Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

jaka dobra i niedroga karma dla kota ?

Polecane posty

Gość gość
Również polecam Whiskas, moja kotka z chęcią je tę karmę. Smakują jej porcje z saszetki jak i sucha karma tej firmy. Kot jest zdrowy, ma błyszczącą sierść. Ma apetyt,ale nie jest otyła. Nie ma problemu z kłaczkami. Jest radosnym, pełnym energii kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu (05.01, 15:57), Mięso jest źródłem białka i tłuszczu, więc obiektywną miarą wartości odżywczej karmy jest właśnie zawartość tych składników, a nie mięsa. Ponieważ różne surowce mięsne mają różną zawartość białka opieranie się wyłącznie na deklaracji składu karmy nie mówi wszystkiego o jej wartościach odżywczych, dlatego zawsze trzeba opierać ocenę karmy na jej analizie chemicznej. Zawartość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego będzie w tej analizie odzwierciedlona. Dla przykładu suche karmy Junior zawierają ponad 40% mięsa i surowców pochodzenia zwierzęcego, co przekłada się na 37% białka. Podobnie karmy mokre Junior zawierają ponad 40 % mięsa i surowców pochodzenia zwierzęcego dające 8 % białka. Tutaj konieczne są dwa wyjaśnienia. Po pierwsze, zawartość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w mokrych karmach jest przeliczane na całą karmę mokrą wraz z galaretą czy sosem, oznacza to, że w kawałku karmy mokrej jest ok. 80% mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Po drugie, karmy mokre, jak sama nazwa wskazuje zawierają stosunkowo dużo wody, więc zawartość białka jest niższa, ale kiedy przeliczy się to na suchą masę to zawartość białka wynosi ponad 48%, co oznacza, że karmy mokre dostarczają więcej białka od karm suchych. Dlatego porównując karmy nie nalży się tak bardzo sugerować ilością mięsa a zawartością białka. Dodajmy, że karma dostarczająca 100% zapotrzebowania na białko jest tak samo dobra, która dostarcza 110%, ponieważ w żywieniu nie chodzi o dostarczanie jak najwięcej tylko optimum. Nadmiar może być tak samo szkodliwy jak niedobór! Karmy Whiskas są karmami pełnoporcjowymi czyli kompletnymi i zbilansowanymi, zgodnymi z wytycznymi żywieniowymi FEDIAF (Europejska Federacja Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych) oraz NRC (National Research Council), dlatego mają w swoim składzie ilość mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego zapewniającą im zdrowie i prawidłowy rozwój poprzez zapewnienie optymalnej ilości białka w karmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiunia7173
Ja osobiście kupuję swojej kotce mokrą karmę (najczęściej saszetki) firmy Whiskas. Mała po prostu za nimi przepada! Najlepsze są oczywiście sosiki i te saszetki z kawałkami prawdziwego mięska! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kupuję swojemu kotu Whiskas, Zawsze z chęcią zjada wszystko z miseczki. Zauważyłam także że zmieniło jej się futro na bardziej lśniące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kot żywił się głównie domowym jedzeniem. Udało mi się dostać dla niego dwutygodniowy zapas karmy z whiskas i jestem bardzo zadowolona. Karma jest w przystępnej cenie, zarówno sucha jak i saszetki mokrej a kot najada się o wiele bardziej niż zwykłym jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisB5
Mój kot najbardziej lubi karmę whiskas , po innych często wymiotował a po tej nie i dlatego pozostanę jej wierna i nie będę eksperymentować :) Gacuś ją uwielbia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W powyższych wypowiedziach widać dużo emocji, które niestety nic nie wnoszą do merytoryki dyskusji na temat prawidłowego żywienia kotów. Spróbujmy spokojnie i po kolei ustalić fakty. Koty to mięsożercy – zgadza się, ale mięsożerność jednak nie polega na jedzeniu mięsa! Mięsożerność to odżywianie się pokarmem pochodzenia zwierzęcego. Koty zjadają swoje zdobycze w całości wraz ze skórą, jelitami i kośćmi, a mięśnie (inaczej mięso) stanowią mniej niż połowę ich pokarmu. Więc niby, dlaczego mają mieć w karmie 90% mięsa? Prawidłowe żywienie polega na dostarczaniu optymalnych ilości składników odżywczych zgodnie z zapotrzebowaniem zwierzęcia. Dieta kompletna i zbilansowana to taka, która zawiera wszystkie niezbędne substancje odżywcze i energię w odpowiednich ilościach i proporcjach i dzięki temu zaspokaja specyficzne zapotrzebowania żywieniowe mięsożernego kota. Zapotrzebowanie żywieniowe może zmieniać się w zależności od wieku, aktywności fizycznej zwierzęcia czy stanu fizjologicznego (np. ciąża, laktacja, po sterylizacji). Jednak nigdy monodieta mięsna nie będzie prawidłową dietą dla kota. Mięso jest niepełnowartościowe – zawiera za mało minerałów (m.in. wapnia i miedzi) oraz witamin. Żywienie kota wyłącznie mięsem powoduje m. in. wtórną żywieniową nadczynność przytarczyc i zburzenia szkieletowe. Prawidłowy – kompletny pokarm kota musi składać się wielu składników dostarczających wszystkie 40 niezbędnych substancji odżywczych. Europejska Federacja Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych (FEDIAF) we współpracy z najlepszymi naukowcami z zakresu żywienia zwierząt opracowała najbardziej aktualne normy żywieniowe, które precyzyjne określają ilości minimalne i maksymalne ponad 40 składników odżywczych (w tym białek i poszczególnych aminokwasów, tłuszczów i poszczególnych kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów), które muszą się znaleźć w karmie dla zdrowego kota w zależności od wieku, aktywności i stanu fizjologicznego. Odpowiedni pokarm musi także charakteryzować się: bezpieczeństwem (nie może zawierać chorobotwórczych mikroorganizmów, toksyn i ciał obcych), odpowiednią strawnością, gwarantującą przyswojenie zawartych w pokarmie składników odżywczych, właściwą smakowitością (zwierzę musi chętnie zjeść podany pokarm) oraz stałością składu. Te wszystkie cechy spełniają karmy pełnoporcjowe gotowe (w tym Whiskas). No to ile mięsa powinno być w diecie kota? Po pierwsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, po co kotu mięso? Jest to źródło białka i tłuszczu. Witaminy i minerały kot czerpie z innych części tuszy upolowanych zwierząt. Zatem wykładnikiem ilości mięsa w diecie kota jest jego zapotrzebowanie na białko, które wynosi, co najmniej 62,5 g/1000 kcal. Mokry Whiskas zwierający 8% białka przy kaloryczności 81 kcal/100g dostarcza 98g białka w 1000 kcal, czyli znacząco więcej niż zalecane normami minimum. Suchy Whiskas dostarcza 87g w 1000 kcal, czyli także wyraźnie więcej. Nie ma, zatem racjonalnych podstaw, by nie karmić kota tą karmą, poza wiarą w nieprawdziwe obiegowe opinie powielane przez pseudospecjalistów. Odnosząc się do „surojadów”. To oczywiście termin, który nie występuje w żadnym specjalistycznym piśmiennictwie. Koty nie wymagają w swojej diecie surowego pokarmu. W warunkach zurbanizowanych można powiedzieć jest on wręcz przeciwskazany – głównie z powodu ryzyka zarażenia się Toksoplazmą. Praktycznie każde mięso – wołowe, drobiowe czy wieprzowe może być źródłem zarażenia. Udowodniono, że zarażenie gryzoni Toksoplazmą stanowi element łańcucha w rozwoju tego pasożyta, który rozwija się docelowo w przewodach pokarmowych kotowatych. Jak wiemy toksoplazmoza jest bardzo niebezpieczną chorobą i jeśli chcemy narażać się i nasze koty to oczywiście możemy im podawać surowe mięso, ale bądźmy świadomi konsekwencji. W karmach Whiskas (podobnie jak w prawie wszystkich karmach produkowanych w Europie) nie stosuje się w ogóle soi. Nie ma racjonalnych wskazań by stosować ten surowiec do produkcji karm dla kotów w ogóle. Karmy suche to odpowiednie proporcje mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego i składników roślinnych. Jeżeli chodzi o zboża to jest to źródło skrobi – łatwo przyswajalnego źródła energii, co jest dobrą alternatywą dla zawartości tłuszczu w karmie (innego nośnika energii). Właściwie zbilansowana dieta kota oparta o węglowodany jest pełnowartościowym pożywieniem, często wykorzystywanym w dietach leczniczych (np. w leczeniu zapalenia trzustki czy otyłości). Koty to mięsożercy, pamiętajmy jednak, że mięsożerca najczęściej zjada swoje ofiary w całości, czyli także z zawartością ich przewodów pokarmowych. Biorąc pod uwagę to, że w naturze zdobycze kota to zwierzęta roślinożerne, ich przewody pokarmowe dostarczają potrzebnych kotu substancji odżywczych, które nie znajdują się w mięsie i surowcach pochodzenia zwierzęcego. Brak jest dowodów na to by skrobia w karmach kompletnych i zbilansowanych szkodziła kotom. Surowce pochodzenia zwierzęcego to zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzenie UE 1069/2009, które dokładnie definiuje, co to są surowce kategorii 3, gdzie w art. 10 lit a mówi, że surowce (materiał) kategorii 3 to m. in.: „tusze i części tusz zwierząt poddanych ubojowi lub, w przypadku zwierząt łownych, całe zabite zwierzęta lub ich części, które nadają się do spożycia przez ludzi zgodnie z przepisami wspólnotowymi, lecz nie są przeznaczone do spożycia przez ludzi z powodów handlowych”. Przykładami surowców kategorii 3 są wątroby, serca, nerki, korpusy drobiowe, łapy drobiowe, podgardla, krew itp. Oczywiście do kategorii 3 należą też inne surowce (te często wypominane), ale fakt, że wolno ich używać nie znaczy, że karma jest z nich robiona tak jak sugerują jej przeciwnicy. Średnia długość życia kotów wydłuża się z dekady na dekadę. W krajach gdzie praktycznie każdy kot w 100% jest żywiony karmami gotowymi nie udowodniono by miało to wpływ na występowanie jakichkolwiek chorób. Można powiedzieć, że jest wręcz odwrotnie - im więcej sprzedaje się karmy w jakimś kraju, tym koty dłużej żyją. W Polsce statystyczna miska kota w połowie składa się z karmy gotowej (suchej lub mokrej) i jakoś nie mamy do czynienia z masowym umieraniem kotów, jest wręcz odwrotnie – koty żyją coraz dłużej. Oczywiście poziom opieki, szczepienia, zaawansowanie diagnostyki i leczenia także mają swój udział w tym pozytywnym efekcie, ale i optymalne kompletne żywienie karmami też na pewno ma na to wpływ. Fakty są nieubłagane i żadne inwektywy tego nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KUUUURWA twoja spammmerska mać WON! Już wiemy, że to góóooowno zorganizowało deebilną kampanię reklamową i takie spamerskie prostytutki jak ty są opłacone za wypisywanie takich bredni! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! KUUUURWA twoja spammmerska mać WON! Już wiemy, że to góóooowno zorganizowało deebilną kampanię reklamową i takie spamerskie prostytutki jak ty są opłacone za wypisywanie takich bredni! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! WON! KUUUURWA twoja spammmerska mać WON! Już wiemy, że to góóooowno zorganizowało deebilną kampanię reklamową i takie spamerskie prostytutki jak ty są opłacone za wypisywanie takich bredni! WON! WON! WON! WON! WON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten porąbany spamujący kretyn nie ma nawet pojęcia czym jest karmienie BARF i dlaczego jest to dieta PEŁNOWARTOŚCIOWA i najlepsza z możliwych (podpowiem: to, czego w mięsie brakuje dodaje się pod postacią odpowiednich suplementów); Nie wie też, a raczej wie, ale nie napisze bo mu nie zapłacą tych 10 groszy za wypisanie bzdury, że nawet najlepsze karmy typu Power of nature nie mogą się z BARFEM równać, a co mówić zrobione z popiołu, kopyt, piór i soi góóowna typu Whiskas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na czym polega BARF Podstawą diety jest podawanie psom, kotom i fretkom wyłącznie surowego pokarmu, który powinien jak najbardziej zbliżyć się do pożywienia, jakie zwierzęta te spożywały w swych naturalnych warunkach. BARF opiera się na idei, że nasze domowe drapieżniki są doskonałymi organizmami stworzonymi przez lata ewolucji i przystosowanymi do określonego, najlepszego dla swego gatunku, rodzaju pożywienia. Dieta współczesnych czworonogów powinna zatem naśladować dietę ich przodków - dzikich psowatych, kotów afrykańskich i tchórzy oraz żyjących również dziś na wolności przedstawicieli gatunków. Pod względem metabolicznym nasze domowe zwierzęta nie różnią się bowiem od swych dzikich krewnych, którzy zjadają upolowane przez siebie ofiary w całości, wraz z wnętrznościami i kośćmi. Składniki diety BARF powinny odzwierciedlać rodzaje, zróżnicowanie oraz proporcje takiej właśnie naturalnej diety. Surowe mięso wraz z kośćmi i wszelkimi podrobami, jaja oraz ryby zawierają świeże, niezbędne dla organizmu aminokwasy, witaminy, minerały i kwasy tłuszczowe. W diecie tej nie występują wysokoprzetworzone produkty, sztuczne konserwanty i barwniki. BARF nie zawiera produktów zbożowych, bogatych w węglowodany, których drapieżniki nie potrafią właściwie wykorzystywać oraz gluten, który niszczy ich jelita. Surowy pokarm zapewnia natomiast odpowiednią ilość enzymów, przeciwutleniaczy i bakterii, dzięki którym nasze czworonogi mogą prawidłowo funkcjonować. Szczegóły diety BARF Dieta BARF składa się z surowego mięsa różnych gatunków, wraz ze skórami i tłuszczem, kości drobniejszych zwierząt (czasem zmielonych, czasem zastępowanych mielonymi skorupkami jaj kurzych lub mączką kostną), surowych podrobów (wątroba, serca, żołądki, nerki, płucka, móżdżki i inne dostępne), surowych ryb, jaj kurzych lub przepiórczych oraz różnych dodatków jak m.in.: olej rybi, algi, drożdże piwne, uzupełnionych minimalną ilością warzyw i w przypadku psów owoców, dostarczających błonnika oraz niewielkich ilości węglowodanów. Jedną z najważniejszych zasad diety BARF jest to, aby produkty mięsne były świeże, dopuszczone do spożycia przez ludzi, a także pochodziły od zwierząt zdrowych i młodych. orzyści zdrowotne diety BARF Naturalna, surowa dieta ma korzystny wpływ na zdrowie i samopoczucie zwierzęcia. Zwykle po zmianie pożywienia na BARF obserwujemy ustąpienie wielu problemów zdrowotnych, takich jak alergie, stany zapalne, nadmierne linienie, brzydka sierść, kamień nazębny, a nasz zwierzak zaczyna mieć więcej energii. Dieta BARF wspomaga także leczenie niewydolności organów wewnętrznych, cukrzycy oraz wielu innych problemów, np. z układem moczowym. Poprzez korzystny wpływ na system odpornościowy zwierzęcia zapobiega wielu chorobom, natomiast wyeliminowanie nadmiernej ilości węglowodanów pozwala zachować szczupłą sylwetkę zdrowym osobnikom, a otyłym schudnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Miękka karma z puszek ani chrupki zawierające zboża nie czyszczą zębów. W rzeczywistości osad z jedzenia przykleja się do nich i staje się pożywieniem dla bakterii płytki nazębnej. Aktywizuje to drugą linię obrony organizmu - układ odpornościowy. Rezultat to zapalenie dziąseł, nieświeży oddech oraz krążące w krwiobiegu bakterie i wyprodukowane przez nie toksyny infekujące cały organizm (przyp. 2, 3). 2. Psy, kotyczy fretki nie posiadają enzymów trawiennych w odpowiedniej ilości i jakości, aby móc wykorzystać składniki odżywcze zawarte w zbożach czy innym materiale roślinnym, bez względu na to czy jest on ugotowany czy surowy. Kiedy zboża są poddawane gotowaniu w fabryce karmy, skrobia, białka i tłuszcze podlegają procesowi denaturacji oraz stają się do pewnego stopnia trujące (przyp. 4). Junk food jest przepełniony barwnikami, konserwantami, humektantami oraz mnóstwem innych dziwnych chemicznych dodatków, z których żaden nie posiada wartości odżwyczych, a wszystkie są w różnorakim stopniu trujące (przyp. 5). Kiedy znajdą się już one w jelitach drapieżcy są wchłaniane do krwiobiegu i uszkadzają rozmaite organy. 3. Słabo strawiona karma na bazie zbóż powoduje wzrost populacji bakterii produkujących toksyny w jelicie grubym. Stały kontakt wyściółki jelit z tymi toksynami może mieć negatywny na nią wpływ. Niektóre z toksyn mogą się przedostawać przez ściany jelita do układu krążenia, a następnie być przenoszone do innych organów i powodować dalsze problemy (przyp. 6). 4. Tak jak Morgan Spurlock, niektóre zwierzęta będą miały symptomy problemów zdrowotnych już po krótkim czasie spożywania karmy. Na przykład szczenięta często cierpią na problemy skórne i biegunki. Długoterminowe narażenie na działanie toksyn spowodowanych dietą, opisanych w punktach 1, 2 i 3 prowadzi do chorób narządów wewnętrznych. Następnie, te chore organy produkują kolejne toksyny, które dostają się do krwiobiegu i napędzają spiralę nasilających się chorób (przyp. 7). 5. Większość zwierząt cierpi w milczeniu, bo nie mogą nam powiedzieć o swoich dolegliwościach. Ale gdy zwierzęta są dotknięte przez powyższe cztery kategorie problemów, ich język ciała mówi spostrzegawczym właścicielom, aby szukać pomocy u weterynarza. Niektórzy z nich mówią: „Stop! Przestańcie karmić junk foodem.”. Niestety jednak, większość z nich ignoruje problemy opisane w punktach 1, 2 i 3, a zamiast tego koncentrują się na diagnozowaniu organów, jak opisano w punkcie 4 (powyżej). Leczenie zwykle polega na podawaniu silnych leków, co przyczynia się do zwiększenia poziomu zatrucia organizmu (przyp. 8). Możecie zapytać: a co z chorobami genetycznymi, infekcjami, chorobami pasożytniczymi, złamanymi kończynami, innymi wypadkami i przypadłościami wynikającymi z podeszłego wieku? Na pewno są one ważnymi czynnikami mającymi wpływ na dobre samopoczucie naszych domowych drapieżników. Ale najwyraźniej i niezaprzeczalnie zwierzęta osłabione toksyczną komercyjną dietą są bardziej narażone na zapadnięcie na inne choroby, a faza zdrowienia jest u nich dłuższa (przyp. 9).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karma dla zwierząt w puszkach nie jest najzdrowsza Sytuacja związana z karmami niepokoiła mnie przez kilka lat, a moje wątpliwości nasiliły kampanie marketingowe stomatologicznych urządzeń do użytku weterynaryjnego. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak: „Oto najlepsza karma dla pani psa, pani Jones” i weterynarz podaje paczkę przemysłowej suchej karmy, „ale mogą pojawić się problemy z zębami, więc proszę, tutaj jest jeszcze specjalna szczoteczka do zębów i pasta do regularnego czyszczenia. A gdyby mimo to nie udało się utrzymać chorób przyzębia w ryzach... mamy najnowszy sprzęt dentystyczny, taki sam jak ma pani dentysta, i możemy sprawić że Fido będzie miał perłowo biały uśmiech” - ten, który miałby naturalnie, gdyby nie był karmiony karmami przemysłowymi. I oto mamy doskonale zaprojektowany pomysł biznesowy - jeśli problem nie istnieje, to my go tworzymy, a następnie dostarczamy wszelakie możliwe rozwiązania i metody leczenia. Również w grudniu 1991 roku, w biuletynie Fundacji Studiów Podyplomowych Nauk Weterynaryjnych Uniwersytetu w Sydney ukazał się mój artykuł pt. „Choroby jamy ustnej u psów i kotów” (przyp. 13): „Smród nieświeżej krwi, kału i ropy z pysków tak wielu moich pacjentów wywołał w końcu u mnie bunt. Sama liczba pacjentów przewijająca się przez mój gabinet, gdy odnieść ją do sytuacji na świecie, mówi że choroby jamy ustnej są źródłem największego bólu i dyskomfortu doświadczanego przez nasze zwierzęta domowe. To wielkie i bezmyślne okrucieństwo, które zadajemy im od narodzin, aż do śmierci. Wyobraźcie sobie mieć ból zęba albo wrzód w jamie ustnej przez całe swoje życie. ” Podczas gdy składniki chemiczne (zamaskowane jako odżywcze) karm przemysłowych są głownym powodem do niepokoju, obecny nacisk kładziony na higienę jamy ustnej, otwiera zupełnie nowy rozdział skupiający się na fizycznej konsystencji pożywienia. Bezsprzecznie, lwy, tygrysy, wilki i inne dziko żyjące drapieżniki nie mają dostępu do szczoteczek do zębów, nici dentystycznych czy też corocznych kontroli u dentystów. Natura wyposażyła mięsożerców w odpowiednie narzędzia do wypełniania bardzo ważnej funkcji ewolcyjnej: jedzenia, a tym samym regulacji populacji roślinożerców na naszej planecie. Mocne, precyzyjne narzędzia muszą być utrzymywane w czystości i kiedy mięsożerca gryzie i rozrywa skórę, mięśnie, ścięgna i kości, zęby i dziąsła są poddawane szorowaniu i polerowaniu. Te same biologiczne zasady dotyczą psów, kotów i fretek jak i ich dzikich kuzynów. Składniki odżywcze powinny być surowe i łatwo przyswajalne; jedzenie powinno być surowe, twarde i wymuszać żucie (przyp. 14). W praktyce oznacza to dietę złożoną z całych tusz kurczaków, królików, ryb itp. Dieta oparta na „mięsnych kościach” stanowi równie dobrą opcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O autorze: Lekarz weterynarii i autor dr Tom Londale, BvetMed, MRCVS, ukończył Królewską Weterynaryjną Szkołę Wyższą w 1972 roku. W latach osiemdziesiątych zdał sobie sprawę z epidemii chorób wynikającej ze złej diety, nękającej zwierzęta pod jego opieką. Od roku 1991 prowadzi kampanię na rzecz informowania opinii publicznej. W 2001 roku została wydana jego znakomita książka „’Mięsne kości’ - wspieraj zdrowie” (zrecenzowana w 12/03 numerze Nexus), a następnie w 2005 opublikowano „Zdziałaj cuda: Karm swego psa ‘mięsnymi kośćmi’” (recenzja w 13/04 numerze Nexus). Z dr Lonsdalem można się skontaktować poprzez email: tom@rawmeatybones.com. Aby uzyskać więcej informacji proszę odwiedzić stronę http://www.rawmeatybones.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O autorze: Lekarz weterynarii i autor dr Tom Londale, BvetMed, MRCVS, ukończył Królewską Weterynaryjną Szkołę Wyższą w 1972 roku. W latach osiemdziesiątych zdał sobie sprawę z epidemii chorób wynikającej ze złej diety, nękającej zwierzęta pod jego opieką. Od roku 1991 prowadzi kampanię na rzecz informowania opinii publicznej. W 2001 roku została wydana jego znakomita książka „’Mięsne kości’ - wspieraj zdrowie” (zrecenzowana w 12/03 numerze Nexus), a następnie w 2005 opublikowano „Zdziałaj cuda: Karm swego psa ‘mięsnymi kośćmi’” (recenzja w 13/04 numerze Nexus). Z dr Lonsdalem można się skontaktować poprzez email: tom@rawmeatybones.com. Aby uzyskać więcej informacji proszę odwiedzić stronę http://www.rawmeatybones.com.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molly123
Ja oststnio daję mojemu kotu karmę whiskas również z powodów finansowych ( karma jest bardzo ekonomiczna) i muszę przyznać że jestem mile zaskoczona. kot zajada ze smakiem każdy posiłlek pomimo tego że niestety jest niejadkiem. Podczas gdy był na innej karmie był ok 1,5 kg za gruby, a teraz jego sylwetka jest idealna a sierść błyszcząca. Polecam również smakołyki na kule włosowe bo odkąd je stosuje nie mam z nimi żadnych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisek77
Ja moim kotom podawałem kiedyś Kitekat, ale się pogorszyła. Zmieniłem na Friskies na zmianę z Puriną ( ale ta jest dość droga w porównaniu do tych poprzednich ale trzeba przyznać że jest bardzo dobra i smakuje kotom). A szaleją wręcz za Goumert Gold - ale te puszeczki to już zupełnie z górnej półki- ale czego się nie robi dla naszych kochanych sierściuchów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisek77
Zapomniałem dodać że od kilku dni razem z moimi kotami bierzemy udział w teście karmy Whiskas " Wiem Jak Karmić". Otrzymaliśmy paczkę z zapasem jedzenia na dwa tygodnie - ilość naprawdę bardzo miło nas zaskoczyła bo było tego naprawdę dużo. Saszetki z mokrą karmą, opakowanie suchej karmy i specjalny przysmak koci który redukuje powstawanie kłębków sierści i pomaga zapobiegać ich tworzeniu, z chrupiącą skorupką i niezwykle delikatnym wnętrzem oraz który zagościł w naszym domu na stałe. Moje koty bardzo polubiły tę karmę a szczególnie ten przysmak- jest idealny do podawania między posiłkami i jeszcze nie jest taki drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne macie koty. Mój wolał głodować niż jeść whiskas.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja podaję karmę Whiskas - na zmianę z surowym lub gotowanym mięsem. Moje koty innej mokrej karmy nie tolerują - więc kupuję tę, która jest zjadana. Szczególnie upodobały sobie saszetki w galaretce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gojda64
Moja kotka zajada Whiskas - to produkty idealnie dopasowane dla kociaków i przyjazne cenowo. A jaki Whiskas konkretnie? Przede wszystkim Whiskas adult saszetki - Drób w sosie. Najbardziej akurat upodobała sobie drób, widać to po tym, z jakim apetytem zjada. Podajemy jej je codziennie (jedna saszetka starcza na 1-2 dni, bo prócz tego je także karmę suchą i inne produkty). Zapach tego produktu jest bardzo przyjemny, a sos w wyglądzie jest rzeczywiście aksamitny. A kotka codziennie o niego prosi (podchodzi do szafki i próbuje ją otworzyć:)) Zwłaszcza, gdy podajemy akurat saszetkę z kurczakiem. Widać, jak wielką dawkę energii dostaje po jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dawna karmię swoją kotkę Puriną. Dostałam się do kampanii #wiemjakkarmic Karmy Whiskas, więc zaczełam podawać tę karmę kotu i moja kotka miskę wylizuje do czysta. Byłam w szoku. Ponieważ jest wybredna i gdyby mogła to by tylko jadła ryby (świeże, z puszki) czy mięso. Niestety Z upływem dni zauważyłam, że z kuwety wydobywa się bardzo nie przyjemny zapach. I prawdopodobnie na Łatkę karma Whiskas nie działa zbyt dobrze. Plusem całej kampanii jest to, że mogłam przetestować Whiskas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra_b
Mój kicior generalnie wcina mokre karmy różnych firm, ze średniej półki (Kitekat, Whiskas, Purina), a o dziwo nie podchodzą mu droższe karmy np. z Royal Canin. Ostatnimi czasy najczęściej dostaje Whiskas. Nie mam wiedzy potrzebnej na ocenę składu karmy, lecz ocenić mogę tylko efekty. Kotek po tych karmach nie ma żadnych problemów zdrowotnych, sierść ładna, ze strony układu pokarmowego też nic mu nie dolega,a do weterynarza chodzimy na kontrole. Skoro mu smakuje, to będę ją kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskas i pedeegre najgorsze ścierwo na rynku polskim!!!! Już lepsza jakościowo jest karma np z biedronki.głąby jeeeebaanne poczytajcie sobie sklady% bezpańskiemu kotu bym nie dał tego jeeebanego whiskas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIRIAM BOBROWSKA
Moja kicia jada rozmaite whiskasowe smaki. Karma sucha, karma mokra, chrupki na przekąskę... wszystko od firmy Whiskas. Jej najulubieńszym daniem jest karma mokra Whisas o smaku "kurczak w galarecie" (dostepna w saszetkach). Co tydzień w sobotę, gdy odwiedzam wszystkie markety w mieście by zrobić większe zakupy, poluję na promocje karmy Whiskas (mokra karma w saszetkach 100-gramowych i jest duuża paka tych saszetek po 4 saszetki a czasem i 6 saszetek w takiej mega pace). Kot nie ma biegunki, ma ładną sierść i silne ząbki i pazurki. Mimo, że jest to tania karma to naprawdę spełnia ona oczekiwania moje i mojej kici :) Nie zawsze jest tak, że karma, która kosztuje 100 zł za kilogram jest super ekstra zdrowa i najniesamowitsza spośród karm. Ja whiskasem karmię 2 koty i dokarmiam jeszcze kota sąsiada i naprawdę jestem zadowolona :) Czasami jak otwieram puszkę lub saszetkę to sama mam ochotę spróbowac tego kociego jedzonka bo pachnie ono naprawdę ładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla zainteresowanych: to jest jedna wielka SPAMERSKA reklama. Ten dziadowski koncern produkujący góoowna w granulkach prowadzi żałosną kampanię spamową, próbując ludziom wmawiac, że ich złożone z piór, skóry, rogów i soi gówienka typu pedigre i whiskas to "pełnowarotościowe jedzenie". JAK TAK MOŻNA??? :o :o :o Powinniście nazwać tę kampanię "Wiem, jak otruć zwierzę"! ŻENADA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota69x
ja polecam bardzo znana i dobra karme Wiskas, czy to suchą czy mokrą moje kotki ja uwielbiaja .A wyprobowalam juz wiele, karmy sa zbilamsowane dostosowane do wieku naszego kociaka, nietrzeba sie martwic czy ma pelnowartosciowy posilek co przy karnieniu domowym tzw. resztki z o obiadu jest raczej niemozliwe, wsrod znajomych zaobserwowalam jedno ze koty karmione domowym jedzeniem sa strasznie otyle a z tym niestety wiaze sie wiele chorob .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna N
Z moim kotkiem również uczestniczymy w akcji "Wiem jak karmić". Cóż, mój pupil należy do wąskiego grona kociaków, którym saszetki Whiskas nie smakują. Saszetkę dzielę na 4 razy (!) a i tak zjada tylko galaretkę. Nie podaję mu saszetek codziennie, ponieważ przy częstym spożywaniu tej karmy brzydko pachnie mu z pyszczka. Zapach z kuwetki również jest nie do zniesienia. Karmy Whiskas podaję tylko jako przekąski. Najlepiej sprawdza się w tej roli karma sucha. Natomiast jestem bardzo zadowolona z porad, które w ramach akcji dostaję na maila. Dzięki temu jakoś przeżyliśmy sylwestrowe bombardowanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla nas najlepsza jest Karma Whiskas:) jesteśmy ambasadorami Wiem Jak Karmić;) nasz kociak jest bardzo zadowolony, sierść mu się poprawiła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczestniczymy w programie Wiem Jak Karmić z Whiskas;) bardzo dobra karma, nasz kociak ją kocha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalcia1988
karma whiskas to jest ta którą moje kociaki uwielbiają chociaż ta karma która przyszła była dla juniora to i starszy około 3 letnia kota się zainteresowała najbardziej lubią właśnie z kurczakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×