Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OlgierdaMama

Częstochowa : wymiana doświadczeń Mam przyszłych i obecnych

Polecane posty

Gość Agness30
Mamuśka2014--->> u nas było podobnie, też karmiłam piersia do roku i żadnego mm niechciała a wypróbowałam Nan, Bebilon i Bebiko aż wkońcu dostałam od pediatry pare próbek Hipp combiotik i jakie było moje zdziwienie kiedy Małej posmakowało. Na początku wypijała nieduże ilości ale to i tak był sukces bo innymi po pierwszym łyku pluła:) Możesz też spróbować odciągać laktatorem swój pokarm i dodawać do mm może tak zaakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
Mamuśka 2014 -->> u nas NAN też młodemu nie pasował, ani Bebilon, na mleka typu HIPP czy Humane się nie zdecydowałam, bo już z NAN HA mieliśmy sytuację, że znikło ze sklepów i nie wiadomo było co robić. U nas egzamin zdało najzwyklejsze Bebiko, tyle że Młody nie pije go jako mleko tylko je z nim kaszki łyżeczką, żadne silikonowe smoczki nie pasują do buzi i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie oboje się sprawdza właśnie NAN najpierw było HA teraz już zwykłe. Nie wiem skąd u waszych maluchów nie chęć do mleka, moje dzieciaki od urodzenia poznały smak mm, syn i córa dostały kilka godzin po urodzeniu po 10ml, potem porcję 90ml w 2-3 miesiącu pomimo że miałam/mam na piersi i teraz mała dostaje gluten na mm. Zajada ślicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Dzięki dziewczyny za odpowiedź na razie spróbuje Humany bo kaszki z tego je więc może mleko też zaakceptuje ;/ jeśli chodzi o odciąganie laktatorem to już nie ten okres chyba bym się zameczyła ;/ jeszcze mam jedno pytanie jakich przypraw uzywacie do gotowania dla swoich dzieci normalnych czy eko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Ja uzywam normalnych ziol. Zadnych gotowych mieszanek, pojedyncze ziola bez zbednych dodatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka2014 - ja też używam ziół, żadnych mieszanek, kostek rosołowych, maggi itp. Gotuję tak nie tylko dla dziecka ale i dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też normalnych a czasem daje vegete natur, ona jest w takich małych opakowaniach tylko, jest tam sól ale i same fajne przyprawy ale to tylko czasem. Od jutra auchan ma urodziny i pampersy są po 34 zl kazdy pelny rozmiar z tego co widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
powiedzcie mi gdzie mogę kupić świecę i tą koszulke do chrztu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness30
w sklepie dom dziecka w 2 alei są ładne i dość spory wybór. Świece chyba też tam są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husky00
28marzec pisalam zaraz jak napisałaś ale kafe nie chodziło.. na krakowskiej jest sklep. U nas bylo tak że świece chrzestny kupował a ubranko chrzestna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuptus2014
28marzec ja tez pisałam:-/ koło Jasnej Góry w każdym sklepie z dewocjonaliami - tam kupisz i świecę i szatkę. Niektóre sa otwarte nawet w niedziele;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
Dzięki dziewczyny, ale muszę się was jeszcze dopytać. Popatrzyłam w necie i tu są zwykłe szatki w kształcie kwadratu, ale są też takie koszulki właśnie w kształcie koszulki. Na chrzest potrzebna jest tylko taka szatka którą chrzestna kładzie na dziecko jak ksiądz ją pokropi?? czy jeszcze powinnam na nią taka koszulkę nałożyć?? Sorki że tak dopytuje, ale nie chciałabym żeby w kościele okazało się, że czegoś nie mam. W ogóle zaczynam żałować, że wcześniej tego nie załatwiłam, bo jak pomyślę o mojej diablicy która w miejscu nie ustoi, nie usiedzi, ani nie da się trzymać na rękach dłużnej niż 5 sekund to aż mnie w żołądku ściska na samą myśl o chrzcie. husky00 jeśli chodzi o jedzenie to nie ma poprawy, ciągle ją czymś tłumacze, a tu zęby teraz to szczepienie, ale przy każdym posiłku mam serdecznie dość. Chyba się złamię i kupie jej ten syrop na apetyt, może on coś pomoże. Chociaż mąż mówi, że mała je żeby żyć, a nie żyje żeby jeść, ale on jest tylko przy jednym posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
28 marzec -->> potrzebna jest tylko ta plachetka do narzucenia przy samym chrzcie mloda i tak bedzie na bialo i odswietnie:-) pociesze cie ze mala moze w tak nowym i dziwnym miejscu byc tak zafascynowana ze przetrzymacie;-) mysmy sie chrzcili jak michal mial 7 miesiecy i tez sie balam bo go wozek w tylek gryzl a na rekach cuda wyprawial, a cala msze sie rozgladal ciekawie, a jak podszedl ksiadz w tych wszystkich blyszczacych szatach, to juz calkiem byl zaczarowany i tylkpo sie szczerzyl do ksiedza a ksiadz do niego. potem tylko wszyscy pytali co nam tak wesolo bylo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28marzec-> koleżanki córka jest z tego samego dnia co moja i jak wcześniej uwielbiala jeść to teraz mi pisała że grymasi strasznie, coś niby przezuwaa potem wypluwa.. taki ma etap czyli chyba u nich bunt dwulatka się zaczyna bo podobno okropna jest i ciągle placze i krzyczy nie nie nie, ja bym poczekala z tym syropem bo maja sporo je a waży tyle samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka030
28marzec - do chrztu może być i płachetka, albo koszulka to jest to samo tylko kwestia co się podoba. Jak kupisz koszulkę to jej nie zakładasz dziecku tylko w odpowiednim momencie dziecku podaje się. Ja miałam taką koszulkę właśnie. Teraz jest wiele wzorów tego ale funkcja ta sama. Co do jedzenia to może najpierw poobserwuj chwilę i policz ile ci zjada bo może ci się wydaje że mało, ale dzieciak nigdy nie będzie zjadał porcji jak dorosły. Mój też nie należy do łakomczuchów; np. on zjada mi 220kaszki - 1-2 chochelki zupy (albo 3kosteczki mięsa, 1 ziemniak i odrobinę surówki) - 180 mleka (albo jakiś chrupek, owoc) - 220kaszki. Do roku nie mieliśmy problemu jadł wszystko i ładnie, a po skończeniu zaczeły się cyrki dość że mniej to zaczeło się tego nie tamtego nie, przez ten rok nie jadł wogóle mięsa, dopiero teraz zaczął i to mikroskopijne ilości. Głodny nie chodzi a jak jest głodny to sam leci do lodówki. Jednak rozwija się prawidłowo, wyniki dobre. A chudy jest bardzo, na wadze prawie mi nie przybiera bo od kilku miesięcy stoi na 11kg, ale energii ma bardzo dużo. U nas jest jeszcze uwarunkowanie genetyczne pewnie bo jako dzieciak maż też był taki chudzielec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
28marzec -->> a może rozłóż jedzenie Małej na raty? Dawaj mało ale często. Niech ma zawsze pod ręką coś co można wsadzić do buzi i zmemłać;) a może Mała własnie przegryza sobie miedzy posiłkami i przez to Tobie się wydaje, że je mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
Między posiłkami nic nie je, ostatnio pije sporo wody, ale to pewnie przez upały. Nawet jak jesteśmy na zakupach i chce jej coś podać np. kawałek bułki, chlebka czy nawet wędlinkę to może weźmie gryza i zaraz wyrzuca. Nie martwię się tak bardzo o jej wagę, bo urodziła się chudziutka, cały okres niemowlęcy taka była i generalnie lekarka nigdy się nie czepiała, aż do ostatniej wizyty. Ale myślę, że tu nie miała racji bo co prawda przez 2 miesiące przytyła zaledwie 100gram, ale w tym czasie zaczęła chodzić, a raczej biegać więc dużo więcej spala. Jeśli chodzi o ilość jaką zjada to też nie jest najmniejsza, ale tylko pod warunkiem, że nakarmię ją używając przeróżnych sztuczek. Bez bajki i zajęcia jej czymś obu rąk nie ma mowy żeby zjadła cokolwiek (może z wyjątkiem jogurtu, Bielucha i masła). Przedwczoraj miała na obiad drugie danie czyli ziemniaka, fasolkę szparagową i mięsko mielone z indyka i zjadła 4 fasolki i małego gryza ziemniaka, a reszta zaczęła lądować na ziemi. Wczoraj wieczorem sama wołała już o papu, a jak zrobiłam kaszkę, to ręką buzie zastawiła i nie chciała jeść. Jestem po prostu już wykończona podawaniem jej posiłków i dlatego pomyślałam, że jakbym dała jej tego syropu to może tak by zgłodniała, że sama z chęcią zjadłaby chociaż pół porcji, bo o całej to już nawet nie marzę. Z drugiej strony rozsądek mówi mi, żeby jej nie faszerować niepotrzebnymi lekarstwami, może spróbuje odpuścić i jak nie będzie chciała jeść to nie będę wokół niej skakać. Poczeka do następnego posiłku i zobaczę czy go chętniej zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28marzec-> moja jakieś trzy czy cztery miesiące temu jak dawałam kaszke na kolacje to jadła pare łyżeczek albo nic, jak zaczęliśmy dawać bułkę i zależy od dnia ser żółty plus wedlina czy biały serek to zaczęła jeść, dlatego teraz tylko kaszka na sniadanie a co drugi dzien jogurt na zmiane z jajecznica na drugie sniadanie. Ale widać Majka już na kolacje zaczela sama wybierać że mleka nie chce. Teraz ma dzień że je bulke z maslem reszte zostawia, albo sama wedline i ser, różnie, ale je znacznie wiecej i nie chodzi glodna spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Mój Kuba jest identyczny żeby coś zjadł muszę robić z siebie debila i karmimy go w dwie osoby jedna z nim biega na rekach a druga go karmi ;/ i na dodatek po za warzywami w kawałkach nie chce jeść nic a ni owoców ani mięsa a ni kanapek ;/ wszystko muszę blenderować ;/ a ma w niedziele rok już odchodzę od zmysłów niby dopiero mu się przebił trzeci ząb ale przecież ma dziąsła i też nie chce a biszkopty flipsy albo chlebek pogryzie a resztę nie i koniec więc nie jesteście same z tym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to chyba jestem szczęściarą bo moja bardzo dużo rzeczy je, czasem ma jakieś odchyly albo słabo z nowościami ale raczej wszystko je. Jak dałam żółta fasolke to nie chciala, nastepnego dnia dałam zielona i zjadla więc trzeciego wymieszalam obie i już normalnie jadła ale mówię że ona raczej lubi wszystko. A po remoncie jemy wszyscy w kuchni, Majka zawsze w krzeselku do karmienia więc nie ma możliwości ucieczki. Bez telewizora, czasem radio więc ogólnie się skupia tylko na jedzeniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnialam dopisać że jeśli jesteśmy poza domem tj np dziś u babci owoce jadła i juznie chciała to dałam chwile wytchnienia i pytam czy chce jeszcze to chodzi po mieszkaniu ale za chwile zawraca i tak w kółko ale po jedzenie musi wrócić; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
husky00 zamieniły by się nasze dziewczynki apetytami na kilka dni, chciałabym naszykować obiadek i żeby mała go zjadła, a nie wylądował na podłodze. Ale żeby nie było, że tylko narzekam to pochwale moją córcie. Ostatnio zaczęła łączyć po dwa słowa, jesteśmy na spacerze a ona mówi "duży piesek" albo "szczeka piesek" "gdzie piłka" itp. i śpiewa "co po tata" zamiast co powie tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28marzec-> coś za coś :) Majka natomiast ostatnio tylko "tata" na wszystko a reszta to po swojemu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Olgierda mamo jak się czujesz ??? Jak dajesz radę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość machońka
Dziewczyny,od wtorku leżę z Lenka w szpitalu na Tysiącleciu,warunki jakie tutaj są,to jakaś masakra. W salach na ścianach odpada tynk,szafki rozwalone a te pożal się boże łóżeczka, katastrofa,przy każdym ruchu dziecka skrzypia, trzeszcza no jednym słowem tragedia! Tak jest na pediatrii!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patusiaxxx
Machonka a co Lence jest że wyladowaliscie w szpitalu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×