Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrodzona ona

Zakochana w koleżance z pracy... cz. 3

Polecane posty

Dziękuję :) mam nadzieje, że to nie jest tylko jakieś złudzenie i moja nadinterpretacja, oby intuicja tym razem się nie myliła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które nie odzywają się do drugiej strony nie dlatego, że bawi je to lub że testują zaangażowanie, tylko dlatego, że mają jakieś kłopoty w życiu, coś po drodze się nie udało i zabrnęły za daleko a teraz nie potrafią tego odwrócić (mam wielką nadzieję, że takie egzemplarze też występują :))- czego byście oczekiwały od drugiej strony? Jakiego rodzaju reakcja w Waszym odczuciu mogłaby przełamać pat w relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli w życiu jest mi źle, to tym bardziej szukam z nią kontaktu. W ogóle uważam, że jak komuś nie zależy, nic nie czuje poza zwykłą sympatią, to kontaktu nie szuka i tyle a jeżeli jest coś poza to każdy powód jest dobry by się odezwać. I naprawdę nie rozumiemr tych dziwacznych wywodów, a beznadzieja to już w ogóle bije wszystkich na łeb na szyję z tymi jej przemyśleniami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UWAGA, beznadzieja pisze też na innych tematach, ale nie podpisuje się, by nie zjechali jej i tam :D styl pisania i rozumowania boleśnie charakterystyczny gość dziś Ja bardzo kogoś pragnęłam i częściowo się udało, tzn. dla mnie w prawie cudowny sposób okazało się, że ta oosoba jest zakochana we mnie , tak jak ja w niej - dałyśmy to sobie do zrozumienia - a dla mnie to wydawało się prawie niemożliwe. Z obiektywnych powodów nie jesteśmy razem i raczej nie będziemy. Jak się dowiedziałam, to było jak rażenie piorunem - cudowne uczucie, jakiego nigdy nie przeżyłam wcześniej. http://f.kafeteria.pl/temat/f4/czy-mialyscie-kiedys-taka-sytuacje-ze-bardzo-kogos-pragnelyscie-p_6302123 , 1 strona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Śledzisz ją? Nudzi Ci się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
ano piszę, piszę :) codziennie nawet ... szukaj dalej .... Mam taką potrzebę wyrzucenia tego z siebie, jak już pisałam. Chciałabym poznać motywy podniecenia faktem, że udzielam się w innych tematach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukać nie zamierzam, bądźmy poważne :D po prostu tu i ówdzie rzuci się w oczy beznadziejny schizofreniczny wyrzyg emocji. a chcieć i móc to dwie rozłączne kwestie, jak dobrze wiesz Beznadzieja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 A dlaczego nie możesz przejść obok tego obojętnie tylko musisz to skomentować? Przeszkadza Ci w normalnym funkcjonowaniu to co się dzieje na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo przeszkadza, raczej frapuje fakt, dlaczego Beznadzieja wstydzi się podpisać swoim nickiem na innych tematach, skoro jednoczesnie nie wstydzi się powielania swoich wynurzeń :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz nam gościu coś o swoich doświadczeniach, po co ciągle pisać o Nadziei. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje doświadczenia w tej materii są skąpe, ale raczej potwierdzają tezę, że milczenie oznacza jedno i że nie ma sensu się starać za dwie osoby, jeżeli z drugiej strony nie ma woli podtrzymania kontaktu. ja zostałam olana, ale wyszło na dobre, bo poznałam w pracy inną fajną kobietę, która już takich metod nie stosowała i nie dość, że reagowała pozytywnie na kontakt, to jeszcze sama wychodziła z inicjatywą, flirtowała itp. efekt jest taki, że jedziemy razem na wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś Jeżeli druga strona w ogóle się nie odzywa i cały czas kontakt wychodzi z naszej inicjatywy to też bym miała wątpliwości co do uczucia tej osoby względem mnie, ale jeśli druga strona raz zagaduje, raz milczy, wpatruje się po czym szybko odwraca wzrok jak zostanie na tym przyłapana, szuka kontaktu fizycznego (dotknięcie, otarcie) to myśle, ze w tym przypadku jak najbardziej jest coś na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jeżeli druga strona szuka jakiegokolwiek kontaktu, może być coś na rzeczy. jeżeli nie szuka żadnej formy kontaktu... to same sobie dopowiedzcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś Gratuluję, że się udało :). Też bym chciała pokochać kogoś innego, bardziej będącego "tu i teraz" ... x dużo pracuje osób w Waszej firmie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....tzn., że ma telefon zepsuty? ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadzieja, bez przesady z tym kochaniem, to raczej zauroczenie, podobnie jak w przypadku tamtej kobiety ;) o miłości można mówić po latach, wzdychanie, motyle i inne hormony to nie miłość i powinnaś to wiedzieć. moja firma jest duża, fajnych lasek w bród :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I łatwo Ci było ot tak zapomnieć i zmienić obiekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu skacze z kwiatka na kwiatek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś Rozumiem. Myślę, że mamy inne podejście do tych spraw. Oczywiście, Tobie na pewno żyje się łatwiej. Ja jestem typem człowieka, który tak naprawdę mógłby żyć sam, bez żadnego mazgajstawa, że " zostanę starą panną", gdyby nie znalazła się odpowiednia osoba. Trudniej mi też znaleźć odpowiednią osobę, chodzi mi oczywiście o aspekt duchowy, nie materialny czy ładny wygląd. Myślę, że moje uczucie wybiega poza zwykłe "motyle w brzuchu" - od samego początku to było coś więcej, a stwierdziłam to w prosty sposób na samym początku, a nazwałam to imieniem dopiero potem. Mam pytanie więc do Ciebie i innych, jakie są Wasze uczucia, myśli, gesty, reakcje, gdy: - osoba jest nieobecna, chora - ma drobniejszy lub większy problem w pracy, o którym naturalnie wiecie - ma jakiś problem prywatny, o którym wiecie - ma konflikt z inną osobą w pracy - miałyście z nią sprzeczkę i powiedziałyście coś przykrego - jak jest z przeprosinami, czy zastanawiacie się, że czegoś nie powinniście mówić, czy zastanawiacie się jak się ta osoba czuje ? - ile cierpliwości macie dla tej osoby ( gdyby np. ciągle przychodziła do Was z tymi samymi pytaniami, o jakiś element pracy, jak długo znosicie takie pytania i zawracanie głowy ) ? - czy zastanawiacie się dlaczego się nie odzywa i jakie są Wasze odczucia, ale nie względem swoich uczuć, tylko tej osoby - czy zastanawiacie się, że np. ta osoba może cierpieć, mieć problem, - osoba ma problem, jest chora etc. - jak jest różnica w Waszych odczuciach, gdy sytuacja dotyczy Tej osoby, a gdy dotyczy innej, np. bliskiej koleżanki, albo "innej fajnej laski" :) - czy próbowaliście kiedyś zagłębić się w uczucia tej osoby - jak się czuję gdy JA się nie odzywam (bo JA się nie odzywam w odwecie, że ONA się nie odzywała/olewała) - czy to uczucie statysfakcji ? rewanżu (a masz za swoje) ? czy inne i jakie ? x pomijając to czy to schizo czy nie, czy będziemy z nimi, czy nie, czy nam się wydaje czy nie wydaje - poza tymi wszystkimi sygnałami, które są urojone lub prawdziwe, jakie mamy uczucia dla tej osoby, poza pożądaniem i chęcią rozmowy, przebywania, przytualnia, jaki wzgląd na jej osobiste dylematy, oderwane od naszych wyimaginowanych lub rzeczywistych amorów ? x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
jeszcze zapomniałam dopytać o kwestię "zazdrości" - jak to jest - jesteście zazdrosne czy nie i w jakich okolicznościach ? I pytanie do pani, co się poszczęściło i jedzie na wakacje, - gdyby tamta poprzednia sobie znalazła inną koleżankę w tej pracy, czy (wydaje się Tobie, że ) byłabyś zazdrosna (takie gdybanie, naturalnie). czy tamta już Cię zupełnie nie interesuje ? nie rozmyślasz o niej w ogóle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam, że jeśli ktoś mnie skrzywdzi i potraktuje nie fair, to rośnie automatycznie dystans wobec tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w pewnym momencie przemknie przez myśl, by odpowiedzieć na wiadomość" wysyłałas maila/smsy i były bez odzewu? X "że relacja została nadszarpnięta, zniszczona w sposób niemożliwy do naprawienia, że coś się skończyło i jest już za późno nawet, gdyby ta osoba sięnagle pojawiła. że być może to, co było kiedyś, wcale nie było prawdziwe, było tylko ułudą i że tak się stało po raz kolejny- i to jest bardzo smutne" w jaki sposób relacja została nadszarpnięta? X "postawienie tamy w odpowiednim momencie pozwala ochronic psychikę przed traumatycznymi skutkami rozczarowania". dawno podjęłaś taką decyzję? Albo inaczej-długo do niej dojrzewałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na więcej pytań nie odpowiadam, w końcu to publiczne forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są ogólne pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tego że o miłości można mówić dopiero po latach, jak najbardziej się zgodzę. Ale oprócz chwilowego zauroczenia istnieje stan zakochania (który może w późniejszym czasie przerodzić się w miłość). I pod wpływem tego stanu myślę jest większość tu piszących dziewczyn. Nie widzi się wtedy świata poza TĄ osobą i nie da się tak po prostu z dnia na dzień zapomnieć, wybić sobie z głowy, a już na pewno zastąpić inną. Na to trzeba czasu, przez to trzeba przejść i nie jest to łatwe doświadczenie. Ktoś tu złośliwie pisał o schizofrenii, tak można być zakochanym do szaleństwa. Myślę że osoba/osoby które z tego kpią nigdy czegoś takiego nie doświadczyły i najzwyczajniej nie rozumieją. Pojmą o czym mowa dopiero wtedy, kiedy je same kiedyś grom z jasnego nieba trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli całkowicie zawinił kwiatek nr 1? Ty się starałaś, dzwoniłaś (?), wysyłałaś maile, smsy (?), chciałaś utrzymać kontakt i nic, tak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie już taki grom z nieba spotkał, co prawda w osobie mężczyzny, ale jednak :) zabawne jest to, że znam naprawdę dużo ludzi, z różnych krajów i żadna z tych osób nie przyznała się do podobnego doświadczenia (gromu z nieba, nie gromu z nieba homo) pytanie czy tutaj jakimś cudownym zrządzeniem losu spotkały się kobiety, które trafił grom w postaci innej kobiety, czy też niektóre z pań mają po prostu ... hmm... urojenia? myślenie życzeniowe? dramatycznie nudne życie i potrzeba urozmaicenia w stylu przekonwertowanej Nory Roberts? :D to pytanie otwarte, zostawiam je wam i zmykam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×