Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy kochanki sypiają ze swoimi mężami??

Polecane posty

Kto szuka ten znajdzie :D Nawet w dzisiejszych czasach. Kto chce ogarnąć wszystko, niech lepiej zainwestuje w deskorolkę, by zgrabnie i z tupetem poruszał się po świecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiązłość seksualna, będącą następstwem odrzucenia Boga przez człowieka,jest główną przyczyną złego stosunku do drugiego człowieka, czyli jest główną przyczyną złych stosunków pomiędzy ludźmi. Zły stosunek ludzi do siebie nawzajem, to źródło zabijania wszelkiego rodzaju, złodziejstwa i okłamywania się wzajemnego. Aby człowiek nabył zdolności do miłości, tej podstawowej i oblubieńczej, musi począć się z rodziców darzących się miłością oblubieńczą, która jest czysta, czyli pierwsza i jedyna, bo tylko tacy rodzice są w stanie okazać dziecku miłość rodzicielską, która wypływa z miłości oblubieńczej. To okazywanie dziecku miłości jest dawaniem odczuć mu bliskość, czyli ofiarność, szczerość, czułość i oddanie, a to jest niezbędnym warunkiem nabycia przez nie zdolności do miłości oblubieńczej, która jest najwyższą formą bliskości ludzi/./znalez.w sieci/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat: "Rozwiązłość seksualna, będącą następstwem odrzucenia Boga przez człowieka,jest główną przyczyną złego stosunku do drugiego człowieka, czyli jest główną przyczyną złych stosunków pomiędzy ludźmi." Nie wiem czy wypada, ale co tam. Myślę, że do tego schematu nie pasuje conajmniej jedna osoba: Heinrich Himmler. O wszystko można go oskarżać ale raczej nie o rozwiązłość seksualną. A trochę złego narobił... Adolf nie był o wiele lepszy ale tu z tą rozwiązłością są pewnie podejrzenia. Choć on raczej tłumił niż był rozwiązły. A mam drobne pytanie: skąd wiadomo że się kocha miłością oblubieńczą? I że jest ona jedyna? A, to takie refleksje na długi weekend...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym momencie życia miałam i męża alkoholika i kochanka.teraz mam dalej i męża i kochanka ,super ojca dla naszych i moich dzieci bo to jest wszystko w 1 osobie .rozwod był moim wybawieniem:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnim etapem bezpośrednio poprzedzającym małżeństwo jest miłość oblubieńcza, która stanowi zupełnie odmienną formę miłości od wszystkich poprzednich. Na tym bowiem etapie człowiek powierza swoje „ja” drugiemu „ty” tak, iż druga osoba w pewnym sensie staje się mną samym. Ten rodzaj miłości przewyższa wszystkie pozostałe, ponieważ zachodzi tu oddanie siebie drugiej osobie w sposób zupełnie wolny i bezinteresowny, które jest czymś o wiele większym i piękniejszym niż „chcenie dobra” dla drugiego człowieka. Stąd też etap ten staje się momentem kulminacyjnym podjęcia decyzji o trwałym połączeniu się dwojga osób tak ściśle, aż stają się w sakramencie małżeństwa „jednym ciałem” (Rdz 2,24)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięknie. Pięknie. Niestety badania terenowe potwierdzają, że wielu ludzi nigdy nie doświadcza miłości oblubieńczej. A badania historyczne potwierdzają, że przez wiele wielków conajmniej 99% małżeństw było zawieranych bez żadnej miłości, która mogłaby istnieć przed małżeństwem - małżonkowie się w ogóle naprawdę nie znali przed ślubem. Z tego wynika, że przez 20 wieków praktycznie żaden człowiek nie mógł nabyć zdolności do miłości oblubieńczej. Ergo - dzis rownież nikt je nie może nabyć bo nie mógł być poczęty przez przodków znających ją. To chyba logiczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mówi że czasami sypia z mężem. Ale je nie zaspokaja tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłośniczka MK
Przed chwila mialam seks z mężem. Unikalam go dlugo i teraz tez nie doszło do penetracji, zwalil sobie nad moja muszelka. Myslalam o kochanku ale czasem trzeba dogodzić mężowi żeby sie nie zaczal domyślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
Satyr wiele racji Do tej ekipy trzeba dodać Gebelsa, który szczycił się tym, że pierwszy stosunek w życiu odbył mając 30 kilka lat z własną żoną. Ciekawe czy Boga odrzucił arcybiskup Wesołowski? Bo idąc tym tropem, pewno tak, hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewierność w małżeństwie potrafi zniszczyć całą rodzinę. Jedynym sposobem zachowania wierności jest uczciwość w małżeństwie. Małżonkowie, którzy rozmawiają ze sobą szczerze, przejawiają w tym wierność małżeńską, gdyż wierność jest prawdą, a przeciwieństwo wierności, czyli zdrada, jest kłamstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście wiele małżeństw żyje w prawdzie.Nie zdradzają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu również jest luka logiczna. Można przecież żyć w prawdzie i zdradzać się nawzajem. Jesli bowiem szczerze rozmawiam z żoną i wprost jej mówię, że ją zdradzam to żyję w prawdzie a nie w kłamstwie. Logicznie podążając tropem wypowiedzi "gościa" nalezy wnioskować, że przejawiam tym wierność małżeńską. To chyba logiczne? I tu moja refleksja: rozumiem kwestie przekonań, wiary i religii. I cenie ję bardzo, szczególnie jeśli ktoś świadczy o nich swoim życiem i postawą wobec innych ludzi. Natomiast śmieszy mnie i obrzydza kiedy ktoś próbuje nadawać pieprzeniu bes sensu wymiar praw uduwodnionych i logicznych. Żeby próbować to zrobić to trzeba nejpierw wiedzieć co to jest "modus ponendo ponens", "modus tollendo tolens", co to są sylogizmy, "ignotum per ignotum" itd. Przez wiele wieków ludzie Kościoła (poczynając od Świętego Augustyna) kultywowali filozofię jako podstawę wiary. i nie robili tego po to, żeby teraz jaiś byle d**ek bełkotał bzdury z ambony albo na tym dziwacznym forum. Ucz się, nieuku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
Satyrze zapomnialeś, że św. Augustyn znany okresowy lubieżnik pouczał kobiety, że mają milczeć na zdrady swoich mężów, bo mają być pokorne i posłuszne swemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za to logikiem był Święty Augustyn dobrym. Szczególnie cenię go za niezwykle przenikiliwą i wciąż aktualną odpowiedź na pytanie: "Co było przed stworzeniem świata?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
Tak, logikiem był dobrym. Rownież Tomasz z Akwinu świetnie logicznie uformował "filozofię prawa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę,ze zdradzana osoba w związku daje jawne przyzwolenie na zdradę.Widocznie nic nie znaczycie dla siebie.Totalny brak szacunku,o braku miłości nie wspomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mąż oświadczyłby mi ,ze zdradza mnie,nie byłby moim mężem.Nie zdradzam go.Od męża wymagam wierności także. Jaki sens miałby nasz związek??Nie ma zaufania,nie ma związku,nie ma nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nigdy nie zdarzyło Ci się robić coś co nie ma sensu, tylko dlatego że tak wypada? Albo dlatego że tak chcą przepisy prawa? Albo dlatego, że nie masz innego wyjścia? Albo dlatego, że każde inne działanie jest jeszcze gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszaj pojęć, mówimy o wierności,a to nie jest trudne,po prostu mam zasady,jestem im wierna całe życie,mam męża nie ulegam czarusiom, nikt ze mnie d***** nie zrobi,nie śmiałby nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, masz męża, jesteś wierna, nikt z Tobą nikt nie zrobi. I zupełnie przez przypadek jesteś na forum erotycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
Akurat przerabiam przypadek mojego dobrego kumpla. Nawiedzony, co w kościele oceniał innych po tym czy klęczą na jedna, czy na dwa kolana i to było wyznacznikiem jego wiary i moralności, puścił się z młodą d**ą zostawiając żonę. Gdzie podziało się jego moralizatorstwo, szacunek po kolanach do źony mimo, że to upierdliwa sucz. Nigdy nie mów nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu i tak trzymaj! !! :) Nie warto dla chwili zniszczyć tego co w życiu najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
No nie kuźwa, winny jest szatan! hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zupełnie przez przypadek jesteś na forum erotycznym. ' fakt,ze przypadkiem-temat był w wykazie i zainteresował mnie co piszecie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki szatan? k***wska natura szuka doznań z kochankiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cha cha czy na jedno kolano,czy na dwa....katolik za dychę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie podziało się jego moralizatorstwo, szacunek po kolanach do źony mimo, że to upierdliwa sucz czy ciebie tez rzucił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawiedzeni katolicy sa najgorsi Marcinkiewicz tak się obnosil ze swoja cudowna rodzina a potem Izabel teraz Izabel tez jest przeszloscia w pierwszym rzedzie klecza a diabel za skora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrzucaj wszystkich katolików do jednego worka są katolicy "pod publiczkę" i to jest obrzydliwe oszustwo,widocznie Bóg i wiara jest na pokaz a nie w sercu ale są tacy jak ja,którzy żyją w/g przykazań,nikomu nie świnię,nie oszukuję,nie wyrządzam przykrości,daję przykład innym zasady to zasady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pico de Gayo
Nie gościu kumpel mnie nie rzucił ;-))), ale jego żona dla mnie to psychiczny wampir. Kolega raczej mnie omija, bo jego dyrmały o moim grzechu z kobietą bez ślubu teraz wyglądają blado. Ale nadal uważam go za mojego kumpla. Trudno zbłądzić może każdy, a nauczkę sam sobie wymierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×