dać szansę?

Marcin może z łaski swojej naprawisz to forum

Kafeteria smierdzi

Walcie się wszyscy jesteście idiotami

To nie moje imię ;)

Wczytałam się w pierwszy post i nic podejrzanego nie zauważyłam. Może gościu powiesz coś więcej?

Lena faktycznie Ty cały czas jesteś na kafe. Dopiero się odblokowala a ty juz napisalas

Lena jak masz na imię?

Ja tam lubię lene. Dobrze mowi. Ile masz lat lenka?

Skoro komuś sie chce podszywać pode mnie to ten post JEST ostatni! Żegnam i pozdrawiam życzliwych. Marcin Wszelkie posty o tym nicku nie będą już moje

No Cóż nie ma już Marcina wiec może pogadamy o czymś innym. Albo niech ktoś wymyśli zakończenie tej historii bo tak nie można zostawić czytelnika

W takim razie powodzenia, oby wszystko się poukładało.

A ja się zastanawiam co niby jest w tym pierwszym poście

Skoro nas opuścił to jednak prowokacja. Szkoda

Właśnie dowiedziałem się że to jednak trojaczki. Jak myślicie jest szansa że choć jedno z nich jest moje?

a nie mówiłam że to ściema ? :-o

Marcinku trzymamy kciuki żeby choć jedno było twoje !

kiki marcin już nie napisze :-( co poczniem,co poczniem :-(

Szkoda.

Kiki, przeżyjemy.

tak trudno autorowi jest się zarejestrować? :)

Znosił pociski od hejterów, w sumie to miał je w d***e, przeżył taką tragedię jak zdrada ukochanej i przyjaciela, wygrał walkę z rakiem...ktoś raz się podszył - strzelił focha, porzucił temat i swoje kółko adoracji. To było dla niego o jeden hejt za dużo. Lenka udaje obojętność a w głębi duszy kona.

up

Przechodząc chemioterapię ryzyko utraty płodności na kilka lat lub na stałe jest wielkie. A nawet jeśli są jakieś ruchome plemniki to ryzyko że są uszkodzone jest także wielkie. Należy odczekac 2-3 lata żeby po prostu dziecko urodziło się zdrowe... Jeśli oczywiście nie strzela się ślepakami. I albo to prowo i autor po prostu nie wiedział, albo dziewczyna skrajnie głupia zaryzykowała urodzenie chorego dziecka. Bo na pewno został przed chemią poinformowany o skutkach

No nie, wstaje i co czytam? W jednej chwili zostaje zaproszona na kawe a w drugiej Marcin nas porzuca? Ech, zycie jest nieprzewidywalne :( A co do chemioterapii i plodnosci to widze ze tu sami lekarze :)

Tutaj zawsze byli sami lekarze, psycholodzy i psychoanalitycy. To, że niewyuczeni to już inna sprawa :O

Greta! Przecież na kawkę możemy się umówić ;) Zabierzemy też Kiki, o ile mieszkamy w miarę blisko siebie.

Ja mam blisko do Marcinka ale on nie dal nam szansy, ło :(

Nie wszystkie terapie onkologiczne powodują u chorych niepłodność, ale każdy pacjent powinien zdawać sobie sprawę z istnienia takiego ryzyka. Trzeba wiedzieć, że większość obecnie stosowanych w onkologii metod może obniżyć płodność lub doprowadzić do bezpłodności. http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/nowotwory/rak-nie-odbiera-szansy-na-dziecko_42127.html

co nie zmienia faktu ze ona marcinowi wciskala kit,ze sie zabezpiecza

Ja jestem z drugiego końca Polski, wiec będzie ciężko. Marcina juz nie ma ( ale to brzmi) a nadal hejterzy nie dają za wygrana. Jedni myślą, że to prowokacja drudzy nie, ale raczej nikt by nie chciał znaleźć się w takiej sytuacji. W jednej chwili masz szczęśliwe życie, druga połowę, wspaniałe sie układa, w drugiej chwili tracisz wszystko. Czasem się zastanawiam gdzie niektórzy ludzie maja serce.