Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet mnie wczoraj wystawił

Polecane posty

Gość gość
11:08- nie, chyba nie zostane z nim... Chociaz czuje sie teraz okropnie, ale musze miec swoja godnosc... Owszem, tak jak mi wypominał tez nie byłam idealna w tym zwiazku, bywałam dla niego przykra itd, ale takie bawienie sie w wypominanie bledow raczej nie ma sensu..on tez bywa rozny, ma trudny charakter, krytykuje mnie dosc czesto itd i mamy sobie tak wypominac co kto kiedy zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mezczyzna naprawdę kocha kobiete, to będzie o nia walczyl. Zerwij z nim i sama się przekonacz, ile dla niego znaczycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sokole
Nie odejdziesz od niego. To oczywiste.. wybaczysz mu i dasz szansę.. to on Cię zostawi kiedyś bo jest z Tobą tylko z wygody, ale nie szanuje Cię i nie myśli o Tobie poważnie.. mam tylko nadzieję że zostawi Cię jak najszybciej bo kolejne lata Twojego pseudo związku to Twoje lata stracone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja samoocena jest b.niska a Ty tu mowisz autorko o godnosci hehe.Jej od dawna nie ma,bo po jednej,drugiej wpadce juz czerwone swiatelko powinno Ci sie palic. Niepotrzebnie mowilas mu,ze teraz to Ty musisz sie zastanowic.Takie rzeczy sie robi a nie gada o nich.Wykladasz mu sie jak na tacy,on zna juz Twoje kroki i Cie uprzedzi odejsciem.Wtedy bedziesz cierpiec bardziej jako osoba porzucona. A Ty gledzisz mu co myslisz,wyjasniasz i wylaczasz telefon.Zero szacunku do siebie. Co ten facet teraz robi,ze Ty kolejny dzien siedzisz sama i rozpaczasz o gowno na drodze? On mowil,ze chcialby dziecko.On mowil,ze sie wyprowadzi od matki.ON mowil,ze juz jest w drodze do Ciebie. On mowili duuuuzo a zrobil jak chcial bez wzgledu na Ciebie.Zyje swoim zyciem.Ktos pisal,ze mamusi oporzadzi starego kawalera,Ciebie (czy tylko Ciebie?)bzyknie raz na jakis czas,z kolegami sie napije i jest happy.Tak wyglada jego zycie czyli nijak!!bo facet po czterdzieche powinien miec priorytety zyciowe,kiedys na to pora,co? Jestes masochistka,nie lubisz siebie skoro tak siebie deprecjonujesz i dowalasz. Nie podejmujesz decyzji tylko gadasz,ze rozwazasz.Nie odchodzi sie na raty!!wyobraz sobie,ze wrzod peka i zalewa Ci trzewia,co zagraza Twojemu zyciu.Co robisz?przecinasz natychmiast,by uratowac siebie i zycie. Tu tak samo-jak nie przetniesz natychmiast wrzodu w postaci tego gostka to "umrzesz"na wlasne zyczenie i wtedy forum Ci nie pomoze tylko dobry psychiatra i terapia. Ona juz Ci jest potrzebna ale Ty wolisz byc slepa i glucha.Jak pokochasz siebie to wtedy przyciagniesz wlasciwego mezczyzne. I zapamietaj:facet to nie tresc zycia.To dodatek do niego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:39- Nie prawda, ze nie lubie siebie czy mam niskie poczucie wartosci. Byłam z nim tyle czasu bo go kochałam ja też różne bledy popelniałam w tym zwiazku jak i on..Nie żebym go broniła, ale taka jest prawda, ze tez mi rozne rzeczy wybaczał,jak to w zwiazku raz było lepiej raz gorzej, bylo tez wiele dobrych chwil Ale mimo wszystko, oszukał mnie teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz niskie poczucie wartosci,sama to bodaj wczoraj pisalas. Ba,nawet o samobojstwie pisalas..ktos kto kocha siebie nie zamachuje sie na swoje zycie z powodu faceta. I juz przestan o tych dobrych chwilach,bo to relacja kumpelska,nie zwiazek.Zwiazki wygladaja inaczej!!Sa przede partnerskie. Uchylasz sie od konkretow.Destrukcyjnie na pewno od lat dzialasz,to jest wlasnie niska samoocena dziewczyno. Gdybys siebie szanowala i kochala,to nie jezdzilabys po dzialkach szukac faceta tylko on bylby z Toba i przy Tobie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda para miewa klotnie i problemy. Pomysl sobie jednak ile kobiet siedziało jak Ty w Sylwestra rycząc w poduszke i nie wiedzac gdzie się podzial ukochany, a przecież miał być. Tej nocy dla niego nie istnialas, pewnie to był najlepszy Sylwester w jego zyciu, skoro az tak się zapomnial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:54- oj juz przestan... Pisałam o myslach samobojczych , a to roznica... A tak pisałam bo wczoraj byłam roztrzesiona, dzisiaj tez nie jest najlepiej, ale chociaz jestem troche spokojniejsza, ale nadal bardzo smutna :( Zreszta czy to dziwne? Bo ja mysle, ze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55- no masz racje, napewno nie byłam jedyną taka kobieta co facet je wystawil na sylwestra :( Ale jakos nie zupełnie mnie to pociesza... Z tym chorym kolega to sciema totalna, ale tak myslałam, ze jakas wymysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz sie swoich prawd,wolisz iluzje. Moge przestac,nie moje malpy,nie moj cyrk.Chce Ci otworzyc oczy na rzeczywistosc,bo na razie brylujesz w swiecie wyobrazen i analiz.Od analiz sa analitycy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Ci nie kaze skakac do gory.Smutek to jedno z uczuc.ale tez decyzyjnosc.A Ty jestes bezwolna:wylaczasz rzeczywistosc przez wylaczony telefon,przez czekanie bo niby masz godnosc.Ale na co TY czekasz? Wyobraz sobie,ze Twoj ksiaze na bialym koniu nie dotarl na czas do Ciebie,bo..mu kon zdechl i idzie piechotą(to dowcip z demotywatorow),i nie wie ile zycia mu zejdzie by do Ciebie dotrzec(czytaj nigdy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie iluzja to życie... Wiesz, w zwiazkach nie zawsze jest idealnie to ,ze nie napisałam tu o dobrych chwilach, nie znaczy, ze ich nie było... NIe wiesz wszystkiego, o tym, ze ja tez nie zawsze byłam fair Choc w ostatnich miesiacach byłam jestem z nim tyle lat choc ma swoje wady, ja tak samo je mam. No ale teraz mnie chyba oszukuje, wiec dlatego pierwszy raz na powaznie zastanawiam sie nad zakonczeniem tego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle mnie zrozumialas, pisałam o tym ze noc sylwestrowa ukochani spedzaja razem. No chyba ze to niemożliwe np. praca. Nie miałam zamiaru Cie pocieszyć, bo nie umiem Ci wspolczuc. To tak samo jakbym wspolczula alkoholikowi czy narkomanowi, albo choremu na aids, który zarazil się puszczając ze wszystkim co się rusza. Dla wszystkich jest jasne, ze facet ma Cie gdzies, nawet dla niego samego, a Ty uparcie twierdzisz, ze czarne jest biale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda z nią pisać ona i tak już podjęła decyzję. Jesteś bez honoru jak ma cię facet szanować skoro sama się nie szanujesz? Żal mi takich dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zycie!!!!!!!!Ty zyjesz iluzja ze on nagle sie zmieni,wyblaga dac szanse i..żyli długo i szczesliwie haha. A tak nie bedzie,bo gosc nie ma wobec Ciebie zyciowych planow.Jestes poczekalnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie,chyba,zastanawiam sie?nad czyn kobito Leci z toba w bambuko.smieje ci sie w zywe oczy a ty piszesz ze chyba cie oklamuje.dziewczyno jego jeden telefon z tekstem:wybacz tak wyszlo,wiecej to sie nie powtorzy i kleczysz u niego jak potulna psinka .czytam ten topik od poczatku i widze jak miekniesz i az mi sie cisnienie podnosi jak widze ze on jest w stanie tak cie przekabacic.tanczysz jak on zagra.i uwiez mi gdyby cie kochal to by zrobil wszystko zeby spedzic sylwka tylko z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To brzmi zaloscie "po raz pierwszy zastanawiam sie nad odejsciem". Co bys poradzila przyjaciolce gdyby Ci opowiedziala to,co Ty nam?uciekaj bo on Cie nie kocha.Moze nigdy nie kochal tylko lubil i bylo mu wygodnie(piszesz,ze przyjezdza do Twojegio miasta na studia-to pewnie chata i zarcie ma u Ciebie). Kiedy ostatnio mowil "kocham Cie.Kocham Cie za to,ze jestes"? Kiedy kochal sie z Tobą z pasja?bys byla spelniona i spokojna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest z gatunku kobiet, które tak panicznie boją się samotnosci, że zaakceptują wszystko byle się nie rozstać. Pomijam fakt, że facet niczego sobą nie reprezentuje. Stary koń mieszkający z matką, piszesz że jesteście razem 6 lat i nie śpieszy mu się by założyć rodzinę? Dla mnie to nie do pomyślenia jest, on w ogóle nie planuje z tobą przyszłości. Masz 27 lat to twój ostatni dzwonek, żeby zakończyć ta znajomość i poznać kogoś sensownego. Ale ty to spiertolisz bo nie potrafisz od niego odejsc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychodze bo mi zal czasu dla kogos kto nie chce uruchomic rozumu. Boisz sie komukolwiek powiedziec(brat,siostra,mama,przyjaciolka),bo boisz sie ze to samo Ci powiedza co my tutaj. Traktujesz to jak wygadanie sie,ale nic nie robisz poza "bede milczec".Kobito,igrasz ze swoim zyciem.Chodzisz po kruchym lodzie lub cienkiej linie i zaraz spadniesz,bo on Cie zostawi.\ Tym do niego"musze to przemyslec"dajesz mu wolna reke,robi co chce a Ty dalej siedz w domu sama i gadaj jak gimbaza przez esy haha. A zycie plynie dalej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz naprawdę 27 lat czy np 14?bo gadasz jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:39 Bardzo trafnie napisane !! autorko po Twoich wypowiedziach naprawde widac jaka jestes niedojrzala , 27 lat serio?? On ma Cie w d***e gdyby nu zalezalo to by przepraszal , przyjechal do Ciebie i blagal o szanse a on co?? on ma wyj****e . Piszesz o godnosci ?? Chcesz zachowac godnosc to mowisz mu ze to koniec i wtedy ewentualnie wylaczasz telefon. Myslisz ze zawitalby u Twoich drzwi ??? szczerze watpie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mu zalezalo to wczoraj bylby u niej pogadac skoro wylaczyla tel.a jemu nawet dzisiaj sie nie spieszy by sie z nia spotkac.widocznie nie widzi u siebie zadnej winy.ba,niech nie liczy nawet na czekolade czy kwiatka bo z tego co widze to ten typ ma ja gdzies.ile mozna czekac i rozpamietywac te 6 lat bo bylo tak pieknie?wlasnie bylo ale juz nie jest.dziewczyno obudz sie i przejzyj na oczy.ten zwiazek nie ma szans.obojgu musi zalezec a ztego co widac on sobie ciebie juz odpuscil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29- niedawno mowił, ,ze kocha, ale ostatnio chyba troche rzadziej... A nasz seks stał sie rutynowy, ale nadal on ma na mnie ochote, to juz bardziej ja sie musze czasami zmuszac Nie prawda, ze zniose wszystko np nie zniosłabym wyzwisk, rekoczynów, wreszcie zdrady,a teraz być moze do niej doszło ... Czy on nic soba nie reperentuje to też nie prawda, tzn jest maminsynkiem, to jego duza wada, ale jest przystojny, moglby wlasciwie mieszkac sam, ale z mama mu niestety wygodnie :O bo wiadomo, ona mu zawsze upierze , ugotuje... Teraz jak bede szukała kogoś nowego to też będzie starszy bo ja tylko takich wybieram, lepiej sie z takimi dogaduje i w ogole... Mysle, ze jak z nim zerwę to znając jego będzie walczył, ale i tak sie wtedy nie ugnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie mysl nie rozkminiaj tylko sie obudz i przejrzyl na te galy . Zostaw go i zacznij zyc. Byl u Ciebie ?? Jest teraz ?? przyjechal przeprosil ?? Gdzie on teraz jest ??? Co jest wazniejsze niz Ty ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta niektore tu piszecie jaka ja jestem glupia, ze z nim jestem, ze byłam pomimo jego wad i takie tam... A ciekawe czy wasze związki są takie bajkowe, desperatka to bym była jakby nie wiem np mnie bił a ja bym z nim była mimo to, albo jakby wyzywał, okradał ( kobiety ,ktore są z takimi facetami to desperatki). Przyjechać do mnie nie może bo dzisiaj pracuje, wiec i tak... Ale nie usprawiedliwiam go bo z tym, ze zachował sie bardzo nie fair to wiem i że pewnie powinnam z nim zerwać. pewnie to zrobię, narazie wyłaczyłam dzwiek w tel bo nie chce mi sie nawet z nim gadać czy pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nic, jesli to sie rozpadnie to do konca zimy pewnie bede rozpaczać, a potem z wiosną szukać nowej miłości... Bo sama być nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przejrzyj na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okradl cie z wlanej godnosci i rozumu chyba troszke tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do doradzajacych, wydajecie sie bez uczuc, potraficie tylko napisac, ze autorka nie ma godnosci. Nieprawda! Po 6 latach ma prawo dowiedziec sie, co sie stało, a i tak nie jest nachalna, facet poprostu nie umie jej powiedziec wprost, ze to koniec. Ma rozne wspomnienia z nim zwiazane i tego nie da sie ot tak przekreslic w ciagu jednej godziny, zrozumcie to! To, co moge jeszcze napisac, to, ze bardzo mi to przypomina moja sytuacje i chłopaka, kotry jednak nigdy nie deklarował chęci bycia ze mną, to ja chciałam być z nim. Tez uslyszałam takie slowa, ze jka bedzie miał zonę, to cos tam, albo, jak mu się wyczerpią inne opcje, tak w skrócie. Niestety, zakochany facet tak nie mowi, wiec tamten jego zart swiadczył o tym, ze nie jest to ten. To, co odstawił w sylwestra to jest tylko konsekwencja, ze Cie nie kocha, moze juz ma inna na oku, niekoniecznie wielka miłosc, ale inna, bliżej, nową, czyli lepsza. Dlatego to kręcenie, zwalanie winy na Ciebie. To znaczy, ze miedzy wami koniec, ale facet nie jest wysokich lotów, zaufaj mi. Prawdziwy męzczyzna przyjechałby, wszystko ładnie wytłumaczył. A moze wtedy bolałoby jeszcze bardziej? Ja doradzam stwierdzenie wprost, ze nie ma odwagi powiedziec Ci, jak jest, chociaz z doswiadczenia wiem, ze to bez sensu, bo nie uzyskasz konkretnej odpowiedzi. Moze zamilknij na miesiac i wtedy będziecie mogli porozmawiac normalniej, ale i tak zwiazku miedzy wami nie ma. Jest to fakt. Pocierpisz najdłuzej kilka miesiecy. Będzie Ci smutno, moze w walentynki, bedziesz sobie przypominac, tesknic, bedziesz czuc sie odrzucona, gorsza, potraktowana niesprawiedliwie, ale to ostatecznie minie. Mowie, najdalej za kilka miesiecy. Polecam ksiaki, ktore mowia o tym, ze nalezy kochac siebie, takie samorozwojowe, komedie, mimo, ze chce Ci sie wyc, mow sobie codziennie, ze kochasz siebie, ze zasługujesz na prawdziwą miłosc i własnie zrobilo sie dla niej miejsce. Dbaj o siebie, wychodź do kolezanek, a moze przygarnij psa, nawet nie wiesz, ile by Ci to dało. A moze wolontariat, nawet w schronisku? Ty jestes młoda bardzo, dopiero zaczynasz zycie, a ten facet sporo starszy, jakies taki niepowazny. Przetrwasz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Ty nie dogadujesz się ze starszymi facetami. Ty po prostu jesteś i tyle. Dwa dni zastanawiałaś się, czy zadzwonić... potem wyłączyłaś telefon i łzy lałaś, choć intuicja Ci podpowiadała, że facet świetnie bawi się bez Ciebie. Związek na odległość nie polega na pisaniu i czytaniu setki smsów dziennie i gadaniu godzinami przez telefon. Przecież oboje macie swoje życie, pracę i codzienne obowiązki. Ale jeśli ktoś bez żadnego konkretnego nie dotrzymuje słowa, to nie jest wart Twoich łez. Bez urazy, ale oboje zachowujecie się jak dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×