Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam coraz mniejszą ochotę zostać mamą po raz drugi

Polecane posty

Gość gość
"Zdecydowanie bardziej wolę spędzać czas ze swoją rodziną, ugotować im coś, obejrzeć razem film w TV" xxx no faktycznie musisz być "ciekawą" osobą :o "... i zająć się rękodziełem" no standard dla typowych kur domowych, taka moda co poradzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście nie musisz ze mną przebywać i przekonywać się czy jestem ciekawa osoba czy nie. Nie interesuje mnie zdanie jakiejś frustratki, która kryje się ze ekranem monitora i myśli, że może bezkarnie obrażać ludzi. Ze względu na taki nierozgarniety motłoch jak ty o niebo wiekszą przyjemność sprawia mi stanie nad garami czy oglądanie filmu w TV niż wdawanie się w bezsensowne dyskusje z kimś tak niedorozwinietym jak ty :-) Im szybciej zrozumiesz, że nie kazdy czerpie radość z pracy zawodowej i lazenia godzinami po galerii handlowej tym lepiej. Są ludzie, dla których praca nie jest niczym więcej jak tylko narzedziem do zarobienia kasy, a nie sensem życia :-) Ja się do takich ludzi zaliczam. I gdybym trafiła szóstkę w totka to w życiu już bym sobie rąk nie skalała praca zawodowa. Ewentualnie zostalabym wolontariuszka w jakimś hospicjum by pomagać bezinteresownie dla samej satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A za mnie zdecydował los. Zapierałam się strasznie, że nie chcę mieć drugiego dziecka. Nawet unikałam seksu z mężem. I co? Zaszłam w ciążę w wyniku seksu odbytego 5 dnia cyklu (ostatni dzień okresu)!. Był to jeden jedyny raz, kiedy mogłam zajść w ciążę, ponieważ potem mąż zachorował i już seksu nie było, bo nie miał zdrowia;) To się nazywa niefart... Chociaż powoli zaczynam się tym cieszyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 dzieci, pierwsze urodziłam mając 29 lat, bliźniaki prawie 32. Jak dla mnie idealny wiek, ale... teraz mam 37 lat i MARZY MI SIĘ KOLEJNE :-D i gdybym była o te 5 lat młodsza to bym się nie zastanawiała, a tak to nie chcę na starkawych rodziców dziecko skazywać :-P W każdym razie rodzeństwo to dar, tak mi się wydaje, nie wyobrażam sobie mieć jedynaka, to smutne, i dla dziecka, i dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygrałabys w totka i nie pracowała?widac ze nie masz zadnych zainteresowan poza staniem przy garach,ale widac ze to nawet przyjemnosci ci nie sprawia bo np prawdziwy zapaleniec by otworzyl restauracje ale strasznie nudna osoba z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy drugim jest łatwiej, bo starsze dziecko się nim interesuje i z chęcią pomaga. Możesz np. spokojnie zrobić coś. A później jest jeszcze łatwiej, bo bawią się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko praca i zainteresowania idą w parze, chyba, że kogoś interesują proste, powtarzalne czynności, podawanie bułek, albo papierki w biurze - to dopiero są nudni ludzie, którzy nawet nie mają pojęcia co to jest pasja i hobby. Ciekawe zainteresowania raczej nie mają związku z pracą zarobkową, a jedynie pochłaniają pieniądze ;) A do własnej firmy trzeba mieć smykałkę, nie wystarczy chcieć i mieć pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto rozmawiać z kimś dla kogo praca to jedyny sens życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze dziecko urodziłam w wieku 23 lat. Drugie 29. Masakra-nie mam już tyle cierpliwości jak przy pierwszym dziecku. Chciałabym częściej odpoczywać a nie bebrać się w pieluchach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem, ta pani napisała o wolontariacie, a Ty w kółko swoje :) Gdybym wygrała szóstkę, też wolałabym zająć się domem, rękodziełem, pracą społeczną. A co do rękodzieła -ktoś kto ma dwie lewe ręce i zero wyobraźni nigdy tego nie zrozumie :) Ty lubisz łazić bez sensu po galeriach i interesujesz się tylko modą i kosmetykami, ale są też tacy, którzy mają jakieś talenty, potrafią coś stworzyć. Siedzenie nad papierami na podrzędnym stanowisku w biurze, albo nabijanie cen towarów na kasę nie sprawia, że człowiek ma większą wartość :) A jeśli jeszcze twierdzi, że rozwija się i realizuje, to już w ogóle śmiechu warte :) Prawdą jest, że tylko ludzie bez zainteresowań nie potrafią sobie wyobrazić, co można zrobić z czasem, jeśli praca nie zapełni im połowy dnia i wygadują bzdury o braku ambicji. To dopiero jest brak ambicji, gdy sensem życia staje się praca zawodowa, która dla ludzi myślących i z pasją jest tylko dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się dołączę zatem do dyskusji o pracy... :-D nie pracuję zawodowo od kilku lat, mam 3 dzieci. Ogarnięcie dużego domu, dużej rodziny to jest konkretny czas i wysiłek na to poświecony, codzienne pranie, gotowanie (no moze niecodzienne :-P ) prasowanie, teraz jeszcze dochodzi przypilnowanie przy lekcjach itd... Nie brakuje mi pracy zawodowej... odkąd dzieci poszły do przedszkola/szkoły, czytam przynajmniej jedną ksiazkę tygodniowo, oglądam kilka filmów, powiem szczerze, że nigdy nie byłam tak obcykana w literaturze i filmie jak teraz :-P chodzę do teatru, na koncerty. dom jest czysty, dzieci zadbane, wszystko na swoim miejscu. Gdybym miała poświecić 9-10 godzin na kierat zawodowy, wszystko stało by pewnie na głowie... wracałabym z jednej pracy w drugą, pełną chaosu, nie wiedziałąbym za co się brac.... A gdybym wygrała w totka???? kupiłabym sobie pensjonat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu 11:42 ale na troje dzieci i twoje teatry i koncerty to ktoś musi zarobić prawda? i to wcale nie mało , jedzenie ubrania podreczniki do szkoły . kto na wszystko zarabia mąż ? musi mieć niezłe zarobki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje autorko, ja to wogole zaluje ze zostalam matka... Male dzieci sa slodkie, ale wyrastaja z nich nastolatki i masz ochote to zastrzelic albo siebie, ze stracilo sie czas, zycie, zdrowie i pieniadze na takie cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam marze o trzecim. Synek skonczyl 4 lata, corka zaraz 9 miesiecy, i chcialbym miec trzeciego potomka. Ale strasznie ciezko zone przekonac niestety :(. Warunki materialne spokojnie nam na to pozwalaja, nic tylko byc cierpliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko zone przekonac? A sfinansowalrs jej plastyke pochwy po poprzednich porodach?... Koszt 4-7 tys. Czy musi sie zadowolic wypadajacym miesem miedzy nogami cale swoje zycie?... Ciekaweczy ty bys sie zgodzil na rozwalenie fiuta?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinass
Każdy urządza sobie życie tak jak chce. Jedno jest pewne- biologicznie najlepiej aby kobieta urodziła pierwsze dziecko do 25 roku życia, i to własciwie nie tylko biologicznie, ale też pychicznie. Oczywiście decyzję o dziecku determinują warunki- finanse, mieszkanie, kochające się małżeństwo. Nie warto się spieszyć, nie mając zabezpieczenia finansowego, czy mieszkając kątem u kogoś. Będąc w ciąży i mając stalibilizację mamy spokój ducha, że wszystko jest tak, aby zapewnic dziecku jak najlepszy start :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le tak czytam te wypociny nie ktorych i jestem w szoku. Patologia? :D zalosne, patologia nazywacie kobiete ktora ma np 22 lata meza,i dziecko?? Dlaczego? Bo nie chodzi na imprezy co weekend?? :D bo szybko znalazla szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się dołączę zatem do dyskusji o pracy... smiech.gif nie pracuję zawodowo od kilku lat, mam 3 dzieci. Ogarnięcie dużego domu, dużej rodziny to jest konkretny czas i wysiłek na to poświecony, codzienne pranie, gotowanie (no moze niecodzienne jezyk.gif ) prasowanie, teraz jeszcze dochodzi przypilnowanie przy lekcjach itd... Nie brakuje mi pracy zawodowej... odkąd dzieci poszły do przedszkola/szkoły, czytam przynajmniej jedną ksiazkę tygodniowo, oglądam kilka filmów, powiem szczerze, że nigdy nie byłam tak obcykana w literaturze i filmie jak teraz jezyk.gif chodzę do teatru, na koncerty. dom jest czysty, dzieci zadbane, wszystko na swoim miejscu. Gdybym miała poświecić 9-10 godzin na kierat zawodowy, wszystko stało by pewnie na głowie... wracałabym z jednej pracy w drugą, pełną chaosu, nie wiedziałąbym za co się brac.... A gdybym wygrała w totka???? kupiłabym sobie pensjonat usmiech.gif x dla mnie prowadzenie domu to był kierat,wole chodzic do pracy dzieki czemu dom prowadze wspolnie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam syna w wieku 23 lat i nie zrobiłam kariery zawodowej, zrobiłam karierę jako matka. Syn ma 15 lat, jest grzeczny, ułożony, szanuje i kocha swoich rodziców. Nie siedział z nianią ani w przedszkolu, tylko w spokojnym, szczęśliwym domu z matką. Jest bardzo zdolny, odnosi sukcesy w kilku dziedzinach. Jesteśmy z mężem z niego dumni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko mogę powiedzieć z ,,otoczenia znajomych ,, że ciąża przed 25 to niestety za wcześnie. Zupełnie inne podejście do życia, do małżeństwa , do dzieci. Tego nie zaprzeczycie. Ja zawsze mówiłam że nie urodzę jak już adoptuję. Zjawił się mąż i w wieku 27 lat pojawiło się dziecko, ale że poród ciężki 3 lata na myśl o porodzie było mi słabo. No ale jakoś bolało mnie , że Nikola jest sama w domu. Zagryzłam zęby myśląc , skoro pierwszy poród taki do d**y, 2gi będzie lepszy i był. Mam 2jke dzieciaków i powiem wam warto. Maksymilian ma 20 miesięcy, ja 33 lata. Dzieciaki razem spędzają czas, jest wesoło, we 2je zupełnie inaczej się rozwijają chociaż nie będę ukrywać ,że kilka siwych włosów mi przybyło z nadmiaru wrażeń z ich udziałem ( szpitale itp) . Wg mnie jak dzieci to min. 2jka, i najlepiej z jak najmniejszą różnicą wiekową ( ja miałam brata i siostrę o prawie 10 lat starszych - relacje prawie żadne , inne już podejście do życia , zawsze o te 10 lat do przodu ;( , oni mieli wspólnych znajomych a ja czułam się jak wrzód na tyłku , taki ,,obowiązek,, by mną się zająć , tylko przeszkadzałam ) . Ja teraz też nie miałam ochoty na zabawę w noworodka, nieprzespane noce, ale okazało się, że przy 2gim dziecku idzie to znacznie łatwiej, i człowiek to znosi dużo lżej ale jak wieczorem po ciężkim dniu patrzy się na tego śpiącego szkraba wszystko puszcza ;). Szczerze mówiąc tak wprawiłam sie w rolę mamusi , że pragnę 3ciego ale chyba z odpowiedzialności na to nie pójdę bo nie wyrobię finansowo , teraz nam ciężko strasznie ale da się wytrzymać. Z 3cim nie dalabym chyba rady ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
róbcie sobie dzieci nawet po 40 :D a w szkole sie beda śmiać ze po dziecko babcia przychodzi :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy musi wyglądać staro. moja mama urodziła moją siostrę późno, teraz mała chodzi do szkoły a mama nie odstaje wcale od innych matek. wygląda na 37-38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stare panny ktorych zaden normalny nie chcial i ktore po 30 wziely pierwszego debila ktory sie napatoczyl :) i szybko dziecko bo zegar tyka :D Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawie 30 lat, mojego synusia urodziłam mając 23. Wszyscy mi mówili że jedno po drugim to jest to- ja jednak nie odczuwałam takiej potrzeby. Mówiłam że mam jeszcze czas że do 5 lat różnica wieku ok, później że urodzę przed 30.. Tak naprawdę czekałam na ten instynkt co mi kol mówiły. Niestety nic takiego mnie nie nawiedziło :-) Zdecydowałam się teraz na 2 dziecko-z rozsądku. Teraz już długo starałam się ponieważ mój lekarz mówi że już młoda nie jestem:-) Tak czy siak uważam że mój synek już odchowany i obiecuje że pomoże. Może jakbym zwlekała jeszcze dłużej by było za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ALA
Model życia, "żona przy mężu" czy rodzina +praca zawodowa, to już każdego indywidualna sprawa. Jedni mają tak, inni inaczej, byle się dogadywać z drugą połówką - są tacy, co zdecydowanie wolą tą wyprasowaną koszulę i obiadek na stole, inni wolą równowagę i większy spokój finansowy na wypadek, gdyby ktoś stracił pracę, druga zostaje w odwodzie. Ale pytanie było o kolejne dziecko - z moich doświadczeń wynika jedno - drugie dziecko po pierwszym to zupełny pikuś:)) O ile nie przydarzą się jakieś nieszczęścia typu choroby itd., to - stresu może jedna trzecia tego, co przy pierwszym maluchu. Ja byłam wyluzowana i wpływało to na dziecko - lepiej spało, jadło, w nosie miałam opowieści innych mamuś, teściowych i innych lepiej wiedzących. Zupełnie nie wiem, kiedy wyrosło, ma 5 lat:) I najwięcej czasu spędza z ukochanym 11-letnim bratem, więc jest też dużo mniej "obsługowe" niż "starszak". Życzę powodzenia przy takich poważnych decyzjach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam 20 lat jak urodziłam córkę ,drugą urodziłam w wieku niecałe 22 lata ,a syna......mając 38 lat. Teraz mam 42 lata i nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Faktycznie jeśli masz wątpliwości co do drugiego dziecka- pozostań przy jednym. Po co masz się męczyć i być nieszczęśliwa. Kto wie ,czy nie będziesz robiła wyrzutów kiedyś swojemu dziecku ...."a po co ja cie urodziłam "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waniliowa babeczka 86
Mam tak samo, synka urodziłam mająć 24 lata, teraz ma 4,5 roku, na drugie dziecko nie mam ochoty :/ ani ja ani maż . Myslałam,ze im starszy bedzie lżej, nic z tego , co z tego ,ze chodzi do przedszkola? Ja nie mogę pojsc do pracy bo zaczeło się chorowanie od wrzesnia miał 2 razy ostre zapalenie gardła, rotawirusa , zapaelnie oksrzeli a teraz znów przeziebiony, jak był mały 4 razy zaliczylismy szpital, cała opieka spoczywa na mnie i na meżu, obie babcie pracują i są 100 km od nas. Nie chciałam jedynaka, ale cóż, ja też chce w koncu odpocząć i pomysleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, 2gie dziecko wychowuje się zupełnie inaczej, mniej stresu , bardziej podchodzi się do tego - rutynowo , mniej emocjonalnie. Pamiętam u córki kaszel, katar już była panika. Przy synku mimo , że dużo bardziej chorowity już tego nie ma. Nawet nie wiem kiedy ząbkowanie go minęło. Pamiętam przy córce zapisywałam każde osiągnięcia, kiedy co zrobiła itd, przy synku było : o siedzi, o chodzi , o powiedział ,,mama,, i tyle . Nie mówię że mnie nie cieszył jego postępy, jedynie inaczej do tego teraz podchodziłam. Ale prawda że czym później tym ciężej się zdecydować. Mi nie tyle przeszkadzało zajmowanie się małym dzieckiem, ząbkowanie co ciągły pierdzielnik, bo już przywykłam , że córka sprząta po sobie , jest czysto. A mój mały idzie jak spychacz --- zwala i rozwala wszystko co poukładane , kocha bawić się w rozlanej herbacie albo rozgniatać naślinione ciastka . A mam manię czystej podłogi :D:D:D więc to mnie czasem wyprowadza z równowagi jak nic innego na świecie :D:D Łóżko nie pościelone mi nie przeszkadza, czy jakiś ciuch na krześle jak nie umyta czy zaśmiecona podłoga - takie jakieś mam zboczenie ;-) . Dziś śmiałam się sama z siebie , że co ja bym zrobiła bez odkurzacza i nawilżanych chusteczek do tyłka dla dzieci, które są idealne do czyszczenia wszystkiego :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze coś napiszę siostra meża stwierdziła po 8 latach od urdzenia córki,ze chce drugie dziecko ma 33 lata, cala ciążą w szpitalu, mały urodził się z obumarła nerką, szpitale, operacje zabiegi.. nawracajace zakazenia układu moczowego, bakterie, jej córka non stop pod opieką babć, maż w rozjazdach.. Troche mi jej szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodząc synka też myślałam , że będzie cudownie, ale rok po szpitalach się pałętałam, córka poszła na bok. Było wszystkim przykro ale teraz jak już wszystko wróciło do normy nie żałujemy . Córka kocha małego braciszka, opiekuje się nim. To też jest jakaś lekcja wychowawcza dla niej . Że życie nie jest takie różowe jakby się wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×