Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość rozmowa niekontrolowana

W blasku nie znającego zachodu Słońca

Polecane posty

To nie moja zasuga tylko Boga, a ze ktos dobrej rady posluchal to tez niech Bogu beda dzieki :) Bardzo sie ciesze, naprawde bo wiele moze modlitwa sprawiedliwego, jak to w Pismie Swietym jest napisane :) CO do zmiany modlitw nie wiem gdzie i jak to wyszukalas, gdyz zazwyczaj jawnie sie nie mowi o takich sprawach. Duzo dobrego mozna przeczytac o Franciszku. Ja sie nie wczytuje z braku czasu. Ja gdy sie nawrocilam, mialam taka straszna tesknote za uslyszeniem mszy takiej, jaka sie dawno temu odprawiala, dzisiaj brak mi adoracji lokalnie, malej otwartej kapliczki w okolicy z Najsw. Sakramentem. Rozmowa Bog wie, zna mnie ja zadnemu czlowiekowi nigdy do konca posluszna nie bede. Nawet papiezowi.Taka juz jest moja natura, ze zaufanie pelne mam tylko w Bogu. Jest to jednak trudna sciezka, gdyz Bog mnie doswiadcza dosc mocno, ale staram sie z pokora wszystko przyjmowac co mi los przynosi: radosc, lzy, samotnosc, gorycz, tesknote. Doceniam to, co mam i uwazam ze mam w zyciu wiele szczescia. Bog tez pokazal mi ze dba o mojich podopiecznych. I to bardzo. Dla mnie najwazniejsze sa w tym momencie: Jezus, Kosciol katolicki i sakramenty - bezcenne, msza, najlepiej ta pierwsza trydencka chetnie poszlabym gdyby sie gdzies odprawiala lub posluchala on line, z modlitw odkrylam koronke i rozaniec-dosyc niedawno. No i oczywiscie Biblia. Jestem radyklnym czlowiekiem, nie lubie zmian za bardzo. Ale radyklanym od niedawna-tak jakby Bog mnie odmienil i wlal mi w glowe inne myslenie. Tak jakby kazal mi szukac to co ON ustanowil a co ulega przeksztalceniom. W dzisiejszych czasach nie mam zaufania do zadnego czlowieka, nawet do samej siebie. Moze to troche chore,ale tak jest. Czlowiek poznaje nawet siebie na roznych plaszczyznach. A w tym wszystkim czuje ze jednak wzrastam, choc powoli, gdybym sie wiecej modlila to moglabym zdzialac wiecej...ech. Modelko, ja mieszkam jakies 2000km od slaska, niestety :( Ale dziekuje za szczere checi. Niech Bog sie ta sprawa zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie tak sobie pomyslalam, ze moze gdybym nie byla taka oporna i nie chodzila swojimi sciezkami to moze zycie nie byloby takie skomplikowane dzisiaj. Moze trzeba tak jak Ty rozmowa, przyjmowac to co w krk sie ustanowi. Przeciez to w koncu nasz, swiety kosciol. Moze nie powinnismy patrzec na swoje bledy ale zwracac uwage na zupelnie inne sprawy. No ale co z tymi niedoskonalosciami? Gdy sie je dostrzeze, nalezy zamknac oczy na to? A moze po prostu wyciagac to, co najcenniejsze. Bo ilez mozemy zdzialac gdy cos idzie nie tak. Bez Boga, sami nic, ale to przeciez Bozy kosciol. Jezus w nim jest najwazniejszy,Bog, i Duch Swiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Mialam niezwykly sen dzisiaj nad ranem. Snilo mi sie ze jestem na targowisku, krzatam sie pomiedzy strafanami i nagle zaczepia mnie jakis starszy, brodaty, dobrze ubrany mezczyzna pytajac o droge na cmentarz. Nic mu nie odpowiadam, podejrzliwa o jego prawdziwe zamiary ignoruje zaczepke, wiec on zaczepia kogos innego. Odjezdza z tego targowiska bardzo bogatym autem ktorego marki nawet nie znalam. Nagle ktos mowi, ze ten mezczyzna to bardzo bogaty czlowiek i podaje nawet jego nazwisko. Gdy to uslyszalam, zaczelam biec za nim ile sil w nogach i ni z tad i z owad w mojej glowie pojawila sie piosenka w ze slowami 'tam jest Jezus'. Jak ja w sobie uslyszalam, zapomnialam calkiem o tamtym czlowieku, bieglam przed siebie jak w transie pokonujac bez przeszkod pionowe sciany z kamieni ktore przeskakiwalam z lekkoscia. Jak juz wbieglam na gore, ciagle slyszac te piosenke, rozlozylam rece i czulam jak moje dlonie przenika cieplo, jakby strumienie swiatla z nieba.Bieglam tak dalej, nieumeczona, jakby z dodatkowa sila, z rozlozonmi rekoma i radoscia w sercu ze slysze w sobie ta muzyke. Zatrzymalam sie dopiero przy kamieniu na ktorym wyryty byl napis 'Oglos Boga swojim ojcem', czy cos w tym stylu. I obudzilam sie przez te ogromne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modelko, podjelam wczoraj kolejna probe, mam nadzieje ze wytrwam tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ogłoś Boga swoim Ojcem, anialon :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane, przypominam że dziś ostatnia niedziela miesiąca i Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie w Łodzi :) A i jutro też! :) http://www.dobremedia.org/index.php/component /allvideoshare/video/mocni-w-duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon... jaki piękny sen :) I jaki wymowny :) Interpretacja nasuwa mi się taka: - "krzatam sie pomiedzy straganami" - życie doczesne - "i nagle zaczepia mnie jakis starszy, brodaty, dobrze ubrany mezczyzna pytajac o droge na cmentarz." - mnie się kojarzy "dobrze ubrany" z blichtrem tego świata a "starszy brodaty" ze złym jako stary kosmaty... który przebiera się tylko za kogoś kim nie jest - droga na cmentarz - poprzednia droga życia dająca w konsekwencji na to ostatecznego - jak w życiu ziemskim ostateczna jest śmierć to tak w wymiarze wiecznym - piekło - brak Twojej reakcji na jego zaczepki - nawrócenie się - jego odjechanie luksusowym samochodem - opuścił Cię ze swoimi złudzeniami - "Nagle ktos mowi, ze ten mezczyzna to bardzo bogaty czlowiek i podaje nawet jego nazwisko. Gdy to uslyszalam, zaczelam biec za nim ile sil w nogach i ni z tad i z owad w mojej glowie pojawila sie piosenka w ze slowami 'tam jest Jezus'. Jak ja w sobie uslyszalam, zapomnialam calkiem o tamtym czlowieku," - efekt nawrócenia :) - "bieglam przed siebie jak w transie pokonujac bez przeszkod pionowe sciany z kamieni ktore przeskakiwalam z lekkoscia. Jak juz wbieglam na gore, ciagle slyszac te piosenke, rozlozylam rece i czulam jak moje dlonie przenika cieplo, jakby strumienie swiatla z nieba.Bieglam tak dalej, nieumeczona, jakby z dodatkowa sila, z rozlozonmi rekoma i radoscia w sercu ze slysze w sobie ta muzyke." - dzięki wierze i darów z Nieba pokonasz się życiowe przeszkody "pionowe ściany" - "góra" - zdobywanie i osiąganie czegoś trudnego dzięki mocy wiary: "wbieglam na gore, ciagle slyszac te piosenke" - "Zatrzymalam sie dopiero przy kamieniu na ktorym wyryty byl napis 'Oglos Boga swojim ojcem'" - i to jest napiękniejsze :) - bo dostałaś wskazówki z Nieba i cel naszego życia: Bóg = Ojciec - ogłoś - w sensie otwartości wyrażania wiary w Boga Ojca Ach... cudowny sen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon, ogromnie się cieszę, że podjęłaś N/P a ja... poległam już w czwartym dniu :( I takie mam wyrzuty sumienia... że ehh... Samej mi w to trudno uwierzyć i chciałam potem na drugi dzień odmówić za poprzedni ale zaniemogłam zdrowotnie i przepadło. Teraz jest dla mnie dość trudny czas z samopoczuciem więc niestety porwałam się z motyką na słońce... Ale za Ciebie trzymam kciuki - koniecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Kochana, mam podobnie jak Ty z N/P, ale wiesz, ja wiem ze tam na gorze wiedza ze walczymy, i mysle ze to sie bardzo liczy Modle sie najlepiej jak umiem, ale mam teraz przed soba kolejny, tym razem bardzo trudny esej i to mi spedza troche sen z powiek Dobrze ze sie tak poza tym odezwalas bo juz sie matrwilam gdzie przepadlas... Sen..... nie wspomnialam o tym jak mi sie serce wyrywalo z piersi, chcialo poleciec prosto do nieba...... tesknota.... wielka milosc do Jezusa i to niewidzialne swiatlo przeszywajace moje dlonie, ech, chcialabym choc na chwile osobowo zobaczyc tego, ktorego tak bardzo kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pro po jeszcze snów i to również z muzyką w tle... :) Ten sen miałam przed Bożym Narodzeniem kiedy przerwałam N/P... U mnie w domu w przedpokoju była wysoka pani, która gotowała dla mnie potrawy - w garnku jakieś zielone warzywa coś a la brokuł a ja siedziałam przy tej jej kuchni i jadłam do syta a obok był ogródek warzywny z bujnymi warzywami. Ta pani powiedziała mi, że jest nauczycielką muzyki a jej syn jest dyrygentem. Ów jej syn - dyrygent będąc w moim pokoju otworzył dziennik - taki jak szkolny z ocenami i mówił mi moje oceny za każdy przedmiot. Pamiętam, że z jednego miałam zaliczony na trzy minus albo trzy na szynach i za kolejne przedmioty po kolei - niezaliczone i niezaliczone itd. Tych niezaliczonych było sporo. Potem ta pani otwarła drzwi za którymi był ogród i po prawej stronie rosły róże w dwóch rzędach. Jedne wysokie piękne - białe a drugie niższe od tamtych różowe - i mówiłam do mojej mamy - wąchając je zobacz jak one pięknie pachną. Charakterystyczną rzeczą na tych różach było to, że rąbki płatków lekko usychały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Bardzo prosimy, aby wszystkie osoby, które PO RAZ PIERWSZY dokonały Intronizacji według 7-dniwego Nabożeństwa Intronizacyjnego - aby zgłosiły ten fakt: osoby, które miały Nabożeństwo w formie książeczki prosimy o odesłanie załączonego formularza. A osoby które miały formę elektroniczną Nabożeństwa (PDF), aby zgłosiły swe uczestnictwo e-mailem: anulcia-1986@tlen.pl Zostaniecie wpisani do Księgi "Chwała Korony", która znajduje w kaplicy Jezusa Króla Polski w Domu Formacyjnym Fundacji Serca Jezusa w Szczyglicach. W intencji osób wpisanych do Księgi raz w miesiącu odprawiana jest Msza św. Zaproponujemy też Wam dalszą formę współpracy. Króluj nam Chryste!! dziewczyny! Dokonajcie intronizacji! Intronizacja juz sie odbyla nawet w Kanadzie, w jednej z polskich parafii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafie interpretowac snow. Dzisiaj mi sie snilo .....tsunami ogromna fala ktora jakims cudem nic mi i dzieciom nie zrobila, wlasciwie to byly dwie takie fale widzialam meble plywajace w wodzie, i duzo, duzo wysokiej wody... a w tym ja-taka dziwnie spokojna, jakbym wiedziala ze nic nam sie nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje w sobie przynaglenie, aby powiedziec Wam o intronizacji. Abyscie sie tym glebiej zainteresowaly i dokonaly tego aktu; w mailu powyzej mozna sie skontaktowac z osoba ktora wysyla nabozenstwo intronizacyjne (jesli dobrze pamietam jest ono 7 dniowe) Podobno jest taki kandydat na prezydenta jak Grzegorz Braun, ludzie wierzacy w Boga maja nadzieje ze on dokona aktu intronizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten mój sen zinterpretowałam tak: - odnośnie jedzenia - od czasu zatrucia dostałam bardzo mocną alergię pokarmową - tak, że na samym początku mogłam jeść tylko 5 produktów i nie mogłam zjeść i nawet nie za dużo bo dostawałam duszności - a to był wówczas czas gdy od tego czasu zatrucia zaczęłam się codziennie m/odlić na Roozańcu i tylko ja wiem jak mi ta m/odlitwa pomagała w samopoczuciu kiedy żadne leki mi nie pomagały a tą alergię dostałam na praktycznie wszystko - wówczas też zaczęłam czytać objawienia Maryjne gdzie pisało, że każde "Zdrowaś Maryjo" to jest róża a z całego Roozanca jest wieniec z róż na wieczność dla Matki B/ożej i tak mi to utkwiło w pamięci te 2 lata temu - i wierzę w to, że dzięki właśnie Roozańcowi, który staram się odmawiać codziennie min. jeden stopniowo opuszcza mnie alergia - bo mogę już o wiele więcej jeść choć jeszcze nie wszystko - ten mały ogródek w śnie był charakterystyczny - mogę jeść tylko naturalne rzeczy i to jeszcze nie wszystkie - to, że tak pani nauczycielka muzyki mi gotowała tak, że mogłam jeść do syta to jest dla mnie zrozumiałe :) - te róże pokazane to dwa Roozance, które odmawiałam równolegle jeden od dłuższego czasu - jako różowe niższe w pewnej innej intencji - te wysokie róże białe drugi N/P, której nie dokończyłam w grudniu właśnie - stąd te brzegi uschnięte - w sumie jak zaczęlam N/P to poprzedni lekko zaniedbałam i nie m/odliłam się codziennie jak powinnam tylko kilka razy na tydzień - więc te różowe płatki były brzegami również podeschnięte - ta pani nauczycielka muzyki uosabiała Matkę Bożą - a ten dyrygent - jej syna który mnie wypunktował - to był czas przedświąteczny i kiedy pewne obowiązki sobie odpuściłam stąd te niezaliczone... - moją mamę namawiałam również na Roozaniec - ona w tamtym roku skończyła - nie przerywając go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pod wrazeniem-potrafisz interpretowac sny w odniesieniu do rzeczywistosci :) Tak tak, trzeba intronizacji jak swiezego powietrza na te nasze czasy w miare mozliwosci, trzeba namawiac do tego innych Modelko, taka jest wola Boga :) dobranoc :) proroczych snow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana
Jejku anialon, miałam wczoraj tak samo. Podczas transmisji Mszy Świętej z Łodzi. Ogarnęła mnie taka niesamowita fala tęsknoty za Jezusem i pragnienie spotkania Go już bez zasłony Najświętszego Sakramentu, że to aż bolało. Bolało do łez. Płakałam z tej tęsknoty, ale to były łzy szczęścia i miłości. Dziś na adoracji, tej króciutkiej przed pracą , myślałam tylko o tej ogromnej miłości. To taka łaska, że ja to tak fizycznie odczuwam a już myślałam, że czas "fruwania " się skończył, a to ewoluuje w coraz większą bliskość z Bogiem. Po Komunii Świętej wychodzę szczęśliwa, bo wiem, że mam Go w sercu i z Nim idę do ludzi. Koleżanka, którą ostatnio spotkałam stwierdziła, że "promienieję". Powiedziałam jej dlaczego. Cudowne to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Po tym mojim śnie łzy płynęły same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudownie byłoby zobaczyć Jezusa. Biegłam taka pełna na to nadzieji i dostałam wtedy tamten znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Wielki Post sie juz zaczal. Myslalyscie moze nad tym z czego chcecie zrezygnowac? Ja w sumie nie mam w zyciu za wiele przyjemnosci ;) na imprezy chodze rzadko,wiec powinnam sie raczej socjalizowac z ludzmi. Zamierzam ograniczyc slodkie i alkohol-zero, z reszta, dziala na mnie jak trucizna. I znow dostalam dzisiaj znak-ograniczyc sluchanie muzyki.Mysle ze Bog chce bym poscila w ciszy. Rozmowa, dokladnie - bol to dobre okreslenie. Bol, serce sie do Boga wyrywalo tak, az bolalo. Skoro mamy podobne doswiadczenia, to znaczy, ze prowadzi nas ten sam Duch :) Mi sie wielokrotnie zdarzalo, ze jak czytalam czyjes przezycia to po prostu nie bylo mi obce, te na tle duchowym, jednak to moje ostanie doswiadczenie jest wyjatkowe, szczegolne dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie, zblizaja sie wbory prezydenckie, obilo mi sie o uszy ze ma tam startowac taka osoba jak Gzrzegorz Braun? Ktos na jednym z portali chrzescijanskich napisal, ze trzeba na niego glosowac gdyz on moze przeprowadzic intronizacje. Wiecie cos na temat tego pana? Ja sie kompletnie polityka nie interesuje, na glosowaniu nie bylam od czasow Walesy, ale jesli jest cien nadzieji ze to moze byc prawda, to ja ide w tym roku glosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziele sie z Wami jeszcze jednym faktem. Moj komputer zaczal mi robic 'fikolki' ale dopiero po tym jak skonczylam swoj kolejny esej. Przypadek? Dla mnie nie, ja tam w przypadki nie wierze, mysle ze to Boza pomoc. Ten trup ledwo dyszy, po niektorych literkach spacja nagle wskakuje gdzie indziej i jesli nie pilnuje to zdania sie mieszaja i nie maja sensu. Jeszcze dzisiaj jak esej konczylam wszystko gralo, i jak wyslalam, od nowa fikolki. Juz mnie to nie martwi, mam poltorej miesiaca do wyslania nastepnego eseju, na pewno zdaze cos z tym fantem zrobic :) Bogu dzieki ze mi dopomogl ze w spokoju moglam skonczyc pisac prace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowa niekontrolowana
O ludzie! Doświadczyłam dziś kilkanaście razy błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem! Na adoracji, bo czasem ksiądz błogosławi adorujących kiedy zabiera Pana Jezusa z kaplicy i dziś akurat był taki, który to praktykuje. A później coś mnie tknęło, żeby zostać jeszcze na Drodze Krzyżowej połączonej z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. I tu szok. Po każdej stacji błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem i na zakończenie jeszcze Pan Jezus przeszedł wśród ludzi, którzy podeszli do prezbiterium i jeszcze z kilku miejsc błogosławił. Cóż to jest za szczęście, tego nie da się opisać. Postanowiłam, że będę prowadziła dziennik i zapisywała to, co przeżywam. Dzieje się tak dużo i intensywnie, że pamięć tego nie pomieści a fajnie by było móc wrócić do tych przeżyć. Nie będzie to żaden blog, tylko normalny , poczciwy pamiętnik, w brulionie sporządzany długopisem....:D. Chodzi za mną ten pomysł od kilku dni, tylko jak to ująć w słowa, to nie wiem. Ale spróbuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezus mówi: Kochaj mnie teraz! Znam twoją nędzę, twoje zmagania, twoją słabość i choroby, twoje przygnębienia, i mimo to mówię ci: Daj mi twoje serce, kochaj Mnie będąc takim, jaki teraz jesteś! Jeśli będziesz czekać, aż staniesz się aniołem, by powierzyć się miłości, nigdy nie będziesz Mnie kochać. Nawet jeśli często popadasz w grzechy, nawet jeśli jesteś zbyt leniwy, aby coś w sobie zmienić - kochaj Mnie! Kochaj Mnie teraz, bez względu na stan, w jakim się znajdujesz, w zapale czy też w oschłości, w wierności czy w niewierności. Kochaj Mnie teraz. Pragnę miłości twego biednego serca. Jeśli będziesz czekać, aż staniesz się doskonały, by Mnie pokochać, to nigdy nie będziesz Mnie kochać. Czyż Ja nie mogę przemienić każdego ziarenka piasku w jaśniejącego czystością anioła, pełnego szlachetności i miłości? Czyż nie mógłbym jednym aktem powołać z nicości tysięcy świętych? Czyż nie jestem wszechmocny? A jeśli pragnę wybrać raczej twoją biedną miłość? Moje dziecko, pozwól, bym cię kochał. Chcę twego serca. Pragnę cię ukształtować, ale na razie, czekając na to, kocham cię takiego, jaki jesteś i pragnę, byś teraz Mnie kochał. Pragnę ujrzeć, jak z dna twojej nędzy wypływa miłość. Kocham w tobie wszystko, aż po twoją słabość i pragnę, aby z twojego ubóstwa wznosił się stale ten okrzyk: Panie, kocham Cię! Dla Mnie liczy się śpiew twego serca. Czy potrzebuję twojej wiedzy lub zdolności? To nie cnót i zasług chcę od ciebie; gdybym cię nimi obdarzył, jesteś tak słaby, że zaraz popadłbyś w pychę. Mogłem przeznaczyć cię do wielkich rzeczy, ale nie - ty będziesz sługą nieużytecznym. Zabiorę nawet tę odrobinę, którą posiadasz - bo stworzyłem cię do miłości. Miłość sprawi, że wszystko inne będzie ci przydane, bez twojej troski. Staraj się tylko, aby chwilę obecną wypełnić miłością. Dziś stoję u drzwi twego serca i pukam jak żebrak - Ja, Pan panów. Pukam i czekam; pospiesz, by Mi otworzyć. Nie mów wciąż o swojej nędzy. Tym, co rani Moje Serce, jest twój brak ufności. Chcę, abyś myślał o Mnie w każdej godzinie dnia i nocy; pragnę, abyś czynił nawet najmniejsze rzeczy z miłością. Kiedy trzeba ci będzie cierpieć, dam ci siłę, ale pamiętaj: Kochaj Mnie teraz. Nie czekaj na to, aż staniesz się święty, by oddać się miłości - bo inaczej nigdy nie będziesz Mnie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam się do prośby Anialon - pisz tu Rozmowo pisz - ku zbudowaniu wiary i mojej i innych czytających, których jest zapewne więcej niż tylko Anialon i ja :) - też za mną chodzi prowadzenie osobistego dziennika "duchowego" od kilku tygodni, kiedy byłam na spotkaniu grupy SNE gdzie na grupie dzielenia prowadząca zachęcała do takiej systematycznej praktyki - z tym, że z tą systematycznością moją nie jest dobrze... - ale dziewczyny prowadzące taki osobisty dzienniczek wiele dobrego mówiły o tej praktyce szczególnie, że zapisują tam również słowa poznania na spotkaniach, które ich poruszają - dla mnie ucztą duchową są te spotkania i uwielbienie Pana poprzez radosne śpiewanie z nimi - póki co jestem na etapie "mobilizowania" się w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytajcie te mo/dli/twe. Przypomniala mi sie ona po Twojich wczorajszych wpisach. Jakze podobne przeslanie! Kochany Je/zu! Wczoraj znow z milosci serce az bolalo. Ucz nas kochac Ciebie doskonale! Ostatnia modlitwa świ/ąto/bli/wej Rozalii 'Panie Je/zu, ukryty w Sa/kra/men/cie Miłości, kochający nas mimo naszej ogromnej nędzy i przyjmujący nas chętnie w każdej chwili... przychodzę do Ciebie z całą moją nędzą i wszystkimi sprawami, byś Ty mi pomógł. Zmiłuj się nade mną, mój Najsłodszy Jezu, i wysłuchaj mnie, o co Cię serdecznie proszę przez Nie/po/kal/ane Serce Na/jśw/ięt/szej Ma/ryi Pa/nny. Proszę Cię, mój J/e/zu, dla siebie o łaskę miłowania Ciebie miłością podobną do Twojej miłości. Pomóż mi. Panie Jezu, w moich utrapieniach, gdyż nie ma nikogo, kto by mi pomógł... Całuję, mój Je/zu, Twoje Na/jśw/ię/ts/ze stopy. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×