Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cukierkowa oponka

Nie od razu Rzym zbudowano, czyli małymi kroczkami do upragnionej wagi

Polecane posty

Gość gość
Dieta trwa. Chodził za mną chleb i w końcu go kupiłam. Przypomniałam sobie jak smakują kanapki. Mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
Witam! Bardzo chcę się do Was dołączyć. Postanowiłam że od poniedziałku zaczynam dietę i ćwiczenia. Waga rano wskazała 78,8 kg. Tragedia. Muszę koniecznie coś z tym zrobić. Wczoraj rozpoczęłam od oczyszczania dietą kefirowa. Niestety nie dam rady tak dłużej. Dzisiaj musiałam zjeść normalne śniadanie. Obiad i kolację zastapie kefirem. Mam nadzieję że do końca tygodnia uda mi się tak wytrwać. Później dieta MZ. Do tego jeszcze ćwiczenia codziennie godzina na orbitreku + brzuszki i hula hop. Jak moja kondycja się polepszy to rozpoczne ćwiczenia z jakąś trenerka z YouTube. Mój 1 cel to wesele za 10 tygodni. Nieważne ile spadnie kg ale muszę kupić jakąś sukienkę. Na razie zdecydowana większość jest na mnie za mała. Dziewczyny liczę na wzajemne wsparcie i wytrwałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam. Życzę wytrwałości. W 10 tygodni możne jeszcze wiele zdziałać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
Oj wiem ze 10 tygodni to kupa czasu i mam zamiar ten czas dobrze wykorzystać:) tylko ze te dni diet owe bardzo wolno biegną. Jeszcze najgorsze jest to że muszę siedzieć w domu bo synek jest chory. Poza domem to i czas szybciej mija i pokus mniej do jedzenia. Ale jak na razie trzymam się planu. Oby z każdym następnym dniem było łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważną rzeczą jest w chwilach słabości przypomnieć sobie dlaczego postanowiłyśmy zmienić swoje ciało. Ale pamiętaj, nawet jak się zapomnisz to potem wróć na właściwe tory. I choćby to było pół czekolady, nie przekreślaj tego, co już zdobyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka macie diete? na czym polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
Ja wyżej mniej więcej opisałam jak na razie wygląda mój plan diety. Ale później będę się stosowała do diety MZ. Ponieważ jest najprostsza i najwygodniejsza do utrzymania przez dłuższy czas. Poza tym gotujac dla rodziny mogę sama zjeść małe porcje. To mój 3 dzień diety. W poniedziałek ważenie. Jestem ciekawa czy coś spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja dieta to jeść małe porcje, 5 razy dziennie, dużo warzyw. Nie odmawiam sobie niczego, ale wiadomo - nie jem tyle, ile kiedyś byłabym w stanie. Np. pierogów zjadłabym z 8, teraz 3. No i staram się mniej smażyć, choć dziś zjadłam smażoną w małej ilości tłuszczu rybę , bo ostatnio cały czas piekłam i mi się smażona zamarzyła. Oczywiście wyliczam kalorie wszystkiego. Najczęściej jest to ok. 1100 lub mniej, choć chciałabym więcej, tak ok. 1200.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dzieki za odpowiedzi :) tez wole mz, ale mi wychodzi wz albo zle te kcal licze albo juz nie wiem co zle robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plusplus
Ja ustawilam sobie jeszcze jeden punkt w diecie. Zero przekąsek do 1 listopada. Wtedy mam spotkanie rodzinne i jednak będę musiała przy stole coś zjeść. Ale to będzie taka jakby nagroda dla mnie za utrzymanie diety. Zobaczę co z tego wyjdzie. Obym do wesela jak najwięcej zrzucila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowując dwa miesiące mojego odchudzania: - ubyło mnie dokładnie 7,5 kg (+) - nauczyłam się jeść warzywa (+) - ograniczyłam słodycze (+) - nie umiałam zrezygnować z chipsów (-) - za mało się ruszałam (-) - polubiłam ryby (+) - mniej solę (+). Cele na kolejne dwa? Może schudnąć o ok 4-5 kg, zrezygnować zupełnie z chipsów (bo widzę, że nie umiem ich jeść w małych ilościach) i oczywiście ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Jak mi to wyjdzie okaże się 25 listopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plusplus
Cześć! Dzisiaj nie wytrzymalam i rano stanęłam na wadze. Jest mniej :) równe 77

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plusplus
Jeśli chodzi o chipsy to ja wolę w ogóle nie zaczynać ich jeść. Bo jak juz zacznę to kończę z ostatnim chipsem w paczce. Ale wielki szacun dla Ciebie za wytrwałość w diecie. Bo najważniejsze że kg spadają. Że się robi coś dla siebie i swojego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jestem z siebie dumna, chodzi mi oczywiście o odchudzanie i wszystko, co się z tym wiąże. Przede wszystkim wytrwałość. Dwa miesiące i nadal trwam. Może to dlatego, że tym razem nie założyłam sobie ram czasowych. Bo pewnie byłoby rozczarowanie. "Dwa miesiące i nie schudłam 10 kg? To nie ma sensu, rzucam tą dietę". Po drugie - wytrwale dążę do celu, mimo podknięć. Nie raz, nie dwa żarłam, po prostu żarłam słodycze, chipsy i inne anty - dietetyczne jedzenie, a mimo to za każdym razem wracałam na ścieżkę zdrowego, mniej kalorycznego jedzenia. No i po trzecie - gotuję. To dla mnie, kompletnej nogi w tej dziedzinie, zupełna nowość, żeby nie powiedzieć czarna magia. A tu proszę - prawie codziennie obiad na ciepło, a to rybka, a to pierś z kurczaka, a to warzywka. Całkiem dobrze oceniam to odchudzanie, choć odchudzam się na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
oponka czyli ty sie ważysz co dwa miesiace? ja bym nie wytrzymala tyle... mi ciezko do poniedzialu dociagnac... co dopiero dwa miesiace... ale w sumie fajna niespodzianka tak po dwoch miesiacach diety stanac na wadze i zobaczyc 10 kg mniej. WOW skakalabym z radosci... moze sprobuje... zwaze sie dopiero 1 listopada... ale nie obiecuje bo moge nie wytrzymac. tez nie uzywam soli.kg kupiony ponad 3 lata temu jeszcze prawie caly stoi na połce. niestety lubie slone przekaski... szczegolnie jedzone wieczorem najbardziej mi smakuja :) od poniedzialku zastapilam je jablkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, skąd. Ja się ważę codziennie. Tylko podsumowałam te dwa miesiące. Ja mam manię z tym ważeniem, świra bym dostała gdybym na wagę nie weszła codziennie rano. Poza tym, tak się chyba u mnie przyjęło, że jak się ważę codziennie to czuję sama nad sobą jakąś taką kontrolę. Jak spada - jest ok, jak stoi lub wzrasta to zaraz analizuję co robię źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
Dzisiaj byliśmy na obiedzie u rodziców. Ograniczylam sie do jednego dania bez deseru. Jutro powtórka. Ciekawe ile waga pokaże w poniedziałek. Przede mną sobotni wieczór. Czyli coś co w moim przypadku w trakcie diety jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc wam plusplus jaka masz diete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusplus
Jednak się rano zwazylam i nadal jest 77 kg. Weekend nawet, nawet. Ale nie obyło się bez małych wpadek typu chipsy przed tv czy 1 rurka słodka. Ale ogólnie jestem z siebie zadowolona. Spadło 1,8 kg. Czyli zawsze cos. Kolejny tydzień diety przed nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja waga żyje własnym życiem. Raz 0,3 do góry, raz 0,4 na dół. to wszystko przez to, że ważę się codziennie, ale nie umiem inaczej. No i walczę jeszcze z jednym - podjadaniem między posiłkami. Niby to niby kawałek czegoś tam, ale jak tak co chwila kawałek, to się jednak trochę uzbiera. Jak na razie wczoraj i dziś wzorowo, ale zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plus plus jaka ty masz diete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka57
Cześć dziewczyny ! obserwuję to forum od początku :) ja jestem na diecie od czerwca i schudłam 13 kg . Teraz wazę 62 kg a moj cel to 57 . Czasami jest ciężko na przykład w soboty wieczór i w niedziele ... ale małymi kroczkami do przodu i jakoś to idzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, to bardzo ładny wynik, gratuluję. Najważniejsze to wytrwale brnąć do celu. Tymczasem ja zaczynam październik z piękną sumką na wadzę - 70 kg. Zakładałam sobie żeby było 70,5 a tu taka niespodzianka. Już niebawem zobaczę tą swoją upragnioną 6 z przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska321
Hej Oponka, pisałam z misiąc temu, super że tak ładnie ci idzie, U mnie waga stoi, no ale z dietą też na bakier jestem :/ Ty się pinujesz i widać efekty, aż mi głupio :( No nic, od dzisiaj zaczynam znowu, z tym że w niedzielę mam imprezkę rodzinną, no ale jeden dzień nie przeszkodzi w dietowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×