was, ale jednak i tak trzeba wylozyc. Ale serce mi sie kraje na sama mysl, ze bede musiala go tam zostawiac :( Bylam na poczcie i zadnych zdjec nie widzialam. Jutro ja zrobie mojego urwisa fotki i zdjecia lazienki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
A tu widze znowu cisza. Niedawno przerobilismy z Hania znowu zapalenie ucha, a wczoraj wieczorem cos ja ugruzla i kostka cala opuchnieta:/ zobaczymy co jutro bedzie bo na razie srednio cokolwiek dziala:/ za to Martuska to przeciag, wiecznie cos wykombinuje, mozna odpasc przy niej ze zmeczenia. Zbytnio tylko gadac nie chce. A tak poza tym to w pt podpisalismy kredyt a we wt podpisujemy akt notarialny na dzialke:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje :) Mika a gdzie zdjęcie łazienki ? :) My dzisiaj zaczynamy kłaść kafle w łazience. Jestem taka podekscytowana bo jak będzie łazienka będzie można już się wprowadzać :) no tylko czekać na meble kuchenne ale one już niedługo powinny być, bo sprzęt już cały mamy. Okazjonalnie kupiliśmy sprzęt AMICA w tej promocji zabudowa z sercem. I za 4900mamy :lodówkę, piekarnik, płytę indukcyjna, mikrofale i okap. I jeszcze czekamy na zwrot 700zl :) co do dzieciaka. Myślałam że oszaleje przez ostatnie dni. Amelii prawdopodobnie idą zęby piątki bo nie dość że ślini się jak buldog angielski to jeszcze nie spała prawie przez 4 dni, ciągle wyla, wszystko nie, nawet tata nie, ciągle na ręce. Poszłam z nią do lekarza bo pół godziny wyla na rękach jakby skórę z niej zdzierali to wyobraźcie sobie że w momencie kiedy postawiłam ja na ziemię na dworze krzyk ustał. Dziecko zdrowe. Ale poszłam z nią już do tego lekarza to baba do mnie że zapalenie gardła i antybiotyk. Wysmialam ja i poszłam na drugi dzień do mojej lekarki to potwierdziła że zęby plus afta plus przegryziony policzek a wg moich podejrzeń gardło miała czerwone od Krzyku. Tak więc dostała syrop uspokajający (kocham farmaceutów za ten wynalazek) i na szczęście moje dziecko już śpi cała noc. Ale oczywiście zasypia z nami... męczy mnie to bo nie jestem przyzwyczajona a ta gwiazda pozycję w łóżku odstawia niesamowite. A jak tam wzrostowo i wagowo maluchy? Laktatorku co u ciebie? Może napisz do nas maila ciekawa jestem co u Was? Jak Adaś? Zdrowy? Mikołajowa urodziłaś żes już ? :d Viola jak Marcel? Dalej woli piesze wędrówki i zwiedzanie parapetu? :) Pozdrawiam Monia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
A jakie macie projekty domow? Cos te nasze ciezarne dlugo milcza. Pewnie napisza jak odsapna, a moze na poczcie cos napisaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Mika
Pochwalilam sie, ze wstawie zdjecia lazienki i zapomnialam. Ale juz to nadrobilam :) a masz moze Monia projekt kuchni z tymi szafkami pod sufit? Wstepnie tez mamy miec na wymiar kuchnie, ale nie mam jeszcze sprecyzowanego projektu :) kasia co do projektu domu to jak juz wczesniej wspominalam my go od podstaw nie budowalismy, wiec jest nie taki jak bym chciala i sobie wymarzyla. Swoje 10 lat juz ma, ale nie jest zly. W sumie darowanemu koniowi sie w zęby nie zagląda. Calosc to nieco ponad 100m^2, ale my planujemy sie na razie na dol wprowadzic. Obecnie jesteśmy na mini wakacjach u moich rodzicow, wiec cale dnie Michal spedza na trampolinie badz bawiac sie z malymi pieskami. W koncu o do nas zawitalo slonce i wreszcie mamy iscie letnia pogode :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Violka. Czytam systematycznie ale czasu brak by samej coś skrobnąć. Jestem na etapie "rozpakowywania bagaży" bo w niedzielę wróciliśmy z wczasów. Fotka wczasowicza na poczcie. Ogólnie czasu na kafe chociażby brak bo całe dnie na dworze jesteśmy. W domku tylko na drzemkę no a ja w tym czasie obiad pichcę. Marcel rośnie jak na drożdżach, wózek? tak, poszedł w odstawkę. Jest bunt wózkowy i koniec, nie ma co walczyć. Mądry...wszystko już wie i pokaże tylko bida, bo gadać nie umie, bo by wszystko powiedział. Po swojemu tam coś pląsi ale to ja tylko tłumaczę na nasze bo inni nie kumają co synuś mamusi ma na myśli. Bez wózka robi kilosy dziennie, jak się zmęczy to mama klocka 15kg niesie. Aaaa...Ogólnie to teraz tylko mama do wszystkiego, taki cycu jest! Mama za rączkę trzyma, nie tata, mama pocałuje kolanko jak Marcelek zająca złapie, mama założy buciki, mama uczesze, mama potrzyma butelkę! Mama! Mama! Mama! Pod drzwiami stoi jak mama w łazience, pod drzwiami stoi jak mama w kibelku. Opędzić się nie mogę. Słodkie to ale i męczące. Napiszę więcej jak się ogarnę. Pozdrawiam wierne kafe grudniówki i słonka życzę. Viola:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia co to za syrop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
Hej hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
kurde trochę się wczoraj rozpisałam i widzę, że "wysłało się tylko "hej hej" co za chamówa...a pisałam na telefonie w dodatku..nienawidzę tego robić..mam ochotę telefonem rzucać....do kompa usiąść nie mogę, bo mój pomagier zaraz stoi obok i błagalnym głosem mówi "opaaa"... tak w skrócie...jutro idę się zgłosić na patologię, ponieważ następny się zaparł i nie chce wyjść..dzisiaj mija tydzień od terminu..niby..bo tych terminów miałam trochę...mam niby jakieś skurcze...objawy wszystkie jak do porodu...wszystko oprócz porodu właściwego...;) zła jestem na maksa, bo nie uśmiecha mi się nie wiadomo ile tam leżeć na tej patologii....w grudniu z Sebą szybko mi wywoływali bo przed świętami chcieli się pozbyć wszystkich przeterminowanych i jechali hurtowo z oksytocyną...teraz mogą mieć więcej czasu..;/ a przecież ja się zamartwię o ta moją małą pierdołę, czy wyspany, umyty i najedzony...pewnie go luby będzie do matki swojej podrzucał..ale już sama nie wiem co gorsze...teściu wczoraj dał Sebie łyka napoju gazowanego...myślałam, że mu łeb ukręcę...niepoważni są Ci ludzie... tydzień temu małż mój był u nich na działce z pierworodnym naszym, a ja zostałam w domu sprzątać, bo raz, ze zarosłam trochę a dwa, myślałam, że jak się ruszę trochę bardziej, to może i poród jakoś ruszy....finałem tego przez tydzień musiałam rękę smarować altacetem i owijać w bandaż elastyczny, bo rękę nadwyrężyłam tak, że spuchła i coś mi w niej zgrzytało...a z porodem jak widać...nic.... Seba się rozgadywuje fajnie...trzeba już uważać na słowa, bo powtarza co ciekawsze i nawet ładnie mu to wychodzi....ale jak chce coś "więcej" powiedzieć to dalej po japońsku ciśnie... a tak to łobuzuje, wchodzi na głowę (dosłownie) i wszędzie go pełno...ale jest kochany:) .....no i koniec drzemki, więc kończę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
No i Dawid przyszedł na świat 5.08.16 z waga 4050 i długi na 64 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję drugiego synusia:-) Jak kochana poród? Dawidek podobny do Seby? Opowiadaj między karmieniami:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mikolajkowa! Gratulacje! Spory chlopczyk! "Dlugi" :-) wlasnie opowiadaj wiecej o porodzie w wolnej chwilii :-) ciekawe jak tam Aga :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Mika
Wyzej to ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
gratulacje:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cichosza, cichosza...gdzie te wszystkie dziołchy się podziały? Mój Marcel przechodzi chyba jakiś przyspieszony bunt dwulatka, oprócz tego uparciuch, wszystko wymusza piskiem, drze się w niebogłosy jak coś chce a mu nie wolno. Momentami oczadzieć można. Za rękę dalej nie chce chodzić więc bez szelek ani rusz. Posiłki praktycznie je sam, co ma nakłuć-nakłuje widelcem, nawet zupkę łyżką sam je. Oczywiście bez upapcianej koszulki się nie obędzie ale je ładnie. A broń Boże go wyręczać w karmieniu-oczywiście pisk! Nauka korzystania z nocnika trwa z różnym skutkiem. Dajemy radę. Znalazłam wózek(4!) idealny dla mojego dziecka. Spacerówka super. Podczas użytkowania poprzedniej spacerówki dostrzegłam wady, z którymi walczyć nie miałam zamiaru. Znalazłam ideał, o który mi chodziło. Dla wysokich rodziców, dla sporego wysokiego dziecka, z dużym koszem na zakupy. Jestem w nim zakochana:-) Z nowymi słówkami raczej opornie mu idzie, jeszcze tak nie powtarza co mu się powie, ale już pląsi coś w swym języku. Wakacyjna pogoda jakoś mało wakacyjna, ale jeszcze na dworze całymi dniami. Aż strach pomyśleć o jesieni, o tych krótkich dniach, że o 16 niedługo będzie ciemnica...brrryyyy:-( Piszcie dziewczynki co u Was v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Tu to już chyba mchem ten wątek zarasta;))) U nas szykujemy wyprawkę do przedszkola dla starszej:) Za to MArta....przeciąg. Non stop coś. Fakt, że przy tym rozbraja uśmiechem:) urwisuje ile tylko sie da, strasznie ciagnie Hanie za włosy, no ale coż, tak bywa. Ogólnie widze ze jest dzieckiem duzo bardziej samodzielnym niz Hania była. Hania w ogóle była dużó bardziej spokojna. Za to więcej mówila. MArta, mówi właściwie tylko mama i am, no i jakies tam sylaby typu ti, to ta. Tyle w tej materii, ale za to wszystko rozumie, o co jej się nie poprosi to zrobi, na nocnik sama sobie siada, uwielbia chodzic bez pieluchy,ale wiadomo nie pozwalam non stop. Jak nie ma nocnika wystawionego w łazience to otwiera sobie drzwi od ubikacji i go sobie wyjmuje. Uwielbia spłukiwac wode w wc i grzebać tam. Zaliczylismy tez zalegle szczepienie i teraz czekaja nas jeszcze pneumokoki i dtp. Z ogólnych rzeczy, to działka kupiona, 3500m, obecnie ja wykaszamy żeby budowe powoli zaczynac:) mamy tylko klopot z projektem bo nie mozemy sie zdecydowac;))) Godziny na prawku wyjeżdżone, teraz musze egzamin wewnętrzny zaliczyc i na testy pojsc, potem dokupie jeszcze moze z 10 h zeby sie podszkolic troche:)) na wakacje nigdzie nie bylismy bo ani czasu ani kasy zbytnio:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
No ja się zaś telefonem rozpisałam a tu se obcięło i wysłało sam początek.. w środę zamknęli mnie na patologii, w czwartek na rannym obchodzie zarządzili znowu balonik i w piątek oksytocynę....zasadzili mi ten balonik a wieczorem już mi wypadł czop, więc i balonik wyjęli, bo ponoć zrobił swoje...jakoś koło 22 chwyciły mnie jako takie bóle..ale Pani położna powiedziała, ze na ktg szału nie ma...to wstałam i postanowiłam to rozchodzić;;) no i tak do 12 w nocy między bólami bajerowałam z koleżankami z sali..ale zrobiły mi się już skurcze co 2 minuty..więc poszłam do położnej..a ta do mnie, że rozwarcia za bardzo nie ma a skurcze są za krótkie....i kazała iść pod prysznic...z myślą, że się samo rozejdzie...a ja poprosiłam ją przed prysznicem o lewatywę..bo sama czułam, ze to już...niechętnie ale mi zrobiła....a po prysznicu przyszła przezornie zapytać "jak tam" i jak zobaczyła, ze mnie zgina w pół, to już się spakować nawet nie dała..tylko na porodówkę kazała śmigać..bo to drugie dziecko i nie wiadomo...o 00:30 zadzwoniłam po męża a o 1:37 było już po....:) mąż na szczęście zdążył dojechać i w tym najgorszym bólu mnie potrzymać za rączkę, tudzież za nogę;) hehe;D między skurczami jeszcze na sto pytań zdążyłam odpowiedzieć...a ta położna z patologii miała niezłe zd****o;D teraz już jesteśmy w domu...szwy ściągnięte (niej niż przy Sebie)...hemoroidów brak...w nocy nawet śpimy...więc jak na razie jest super...;) Seba jak na razie nie jest do końca zadowolony z brata i bierze go zazdrość jak za długo coś przy Dawidzie robię..ale jakichś ciężkich dramatów nie ma...delikatnie go to wkurza po prostu;P ale czasu coraz mniej na wszystko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
podesłałam na pocztę kilka fotek ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo:-) kuknęłam właśnie na pocztę. Super chłopaki:-) Dawidek przesłodki! Fajnie śpią razem. I chociaż Seba do narodzin brata był dla Ciebie maleństwem to dopiero gdy wzięłaś Dawidzia na ręce przekonałaś się jak "dużego" mężczyznę już masz w domu, no nie? Przy noworodku widać jak te nasze chłopaki urosły... Mikołajowa, 1,5m-ca przed porodem i jaka laska w mini popierdziela:-):-):-) Fajnych masz obydwu synciów, ale o zaplataniu warkoczyków, malutkich kieckach i różowym szale z pewnością jeszcze pomarzysz:-) no pewnie nie teraz Ci to w głowie ale jak ogarniesz młodego to życzę szczerze księżniczki w domku v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×