Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem za głupia na studia

Polecane posty

Gość gość
A te studia nie są baardzo trudne, są cięższe kierunki. Tną z prawie wszystkich przedmiotów, ale bez przesady. Niemniej to dobra uczelnia (także pracodawcy patrzą na nią łaskawym okiem :P tjaa) i w porównaniu do tamtej drugiej ten kierunek wygrywa, jeśli chodzi o poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
99% ludzi na takich studiach ma ścisły umysł. Reszta to tacy, jak Ty- po konkursach recytatorskich poszli na studia inżynierskie i zaskoczeni, że tam nie wsytarczy wyuczyć się wiersza na pamięć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę jesteś tak naiwna i myslisz, że wszyscy, którzy na takie coś idą, mają ścisły umysł? :D (abstrahując od nie wiem, czy prawdziwego podziału na humanistów i ścisłowców) to chyba nie znasz realiów studiów...ja mam ludzi po klasach humanistycznych, turystycznych, językowych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam na jednych studiach, zawaliłam i poszłam na inne, ale te już skończyłam. studia są na przetrwanie po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze co do inżynierskich - moj brat je jakoś skończył i to na 4, 5 a był wcześniej kiepski z matmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, ale po co Ci te studia? Dla samooceny? Ją można poprawić szybciej i mniejszym wysiłkiem. Zastanów się, czy aby na pewno studiujesz dla siebie, czy raczej męczysz się, bo realizujesz cudze ambicje i oczekiwania, które ktoś Ci wtłoczył do głowy. Nie trzeba mieć mgr, żeby odnieść sukces. Nie trzeba mgr, źeby być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię, że brak studiów to wyklucza. Gdybym miała inny pomysł na siebie, to może bym zrezygnowała.. Ale więszość moich pomysłów na siebie to niestety utopia, której mogę nigdy nie osiągnąć (naprawdę). A jeden z nich wymaga studiowania (myślałam o założeniu firmy w AIP) . Rzucę studia, i co? Będę bezrobotną albo rozdającą ulotki z samym liceum, na utrzymaniu rodziców (z którymi notabene nie mam zbyt dobrego kontaktu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AIP nie wymagają studiowania. Mam 40 lat, nie studiuję i się kwalifikuję. Wiem, bo się przymierzałem do tego i byłam na rozmowie. Poza tm są i inne inkubatory przedsiębiorczości, z których możesz skrzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki w takim razie za info :) ja chyba liczyłam, że idąc na studia, coś się we mnie zmieni. Że jak przełamię ten stres, będę robiła pewne rzeczy na siłę, to się poprawi. Ale ja reaguję jeszcze gorzej. Niby idę do przodu w jakiś sposób, ale to wcale nie poprawia mojej psychiki. Czuję się jak zapędzona w kozi róg, znowu czegoś nie spełniająca. BTW, jeden z moich kolegów już zreygnował, załatwił sobie studia na innym kierunku (mimo, że mu w miarę szło i nawet z matmy - ma z inną prowadzącą - dostał prawie maksa) - chyba go wykończyło pisanie tych cholernych sprawozdań i poprawianie ich xd. W każdym bądź razie, jak moja matka to usłyszała, to powiedziała 'ale słaby... ty chcesz się tak poddać?'. Z jednej strony nie chcę, bo mam już tego wszystkiego dość, chciałabym choć raz przełamać schemat ciągłych porażek (który towarzyszy mi właśnie od LO) wiem, że moje pierdzielenie może kogoś wkurzać, i się wcale nie dziwię :P. Ale muszę się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może jestem naiwna, ale za to skończyłam studia i to inżynierskie w czasach, gdy matura i studia jeszcze coś znaczyły. A Ty nie potrafisz zaliczyć jednej sesji w tych czasach, gdy byle głąb może zostać magistrem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej! Gratuluję w takim razie. Poczułaś się lepsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto ci je kaze konczyc?? rodzice?? jak sie masz tak meczyc to rzuc je w cholere, bo tylko sobie zwalisz zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parę lat temu także zaczęłam podobny jak ty kierunek studiów. Zaliczyłam rok z poprawkami, ale zaliczyłam. Także męczyłam się niemiłosiernie i bardzo dużo uczyłam czesto z marnym skutkiem. Wiele nerwów mnie kosztował ten rok. Po roku wzięłam urlop dziekański (choroba). Niestety nie wróciłam już na ten kierunek. Rozpoczełam inny i skończyłam go bez nerwów i problemów- humanistyczny. Fakt faktem, że jestem słaba psychicznie i wszystkim się przejmowałam. Myślę, że lepiej zawodowo byłoby mi po skończeniu studiów inzynierskich. Jednak niestety nie zmienię siebie;) podobnie myślę, jak ty. Odpowiedz sobie na pytanie czy skończysz te studia? nie ważne z jakimi ocenami, ale czy dasz radę? popytaj studentów z wyższych roczników, jak jest na 2,3,4 roku. Myślę, że jesli jesteś osobą twardą i zawziętą to skonczysz te studia, jednak jeśli słabą i przejmującą się byle czym będzie kosztowało cię to dużo nerwów itp. Ja się cieszyłam, że zrezygnowałam. Myslę, że nie dałabym rady ich skoczysz ze względu na mój charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, nie jestem twarda.. I ngdy nie byłam. Poza tym też nie widzę większego sensu w skończeniu byle jak studiów, jak je tak skończę, aby tylko skończyć, to jak wyglądałaby moja przyszła praca w zawodzie? No właśnie. Praca to odpowiedzialność. Na jakim kierunku humanistycznym byłaś? Ja myślałam wcześniej o psychologii i lingiwstyce (ale u mnie w mieście nie ma tej, którą chciałam), ale do tego musiałabym na nowo poprawiać maturę. Wiem natomiast jedno; że jestem takim typem osoby, że na każdych studiach bardziej bądź mniej się będę męczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłam posłuchać mojej matk, która mówiła 'skończ jakiekolwiek studia'. Dziś byłabym na 3 roku studiów i pisała już pracę.. a tak? mam zmarnowane tyle lat, jestem do tyłu, a i tak na nic mi się to nie przydało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuj to skonczyc.. co ci zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka się zorientowała i zapytała, co dostałam z matmy. Powiedziałam że nie zdałam. Zaczęła dopytywać, jakie sa tego konsekwencje i co trzeba zrobić, by zdać przedmiot.. A potem psioczyła, krzyczałyśmy na siebie na ulicy, mówiła 'czy ty nigdy nic nie możesz dobrze zrobić, ile czasu można coś zawalać'. Jakby na dobicie przyszedł dyplom inzynierski brata (bo dopiero po 2 latach coś tam sobie załatwił, żeby mu przysłali chyba) z oceną bdb... matka cała w skowronkach, i strzeliła tekst 'to teraz masz zrobić magistra, zanim umrę' (brat magistra nie napisal, choć na magisterskie chodził - pracuje w swoim wymarzonym zawodzie, programista - studia, w dodatku nie bardzo kierunkowe, nie były m potrzebne, choć w sumie dziwi mnie, czemu nie dokończył - skoro chodził i już miał kawałek napisany..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie za głupia jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko też studiuję podobny kierunek i jestem raczej umysłem humanistycznych. Dużo mnie to kosztowało na 1 roku, teraz jestem na 3 i jest super, wyłącznie z powodu, że nauczyłam się opanowywać stres. Poza tym mam świetną grupę i rok, pomocni - jak są zajęcia w laboratorium, to każdy spokojnie pomoże, bez spiny. Wiesz, gdyby nie tak fajni ludzie, to prawdopodobnie mój stres by się potęgował i by mnie wywalili. Nie dlatego, że jestem za głupia, bo mam dobre oceny, tylko dlatego, że nie potrafię myśleć w sytuacji mocno stresowej. Po prostu wyłącza mi się mózg, całkowicie. Ktoś kto tego nie przeżył, totalnie nie zrozumie. Dlatego ciężko nad tym pracowałam i jest całkiem fajnie bo bez problemu opanowuję stres, a dam uciąć rękę, że to główna przyczyna Twoich problemów. Tylko u Ciebie wynika to z relacji z toksyczną matką i bardzo niskiego poczucia wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram osobe wyżej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można zmienić kierunek, co za problem. Co z tego ze jakieś lata do tyłu, za granicą ludzie idą na studia po latach i jest luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może nie ma sensu tego ciągnąć, może to nie są studia dla Ciebie. Nie każdy też musi mieć studia. Wiem, że w dzisiejszych czasach kładzie się na to duży nacisk i uważam to za szaleństwo. Szkoda tracić 5 lat na to, by uzyskać zawód, w którym sobie nie poradzisz i ostatecznie zajmować się czymś innym, uczyć się od nowa. Z drugiej strony, znam przypadek osoby, która na studiach kiepsko sobie radziła, a teraz osiąga sukcesy zawodowe. Jednak ta osoba dopiero po studiach tak naprawdę wzięła się do roboty i przede wszystkim zainteresowała się tym, co robi. Jeżeli Ty już teraz się starasz i interesują Cię Twoje studia, to może być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro matma i dostaję zawału, jak sobie pomyślę, że gość będzie może komentował osoby, które dostaly mało punktów (albo wcale)... W ogóle chemie też sobie zawaliłam.. nie odrobiłam laborków bo dalej zad nie wiedziałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako pracownik uczelni wyższej stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że obecnie tylko skończone głąby z ilorazem inteligencji na poziomie rozwielitki nie są w stanie poradzić sobie ze studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia56
Nie jesteś za głupia na studia! Jeśli coś Ci nie idzie zawsze możesz zmienić kierunek lub uczelnie ja też studiowałam finanse na uniwerku w szkole myślałam, że jestem dobra z matmy i przedmiotów ścisłych dopiero na studiach zorientowałam się żę się do tego nie nadaję dlatego poszłam na pedagogikę na Wszechnicy Polskiej. Tam mogłam studiować i zarazem dorabiać sobie w zawodzie:) Dodam, że skończyłam te studia i dalej pracuję już na pełny etat w przedszkolu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pedagogika jest dla głabów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma czegoś takiego jak proste czy trudne studia. są tylko studia dla Ciebie bądź studia nie dla Ciebie. jeśli na jakiś idzie Ci permanentnie i ze wszystkiego źle to znaczy, że powinnaś zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×