Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondyneczka87

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja

Polecane posty

Gość kamilusia122
Kasiek będzie chciał odejść to mu pozwól, nie ponizaj się przed nim i go o nic nie proś, na siłę i tak nic nie zrobisz. Urodzisz dziecko i wtedy jak się będzie czuł gdy będzie zdala od was? Jak ostatni debil. A nóż widelec mu się odmieni. Tylko się nie ponizaj pokaż ze masz jaja. Z chlopami tak trzeba!!! A pamiętaj ze zakazany owoc najlepiej smakuje także gdybyś ty go poolewala to w końcu by mu czegoś zabrakło i wtedy przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evi wlasnie grozil mi sądem ze zabierze mi dziecko :( ze mnie nie stac na dziecko. baletko bardzo mądrze mowisz i powiem ci ze widze siebie w tym co piszesz, nie chce tak zyc, nie chce zeby dziecko sluchalo ciaglych klutni bo sie duzo klucilismy, bardzo chce to dziecko ale fakt po czasie zauwazylam ze nie z nim, mam nadzieje ze czas nam pokaze wszystko i zechce sie zmienic dla mnie i dla dziecka i sworzymy prawdziwa rodzine kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
EVI tak rozumiem różnie bywa, pisze tylko na swoim przykładzie bo mnie ugryzla wypowiedź pewnej osoby "za młoda na dziecko". Według mnie każdy ma swój czas, u mnie akurat się powiodło i jestem zadowolona z tego co mam. I wspolczuje blondi bo też ja to napewno urazilo tymbardziej ze ona chce dziecka wiec musi się czuć na siłach. Zdania na ten temat są podzielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baletka piękne słowa i święta racja... evi czemu kamilusia ma zostawic komentarz dla siebie? Ty komentujesz, ja komentuje to czemu ona nie moze? Twoje ma byc na wierzu? ja mam takie samo zdanie jak kamilusia i kilka stron wczesniej walczylam o te słowa ze ''ktos jest za młody na dziecko''... nie mierzmy kazdego jednakową miarą, kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilusia tylko ze to nie do konca jest tak, on niby chce byc ze mna, planowal budowe domu itd tylko jego zachowanie jest calkiem inne od tego co mowil, dla niego jestem brzydka (niby w zartach to mowil) ale nigdy nie powiedzial ze mu sie podobam, nie mowil ze mnie kocha nawet jak sie go pytalam, ciagle mnie ponizal, na lekarza mi nie daje, w niczym mi nie pomaga teraz, i to ja chce go zostawic nie on mnie, jemu jest tak dobrze i to ja jestem dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś - w kwestii zabierania dziecka. nawet jeśli chciał Ci dogryzc to i tak mnie się zaswiecila lampka alarmowa. Bo to znaczy, że on właśnie podkreśla swoją nadrzędna pozycję nad tobą (jego zdaniem wyższa). to że Cię zbywa i nie chce rozmawiać to jedno ale głupie teksty jak piszesz i kwestia zabierania dzieci mnie by bardzo poważnie dały do myślenia. Facet dąży do tego aby jmieć nad tobą władze i nie cofnie się przed niczym, nawet kosztem dziecka. Nieważne czy przejdzie do czynów ważne ze w ogóle to mówi. strasznie mi przykro ze ci to pisze... to są takie trudne rzeczy. Czy ty jesteś w jakiś sposób od niego zależna? Finansowo jakkolwiek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Kasiek niech ci grozi sądem dziecko zostaje przy matce a ojciec płaci alimenty, w Polsce tak jest, są wyjątki ale mało ich. Chyba ze by ci udowodnił ze pijesz itp. Nie masz się o co bać. Mój też z początku chciał ją wziąć ale zaś doszedł do wniosku ze nie dałby rady z praca i z dzieckiem. To są tylko groźby z jego strony ale czym spowodowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie na szczescie nie jestem zalezna, tylko ze jestem bez pracy ale rodzice mi pomagaja, on mi nie daje rzadnych pieniedzy, zaczął coraz wiecej zarabiac i stal sie coraz wiekszym sknera :/ a tak masz racje on chcialby mna rządzić, chcial by miec wladze we wszystkim i zawsze musialo byc tak jak o mowi a ze ja jestem czlowiekiem kompromisowym to zawsze ulegalam, ale juz dluzej nie moge :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilusia chyba tym spowodowane zebym go nie zostawila, bo to ze pracy nie mam to raczej mu o to nie chodzi, to chyba byla grozba zebym z nim byla, ale boje sie ze spelni ta grozbe, ja nie pije alkoholu tylko sporadycznie wiec tym mu sie nie uda, nie wiem jak z praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek bo faceci uważają że jak im jest dobrze to o co w ogóle chodzi. ich trzeba wychowywać od razu jeśli się dadzą :) i zapomnij ze on się zmieni - skoro jemu wygodnie to po co ma to robić? Ja się jeszcze zastanawiam ile z tego co mówi ma odzwierciedlenie w czynach? bo wiesz jak to mówią: facet jak mówi ze coś zrobi to mówi i nie trzeba mu co pół roku o tym przypominać ;) możesz spróbować sposobu przez mówienie co chcesz a czego nie, ale bez narzekania a jeśli nadal nic to po prostu opracuj plan tzw. Zolzy. Jesteś młoda silna zdecydowana kobieta -jestem pewna że potrafisz zadbac o siebie i swoje dziecko i jeśli on tego nie widzi to trudno. Zdaje sobie sprawę ze nowa droga jest trudna bo nieznana i budzi strach, ale warto jak Cholera ;) zmienisz siebie, zobaczysz wszystko inaczej. ja tak przeoralam swoje życie 3 lata temu i byłabym szczęśliwa nawet i sama ale spotkałam kogoś fantastycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilusia122
Kasiek sprawdź go, może on ma kogoś na boku? Ciebie chce mieć bo mu tak wygodnie. Czemu się taki zrobił? Jakiś powód musi być. Oby to nie była inna kobieta. W twoim stanie nie możesz się denerwować ale chyba lepiej wiedzieć na czym się stoi tak? Co o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek kompromis wymaga ustępstw z 2 stron :) będzie ciężko coś tu zmienić bo niestety on już jest na gorze i jest do tego przyzwyczajony. A jak widzisz sytuacje gdybyscie się rozeszli na stałe? masz szansę żeby zacząć pracować a małego/mała zostawiać rodzicom? bo wiesz dobrze sobie przygotować pewny grunt do zmian a dzięki temu poczujesz się też pewniej na własnych nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baletko on sie nie da wychowac, wydaje mi sie ze jego mama tak na niego dziala, niby jest za mna itd ale jak to mama jest za swoim synusiem a on wszystko sie jej pyta jak nie wie co robic, nawet kwestie slubu rozmawial z mama a nie ze mna :/ ona skaka kolo niego, sprzata, gotuje, pod nos podstawia a on ją strasznie traktuje i jej rozkazuje ze wszystko "ma" zrobic. narazie go przeczymam, tak postanowilam i jezeli sie bedzie staral to znaczy ze jest cos wart a jak oleje sprawe to bedzie wszystko jasne a ja dam rade bez niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Qurde bo miałam dodać post bo stwierdziłam że źle to napisał am a wanna była już pełna i poleciałam .... bardziej chodzi mi o to że my ten temat zaraz zostawimy będziemy gadać o czymś innym a wejdzie tutaj jakaś młoda dziewczyna przeczyta że wszyscy mają tak dobrze i wspaniale a nie każdy tak będzie miał bo nie wszystkim Sie ułoży i każdy powinien pomyśleć co w tedy. Ja pisałam wcześniej że widziałam pary młode gdzie się kochają a mąż patrz na żonę jak na boginie ale ja widziałam też ludzi którym się nie ułożyło i powinniśmy uświadamiać innych że nie wszystko dobrze się ułoży. Kuzynka 18 lat zaszła z bliźniakami chłopak 22 lata pracował nie na stałe , rodzice wyprawili im wesele bo co ludzie powiedzą i mieli ich w d***e nikt im nie pomogl a ona po 2 latach była załamana swoim życiem pomimo że dzieci kochała powiedziała mi dosłownie " nie rób sobie dzieciaków" nie miałam do niej pretensji bo widziałam że się wykończyli. Wiec kamilusia przepraszam bo nie to w sumie chciałam napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baletko mama idzie za 2 lata na emeryture wiec pewnie po tym czasie z checia by mi pomogla a teraz tez jest codziennie o 14 w domu wiec tez by nie bylo wiekszego problemu jak bym znalazla prace na popoludnia :) a powiem szczerze ze nie wiem czy to widze jakbysmy sie na stale rozeszli, pewnie czas mi pokaze czy dam rade bez niego zyc, pewnie dam rade, napewno bedziemy sie widywac bo dziecko nas łączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilusia mysle ze innej kobiety raczej nie ma ale ręki nie dam sobie uciać. a on tak naprawde jest taki od 2 lat ale ja tego wczesniej nie zauwazalam albo mi to nie przeszkadzalo, albo porzebowalam mocnej reki zeby sie pogodzic ze stratą dzidzi, sama nie wiem czemu tak bylo czemu do tego dopuscilam ze stracil do mnie szacunek, ze nawet przytulenie stanowi dla niego duzy problem, chyba z czasem coraz bardziej zaczynalo brakowac mi czulosci i bliskosci i przez to tez sie klucilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Temat blondi zamknęła każdy ma swoje zdaniei wcześniej ten temat zzakończył am wiec Sie nie rozgaduje już.... kasiek racja w Polsce jest tak że dziecko zostaje przy matce a ty masz na tyle dobrą sytuacje że nie jesteś uzależniona od niego i masz pomoc w rodzicach.... nic ci nie zrobi więc nawet dziewczyno się nie denerwuj po nie masz o co... kapcie mamusi są najgorsze ja swojego oderwałam od matki 2 lata temu ... wyobraźcie sobie 5 lat temu złote czasy dużo kasy zarabiał i mowie kochanie odłóż pieniądze nie długo dom robimy a jego mama przy mnie żyj chwila no i żył chwilą że dawał kasę mamie a mama ciągle kupowała buciki kurteczki a ja koszulki sobie nie kupiłam bo na okna odkładałam.... teraz już go wszystkiego nauczyłam i jest moim kapciem hihi no ale on zawsze dbał o mnie i szanował wiec u ciebie to jednak inna sytuacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Kamilusia mylisz pojęcia. W wieku 17 lat nie byłaś gotowa na dziecko tylko to była wpadka a że jesteś dobra matka to stanelas na wysokości zadania i dla dziecka zrezygnowalas z "młodości" tu mam na myśli wypady, imprezy itp bo musialas. gdybyś nie zaszła w ciążę to nie doroslabys tak szybko. I nie zrozum mnie źle bo nie mam zamiaru Cię urazić. Więc twoja ciąże w młodym wieku i to ze dzięki niej musialas szybciej dorosnąć nie myl z pojeciem że ktoś bardzo młody jest aż tak gotowy do roli rodzica. Sama jestem matką dwumiesiecznego maleństwa po rocznych staraniach, świadomych, w zdrowym szczesliwym związku i wiem że nie jest łatwo i może i nie wiek jest podstawą do oceniania czy ktoś powinien mieć dziecko czy nie ( bo nawiazalas znowu do dyskusji o blondi) ale przede wszystkim zdrowy związek aby zapewnić dziecku szczęśliwy dom i przyszlosc. A z tego co wiem co wyczytałam widać że blondi z jej partnerem najwidoczniej się do końca nie dotarli ze wygląda to jak wygląda. Nikt jej nie chciał urazić ale decyzja o dziecku to poważna decyzja bo to nie jest zabawka. A że tobie się akurat udało to nie możesz porównywać (przepraszam że użyje tego słowa) "wpadki" w młodym wieku ze swiadoma decyzja o macierzynstwie. Bo ty tej deyzji nie podjelas tylko musialas się pogodzić z tym co jest i po prostu w młodym wieku podołać "zadaniu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie pocieszylyscie, bo ja myslalam ze jak nie moge dziecku zapewnic sama finansowej pomocy to on bedzie mi mogl odebrac dziecko bo ma duze zarobki i stala prace. dziewczyna widze ze kazda z was przezyla cos ze swoimi mezami i jakos sie ulozylo, mam nadzieje ze ja tez sobie kiedys uloze zycie jak nie z nim to z kims innym i poczuje co to jest byc szczesliwa, tak jak pisalam wczesniej moge miec tylko pretensje do ciebie ze za pozno sie obudzilam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
A Tobie droga Kasiek bardzo współczuję. :(. Przykro się to czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Kasiek ojciec dziecka mojej siostry z dnia na dzień zaczął zarabiać 500 zł żeby alimentów nie płacić więc kto wie co ten twój by wymyślił :-) kontaktu z dzieckiem nie ma nie widział go od czasu rozstania a mieszka 5 km z stad po prostu ma w d***e dziecko a on ma już 8 lat. Siostra od 3 lat ma partnera z prawdziwego zdarzenia i kocha jej synka i często mu to mówi a on traktuje go jak swojego tatę :-) życzę ci powodzenia i nie martw się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu sama jestem sobie winna :( ja dopiero sie zachowalam niedojzale, tak bardzo pragnelam dziecka ze nie patrzylam na nic innego i jak sie otrzasnelam to bylo za pozno, oczywiscie nie zaluje tego ze jestem w ciazy tylko tego ze nie dam dziecku prawdziwej kochajacej sie rodziny o jakiej zawsze marzylam, bo sama jestem z domu gdzie ojciec z nami nie mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje dziewczyny tego mi trzeba bylo, mysle ze dzisiaj jestem silniejsza bp wyrzucilam wszystko z siebie i przestalam udawac ze wszystko jest w porzadku. Naprawde jestescie kochane i mozna na was liczyc w kazdej sytuacji. Mam nadzieje ze i mi sie uda i sobie uloze zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
Moja siostra miała identyczną sytuację jak ty do tego dochodził alkochol. Też pragnęła dziecka. I dopiero jak urodziła jej facet a teraz mąż zmienił się niedopoznanoa. Docenił ja za to że wydała mu slicznego synka na świat i teraz świata nie widzi po za nimi. Są szczęśliwym malzenstwem. Widzisz kochana w życiu różnie bywa. A póki co zajmij się sobą i dbaj o was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym zebt mnie docenil i sie zmienil zebysmy dali dziecku to co najlepsze ale jak nie to sama napewno dam rade dac dziecku wszystko co najlepsze :) dziekuje gosciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek pamiętaj że jeśli pozwalasz mu na cokolwiek co sprawia, że możesz mieć odczucie że sama siebie nie szanujesz (np.jakieś przykre docinki na swój temat) to i on Cię nie uszanuje. Nikt nie twierdzi że Wam się nie ułoży i nikt Wam tego nie życzy, ale nie zakładaj też że nie dasz sobie bez niego rady z dzieckiem i nie bój się zawalczyć o siebie i maleństwo :-) zadbaj o swoje szczęście bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :-) za późno nigdy nie jest, no chyba że pozwala się żeby żyło i wychowało się w rodzinie w której ojciec poniża matkę, wyzywa ją i bije ją i dzieci, a ona nie reaguje. Twój facet według opisu jest podobny do mojego brata, z tym że on nikogo nie słucha bo uważa że posiadł mądrość absolutną, ale mamę i swoją żonę uważa za służące. Bratowa niejednokrotnie mówi że żałuje że za niego wyszła, ale mają dzieci i nie odejdzie bo nie da sobie rady sama z nimi. mają lepsze chwile i gorsze, ale te lepsze chwile bazują na tym że ona go słucha, robi to co on chce i się z nim zgadza... nie wywalczyła dla siebie szacunku przed ślubem i teraz już nie ma na niego szans. nie pozwól sobie na taki błąd i nie bierz ślubu "bo wypada" - musisz czuć się pewna tego kroku. dasz sobie radę dziewczyno :) siły i odwagi i nie daj się :) naucz go szacunku do siebie niezależnie od tego czy będziecie razem czy nie :) nie bój się zawalczyć o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to powinni wprowadzić ograniczoną ilość znaków w postach :-P sorki dziewczyny za te tasiemce ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maomi to moj jest taki sam jak ty piszesz. Tez nikogo nie slucha i z mamy zrobil juz sluzaca i ze mnie tez chcial. Wlasnie noe chce brac slubu bo wypada tylko chcialabym dac dziecku prawdziwa rodzine. I masz racje ze ja chyba sama do siebie nie mam szacunku ze pozwolilam na to wszystko ale najpierw myslalam ze to zarty ale pozniej zaczelo mi przeszkadzac jak krytykowal wszystko we mnie, ubior, fryzure, to ze jestes gruba, zebym popatrzyla jak inne dziewczyny wygladaja itd. i nie mowil mi nic milego i z czasem zaczelo mi tegp brakowac i chcialam to zmienic i sie zaczely klutnie bo ze wydziwiam, ze powinnam sie leczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×