Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sante87

13 x 2014... "pierwszy dzień nowego życia"forum wsparcia dla osób z dużą nadwagą

Polecane posty

Ważenie się po weekendzie grozi załamaniem :-) W piątki waga jest zdecydowanie bardziej optymistyczna. Bo w weekendy więcej pokus co widać w poniedzialek na wadze :-) Ja juz jestem po dzisiejszym treningu treningu steperowym, ciężko jest wstać wcześniej rano żeby wyrobić normę 90min ćwiczeń ale jakoś dałam radę. Bezpośrednio po pracy wsiadam w samochód i jadę na moja namiastkę wakacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałyście kiedyś o przepisach :) ten skopiowałam z forum NH :) kiedyś chodziłam do gabinetu i się odchudzałam razem z dietetyczką Natur House ale w tej chwili nie mogę sobie na to pozwolić ze względów finansowych :( gdzieś mam jeszcze te wszystkie diety !!!! a póki co przepisik zwalony który na pewno wypróbuję :D co do tego mojego kurczaka to sprawa bardzo prosta :) przyprawiam go ulubionymi ziołami, trochę czosnku i oliwa coby się ładnie piekł :D wrzucam go razem z kiszoną kapustą, starta marchewką, cebulą i papryką do naczynia żaroodpornego i piekę w piekarniku aż będzie mięsko mięciutkie...sprawa prosta a smak wyśmienity przynajmniej dla mnie bo jestem fanka kapusty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudy kocur, nie wiem czy wiesz, ale Twoja wypowiedź najpierw rozbawiła mnie do łez, a potem wprawiła w bardzo dobry nastrój. ha,ha,ha "Ważenie się po weekendzie grozi załamaniem " to jest moje motto na dziś, gdy tylko o tym pomyślę uśmiecham się od ucha do ucha a za steper szacun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta89
A ja dzisiaj juz zaliczam dzien do nie udanych zjadlama paczka taka na mnie patrzyl a jeszcze przez ta pogode i male klopoty lapie depresje a jak mi zle to chce jesc ;( nie mam ostatnio mocy na odchudzanie i czasu wrrr. A co z tym wazeniem to fajnynpomysl taka mala rywalizacja moze dac jakis efekt ;) pozdrawiam Was i zycze miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziestolatka1974
No i jestem , wczoraj popełniłam grzech obżarstwa czyli dwa kawałki tortu, który sama zrobiłam. Mój syn konczył 15 lat i jak tu nie zjeść torcika? Wszystko mogę nie jeść oprócz - słodyczy! Trudno sama się zozgrzeszyłam i do dzieła! zostało mi jeszcze tylko 45 dni do urodzin, więc albo słodycze pójdą na bok albo będzie tragedia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta, mały pączek nie jest zły :-) Czterdziestolatka, rozumiem co czujesz. Moi domownicy też proszą o tort na weekend, a ja się wzbraniam, i tylko ja wiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
Chcę się podzielić swoją drogą w zwalczaniu mega dużej wagi. Po pierwsze startowałam z wagi 147,800 przy wzroście 172 cm. Zaczelam 8 wrzesnia tego roku na dzien dzisiejszy schudam 13 kg czyli przez 5 pelnych tygodni. Standard mnie obowiazuje jaki jest zalecany przy dietach odchudzajacych czyli - nie jem slodyczy, zadnych - slodze kawe z mlekie 2 lyzeczkami cukru - to jedyny cukier prosty przetwozony. Nie jem duzych porcji - najwieksza to serek wiejski, ziarnisty czy twarozek - kubeczek 200 gramowy z calym pomidorem i 2 kromkami chleba graham posnymi rzecz jasna. ostatni posilek jem o 19. czego nie robie - nie przyjmuje zadnych odchudzajacych tabletek, nie cwicze, powiem wiecej, prowadze wogole mega osiadly tryb zycia, poruszam sie wszedzie samochodem, zaczne cwiczenia jak zdrowie pozwoli, ale wynik 13 kg w 5 tygodni jest dobry. aha ! nie sole, niczego, wykluczylam tez jadlo pelne soli jak sery zolte, wogole ! jak ryby wedzone, wedliny w ilosciach minimalnych kilka razy na miesiac. moj jadlospis - rano kawka zaraz po obudzeniu. potem kolo 9-10 2 kromki chleba z czyms, najczesciej jest to bialy ser twarogowy posmarowany na tym chlebie do tego pomidor papryka. herbata zielona. potem 2 jablka i przegryzam migdalami - bo jestem z natutry podgryzaczem i garstke na dzien zjadam, potem maly jogurcik 150 g z zytnimi otrebami, moga byc platki owsiane, nic co z cukrem a jogurt jest lihgt z owocami. nienawidze naturalnego a taki byc powinien. potem zupa, albo kawaleczek miesa - a zupa kazda,. zabielana, z ziemniakami co jest w domu. potem kolacja i tu zawsze 2 kromki razowe z czyms, moze byc z czym kto chce. bywalo ze np na sniadanie jadlam z dzemem miodem. ale robilam sie na cukrach z rana glodna w godzinke. wiec serek krolem badz wedlina jakakolwiek - nie boczek i nie karkowki i nie zadne golonki. odpada. jesli - to bez chleba - jesli ktos kocha taki wyrob, ja wogole nie lubie miesa. a teraz o podejsciu psychologicznym. jak mi sie chce czegos z wieczora dojesc - mowie sobie - babo ! jutro tez jest dzien jutro do poludnia to zjedz. i pomaga. polecam kazdemo to myslenie. gdybym cwiczyla 20 kg bym schudla z tak duzej wagi. to pewne. wiec wszystkim zapasionym jak ja polecam, tym co 10 kg chca zrzucic - obiecuje ze na takiej diecie z chlebem - bo to najwazniejszy skladnik - schudna 10 w 2 - 2 i pol miesiaca. przysiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
co wiecej ja tu chyba jestem najgrubsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
a do kompletu w tym roku koncze 40 ! wiec sobie prezent robie chudnac a tak naprawde dla corki sie odchudzam - bo problem mam szalec na rowni z nia z waga slonicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie basiulek i izulek :-) dawajcie do nas Basia gratuluję wyniku i zazdraszczam ale by było fajnie zgubić tyle co Ty, ja dzisiaj dopiero 5ty dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki wiec moze napisze cos o sobie odchudzam sie jakis czas zaczynalam z waga 75kg przy wzroscie 153 wygladam jak balonik :/ do tego dochodza problemy hormonalne wiec nie jest latwo gubic te kg smaruje sie roznymi kremami krece hula hop, skacze na skakance, czasem zumba staram sie jesc regularnie jestem za zdrowej diecie 1500 kcal od dietetyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta89
13 kg w 5 tyg rewelacja ! ;) ja bym do swiat chciala schudnac 10 kg niby nie duzo ale najgorzej to zrobic ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
no to napisalam jak to zrobic :) jesc 7 razy dziennie - autentycznie - i przysiegam ze to dla osob z waga 80-70 kg osiagalne w miesiac. bo takie chudziny :) moga cwiczyc - chodzic, maszerowac, wiec generalnie jedzac male porcje, porzuciwszy cukier bez zalu ( ja zywymi lzami oplakiwalam to odstawienie, bylam - jestem - uzalezniona od slodyczy - co wieczor przed dieta zjadalam chauwe, do tego draze rumowe, paczka cala, a to juz lezac przed tv. po tyle co spozytej kolacji :) wiec mozna wszystko zmienic. aha ! jestem astmatyczka i lecze sie sterydami wiec mnie jest trudniej poskromic glod. to w glowie se przestawilam - zadalam se proste pytania - kobieto - czy ty jestes swinia ? nie jestes ? no to co plumkasz ze nie dasz rady se odmowic. dasz rade. i dalam :) dziekuje za mile powitanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
Izulek - gratulacje wagi kochana ! ja taka wage mialam jeszcze 3 lata temu - ah gdziez moje zwiewne cialko ...... no a potem zaszlam w ciaze, na starosc ,sie mi udalo :) no wiec w euforii z kobiety cwiczacej 6 !!! razy w tyg na silowni, uprawiajacej biegi przelajowe - nagle odstawienie wysilku naprawde ogromnego, byl wstrzas dla organizmu, no a ze ciaza to se tlumaczylam - jesc trza dobre rzeczy i na dziendobry w mej diecie pojawily sie pierogi :) ah ! no i czekolada, no i po 2 miesiacach bez silki i z pierogami i slodyczami wazylam 20 kg wiecej. no a potem sie okazalo ze ciaza jest zagrozona, od 24 tyg mialam rozwarcie, skracajaca szyjke i krwotoki, krwiak na lozysku to polozyli mnie w szpitalu plackiem. wazylam zaraz ponad 100 ! tak tak - a potem tylko tylam bo dawali mi takie bomby hormonow na podtrzymanie, mnie kuzwa zakaszlec nie wolno bylo zeby akcji porodowej se nie zainicjowac - wiec przed rozwiazaniem wazylam ponad 130 ! tak. po ciazy zlecialo do 117 a potem weszla deprecha poporodowa i dawaj zrec jak swinia, serdecznie i do bolu. i jak okazalo sie ze nie daje rady bawic sie z dzieckiem w ruchu a 2 godziny na placu zabaw musze potem lezec bo nie moge sie odnalesc ze zmeczenia no to postanowilam. jesc to co lubie czyli nie rezygnowac z chleba i z kolacji. bo tego bym nie uniosla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w sumie zrezygnowalam z cukru (slodze tylko kawe 2 lyzeczki sporadycznie) do smazenia mam olej w sprayu, i niestety z mleka ktore uwielbiam ale niestety ma za duzo cukru mniej wiecej jem to co lubie ale niestety nie radze sobie ze slodyczami nazre sie slodkiego czasami a pozniej siedze i rycze bo mam zalamke ze to zrobilam :/ wiec nie ma czego gratulowac przez 2,5m-ca 6 kg :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam was od początku, mam nawet w ulubionych. I tak się zastanawiam czy nie dołączyć tu. Niby mam swój temat, ale tam świeci pustkami, a tu piszecie regularnie. Tylko czy mam po co przychodzić? Bo mam doła, mega ogromniastego. Przez swe obżarstwo oczywiście. Jestem uzależniona od czekolady. Ostatnio dzień w dzień ją pożeram - może i bym nie zdawała sobie z tego sprawy, ale zapisuję wszystko, co jem. No i waga mi skacze przez to. Obecnie jest 70,2 kg. Zastanawiam się czy może przestać się odchudzać, a tylko kontrolować wagę, żeby nie przybyło. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale musiałam się wyżalić mając pewność, że ktoś te moje wypociny przeczyta. Lżej mi od razu. Może nie na ciele, ale na duchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
Izulek - ja rozumiem ciebie. z tymi slodyczami. dzis mnie kolezanka czestowala ptasim mleczkiem. powiedzialam jej zeby alkoholika nie namawiala chocby na jeden kieliszeczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukierkowa oponka wspolczuje z ta czekolada zeby mnie nie kusilo omijam wszystkie dzialy gdzie moge znalezc cos slodkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja też uwielbiam czekoladę i wszystko co słodkie i to jest najgorsze. Chociaż ostatnie kilka dni potrafię się im oprzeć. Biorę chrom i wmawiam sobie, że to od tego. Może faktycznie tak jest, albo to siła sugestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że z tymi słodyczami to jest tak, że jak się ich dłużej nie je to tak nie ciągnie do nich, ale jak się zacznie to przestać nie można. Ale postaram się jak mogę żeby to jakoś powstrzymać. Ja naprawdę umiem bez nich żyć, tylko teraz mnie coś dopadło... Eh, przecież chcę być szczupła, a od czekolady tylko doopsko rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też o chromie słyszałam, że skuteczny. Nie stosowałam. Ja chyba mam po prostu kryzys silnej woli, bo jak się zawezmę, to suplementy nie są mi potrzebne, tylko gdzie ta silna wola sobie poszła. Wraz z nią odeszła wiara, że się uda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×