Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wioletttaaaa

jeszcze dzis moglam za mojego męża poreczyc ze mnie kocha i

Polecane posty

Gość gość77
Ja bym jeszcze pomilczała. Dopiero jakbym zobaczyla ze on chce pogadać, złapac kontakt to wtedy bym porozmawiała (tak jak mówicie) o całym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci mówię dobrze, żebyś w nastepnej rozmowie skupiła się na swoich potrzebach i obawach a nie na papierze bo będziecie się tak zbywac, a na takie poważne argumenty on musi jakoś zareagować i pozostaje ci obserwować dalej, na razie musisz jakoś ułagodzić sytuację i dac mu szansę, a potem tak szybko nie ujawniaj się ze swoimi podejrzeniami. Odwiedź go w pracy jak juz sprawa ucichnie, poznasz jego współpracowników. Teraz nic się nie dowiesz a jak odejdziesz a okaże się, że on jednak był niewinny to będziesz żałowac do końca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry pomysł z tym milczeniem wyczuj moment kiedy zwrócisz uwagę, ze on by chciał pogadać. Ale już nie o papierze tylko tych wszystkich ważnych sprawach jakie nam tutaj opowiedziałaś. Napisz sobie wcześniej na kartce, co chcesz powiedzieć. I nie mów do niego ty.. jesteś taki.... tylko mów o sobie to co ty czyjuesz to czego Ci brakuje i dlaczego masz takie podejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak było becny to co? dorosly jest, co to jest za użalanie sie nad facetami? "biedny był przy porodzie i może miec głęboko swoją żonę" ? i nie gadajcie o biologii, ewolucyjnie to faceci polowali, patroszyli, chodzili na wojnę, krew, łzy i ból tak samo ewolucyjnie ich uksztaltował jak i kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
zgadzam sie z osobą która pisze że trzeba porozmawiac o całym związku o tym co sie nie podoba komu itd, ale uważam ze nie powinnam ona łagodzić tego konfliktu, tylko on. Powinna poczekac az to on sobie coś przemysli i bedzie chciał zgody, bo widać ze on nie traktuje poważnie tego co ona ma do powiedzenia. Musi sie to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam zaczerpnąć troszkę wiedzy psychologicznej w tej dziedzinie (facet przy porodzie). Ignorancja w tej dziedzinie jak widać jest spora. Porównanie polowania i patroszenia zwierzyny do porodu i późniejszego uprawiania miłości jest chybione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mu widok wychodzącego dziecka przeszkadza teraz w seksie to c**a nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
ale autorce nie chodzi tylko o seks ale pisała tez o braku czulosci, a brak czułosci chyba nie ma nic wspólnego z porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieee, pewnie jacyś psychologie stwierdzili ze namiętny pocałunek, okazywanie zainteresowania ma ścisły związek z porodem :D prosze o ŹRÓDŁA, nazwisko, badania itd bo teksty "jest wiedza taka i taka radze się dokształcić" to zawsze rzucić można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertykka
I tak zrobię. Poczekam az on zacznie rozmowę.A pewnie zazacznie od słów " czy juz przeszla ci ta glupota?" I wtedy szlag mnie trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość77 - wbrew pozorom - ma. Poczytajcie sobie na ten temat. To nie jest wina samych facetów. To ich hormony, ich mózgi tak działają. Przeczytajcie książkę Davida Jessela "Płeć mózgu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz wtedy, że to przykre jest , jeśli twoje uczucia są dla niego głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
i o to słowo "głupota" też bym byla zła.. bo Ty sie tu przejmujesz itd a on to traktuje poprostu jak Twoją głupote. Czyli jest tak jak myslałam.. on nie traktuje powaznie tego co Ty masz do powiedzenia ani tego jak sie czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Lenka ma czy nie, jakie to ma znaczenie? ona sie z tym źle czuje i musi z nim o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty się go zapytaj czy on dojrzał do poważnej rozmowy jaką chciałabyś z nim przeprowadzić na temat waszego związku? Czy nadal będzie szedł w zaparte i nazywał twoje uczucia głupotą, jeśli nie , to niech się zastanowi i przemyśli i da znać kiedy będzie chciał porozmawiać poważnie, z szacunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
no dokładnie, z szacunkiem. Szacunek jest w związku najwazniejszy. Nie da sie dojsc do porozumienia jesli osoba która niby chce sie dogadać już na samym wstępie sugeruje że odczucia, zachowanie lub zdanie drugiej osoby bylo głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćannnnn
Lenka odpuść bo tylko wkurzasz swoimi mądrościami. Jego zachowanie, smsy głupiej treści, tekst o wyroku i jej kochanku. O czymś to świadczy. Każdy normalny człowiek niesłusznie oskarżony wytłumaczył by sie raz drugi i trzeci a potem w****iony poszedł na piwo albo pobyć samemu, wyładować się a nie robił by z siebie ofiary. Nawet Mój facet widzi, facet kręci, reaguje nienaturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiadasz, że wkurzam mądrościami. To są fakty, z którymi ciężko polemizować. Trudno nam zaakceptować prawdę o nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćannnnn
Dla mnie autorka ma silną osobowość, dobrze widać jaki ma charakter i że nawet nie chodzi o zdradę - bo tej by na pewno nie przepuściła - tylko o kłamstwa i krętactwa. Widać że ma jasno postawione zasady i czego nie toleruje i czego oczekuje czyli wyjaśnienia i potraktowania jej samej i jej obaw na poważnie. Dziewczyna ma do tego prawo, tego oczekuje od swojego faceta i nie nie dziwie że chce to zakończyć w taki a nie inny sposób. Gdyby jej nie zdywał tylko wziął ją na poważnie to dawno nie byłoby sprawy, przecież ona właśnie o to ciągle walczy i ciągle jest tego pozbawiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Lenka Ty własnie zaprzeczasz faktom i tworzysz własne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co - to autorka sama nie wie, co zostało z policzków starte.... I chyba to ona tworzy scenariusze... Każdy jest kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam i czytam i żal mi was wszystkich wchodzicie w związki a potem zmieniacie je w pola bitwy, które mocniej uderzy, którego będzie na wierzchu, kto komu bardziej dokopie... jaka żenada jak nie umiecie być razem, nie macie woli porozumienia i miłosci w was nie ma, to po co ciągniecie związki które stają się jak pole bitwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
najpierw stwierdziłaś ze to co było na papierze, szminką nie bylo, a teraz stwierdzasz że on nie ma ochoty na seks bo widział poród. Widze że Ty wiesz najlepiej co autorka widziała i wiesz tez lepiej czemu jej mąż sie zachowuje tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mu zależało to dawno by jej wyjaśnił. Jakby nie pomogło to drugi raz. Jakby mnie ktoś niesłusznie o coś oskarżył to bym chyba wybuchła ze wściekłości ale nie zostawiała tematu bez swojej odpowiedzi. Lenka, wyobrażasz sobie być oskarżona o zdradę i nawet nie wytłumaczyć się? Tylko pisać takie smsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość77 - widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Kłania się 2 klasa szkoły podstawowej. Znamy tylko i wyłącznie wersję autorki. Nie znamy wersji jej męża. To zaciemnia obraz i mamy zafałszowany obraz całej sytuacji. Skąd wiesz, czy np. mąż autorki nie powiedział jej, co miał na twarzy? A autorka nie uwierzyła i tworzy własną historię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćannnnn
Ale teraz najmniej ważne co było lub nie było na tym cholernym papierze tylko o jego reakcję, a raczej brak, późniejsze zachowanie i to że dla niego nawet własna żona nie zasługuje na jakiekolwiek wyjaśnienie. Nie dziwie się autorce tego że jest zła. Ja bym była wściekła gdyby ktoś tak mnie lekceważył i unikał rozmowy. Nawet dla świętego spokoju mógłby to jakoś wyjaśnić ale lepiej pisać o 'skazaniu za wierność' śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość77
Lenka po co autorka miala by coś wymyslac?Jesli z góry mialabym zakladać ze to co napisala jest zmyslone napewno bym sie tutaj nie udzielala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiedział, pisała wyraźnie. Przecież o wyjaśnienie, a raczej jego brak się cały czas rozchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×