Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

4 dziecko w drodze i 40 metrowe mieszkanie, jak się pomieścić ?

Polecane posty

Gość gość
podobno w Polsce mozna juz kupic tabletki PO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hahahahaha widać głupich nie sieją, sami się rodzą :P Nie wmawiaj normalnym ludziom, że w XXI wieku, w cywilizowanym kraju, pięcioosobowa rodzina w kawalerce poprzedzielanej jakimiś szmatami to taka wspaniałość i norma :o Jeszcze powiedz, że te dzieci sobie planowałaś to chyba padnę :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dopóki jest dobrze nie mysli sie o tym gdy bedzie źle . Ciekawe jak ty jestes zabezpieczona na przyszłosc :0 puknij sie w głowe dziecko " Aha, bo Ty jesteś kretynką (sory, ale inaczej ciężko to nazwać) która nie myśli o przyszłości to każdy nią jest :) No wyborne wprost, widać kto tutaj siedzi i kto broni autorki i jej podobnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, jak my mielismy nie ciekawa sytuacje, czyli mieszkanie w pokoju w domu tesciow. do tego bardzo slabe dochody, to moze do jakiegos stosunku dochodzilo raz w miesiacu i to moze nie. mnie to wpedzalo w taki dol, ze na mysl o ciazy az mi sie slabo robilo. moze ludzie az tak sie nie przejmuja sytuacja materialna i rypia sie do upadlego. nie wiem, ciezko mi to zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaMiMi Ty masz ogrom empatii w sobie i dobrego wychowania pod dostatkie skoro sama zniżasz sie do poziomu większości kafeterianek i bluzgasz od idiotek i nieuków. Tez u Ciebie w rodzinnym domu tak było-w każdym kątku po dzieciątku ze masz tak wspaniały obraz rodziny wielodzietnej i piszesz ze sama milosc zrekompensuje wszystko? Jak widac Tobie nic nie zrekompensowała bo ziejesz jadem jak co druga. Zrzucasz wszystko na MEZA autorki, co z nimi dalej, co z praca, co z dziećmi itd-nie tylko ON jest winny tej całej sytuacji ale i ONA. Nie tylko on ma rączki do pracy ale Ona także. On zachorował a ona jest zdrowa-mogła iść do pracy wczesniej. Myślisz ze pan maz to teraz lezy sobie na kanapie bo leniem a matka ciężarna została ze wszystkim sama i on nawet palcem nie kiwa? Typowa postawa roszczeniowa co drugiej kwoki na Kafe. Zgadzam sie tylko w jednej kwestii-dobrze ze nie usunęła i chce podjąć trud tego co na siebie sami sprowadzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi dziadkowie jedni mieli 50m i jedno dziecko, drudzy 70m i trójkę, więc żadne z moich rodziców nie mieszkało w klitce, w tyle osób na 40 metrach. Dramat. Nie wyobrażam sobie tak mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to mieszkanie w klitkach to tez wskaźnik fatalnych FINANSÓW. Sami się mądrzycie "choroba nie wybiera", ale chyba łatwiej gdy ma się 1-2 dzieci je leczyć, niż jak ledwo wiąże się koniec z końcem, co? A co gdy jednego z rodziców zabraknie? Państwo tak ochoczo nie pomaga od razu. Ale nie, pewnie ten tekst był do żony ekonomisty (pisała jak zaplanowali sobie zycie to ją styrali, że choroba też może dopaść ich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje dzieci i trzypokojowe mieszkanie. Córka ma 6 lat, a syn 4 miesiące i nie ma mowy żeby byli razem w pokoju. Może gdyby dzieci były jednej płci z małą różnica wieku to jeszcze by przeszło ale teraz zmieniamy się ze starszym państwem z góry na ich mieszkanie, bo mają 4 pokoje na 2 piętrze (my mamy parter) i raz, że to za dużo dla nich do sprzątania i płacenia, a dwa, że to za wysoko do chodzenia. Dzięki temu wszyscy będą szczęśliwsi. Chcieliśmy mieć dwoje dzieci i więcej nie będziemy mieć. Nie wiem jak można tak lekko i nierozsądnie podchodzić do metrażu. Chyba nie macie pojęcia jakie to rodzi napięcia, konflikty i frustracje nawet w najbardziej kochającej się rodzinie, bo jak ludzie siedzą sobie na głowie 24 na dobę to w końcu oszaleć można i nic w tym dziwnego. Nie opowiadajcie, że ludzie ze sobą nie wytrzymują w tyle osób na takiej przestrzeni ściśnięci latami to znaczy, że się nie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki jad sie wylal na forum.. Masakra jakas az strach czytac jacy to wszyscy zorientowani jak powinno sie zyc.. Autorko jestem architektem, specjalizuje sie w zagospadarowaniu malych pomieszczen, jesli chcesz napisz maila to sie z toba skontaktuje, mozesz mi podeslac odreczny rysunek moeszkania i zobacze czy da sie je jakos zagospodarowac z przestrzenia dla nastepnego malucha. Spokojnie za darmo. Zaloz jakiegos fikcyjnego maila to sie odezwe. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.09 "Ja byłam z trojgiem rodzeństwa i mamą w jednym pokoju smutas.gif co z tego, że była miłość jak chcieliśmy czasem zwyczajnie odpocząć czy wyciszyć się, a nie było jak, bo tu jeden skacze, drugi słucha muzyki trzeci robi coś tam. Przez to też było sporo napięć między nami." xxx No to widocznie się aż tak nie kochaliście skoro były napięcia i gdyby faktycznie w twoim domu była miłość nie wyprowadziłabyś się do babci. Jak się ludzie szczerze kochają to nie muszą od siebie odpoczywać bo i po co? ot i cała prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, nawet najbardziej kochający się ludzie potrzebują przestrzeni i miejsca do odpoczynku, a także miejsca do nauki czy pracy w spokoju, bez telewizora, muzyki, czy światła z którego akurat korzysta ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc miloscia, ale jak trafia sie charaktery, ktory dzialaja na siebie jak plachta na byka to i milosc nie pomoze. nie wiem dlaczego tak bronice autorki, choc mysle ze to jest prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No to widocznie się aż tak nie kochaliście skoro były napięcia i gdyby faktycznie w twoim domu była miłość nie wyprowadziłabyś się do babci. Jak się ludzie szczerze kochają to nie muszą od siebie odpoczywać bo i po co? ot i cała prawda " Napisała żona i matka bluszcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale zabłysnęłaś teraz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pani architekt zdaje sobie sobie sprawę, że raczej tam nie ma funduszy na niewiadomo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten temat jest prowokacja, kiedys juz bylo cos podobnego. i tak samo jak teraz wywolal wiele emocji. nie ma co tutaj przezywac, tacy ludzie owszem sie zdarzaja, ale to jest znikomy procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem żadnym bluszczem po prostu jak jest faktycznie miłość to ludzie mogą spokojnie żyć ze sobą na jednej przestrzeni, dobrze im i napięć nie ma, bo jest rozmowa, szacunek, zrozumienie a jak miłości brak to pojawiają się kłótnie i spięcia i nie można ze sobą wytrzymać, że aż trzeba uciekać do babci jak ta dziewczyna. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna jak pisala, byla w wieku nastoletnik. czyli burza hormonow, porownywanie wszystkiego do swoich rowiesnikow. sama pamietam jak bylam nastolatka, awantury z byle powodow. i nie o to chodzilo, ze nie kochalam swojej rodziny, ale tez byly problemy finansowe. frustracja rosla, a do tego nastolatka i wojna gotowa. dlatego tak wazna jest ta przestrzen i osiagniecie takiego minimum, zeby czlowiek nie czul sie takim kompletnym dnem przy innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Nie jestem żadnym bluszczem po prostu jak jest faktycznie miłość to ludzie mogą spokojnie żyć ze sobą na jednej przestrzeni, dobrze im i napięć nie ma, bo jest rozmowa, szacunek, zrozumienie a jak miłości brak to pojawiają się kłótnie i spięcia i nie można ze sobą wytrzymać, że aż trzeba uciekać do babci jak ta dziewczyna. proste. " Okej, więc jak 15letni chłopak ma ochotę zrobić sobie dobrze, ale nie może bo siostra jest w łazience a brat 8letni bawi się we współnym pokoju to rozumiem rozmową i szacunkiem zapewni sobei miejsce na zabawę? :D A w tym czasie druga siostra chce przyprowadzić koleżanki bo mają wspólny projekt na zajęcia. PS. Taaak, chłopcy TO robią. Podobnie jak rodziciele się rozmnażają. Może głupi przykład ale świetnie obrazuje jak się upchnie ileś osób na małej powierzchni, będących na różnych stadiach rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sześć osób na 40 metrów ? Powinni autorkę do mopsu zgłosić , dzieciaki zabrać do odpowiedzialnych ludzi a jej metalowe gacie zalozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie krzywe, bo potrzeba prywatności jest jedną z podstawowych potrzeb każdego człowieka, a w jednym pokoju prywatności nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w ogóle to nie wiem czego autorka oczekiwała po założeniu tego postu. Jak mamy jej pomóC? Chyba każdy kto ma trochę rozumu to wie co może zrobić w swoim mieszkaniu, ile może poświęcić pieniędzy na to żeby wprowadzić jakieś zmiany. Właściwie nie wiem nad czym ona się zastanawia. Chyba logiczne jest że w tej sytuacji muszą noworodka wziąć do siebie, 1,5 roczną córkę przenieść do innego pokoju a starsze rodzeństwo będzie musiało zamieszkać razem. Chyba żadna filozofia? Można kupić piętrowe łóżka, można kupić takie pod którymi mieszczą się np. biurka tylko na to trzeba mieć pieniądze a autorka chyba sama powinna najlepiej wiedzieć na ile może sobie pozwolić. Nawet nie znamy rozkładu jej mieszkania, nie wiemy jak tam jest, czasem wystarczy nieco zmienić położenie mebli i już jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od tej ucieczki do babci :) a wiecie jak fajnie się np leży w gorączce z anginą ja młodsi bracia grasują pod nosem? owszem można ich uciszyć raz, drugi, dziesiąty ale nie dłużej niż na 10 minut :D Swojemu dziecku nie zafundowałabym czegoś takiego. Mam córkę, mieszkamy w tym właśnie domu po babci, zaadaptowaliśmy z mężem poddasze i teraz mamy 3 pokoje, garderobę, dwie małe łazienki i sporą kuchnię. Co ważne to gdyby nie babcia nie skończyłabym studiów bo za co? To nie tylko jest kwestia metrażu ale w ogóle finansów. Co z tego, że są dzieci, jest wesoło, jest co jeść jak nie ma za co się dalej uczyć i trzeba iść do pracy, a chciałaby się chociaż ten licencjat zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam przez 10 lat w małym, dwupokojowym mieszkaniu z rodzicami i 2 rodzeństwa. Wcześniej mieszkaliśmy z rodzicami w kawalerce, ale wyprowadziliśmy się jak urodziła się moja młodsza siostra. Rodzeństwo dużo młodsze ode mnie, o 6 i 8 lat. Dla mnie to była katorga, ani pouczyć się w spokoju, ani koleżanki zaprosić, ani odpocząć jak byłam chora. Po maturze wyprowadziłam się do dziadków, na studia w innym mieście, wreszcie miałam własny pokój, mieszkała z nami też moja rok starsza kuzynka, też we własnym pokoju (dziadkowie mają domek), wreszcie odżyłam i zaczęłam mieć z rodzicami normalne kontakty, a nie wieczny żal i pretensje... Nie da się mieszkać na kupie. O ile jeszcze dzieci z małą różnicą wieku i tej samej płci mogą mieć wspólny pokój, o tyle taka sytuacja jak u nas jest nieporozumieniem. Teraz moja nastoletnia siostra mieszka w pokoju z dwa lata młodszym bratem, też mi się skarży i odlicza dni do wyjazdu na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw patologia się mnoży, a potem płacz bo mieszkanie za małe. Wiesz,że istnieje antykoncepcja? Nie miałabyś takiego problemu. Mnożycie się jak króliki, to macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem ciekawa ile autorka tematu ma lat... bo może na 4 dziecku jeszcze się nie skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 35 lat i jak sie przydarzy jeszcze jedna wpadka czy więcej to bedziemy dalej kombinowac z przestrzenia w mieszkaniu, bo ja antykoncepcji stosowac nie bede. Tabletek brać nie moge a mąż nie lubi gumek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaaasne 4 wpadka ..........potem to planowane:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto! TO nie jest WPADKA jak sie nie zabezpieczcie-prosta sprawa. Gdy stosujesz antykoncepcję to automatycznie starasz sie chronić przed skutkami seksu ale gdy świadomie nie używasz nic-jest wiele metod najlepsza to sie podwiązać-to niestety ale konsekwencje czynu sa jakby z gory rzeź was akceptowane. Skoro maz nie lubi w gumach to ja mam dla was rozwiazanie-niech wsadzi swoje pracie miedzy drzwi a futryne i mocno trzaśnie drzwiami a Ty idź pobiegać-moze wAm głupie pomysły juz do glowy przestaną wpadać. Dorosłe to niby a zacofane ze szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za głupi ludzie. Mąż nie lubi gumek a tabletki są be, więc będę dopuszczać szpary i rodzić . co z tego że niedługo kolejne łóżka do kibla i kuchni będę musiała dostawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×