Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaczynam 2 rok medycyny

Polecane posty

Gość Pandziocha
Halo Autorko, czemu nic nie piszesz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pandziocha wczoraj Halo Autorko, czemu nic nie piszesz? smutas.gif" Mam ciężkie dni...a nie chcę aby dziewczyny, którym obiecałam opis studiów czuły się zignorowane ale nie chcę tak w pośpiechu pisać, jak będę miała więcej czasu to postaram się dokładniej opisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pandziocha wczoraj Halo Autorko, czemu nic nie piszesz? smutas.gif" Mam ciężkie dni...a nie chcę aby dziewczyny, którym obiecałam opis studiów czuły się zignorowane ale nie chcę tak w pośpiechu pisać, jak będę miała więcej czasu to postaram się dokładniej opisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Ok,rozumiem, w takim razie głowa do góry,na pewno wszystko sie ułoży! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej autorko, mam ogromną prośbę do Ciebie. Jakbyś miała wolną chwilę, chciałabym pogadać z Tobą o studiach na pw, rekrutacji, nauce, jak tam jest itp. Bardzo mi zależy, bo myślę w przyszłości o lekarskim kierunku na WUM :) Jak się odezwiesz podam Ci GG lub jakoś inaczej się skontaktujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Dawno mnie tu nie było. Jak sytuacja na froncie? Może w weekend odpoczniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, cześć, jestem w podróży i mam trochę czasu. Może coś uda mi się napisać, chociaż pisanie na telefonie długiego posta jest męczące. Podróż ogólnie ok ale jadę z facetem, którzy otworzył okno w przedziale i o mało głowy mi nie urwało, boli...Fakt, jest gorąco i duszno ale żeby zimą okno otwierać przy prędkości ponad 100 to dla mnie przesada... Miałam coś o studiach więc fragmentami opiszę te 3 semestry. Zacznę od najważniejszego i najcięższego przedmiotu jak do tej pory - anatomia. Postrach każdego pierwszaczka. Ja do tej pory mam dreszcze jak wspomnę o tych wszystkich przyczepach, drogach i innych cudach. Ja z anatomia miałam duży problem. Pamiętam te łzy, nerwy, nieprzespane noce. Siedzenie godzinami w książkach i nie nauczenie się niczego. Anatomia jest ciężka, bardzo ciężka. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu po 2,5 godziny (chyba, bo nie pamiętam dokładnie) w prosektorium. W zależności od asystenta zajęcia wyglądały różnie ale najczęściej tak: przychodzimy na salę przebrani w fartuchy (niekoniecznie anatomiczne) i ze zmienionymi butami siadamy dookoła anatomicznego stołu i czekamy na asystenta. Przychodzi asystent i zaczynamy zajęcia. Najpierw przerabiamy teorię, asystent zaczyna pytać, poziom adrenaliny rośnie, niektórzy rzucają pytania w tłum a inni kierują indywidualnie. Nie zdarzyło się u mnie w grupie aby ktoś został wyproszony za brak wiedzy ale podobno gdzieś kiedyś coś takiego miało miejsce. Po teorii zaczynamy praktykę, czyli oglądanie preparatów. Czasami z asystentem, czasami sami. Później ewentualnie kończmy teorię. No i zajęcia już się kończą, idziemy do domu :) Jak wygląda zaliczenie? Po każdym dziale mieliśmy kolokwium praktyczno-teoretyczne. 5 pytań, 3 z praktyki, 2 z teorii. W Łodzi nie mamy tych sławnych szpilek. Pytania praktyczne nie wyglądały w ten sposób: pokaż jakiś tam mięsień ale tak, pokaż i nazwij ( po polsku i po angielsku, łaciny nie używaliśmy w ogóle), który należy do przedniej grupy mięśni uda i jest dwustawowy albo pokaż jakiś tam nerw, który unerwia ruchowo coś tam coś tam. I aby dostać punkt trzeba koniecznie podać nazwę angielską, nawet jeśli będziecie widzieć o jaką strukturę chodzi, pokażcie ją i nazwiecie po polsku a angielskiej nazwy zapomniecie to i tak 0 punktów a połówek nie ma. Pierwotnie to asystent miał jeszcze mierzyć czas stoperem ale nikt się w to nie bawił, nikt nie chciał dobijać biednego studenta. 60% zaliczało choć na jednym kole prof. złamał regulamin i zażyczył sobie 80%! A pytania teoretyczne to np. wymień odgałęzienia jakieś tętnicy albo opisy unerwienie współczulne i przywspółczulne czegoś tam. Tutaj ang. nie był wymagany. Idźmy dalej. Po każdym semestrze było kolokwium semestralne, pisemne, testowe. Pierwsze to była masakra, zdało bardzo mało osób ze 30 na cały rok? Ja oczywiście uwaliłam. No i przyszedł czas na poprawy. Poprawy kół śródsemestralnych wyglądały jak 1 termin a tego semestralnego to były 3 pytania teoretyczne. Zdawane u asystentów ale uwaga jeśli ktoś po pierwszej poprawie miał więc niż 3 niezliczone koła to szedł do profesora na ostateczny termin. Ja na szczęście z profesorem się nie spotkałam. Było ogólnie 6 kolokwiów w semestrze. W drugim semestrze tak samo, kolokwia cząstkowe i semestralne. Poprawa tak samo. Działy jakie przerabialiśmy to: kończyny, klatka piersiowa, brzuch i miednica, głowa i szyja, OUN. W końcu nadszedł egzamin składający się z dwóch części, praktycznej i teoretycznej. Praktyka to po 5 pytań z każdego działu, pytania w formie jak na kołach. I dodatkowo za powiedzenie dwóch nazw po angielsku dodatkowy punkt (nie pamiętam dokładnie) bo wszystkich nie trzeba było. Egzamin poszedł mi dobrze. Był stres ale na sali już z asystentka było miło i przyjemnie, nawet sobie żartowałałyśmy :) Choć bałam się jeszcze dodatkowo bo przede mną był chłopak, który nie zdał i moja egzaminatorka bardzo się na niego wkurzyła że takich podstaw nie zna. Ale nie wpłynęło to jakoś bardzo na mój egzamin. Teraz czas na teorię aby można było ją zdawać trzeba było zdać praktyczny, inaczej student był niedopuszczony do teorii. Egzamin teoretyczny był na komputerach. Zapisywaliśmy się na niego przez Internet odpowiednio wcześniej. Pytań było 60 niby łatwy, niby trudny ale odpowiedzi wyglądały tak: a)prawidłowa 1 i 2, b) prawidłowe 1,2,3 c) wszystkie prawidłowe d) żadna prawidłowa e) 1,3,4 prawidłowe. Więc z testu z niby jedną prawidłową odpowiedzią wyszło coś takiego... Kto nie zdał miał poprawkę we wrześniu. Pierwsza poprawka wyglądała jak 1 termin ale druga była już u profesora a profesor nie miał nad nikim litości...i rzeczywiście część osób odpadła, część dostała repetę, ogólnie trochę ludzi odpadło i to przede wszystkim przez anatomię. Więc moja skromna rada, uczyć się i zaliczać jak najszybciej, starać się ze wszystkich mocy aby nie spotkać się ze profesorem. Ciekawostki: wykłady nieobowiązkowe, mało kto chodził o nie przyjaznej wczesnej godzinie. Opócz twardej anatomii obowiązywały nas także tzw. przypadki kliniczne. Typu cały opis zdarzenia, objawy pacjenta, jakieś tam badania i mieliśmy rozpoznać co temu pacjentowi jest. Niby fajne ale głupie bo nie mieliśmy żadnej klinicznej wiedzy... Profesor często naginał regulamin, zmiana progu zaliczenia w trakcie roku, mniej niż tydzień od zaliczenia do poprawy, pomijając to że wszystkie stawy są PŁASKIE! Ogólnie asystenci spoko, prof. mniej spoko. Uff...bardzo się cieszę, że anatomia już za mną i nigdy więcej tego koszmaru. Trochę się zmęczyłam, sporo napisałam na telefonie, później może coś o książkach i materiałach pomocniczych napiszę jeśli chcecie. Chcecie? Mam nadzieję, że trochę Wam to pomoże w wyobrażeniu sobie tych studiów :) x Drogi gościu z 04.03 Chętnie odpowiem na Twoje pytania ale tu na forum, chcę pozostać anonimowa. A ktoś jeszcze zainteresowany z tej naszej rozmowy skorzysta :) x Pandziocha. Gościu Przypadkowy, jakoś brnę do przodu, dużo wejściówek, przede mną ciężkie kolokwium. Ale rozwijam się ładnie pole dance´owo :) Umiem już butterflaya zrobić! Zobaczcie w Internecie jak to wygląda, szał! :D Dziękuję Wam, że jesteście, wpadajcie często :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadę PESA, bardzo fajny pociąg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa-psychoterapeuty przyjmują na nfz w poradni zdrowia psychicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.13 Przeczytałeś tylko pierwszy post pierwszej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jak będziesz miała chwile to napisze cos o innych przedmiotach jeszcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Trzymam kciuki za Ciebie, autorko :) Będę wpadać już częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O pojawilaś się :) jasne, mogę pytać tutaj :) 1.Ile miałaś % z matury z rozszerzonej chemii i biologii? 2.Czy matura z chemii była bardzo trudna? Dużo się trzeba nauczyć? Korepetycje potrzebne? 3.czy twoja uczelnia wymagała matematyki/fizyki na maturze? 4.czy ludzie są ogólnie przyjaźni, pomagają sobie czy wyścig szczurów? 5.ten angielski jest aż tak bardzo potrzebny? 6.łaciny się uczycie? 7.jak fizyki za bardzo nie umiem i mnie nie interesuje to dałabym sobie rade? To na razie chyba tyle, jakbym sobie coś jeszcze przypomniała to Cię zapytam :) Pozdrawiam i nie poddawaj się! Zazdroszczę Ci, że studiujesz medycynę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj A czy jak będziesz miała chwile to napisze cos o innych przedmiotach jeszcze? usmiech.gif" Pewnie, że tak :) Ale inne nie są tak ciekawe jak kosa-anatomia :P x "gość przypadkowy wczoraj Trzymam kciuki za Ciebie, autorko usmiech.gif Będę wpadać już częściej." Jutro szczególnie się przydadzą, ciężka wejściówka jutro... Trzymam za słowo :) x "gość wczoraj " Odpowiem na wszystkie pytania ale niestety nie dzisiaj, będę miała teraz ciężki wieczór. Odpowiedzi na część z nich możesz znaleźć tutaj w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście wiedziałam, że tak będzie...napisałam najgorzej...Znaczy...wydawało mi się, że napisałam dobrze, jeszcze konsultowałam się z sąsiadkami i miałyśmy bardzo podobnie...Nie wiem dlaczego tak, ale podłamałam się. Zjadłam całą paczkę chrupek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas spania, dobranoc...jutro na 8. Oczywiście dzisiaj prawie nic nie zrobiłam ale nieważne. Muszę trochę pospać, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Poczymane :) Jak wejściówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Skąd wiadomo, że najgorzej? Podali wyniki porównawczo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanko wyluzuj :) Miałem podobne problemy a z tego co udało mi się przeczytać jesteś inteligentną i wartościową kobietą, która przeżywa cięższe chwile. Uwierz w siebie - taki truizm, ale czasami warto to przypominać innym, bo mają z tym problemy :) Wyjdź do ludzi żeby zostawić chociaż część problemów za sobą, bo naprawdę jest sporo osób, które z chęcią chciałyby poznać tak ciekawą osobę :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Czemu nic nie piszesz autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest źle. Ludzie zawodzą. Problemy rodzinne. Problemy zdrowotne. Żyć się nie chce. Jest bliska rzucenia studiów. Samotność mnie przytłacza. Ludzie cieszący się z nieszczęścia innych. Przyszli lekarze? Bzdura. Przyszli urzędnicy w białym kitlu przysłuchujący się w szelest mamony. x Już trzy razy przymierzałam się do napisania posta. I trzy razy kasowałam to co napisałam. Nie mam ochoty ani sił aby pisać. Nie wiem czy będę się jeszcze tu udzielać. Wszystko traci sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przykro czyta się takie wiadomości. Napisz co u Ciebie, a my postaramy się jakoś Cię wesprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Autorko wierzymy w Ciebie! Nie rezygnuj z pisania postów ani ze studiów, napisz co się dzieje, może Cię wesprzemy :) trzymaj się Kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki żebyś nie przestała się tu udzielać... Z niecierpliwoscią zawsze czekam na nowe wiadomości od ciebie... Nie poddawaj sie choćby nie wiem co sie działo teraz u ciebie.... Dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czekam aż odpiszesz jak maturę zdałaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza Autorka pisała wcześniej o maturze, nie czytałaś wątku. Widać ze nie interesujesz sie autorka tylko zależy ci na sobie potrzebnej informacji . oj nieładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana każdy ma gorsze dni ... Nikt nie jest posagiem ze stali przypomnij sobie piękne momenty Twojego doktora , dyżury wszystki toco rekimpensowalo ci ciezkie dni nauki pomysl jak cudownie bedzie na końcu drogi gdy juz dostaniesz lekarzem przypomnij sobie co jest Twoja pasja i życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Autorko, bo zaczynam się o Ciebie martwić. Nie możesz nas teraz porzucić i przestać pisać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studentko medycyny, co się dzieje z Tobą?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, minął już prawie miesiąc, odezwij się!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×