Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

postaowiłam poczekać z sexem do ślubu

Polecane posty

Gość gość
małżeństwa katolickie, które nie biorą rozwodu bo to grzech i to jest dopiero dramat. x taa,szczęśliwe małżenstwo które nie zamierza brać rozwodu, bo się kochają to faktycznie dramat...Dla prawników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, nie można się "tylko" ponownie wiązać. Sama jesteś tumanem popierając tych co odrzucają tych co po protu porzucili nieszczęśliwy związek, zamiast być męczennikami. I sama g..no wiesz, bo rozwód to grzech tak czy inaczej, a unieważnienie ślubu kościelnego wcale takie proste nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwa katolickie, które nie biorą rozwodu bo to grzech i to jest dopiero dramat. x taa,szczęśliwe małżenstwo które nie zamierza brać rozwodu, bo się kochają to faktycznie dramat...Dla prawników ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bo oczywiście katolickie małzenstwa zawsze muszą być nieszczęśliwe.No koniecznie :D szczęśliwych nie ma .Oczywiście ;) ps ucięłam bo calosci mi nie puszczało-spaaam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, że związek opierasz głównie na papierach a seks traktujesz na zasadzie, "nie ma nic za darmo, chcesz d...y to płać." x Przykre że Ty sprowadzasz sakrament małżenstwa, do ''papieru'' i widzisz w nim jakiś rodzaj transakcji.Chyba w ogóle nie pojmujesz znaczenia tego aktu ani tego czym ono jest aa CO Sie dzieje z tym serwerem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, że związek opierasz głównie na papierach a seks traktujesz na zasadzie, "nie ma nic za darmo, chcesz d...y to płać." x Przykre że Ty sprowadzasz sakrament małżenstwa, do ''papieru'' i widzisz w nim jakiś rodzaj transakcji.Chyba w ogóle nie pojmujesz znaczenia tego aktu ani tego czym ono jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, że związek opierasz głównie na papierach a seks traktujesz na zasadzie, "nie ma nic za darmo, chcesz d...y to płać." x Przykre że Ty sprowadzasz sakrament małżenstwa, do ''papieru'' i widzisz w nim jakiś rodzaj transakcji.Chyba w ogóle nie pojmujesz znaczenia tego aktu ani tego czym ono jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, że związek opierasz głównie na papierach a seks traktujesz na zasadzie, "nie ma nic za darmo, chcesz d...y to płać." x Przykre że Ty sprowadzasz sakrament małżenstwa, do ''papieru'' i widzisz w nim jakiś rodzaj transakcji.Chyba w ogóle nie pojmujesz znaczenia tego aktu ani tego czym ono jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, że związek opierasz głównie na papierach a seks traktujesz na zasadzie, "nie ma nic za darmo, chcesz d...y to płać." x Przykre że Ty sprowadzasz sakrament małżenstwa, do ''papieru'' i widzisz w nim jakiś rodzaj transakcji.Chyba w ogóle nie pojmujesz znaczenia tego aktu ani tego czym ono jest co z tym serwerem sie dzieje? pewnie znow wyskoczy to 5 razy pod rząd ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie para jak jest ze sobą od lat to przynajmniej widać że łączy ich uczucie, bo skoro tak łatwo odejść, nadal ze sobą są. A nie jak niektóre małżeństwa trwają sobie bo rozwód się nie opłaca. x Uczucie? A może po prostu wygoda i pragmatyzm.Dymam cie, poki jest oki, póki nie znajdę lepszej, nic ci więc nie obiecuję, nie mam zamiaru być z Toba do konca życia, ani w chwili choroby, czy nieszczęścia.Gdy zaczna sie jakies problemy odejde.Jestem tylko poki jest mi fajne,poki mam z tego korzyść. Do tego by byc w niewymagającym konkubinacie nie trzeba kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odważna decyzja ! Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ks Malina
zarąbiste są mini wykładziki filmiki ks Malinowskiego ''czystośc z odzysku'' dostępne na Yt.Super jest w nich omówiona cała sprawa.Jak ważna jest inicjacja,jak bardzo piękne przeżycie nocy poślubne pozwala na odwoływanie sie do tego wspomnienia i patrzenie przez jej pryzmata na współmałżonka, i wiele wiele innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedwczesne wpółżycie zakłóca naturalny rozwój związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego posty sie nie wyswietlają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saldo dodatnie
Cholernie słusznie.Zyczę wytrwalosci i nie poddawania się tak zwanej ''opinii wiekszości'' którzy nie mogąc znieść tego że jesteś od nich silniejsza będa probowali sciągnąc Cię do swojego poziomu i wmówić Ci że robisz zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet czeka z seksem do ślubu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak bo oczywiście katolickie małzenstwa zawsze muszą być nieszczęśliwe.No koniecznie smiech.gif szczęśliwych nie ma .Oczywiście " To uważasz że katolictwo to jedyna recepta na udane małżeństwo. A tym czasem małżeństwa katolickie rzadziej się rozwodzą bo traktują rozwód jako grzech. I trwają nawet jak nie są szczęśliwe. xxx "Uczucie? A może po prostu wygoda i pragmatyzm.Dymam cie, poki jest oki, póki nie znajdę lepszej, nic ci więc nie obiecuję, nie mam zamiaru być z Toba do konca życia, ani w chwili choroby, czy nieszczęścia.Gdy zaczna sie jakies problemy odejde.Jestem tylko poki jest mi fajne,poki mam z tego korzyść. Do tego by byc w niewymagającym konkubinacie nie trzeba kochac." W ten sposób obrażasz pary żyjące w konkubinacie i zakładasz że każdy się musi żenić, bo to jedyny słuszny pogląd. Akurat jak para bez ślubu jest ze sobą np. 10 lat i sprostali wielu przeciwnościom, to musi ich łączyć silne uczucie. A z małżeństwami różnie bywa, czasem trwają bo rozwód to wiocha, jest nie opłacalny itp. Żonaci częściej zdradzają.... nie bez powodu. Swoją drogą to widzę u Ciebie podejście: "nie zdradzę, nie odejdę od męża nie dlatego, że kocham ale dlatego że złożyłam przysięgę". Do d...y z taką "miłością".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniunius22
Ja czekałam kilka lat , zaręczyliśmy się, a chwilę przed ślubem odszedł ode mnie do innej, bo powiedział, że w sumie to mu się już nie chce czekać. Więc myślę, że takie podejście może też przyciągać ludzi, którzy sobie stawiają cel- zaliczyć ją, i dojdą nawet do zaręczyn itp, żeby tylko zaliczyć, oby nie ślubu. Tyle i le w nim było żalu do mnie, to nie mogło się udać. Dlatego czekanie jest piękne ale tylko jeśli obie osoby uważają, że warto. Ja już przestałam czekać i stworzyłam dobry związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla zwolenniczka konkubinatu
nie wiem dlaczego ci "wierzący" zawsze sprowadzają związki bez ślubu do darmowego "dymania". Myślę, ze to czekanie z seksem sprawia, ze trochę im odbija :) I wszędzie sie go doszukują- co nie dziwi patrząc na ludzką naturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego że te "porządne" mają mentalność prostytutki, czyli nie ma seksu "za darmo". Chcesz posuwać to najpierw kup pierścionek, takie ich podejście hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
no właśnie, też mi się tak nasunęło. Wierzące kupczą seksem, no nie bójmy sie tego powiedziec głosno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekanie ma sens tylko jak dwoje tego chce. Wszystko kreci sie do okola sexu, ale malzenstwo to tez inne sprawy. Jak ide do sklepu to mierze ubrania, a nie mysle sobie, dopasuje sie jakos. Maz to nie ciuch, to ktos na cale zycie. Trzeba sie poznac. Czasem mam wrazenie, ze idealy przeslaniaja logiczne myslenie. Ludzka natura jest jaka jest, dlatego pisze ze decyzja o czekaniu musi byc wspolna. Autorka powiedziala, ze byla, wiec tu problem nie widze. Martwi mnie jednak ta cala wojna na argumenty. A to nie ma wcale sensu. No ok, jesli ktos jest niezdecydowany, to fakt, moze myslec, zastanawiac sie, rozwazac za i przeciw. O ile sex to sprawa dobrowolna o tyle mieszkanie razem przed slubem powinno byc PRZYMUSOWE :) Sex to tylko czesc zwiazku A reszta? Choroba, zle dni, hormonalna burza, chrapanie, pierdzenie... To jest zycie we dwoje. Z sexem wiadomo jak jest - na poczatku szal, potem ( w wiekszosci, ale nie zawsze) spadek. Ale cala reszte mamy juz na codzien. Sztuka kompromisu i to tego powinni sie uczyc ludzie przed slubem. No i poczytac poradniki w stylu - niespodzianki malzenskie - co i jak, gdy konczy sie bajka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
Ja się zgadzam, że jeśli ta decyzja jest wspólna to ok. W ogóle mnie nic do tego- niech sobie ludzie żyją i wybierają jak chcą. Ale jak ktoś mi tu pisze, ze konkubinat to "dymanie za darmo" to sorry, ale się odzywam. Bo w takim związku, pomimo oświadczyn, żyję juz dobrych parę lat, doczekaliśmy dziecka- sprawdziliśmy się w wielu trudnych sytuacjach. I nie życzę sobie deprecjonowania mojego związku, sprowadzania go do "dymania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak moga mowic ludzie, ktorzy sa zapatrzeni we wlasne zdanie i slepi na innych. Sa rozne drogi i jesli ludzie sie kochaja, to to jest najwazniejsze. Po co na sile komus udowadniac, ze nie ma racji i tylko MOJA racja jest prawdziwa? No smutne to i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo że katoliczka = k...wa i nie co z tym dyskutować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolego Moralność Kaleggo
Jesteście bardzo nietolerancyjni wobec katolików. Sami chcecie tolerancji dla siebie,(ateiści) ale z Waszej strony tolerancji nie ma, jest tylko pogarda,szyderstwa,wyśmiewanie..Kat/ olików nazywacie hipokrytami, a sami jestescie nimi w dużo większym stopniu . A co do tematu-abyście mogli zobaczyć czym jest małżenstwo dla katolików, czym różni się ono od związku konkubinatowego,posłuchajcie tego-dopiero wtedy dyskusja będzie miala jakiś sens, bo poziom bzdur jakie wypisujecie na ten temat jest porażający http://www.deon.pl/religia/w-relacji/cialo-duch-seks/art,98,poznaj-klucz-do-malzenskiego-szczescia.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To uważasz że katolictwo to jedyna recepta na udane małżeństwo. x Nie, ale myślę że Ty uważasz że katolicyzm jest gwarancją bycia nieszczęśliwym w małżenstwie, tak w każdym razie brzmią Twoje posty. A tym czasem małżeństwa katolickie rzadziej się rozwodzą bo traktują rozwód jako grzech. I trwają nawet jak nie są szczęśliwe. x Nie muszą trwać-jest coś takiego jak separacja.To raz.A dwa-katolickie małżenstwa mają więcej środków do naprawy swej relacji, związki cywilne też mogą sie zwrócić do poradni, na terapię itd, ale nie mają tej najważniejszej Osoby której wsparcie jest nieocenione, nie mają pomocy w B / og/ u. Związek sakramentalny umacnia i troszczy sie o niego sam Stwórca, my tylko mamy współpracować, mieć dobrą wolę i gotowość służenia drugiej osobie.Wszystko zależy od tego czy dobrze zrozumiemy czym jest małżeństwo i czy będziemy chcieli podjąć trud budowania go w oparciu o B/ oż/ e prawo.Wbrew temu co pisałaś wcześniej małżenstwo to nie żaden papierek ani magiczne hokus pokus od którego nagle wszystko sie samo układa, bez naszej pracy, bez wysiłku.Nic podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ten sposób obrażasz pary żyjące w konkubinacie x A Ty obrażasz małżonków sakramentalnych którzy mimo problemów stawiają im czoła, i są z sobą wiernie ,twierdząc że są razem bo rozwód byłby za drogi i coś tam. Ja natomiast piszę o tym co widzę wokoło, takie są niestety fakty.Tak to mało romantyczne, ale niestety męzczyzni potrafia być bardzo wyrachowani.Nie wiedziałaś o tym? i zakładasz że każdy się musi żenić x nie zakładam.Skąd przyszło Ci to do głowy? Akurat jak para bez ślubu jest ze sobą np. 10 lat i sprostali wielu przeciwnościom, to musi ich łączyć silne uczucie x Ok, a wyjaśnij mi dlaczego wobec tego uważasz że para sakramentalna będąca z sobą 10 czy 20 lat która też sprostała wielu przeciwnościom, dlaczego taką parę obrażasz twierdzeniami że są z sobą dlatego że rozwód jest wg nich grzechem lub zbyt kosztowny?? Tylko dlatego że ich łączy sakrament to musisz wymyślać takie farmazony? Zauważ też że konkubinat 10 letni z kimś, równie dobrze może być z uczucia co i z wygody.Podobnie jak małżenstwo. Jeżeli zostawia się otwartą furtkę, tak ze w każdej chwili możemy sie rozstac to ja nie widzę tu miłości, tu nie ma żadnej deklaracji, żadnego poczucia bezpieczenstwa, nie ma nawet woli dania drugiej osobie takiego własnie poczucia że oto chcę byc z Tobą, caly czas (bo jeśli chce być tylko na jakiś krotki czas , to jaka to milosc?zadna).Nieważne czy nam wyjdzie czy nie, ale ja tego chcę, ty tego chcesz, wiec mogę myślec to coś znaczy.Nikt nikomu nie da gwarancji absolutnej, bo rozne rzeczy moga sie w zyciu wydarzyć, ale chodzi o to ze sobie przyrzekamy ze zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby nasza milosc przetrwala, i byla czymś czemu można zaufac.Jak mogę ufac komus kto moze mnie w kazdej chwili zostawić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z małżeństwami różnie bywa, czasem trwają bo rozwód to wiocha, jest nie opłacalny itp. x tak samo bywa roznie z konkubinatami.Czasem trwają, bo jedna strona akurat nie znalazła lepszej oferty, i trwają tylko do momentu aż to nastapi.Dlatego nic dziwnego że ktoś nazwał to ''dymaniem za darmo''-bo to faktycznie tak wygląda, i tak niejednokrotnie jest. Żonaci częściej zdradzają.... nie bez powodu. x pierwsze słyszę .. widzę u Ciebie podejście: "nie zdradzę, nie odejdę od męża nie dlatego, że kocham ale dlatego że złożyłam przysięgę" x to nie jest moje podejście.Widocznie Twoje skoro tak piszesz ... Moje jest takie że nie zdradze i nie odejdę bo kocham, ale tez wiem że milosc to nie tylko same uczucia, wiem że uczucia zmieniają się z czasem, zakochanie wygasa, ale milosc to DECYZJA.I na tym polega nasze niezrozumienie-nie rozumiesz że miłość jest decyzją, konkretną męską i trzymaniem sie jej,niezależnie od emocji jakie będa się pojawiać.Jeśli podejmuje decyzję,-to nic nie stoi na przeszkodzie aby ją wyrazic w obecności świadków,i aby była ona umocniona poblogoslawiona przez B/ o/ ga.Mogę mu smialo o niej powiedziec, i poprosic aby On pomogl mi ja zrealizowac.Ja dobrze wiem że czlowiek jest słaby,sam z siebie nie dałby rady,(i jesli małzonkowie są w małzenstwie sami, nie korzystaja z pomocy B / o/ ga-ktory nie narzuca sie przeciez,jesli masz go gdzieś a slub byl tylko papierkiem dla ciebie to nie licz na to że będzie ci pomagał) dlatego właśnie prosze o pomoc Jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''te "porządne" mają mentalność prostytutki, czyli nie ma seksu "za darmo". Chcesz posuwać to najpierw kup pierścionek, takie ich podejście'' ''Wierzące kupczą seksem, no nie bójmy sie tego powiedziec głosno.'' xx x Myślę że tutaj ujawniłyście własne podejście i myślenie.Te posty są uzewnętrznieniem nie tego jak rozumują ka/ tol/ liczki lecz tego jak rozumujecie Wy.(Im coś takiego nawet nie przyszłoby do głowy) Cóż, widocznie inaczej nie potraficie..Przykre i smutne. Ale to pokazuje właśnie jak materialistycznie i cynicznie podchodzą do wszystkiego ateiści.Istna masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×