Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

porzucona przed ślubem

Polecane posty

Gość gość
Cześć, jak tam wszystkim porzuconym i porzucającym minął weekend? U mnie bez szaleństw, spotkanie ze starymi znajomymi, trochę winka i śmiechu. Ogólnie jakoś się trzymam, chociaż staram się nie nastawiać, że najgorsze już za mną. Takie momenty zwątpienia, tęsknoty i wkurzenia (z tym u mnie jest niestety najgorzej bo non stop chodzę naładowana i wyżywam się na wszystkich) jeszcze pewnie nie raz mnie spotkają. Nadal nie mogę się przyzwyczaić do nowego koloru włosów. Gonia, a Ty jak tam? Udało się ogarnąć temat mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialam go wczoraj. Bardzo mnie to dojechalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia234
U mnie gorzej. Jestem załąmana, płaczę z bólu. Czuję się strasznie samotna. Boję się,że już zawsze tak będzie. Jest mi bardzo smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goniu, ale wy dalej mieszkacie razem? Masakra,bardzo Ci współczuję. Rozstania są bardzo ciężkie i niestety trudno to przetrwać. Rozumiem to, że czujesz się samotna. Nawet wśród ludzi. Powiedz jak mogę Ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia234
Tak mieszkamy razem- do tej pory nie odzywał się do mnie, traktował jak powietrze. Na moje pytania dotyczące nas odpowiadał:nie wiem. Czy mam się wyprowadzić?: nie wiem. Dziś przysłał mi smsa z treścią,ze nie ma sensu tego ciągnąć dłużej. (Byliśmy 9 lat razem- sukinsyn- nawet z klasą nie potrafi się rozstać.). Przeprowadzam się do mamy- do małego miasta-( ludzie zapewne będą gadać- zostawił Cię, z mamą mieszkasz). Będę od mamy dojeżdzać do pracy. z kupnem mieszkania na razie się wstrzymałam, nie byłam pewna swojej decyzji. Jutro muszę podzwonić do firm transportowych- muszę spakować od niego swoje rzeczy- dzisiaj do jednej firmy dzwoniłam- chcą 350 zł- masakra- szykują mi się same koszty, za dojazd do pracy od mamy również będę płacić 400 zł. I jeszcze to gadanie ludzkie. Nie zaufam już żadnemu facetowi. Płaczę z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia234
Najgorsze jest to ,ze się po nim tego nie spodziewałam,ze tak mnie potraktuje. Myślałam,ze jest moim przyjacielem. Przez te 9 lat musiałam być strasznie naiwna, beczkę soli zjesz.... No cóż za błędy się płaci, tylko szkoda,ze taką cenę. Życzę mu,zeby go kiedyś też ktoś tak potraktował,zeby zniszczył mu tak zycie jak on mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goniu, z drugiej strony zobacz, może to lepiej, że wreszcie się kończy ten związek. Wyprowadzisz się i będzie super ciężko, ale uda Ci się ogarnąć i w końcu pójdziesz do przodu, a nie będziesz stała w miejscu i się zadręczała. Zobaczysz, nie będzie łatwo, ale to już plus! Ciekawe gdzie mieszkasz, może udało by się nam coś razem wynająć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny. podziele sie swoja historia. mialam na studiach narzeczonego planowalismy dzieci slub przyszlosc. mieszkalismy razem i pewnego dnia bez slowa bez tlumaczenia dlaczego powiedział ze odchodzi. 2 lata szalalam z rozpaczy. strasznie go kochalam. na poczatku chodzilam plakalam prosiłam o wyjaśnienie. nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od momentu zerwania traktowal mnie jak powietrze. przez przypadek dowiedzialam sie ze wtedy poznal inna i tyle. pobrali sie maja dzieci. milosc jego zycia. wiecie no wtedy to ja mu taczej szczescia nie życzyłam. ale dobrze sie stali bo ja poznałam swoja milosc. mojego meza. i to jest zupelnie inny wymiar. nie umiem tego wyjasnic ale jak juz bylam z moim mężem to wtedy to co wydawalo mi sie super związkiem z tamtym bylo slabe i bezsensowne. to tak z perspektywy czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia234
Mieszkam we Wrocławiu. Jutro przeprowadzam się - 60 km od Wrocławia, do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za daleko do mnie, dzieli nas cała Polska niestety. Jak się trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstan sie i to jak najszybciej. Nie ma sensu tego ciagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Źle ze mną. Ciągle rozpamietuje. Wyrzucam sobie,że to moja winą. Zrobiłam coś czego nie powinnam - wysłałam do niego maila i SMS, żeby to przemyslal jeszcze raz i dał nam szansę. Oczywiście nie odpisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Ciężko pogodzić się z faktem, że ktoś z kim byłaś ma cię gdzieś. Ma w nosie czy żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, nie wyrzucaj sobie, że zrobiłaś źle. Robisz to co Ci podpowiada serce, próbujesz i tyle. Mądry człowiek powiedział mi niedługo po rozstaniu, że dna to ja dopiero sięgnę, że będę się pewnie prosić i nosić. I miał rację. Tydzień szalałam, smsy, telefony, nawet do niego kretynka pojechałam:D Ale przeszło. I dzisiaj nie chcę mieć z nim już jakiegokolwiek kontaktu. I Tobie też przejdzie. I będzie lepiej. Nie dziś, nie jutro, może nawet nie za pół roku. Ale za jakiś czas zaczniesz się przyzwyczajać do zmian i będzie lepiej. Ja pomału wracam do siebie, a uwierz, że cierpiałam tak bardzo, że myślałam, że umrę. Daj sobie jakiś czas na przepłakanie, na poużalanie się nad sobą, a potem powiedz sobie stop. I na przekór sobie - nie płacz i idź dalej. Będziesz się czuła do kitu nie raz. Będziesz miała gorsze i lepsze dni. Ale pomyśl, że wreszcie wiesz na czym stoisz. I trzymaj się. Ja służę pomocą, mogę nawet dać Ci mój numer, jeśli nie będziesz się miała komu wypłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Dziękuję za słowa otuchy. Dziś jest lepiej. Psychicznie czuję się lepiej. Nie płacze.jest mi tylko smutno. Takie mam wahania nastroju. Ale dobrze,że dziś jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goniu, jak się trzymasz? Cieszę się, że ostatnio było lepiej. Tak już będzie, zobaczysz. Grunt to się od takiej toksycznej relacji uwolnić, a potem z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Ostatnie dwa dni były gorsze. Znów płakałam, jestem zdolowana. W pracy jestem jak robot. Mówią- odpowiadam. Nic mnie nie cieszy. Znów miałam ochotę do niego napisać, ale się powstrzymalam. On nic nie pisze. Ciągle się ludze , że on napisze- sprawdzam pocztę. Ludze się, że on wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do lekarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się wyprowadziłaś czy dalej siedzisz w jego mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Weekend miałam gorszy, ale dziś jest znów lepiej. Nie pojmuję tylko jednego- jak człowiek o którym myślałam, że jest moim przyjacielem okazał się takim chamem. Po 9 latach zerwał ze mną wysyłając sms-a. Jak u Ciebie autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwanie przez sms. Sama słodycz. U mnie weekend był dramatyczny. Był wyjazd, ten szkoleniowy, i było ok, dopóki późną nocą nie zebrało mu się na rozmowy. Ja kretynka zamiast powiedzieć, żeby wypie*dalał (za dużo alkoholu) dałam się na te rozmówki namówić. Generalnie cel był taki, że chociaż mnie nie kocha i nie chce ze mną być, chciałby żeby było normalnie. Jednocześnie popłakał się chyba nad swoim losem, czym oczywiście dojechał mnie jeszcze bardziej. W ogóle nie myśli o mnie, że ja cierpię, tylko próbuje się wybielić, co za słodki miś, jemu też jest ciężko. Dodatkowo, miałam relację ze starym kumplem, takie wspólne leczenie ran, on skrzywdzony, ja też, trochę rozmów. I miało być lekko i przyjemnie. Ale on to komplikuje, bo szuka sobie problemów, jako, że ja niby mogę się zaangażować to teraz powinniśmy ściąć kontakt. I to wynik niedzielnej rozmowy. A ja go po prostu lubię i nic więcej. Także weekend cudowny, chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gonia jak u Ciebie? U mnie ostatni tydzień dużo gorszy. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
U mnie też różnie. W tygodniu lepiej bo praca, jestem zajęta i zmęczona. W weekendy gorzej. Mieszkam teraz w małym mieście a przez 9 lat mieszkałam w dużym. Ciężko się przyzwyczaić do mentalności ludzi i innych rzeczy. Do pracy mam ciężki dojazd więc muszę kupić auto. Tęsknię za nim i nie pojmuję jak najbliższa osoba mogła mi tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Goniu, co u Ciebie? Jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją kumpelę porzucił narzeczony po 8 latach związku, dla 7 lat młodszej, ale co najdziwniejsze moja kumpela, piękna laska wygląd modelki, a tamta totalna brzydula i do tego mało zgrabna. Koleżanka jednak była spokojna, ułożone życie zawodowe, dobra praca, a tamta szalona, pełna energii 19to latka i chyba to go przyciągnęło, historia długa, ale jak się skończyła, ona teraz jest mężatką ma fajnego męża, dziecko, jej ex narzeczony również ożenił się z tamtą, nie mają dzieci a z tego co wiem to czar ich namiętnej miłości nieco prysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia234
Co u Ciebie autorko? U mnie bez zmian. Bardzo cierpię, szczególnie w weekendy, kiedy mam wolne. Mam ciágle wrazenie ,ze to sen,ze to minie, ze sié obudze. W tygodniu jest lepiej, bo jestem zajéta i zmeczona. On się nie odzywa, chociaz pisalam do niego maile,smsy.Myslé,ze nawet gdyby chciał wrócic, ja już nie umiałabym mu zaufac, bałabym się,ze znow mi powie,ze nie ma sensu ciagnac tego dalej.Boje się tez, ze ten strach, ta nieufność w stosunku do facetow już ze mna zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×