Jak tam mamy nowych przedszkolaków?

do dyrektorki dzwonic????? nie wierze!!! jak nie mieszkasz w pl to po co piszesz na polskim forum z polskimi zwyczajami???? co, jezyka sie nie zna za dobrze, by pisac w obcojezycznym forum ile razy sie dzwonilo do przedszkola, skoro to u was takie normalne, by do dyrektorki dzwonic i sie pytac czy dziecko zjadlo...

ale w Polsce te, ktore dzwonią to wariatki, i taka prawda. Nie dogadamy sie

Nawet nie chodzi o to,ze wariatki...moim zdaniem- egoistki ,same nie radzace sobie z emocjami.Wg nich,te co nie dzwonia,nie martwia sie,nie kochaja i nic nie wiedza o matczynej milosci....a matczyna milosc ma byc wielka,ale nie podszyta strachem,co odbiera dzieciom stabilny ,emocjonalny rozwoj....po prostu ,dzialacie na niekorzysc samodzielnosci waszych dzieci ,same fundujac im brak poczucia bezpieczenstwa....Pomyslcie o tym,bo nadmierna troska jest rownie szkodliwa,jak jej calkowity brak.....Bo tak naprawde,to wy macie problem z enocjami.....

no i doszlysmy do sedna,. w pl grupa liczy 20 dzieci i 1 pani, a tam zagranica 10 dzieci i 2 panie. jest roznica i dlatego proponuje w naszym polskim temacie forum nie mącić. pisz kobieto na forum w swoim nowym kraju, gdzie są inne realia, dobrze ktos napisal.

Chyba nie wiesz,co piszesz....jedna pani ???? Gdzie tak jest ???? U nas na 25 sa trzy !!!!

u mojego dziecka w grupie jedna pani i jedna pomoc, ktora wychodzi z dziecmi do toalety, lub do sztani, tak wiec niby dwie, ale tej pani pomocy często nie widze, jest poza salą, oczywiscie nie mowie, ze nic nie robi, ale wychodzi. Tak jest u mojego dziecka w grupie

do dyrektorki dzwonic????? nie wierze!!! jak nie mieszkasz w pl to po co piszesz na polskim forum z polskimi zwyczajami???? co, jezyka sie nie zna za dobrze, by pisac w obcojezycznym forum ile razy sie dzwonilo do przedszkola, skoro to u was takie normalne, by do dyrektorki dzwonic i sie pytac czy dziecko zjadlo... X Skad ty wiesz czy znam jezyk czy nie? Opanuj sie kobieto, bo jestes matka jak przypuszczam, a siedzisz na forum i obrazasz innych :( Moj maly uwielbia przedszkole i chodzi bardzo chetnie, w zaden sposob sie nie stresuje tym ze przez pierwsze dni dzownie zeby sie zapytac czy wszystko ok bo nie ma o tym zielonego pojecia.

ale gdzie ja napisalam, ze dziecko sie stresuje tym, czy dzwonisz lub ile razy??? Ja napisalam, ze u nas w Polsce są inne realia, u ciebie zagranicą inne i pisz sobie na zagranicznym forum, gdzie normą jest dzwonienie do dyr z pytaniem, czy dziecko zjadlo.

Dzieki za rade, ale jednak sama bede decydowac co i gdzie napisze. Co z toba ze tak zolc wylewasz? Nie mozna spokojnie napisac jak gosc wyzej ze sie nie dogadamy bo mieszkamy w innych krajach? Nie lecz swoich kompleksow moim kosztem kochana bo nie tedy droga.

Po co miałabym dzwonić do przedszkola? Babka mi powie ze moje dziecko plącze to juz całkiem na łeb dostane z nerwów . U nas w grupie jest 25 dzieci i 2 panie -przedszkole państwowe.

U nas dzieciom podaje sie mleko i wode z lodowki, ale ja tak mojemu malemu nie daje. Dlatego dzwonilam przez kilka dni zeby przypomniec, i teraz juz pamietaja :)

u nas na 22 dzieici są 2 panie i jedna pani do pomocy, telefon jest na korytarzu, numeru na komórkę nikt nie dostała, pani stwierdziła, że jakby coś się działo to oni mają nasze numery. nawet jakbym zadzwoniła i spytała czy wszystko ok, to co, nawet jak powiedzą że tak to pewnie zacznę myślec czy mnie nie zwodzą, nie chciałabym też zajmowac im czasu bo ogarnąć to rozpłakane i rozwrzeszczane towarzystwo to oszmar. Bylo tez na zabraniu że o dziecko dowiadywać sie po zajęciach i nie przeszkadzać w trakcie, ale i tak każdy pyta jak dziecko odbiera i pani co zdąży to powie, bo wie jak jest.

Chyba bym się wstydziła wydzwaniać ciągle do przedszkola :) Raz tylko wybrałam się na rozmowę, gdy moje dziecko spotkała w przedszkolu przykrość. Tak mi go było szkoda, ze się popłakałam przy przedszkolance - minął rok od tego zdarzenia, a mi nadal jest głupio ze się tak wtedy rozkleilam, bo zapewne wszystkie wiedza ze zachowalam się jak histeryczna :)

Dzien czwarty- katar :-(

Synek stwierdzil,ze wszystkie dzieci sa od niego mlodsze :-/ ,fakt,jest wysoki,( to ten od stopy rozm.29),gada,jak stary....i tak patrze,ze moze do 4-latkow go przeniesc ? Co o tym myslicie ? Czy lepiej dac sobie spokoj....dodam,ze jest z lutego

gość dziś Dzien czwarty- katar U nas to samo :( Zostaje w domu, całą noc przez sen płakała, niewyspana i lekki stan podgorączkowy :( koszmar

U mnie dzisiaj tez kiepsko. Cala droge córka płakała ze nie chce isc do przedszkola . Na sale poszła ale z płaczem . Tak mi jej szkoda :( Chyba pierwszy raz od kiedy jestem matka przezywam taki stres. Z tego w wszystkiego w domu rozplakalam sie jak mało kiedy .

u nas tez juz katar:( przez cały rok okaz zdrowia i trzy dni wystarczyły tam iinfekcja... u nas dzis znow była tragedia,juz w domu zaczał płakac, cała droge nas wszyscy słyszeli, musiałam go na rekach niesc, mamy blisko wiec tyle dobrze- tam juz na miejscu płacz niesamowity, z dnia na dzien coraz bardziej przekonuje sie ze to nie dla mnie:(:(:(

jak nam się tak dzieciaczki spłakały to organizm się osłabił, odporność spadła i mamy katarek :( macie jakieś skuteczne sposoby na katar ? co podajecie ?

Ja przy poczatkach infekcji podaje Neosine,Clemastyne i wit.C,do tej pory dzialalo i nic wiecej sie nie rozwijalo....do chorowitkow tez nie nalezy,antybiotyk bral tylko 2 razy

no właśnie muszę kupić Neosine, jedni piszą podawać wapno, drudzy że nie, podawać wit c - nie podawać, psikać do nosa - nie psikać i bądź tu człowieku mądry.

Mój synek strasznie płakał tylko przez pierwszą godzinę w przedszkolu. Myślałam,że będzie masakra. Jak go tego pierwszego dnia odbierałam to pani go pochwaliła, że z chęcią sprząta zabawki i bez problemu bawi się z innymi dziećmi (ma starszego brata,więc łatwiej było mu się przełamać). Dzisiaj za to masakra, też płakał histeryzował nie chciał zostać, ale tylko dlatego, że w szatni jak się przebierał to ubzdurał sobie że chce zjeść parówkę z bułką, a jak w domu chciałam mu dać lekkie śniadanie to ledwie herbatę wypił. Teraz są już po śniadaniu i mam nadzieję że jest najedzony i się uspokoił. Mam nadzieję, że nie usłyszę od przedszkolanki (jest bardzo sympatyczna) że przyprowadziłam (strasznie) głodne dziecko.

mamo 29 u mojego dziecka tez był chłopczyk z lutego i od razu dali go do 4latków. nie zdziwicie sie jak powiem ze moje tez chore? :-P

Jak sie to cale zamieszanie skonczy ,to porozmawiam z pania o tym ew.przeniesieniu,bo wazna jest opinia kogos ,kto obiektywnie spojrzy na dziecko,bo wiadomo,ze dla mamy ,kazde jest najmadrzejsze ;-) ,nie chcialabym mu zaszkodzic,ale rzeczywiscie jego rozwoj jest na wyzszym poziomie,niz rowiesnikow...i nie mowie tego,dlatego,zeby sie przechwalac,tylko z obserwacji zarowno jego,jak i dzieci...no,ale zobaczymy :-)

Moja córka już jest w 5-latkach, ale nawet u niej w grupie są dzieci, które płaczą po wakacjach:) 3-latki wyjątkowo niepłaczliwe w tym roku:) Cierpliwości, 3,4 dzień jest krytyczny, potem poniedziałek w 2gim tygodniu:) Będzie dobrze, powodzenia, ja też panikowałam, tylko tak bardziej sama ze sobą, na zewnątrz udawałam twardą i nieprzejmującą sie!

podnoszę

gość dziś Synek stwierdzil,ze wszystkie dzieci sa od niego mlodsze :-/ ,fakt,jest wysoki,( to ten od stopy rozm.29),gada,jak stary....i tak patrze,ze moze do 4-latkow go przeniesc ? Co o tym myslicie ? Czy lepiej dac sobie spokoj....dodam,ze jest z lutego xxxx Zastanów się z tym przenoszeniem...jeśli dziecko będzie teraz chodziło z 4latkami to kiedy wszystkie dzieci pójdą do szkoły on zostanie i będzie dołączony do innej grupy.

Tez o tym pomyslalam,wiec niech bedxie,jak jest... :-)

U nas w grupie juz 3 chora, ciekawe co dalej

Moj ,co katarem zaczal po trzech dniach,narazie sie trzyma....jedziemy na Neosine,Clemastinie i wit.C.. Jutro idzie,bo z nosa nie leci,nie kaszle,nie goraczkuje....wiec idziemy ! :-D