Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Wiecie co tak strasznie wymarzłam wczoraj rano że przez cały dzień było mi tak zimno że szok. A jeszcze w tym banku mi zeszło wrrr. I szybko do domu wróciłam że tylko chleb kupiłam w piekarni do żadnego sklepu nie wchodziłam. Niusia rosołku nie ugotowałam bo nie miałam mięsa. Jak wróciłam do domu to szybko do łóżka żeby się rozgrzać. Ale do wieczora było mi zimno. Gorąca kąpiel, ciepła herbatka i do łóżka. Dziś już normalnie choć rano -3 brrr. Gdzie ta wiosna. Po pracy pójdę na zakupy to dziś ugotuje rosół. Niusia a co do oleju kokosowego to używam praktycznie do wszystkiego tylko mój mąż jakoś nie przepada bo mimo wszystko jak smaże to ma inny smak. A co do koktajli to mam właśnie szpinak i miałam wczoraj kupić resztę ale nie wyszło i zrobiłam sobie do pracy sałatkę z rukolą szpinakiem i pomidorem hehe. Ale dziś już będzie koktajl :) Aaaaa jeszcze klepnę wczorajsze menu choć nie jest za piękne: śn: płatki fitness z mlekiem, żurawiną i orzechami p: serek wiejski II śn: sałatka (rukola, ogórek, pomidor) ob: kasza jęczmienna z jajkiem sadzonym kol: płatki kangus z mlekiem i kubek kefiru Oczywiście wczoraj nie dałam rady poćwiczyć ale dziś już obowiązkowo. Estera ja też się z kumpelą ponad 2 lata umawiałam i jakoś nie możemy się zgadać i odpuściliśmy spotkanie, poza tym ona mieszka w innym mieście i rzeczywiście kiedy ona przyjeżdza to mnie nie ma, a kiedy ja mogę to ona nie może i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff od rana tyle roboty było że nie wiedziałam w co ręce włożyć ale już wszystko ogarnięte i mogę sobie odpocząć chwilę hehe. Dziś mam dość ambitnie zaplanowe popołudnie ciekawe czy wszystko zdążę zrobić, ciekawe hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Jak co dzień bladym świtem (a w zasadzie jeszcze przed świtem) otwieram nasze kafeteryjne rozmówki. Mam nadzieję, że dzisiaj nie będzie już tak masakrycznie zimno. Bo wczoraj, o tej porze, było na termometrze -1*C, a teraz widzę +5,3*C. WIOSENKO kochana, gdzieś ty się przyczaiła...?! No nic, idę do kuchni wodę na herbatę nastawię. O, wczoraj u wnusi zrobiłam sobie kawkę... tak, tak... nie wytrzymałam i zrobiłam...i wiecie co, wcale mi nie smakowała i nie dopiłam do końca... teraz już wiem, że z kawą żegnam się na dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Powiem wam że ta pogoda mnie dobija zimno jest. Wczoraj zamiast ćwiczeń wypucowałam całe mieszkanie, odpuściłam tylko okna i już w tym mieszkaniu raczej ich nie umyje :D:D choć nie wiem czy się cieszyc hehe bo w domu mamy 10 okien czyli więcej niż w mieszkaniu hehe. Ogólnie czuje się jakaś zmęczona, mogła by już ta wiosna przyjść. Dziś jeszcze po pracy muszę do mamy podejść i pewnie troche nam tam zejdzie więc ciekawe czy dziś dam rade poćwiczyć. Mam nadzieję że znajdę 45 min do ćwiczenia. Jeszcze klepnę wczorajsze menu: śn: płatki fitness z mlekiem i orzechami p: serek wiejski II śn: sałatka (rukola, szpinak, pomidor) ob: kasza jęczmienna z jajkiem p: kubek kefiru kol: kubeczek rosołu Niusia powiem ci że jak ja nie piłam rano w domu kawy co prawda rozpuszczalnej z mlekiem bo siedziałam w pracy i przymulałam. Teraz niby wypiję ale jakoś i tak przymulam. Tak naprawdę rano czułam się super jak po śniadaniu w domu wypiłam małą puszkę energetyka wtedy cały dzień było dobrze. Ale wiadomo że te energetyki do zdrowych nie należą. Ale zdarza się mi kupić raz na jakiś czas z 2 i wtedy przez 2 dni rano piję zamiast kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, kilka dni mnie nie było, ale nie wiem co się dzieje ostatnio z moim wolnym czasem. Hmmm, wolnym czasem- dobre- jak go po prostu nie mam. Odkąd wstanę to prawie cały czas na nogach. W pracy sporo się dzieje. Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej strony jakby tak jeden dzień w tygodniu był spokojny to bym się nie obraziła;) No ale nie można mieć wszystkiego- nie ma co narzekać:):) Odwiedziny kuzynki udane. Wczoraj też mieliśmy Gości. Przyszedł Amant mojej Córci:). Dzisiaj z kolei my wybieramy się do koleżanki na kawkę i na plac zabaw z dzieciakami po mojej pracy. Jutro niby też zapowiedziała się moja koleżanka, że przyjedzie, no ale jak już wspomniałam- z nią kilka lat się umawiam, więc zobaczymy. W sobotę będę robić tego torta i tak się zastanawiam kiedy ja to wszystko ogarnę:):) No jakoś muszę. Wczoraj u nas cały dzień padało, dzisiaj świeci słoneczko. Dobrze, że świeci:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki co do kawy to już pisałam, że mnie raczej usypia. Aczkolwiek jak jej nie wypiję, to mi jej brakuje. Piję 1 dziennie, góra 2 w zależności od dnia i natężenia pracy:):) Vani, no 10 okien to trochę się namachasz:), ale takie machanie też może być przyjemne. U siebie, w swoim domku wszystko chce się robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Estera powiem Ci że mam tak samo jak ty, po prostu brakuje mi dnia. A na dodatek wczoraj czułam się tak jakby przejechało mnie stado czolgów, mam tylko nadzieję że znowu chora nie będzie bo szlak mnie trafi. Oczywiście wszyscy w biurze w nas zasmarkani. Nie ma to jak wymarznąć 8 godz w pracy a na dworzu jeszcze zimnej. Gdyby nie ten wiatr to by było znośnie. Wczoraj trochę zaszalałam z jedzeniem. śn: płatki fitness z mlekiem, żurawiną i orzechami p: serek wiejski II śn: sałatka (rukola, szpinak, pomidor) ob: szklanka barszczu i kawałek pizzy p: koktajl (szpinak, banan, kiwi, sok z cytryny) kol: bułka fitness z rukolą i kubek kefiru Normalnie wieczorem byłam taka głodna że musiałam bułkę zjeść. Kurcze nie wiem co jest nie tak ale nie mogę się zabrać za ćwiczenia. Jestem taka zmęczona jak przychodze z pracy że szok. Eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnusia śpi, więc mogę na chwilkę komórkę w rękę wziąć. Estera ☆ zapracowana jesteś, a później jeszcze domowe obowiązki, nic dziwnego że czasu na wszystko Ci brakuje. Ja niby nic specjalnego nie robię, ale to wstawianie o 3:40 męczące dosyć jest. Jak wracam wieczorem do domu, to w zasadzie na nic nie mam siły. Biorę prysznic, jem kolację, chwilka przed tv i idę do łóżka.:P x Vani ☆ może chora znów nie będziesz, trzeba mieć nadzieję, że to tylko wiosenne przemęczenie. A u nas piękne słonko dzisiaj. Tylko przeokropnie zimno. Rano jak na pociąg szłam, to żałowalam, że czapki nie założyłam. I to ma być koniec kwietnia...?! Buuuuuu...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, ja ćwiczyłam w poniedziałek i od poniedziałku też nie. Masakra. Przecież kiedyś ćwiczyłam po godzinie- jak to było możliwe? Kurde i dawałam rady, a teraz- koszmar jakiś. Może dlatego, że czasami pracuję po 10 - 11 godzin. Nie wychodzę z pracy o 16 mimo, że tak powinnam kończyć. Jak mi Klienci mówią, że powinnam kiedyś odpoczywać, to chyba jest coś faktycznie nie tak. Ale ciągle mi się wydaje, że powinnam pracować więcej. Hmmm, to się chyba jakoś nazywa:)))), ale wiem tez że jest niebezpieczne. Mam wrażenie, że ostatnio każdy coś ode mnie chce, każdy coś oczekuje. Nie wiem, albo jestem przemęczona i mi się tylko wydaje. Straszne to... Niusia Kochana u nas też słoneczko świcie i też jest zimno. Do d**y taka pogoda. Jeszcze czuję, że zatoki się zbliżają, bo mi katar stoi w miejscu. Nie, tylko nie to:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pogody to u mnie z rana trochę słonko poświeciło a teraz gdzieś znikło. Ale wieje strasznie. Bez kitu wczoraj się smiałam do męża że chyba zimową kurtkę ubiore bo rano przymrozek. Szok. A pamiętam jak kiedyś jak na week majowy do babci jeżdziliśmy i opalanie było a teraz masakra. Estera ja niby dużo do roboty w pracy nie mam ale najbardziej męczy to siedzenie i jeszcze zimo. Nie no od poniedziałku muszę się wziąść za siebie tylko nie wiem jak się zmotywować żeby codziennie ćwiczyć. Muszę skończyć z wymówkami bo to znowu błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Vani zatem bierzemy się do roboty. Ty rozliczasz mnie z ćwiczeń, a jak Ciebie. Od kiedy startujemy? Pasowałby od dzisiaj, ale może dajmy sobie czas jeszcze przez weekend na poukładanie w głowie, że musimy wrócić do ćwiczeń i od poniedziałku działamy? Co TY na to?:):) Ech...u mnie dzisiaj słoneczko, zobaczymy jak jest na zewnątrz. Mam nadzieję, że tak jak wygląda zza okna:):) I znowu weekend za pasem- niesamowite jak czas ucieka. Na weekend planów nie mamy, więc coś sobie musimy zorganizować. W zależności jaka będzie pogoda, bo zapowiadają pół na pół. Się okaże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Estera świetny pomysł :) tak zaczynamy od poniedziałku bo jutro do teściów jedziemy i wracamy w pon wieczorem więc na spokojnie poćwiczę :) Dzisiaj może jak znajdę czas po chwilę poćwiczę, ale niestety musimy złożyć mojego orbitreka i pojedzie na jakiś czas do tesciów, bo nie zwalimy się ze wszystkimi rzeczami do moich rodziców. Więc zostaną mi jedynie ćwiczenia na yt ale dam rade :) Także od poniedziałku się rozliczamy :) U mnie z rana też słoneczko świeci ale tylko 1 stopnień jest więc zimno, mam nadzieję że później się ociepli. Wczoraj mąż szybciej skończył pojechaliśmy na zakupy i tak nam zleciało do 18 bez obiadu :/ jak wróciłam to zrobiłam chłopakom frytki i naggetsy z kurczaka i przyznaje się bez bicia że trochę skubnełam od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, trochę to nie grzech. Właśnie o to "trochę" chodzi a nie o porcje jak dla zwierza:) Tak więc spokojnie- rozgrzeszam Cię:) U mnie cieplutko dzisiaj, więc zapowiada się fajny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no bez przesady ja dużo nie jem hehe, czasami zjem dosłownie 3 frytki i już ma dość ale to dobrze :) U mnie z rana mroźno, patrze na pogode na weekend i nie ma byc tak źle bo 16-19 stopni ma być :) więc pewnie jakiś grill będzie. Mieliśmy się spotkać w połowie drogi z teściami na naszej działce ale teść pracuje całe dnie w sobotę i niedzielę więc pewnie w pon będziemy wracać do domu to pojada za nami swoim samochodem bo jeszcze nie byli hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani absolutnie nie chodziło mi o Ciebie, że jesz dużo. O nie, nie! Tylko tak ogólnie, że jak zjesz trochę czegoś nawet nieco bardziej kalorycznego, to się nic nie dzieje. Nie jesz takich rzeczy na codzień, więc raz na czas można:):) My z Córcią też sobie coś zorganizujemy, ale jeszcze nie wiem co. W poniedziałek pracuję, bo kolega chciała wziąć urlop:):) ale pewno za wiele nie będzie się działo, więc spoko- mogę popracować za nas dwoje hehe. Kochane, miłego weekendu i słonecznego:), a jak zabraknie słońca to doborowego towarzystwa:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, no i 1.05 trzeba się zważyć. pamiętajcie:). Będzie raz jeszcze startować i będziemy się z tego rozliczać:) AAA. był jeszcze teść na chwilę dzisiaj na kawę. Powiedział, że pięknie wyglądam i że chyli czoło za te 16 kg:)))) Ech...aż chce się działać dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera wiem że to nie było do mnie hehe :) Fajnie że teść pochwalił :) wieki szacunek ma. Ja ogólnie to chyba jem za mało bo jak nieraz tak przelece całe moje menu to aż się wierzyć nie chce że tylko tyle zjadłam. No tak 1 maja się ważymy i zaczynamy od nowa bez żadnych wymówek i nie ma że boli. Kochane jak bym nie zajrzała to miłego weekendu i duuużo słonka, mam nadzieję że się pojawi :) Mykam do domku :) buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No i mamy weekend... dłuższy niż zwykle... córka w poniedziałek nie idzie do pracy, więc i ja mam wolne... od soboty, do wtorku... wczoraj (chyba z przyzwyczajenia) poszłam bardzo wcześnie spać i dzisiaj obudziłam się koło ósmej... no i wyspana jestem za wszystkie czasy... teraz już po śniadaniu i przy kawce... :P:P:P tak, tak... kawy mi się znowu mocno chce... ale zrobiłam sobie cieniutką, słabiutką... moja mama, na takie coś, mówiła: de lur...:D Pralka chodzi, odkurzacz zaraz też zacznie chodzić, czyli normalna sobota. W międzyczasie nastawię obiad. Na dziś i na jutro. Żeby w niedzielę mniej roboty było. Mówicie, że się jutro dzień ważenia. Kurna, pietra mam!! No bo, jak po tej nieszczęsnej jaglanej diecie znowu zaczęłam normalnie jeść, to na bank przytyłam. Oj będzie, na 100% będzie płacz...!! 😭 A dzisiejsze menu jest takie: ś - jajecznica ze szczypiorkiem + kajzerka + cienka kawa p - gruszka o - czerwony barszcz z łyżką ziemniaków p - pomidor z bazylią i jogurtem naturalnym k - pieczywo chrupkie z masłem, filetem z kurczaka i ogórkiem W ciągu dnia: 1 kawa z mlekiem, 2 herbaty czarne, 2 herbaty ziołowe Verdin i dużo wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Jest 1 maja... a ja, oczywiście, nie zważyłam się... oj, skleroza totalna... jak już byłam po śniadaniu, to popijając sobie kawcię (cieniutką, oczywiście) weszłam na nasz topik i wtedy do mnie dotarło, że pierwszego miałyśmy się ważyć... kurna, muszę znowu postawić sobie wagę przy łóżku, bo inaczej znowu jutro zapomnę... :P Co robicie, kobitki, w ten dłuższy weekend...?! My z mężem odpoczywamy w domu... las mamy na wyciągnięcie ręki, więc pewnie po prostu spacery będą dłuższe, niż zwykle... i tak spędzimy sobie te majowe wolne dni... A dzisiaj na obiad dzieci przyjeżdżają... wczoraj zamarynowałam karczek i teraz już siedzi w piekarniku... do niego zrobię ziemniaki, kaszę i szpecle... młoda kapustka z duuużą ilością koperku już jest ugotowana... teraz jeszcze machnę surówkę z sałaty, pomidorów i gruszki... no i mizerię ze szczypiorkiem zrobię... a do popicia czysty, czerwony barszczyk... na deser będzie PRZEPYSZNA słodko/słona tarta z serkiem mascarpone i orzeszkami ziemnymi... córka ją przywiezie... bo moje dziecko jest prawdziwą mistrzynią w robieniu różnych tart... i nie ma bata - zjem kawałeczek tej tarty... hyhyhy...:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vani89
Witajcie☺ jednak zajrzałam na chwilę☺ jesteśmy u teściów, pogoda niezbyt niebo zachmurzone. Jutro planowo grilla mamy mieć hehe bo teść dzis pracuje do 22. Wazylam się dziś rano i jest 80,7 kg więc coś spadło. Zaraz ubieramy się idziemy na długi spacer. Niusia ja robię czyszczenie lodówki i zrobiłam tartę z malinami☺ Ale jak byś mogła wziąść przepis od córki bo zaciekawiła mnie tarta z orzechami. Kochane buziaczki i do następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, ja dzisiaj pracuję :(((((, no ale po Bożym Ciele sobie odbiję:):). Wtedy mam mieć Gości, więc wolne się przyda:) Vani, mam nadzieję, że grill Wam dzisiaj wypali. Bawcie się dobrze:) Niusia, koniecznie musisz postawić wagę koło łóżka, bo Ci tak zleci kolejny miesiąc bez ważenia:):) Dobrze, że odpoczywasz. Regeneracja się przydaje;))) Moja waga wczoraj pokazała: 79,8 kg, więc byłoby dobrze. Na razie z ćwiczeniami zostaje tak jak było, tzn. po pół godz. dziennie, oprócz niedzieli. Tak przez miesiąc, a potem zobaczymy. Mam teraz też sporo ruchu bo wychodzimy z Córcią na rower (uczy się jeździć), więc ja za nią biegam. jakby nie patrzeć, to trochę kalorii też spalam:):) Może to nawet lepsze ćwiczenia nić orbitrek. No ale nie zamierzam na nim wieszać ubrań, tak więc wskakuję na właściwy tor. Kochane- damy radę- będzie dobrze:):) Całuję Was majowo, no i pewno do środy, bo dzisiaj i jutro raczej tutaj nie zajrzycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc wszystkim. zobaczyłem sobie ten temat i pomyslalem że się podłączę. z powodów oczywistych, sam musze trochę zrzucić. w tej chwili ważę ok 85 kg przy wzroście 172 cm. jestem facetem ale to i tak sporo za dużo. jakoś nie idzie mi życie na diecie, może lepiej pójdzie z grupą wsparcia, chocby na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No i dupa blada... oczywiście nie zważyłam się... bo nie postawiłam wieczorem wagi koło łóżka... ech... :P:P:P x Vani 🌼 brawo... zaliczyłaś spadek... i tak, Kochana, trzymaj... oczywiście, przepis na tartę zaraz wkleję... :) x Estera 🌼 pracusiu nasz... Twoja waga też idzie w dobrym kierunku... brawo, brawo... a swoją już postawiłam koło łoża i jutro się okaże ile to mi przytyło się... x panie gościu 🌼 witaj... miło, że chcesz do nas dołączyć... zapraszamy Cię serdecznie... x A teraz wklejam przepis na córciną tartę: "Tarta słodko słona -Spód: 200g mąki 100g zimnego masła 1 jajko 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 2-3 łyżeczki cukru pudru -Krem: Serek Mascarpone i trochę mleka -Puszka masy kajmakowej -Duża paczka orzeszków ziemnych solonych Mąkę przesiać dodać cukier puder i kawałki masła. Posiekać nożem lub mikserem. Dodać jajko i wanilię i mieszać dalej. Wyrobić szybko żeby nie ogrzać masła. Ulepić kulę, owinąć folią spożywczą. Schować do lodówki na 1 godz. Rozwałkować na podsypanej mąka stolnicy. (Wałkować można przez folię, żeby ciasto się nie przyklejało do wałka). Wykleić formę i nakłuć widelcem, włożyć do lodówki na 1/2 godz. Piec pod papierem obciążonym np. suchym ryżem, w 180 stopniach przez 15 minut. Zdjąć papier i piec jeszcze przez 8-10 minut. Po wystygnięciu nałożyć sporo serka Mascarpone zmieszanego z odrobiną mleka. Następnie wyłożyć masę kajmakową - tak 3/4 puszki. Wyłożyć całą powierzchnię orzeszkami. Smacznego :))" Mówię Wam, tarta jest przepyszna, bo fajnie łączy się ten słodki i słony smak. Wczoraj mocno nagrzeszyłam. :D Bo zjadłam kawałek na podwieczorek i jeszcze zamiast kolacji. A co, raz się przecież żyje! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. po pierwsze gratuluję efektów i motywacji. Przed chcwilką założyłam nowy temat z pytaniem ile schudłyście biegając? też się za siebie zabieram póżno bo późno ale juz mam dosć wyglądania tak jak teraz. ponizej to co napisałam w nowym temacie, nie chcę się ty Tobie w temat wcinać poprostu chcialabym abyście podzieliły sie ze mna swoimi doswiadczeniami i efektami - "w kupie raźniej) ;-) wiem, że ten temat był podejmowany niejednokrotnie ale potrzebuję zachęty oczko.gif . Kurcze zapusciłam się (wiem wiem, zaraz będę zwyzywana od leniwej grubej krowy..oczko.gif . Mam 32 lata 172cm wzrostu i ważę 80kg. kurcze za dużo oj za dużo. Przed ciażą ważyłam 64-67kg, i to mi pasowała przy mniejszej wadze wygladałam juz dziwnie - taka budowa szeroki tyłek itp. . Tylko, ze moja córcia ma już 6lat. Po ciąży zgubiłam trochę ale potem znów poszło do góry. nieraz obiecywałam, ze zabieram sie za siebie no ale miałam wymówki. brak czasu, motywacji i mój słomiany zapał do tego problemy z nerwami. tym razem powiedziałam stop. muszę zabrac sie za siebie. wciąż poswiecam sie tylko bliskim, zawsze wszystko było wazniejsze niz ja. Zapomniałam gdzieś o sobie i tak trwałam w tym przez kilka lat. jak narazie mam chęci. Zmieniłam nawyki żywieniowe, nie pije gazowanych napoi i nie jem słodyczy. Piję wode niegazowaną i zielona herbatę Ćwiczę w domu raz Mel b a raz trening siedmiominutowy do tego biegałam 4 razy po 5km (bieg na zmiane z marszem). Wiem to nie dużo ale jestem na poczatku drogi... miałam problem z organizacją czasu. dzis i jutro ćwiczenia a regularny bieg od srody rano po odstawieniu dziecka do szkoły. Stad moje naiwne pytanie (wiem, ze każdy organiżm jest inny). Ile udało wam się zrzucić kg i w jakim czasie dzieki bieganiu czy tłuszcz z brzucha ud spadł.? Z góry dzięki za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo:) My dziś jeszcze odpoczywamy choć powiem wam że te wolne to męczące. Wieczorami siedzimy sobie i gadamy i tak zleci czas do 2-3 zanim spać idziemy a rano wstajemy tak 9-10 i powiem wam szczerze że jestem zmęczona. Byliśmy dzis na zakupach ale nic szczegolnego nie było, kupiam sobie tylko spodnie bo tu tańsze niż w toruniu. Niestety nie mam jak poćwiczyć więc z młodym trochę pobiegałam po polu, pograliśmy w piłkę to też jakiś ruch. Jeszcze pewnie po obiedzie zaliczymy spacer. Niusia tartę na pewno zrobię :) kurcze a co do grzechów ja też trochę tej mojej tarty zjadłam, ale u nas jakoś tak poszło po kawałku i już zjedzona hehe. No nic mykam bo młody z tatą samochód myją i będzie przebieranie bo znając chłopaków to będa szaleć. A pogoda to nawet jak słonko świeci to ciepło a jak zajdzie to wiatr zimy. Ciekawe jak tam nasz dzisiejszy grill hehe. Buziaczki kochane :*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No i zważyłam się... coś tam lekko w górę poszło... ale niewiele... więc stopki nie zmieniam, bo mam nadzieję, że to nie na stałe...:P x gościu, tak to prawda - zawsze w kupie raźnej...!! ale ja nic Ci nie opowiem, bo ja nie biegam... względy zdrowotnie mi na taką intensywną aktywność absolutnie nie pozwalają...:( x Vani 🌼 nowe spodnie... fajnie... :) kurna, czasem też myślę, że może za jakimiś nowymi portkami zacząć się oglądać... ale, z drugiej strony, to mam kilka par i w nich sobie pomykam... a nowe to sobie mam kupić, jak diametralnie schudnę... bo po co mi kolejne, które za jakiś czas też będzie trzeba paskiem mocno ściągać...:P Dobra... wyślę posta i idę ekspres nastawić... tak... piję znowu kawkę... ale TYLKO jedną dziennie... bardzo tego pilnuję, bo nie chcę znowu płakać z powodu strasznych boleści trzustki i wątroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane:) Vani, no co za dużo wolnego, to człowiek traci poczucie czasu i organizacyjnie się rozwala:):) Mam nadzieję, że grill wypalił, czekamy na relację:) Niusia, no tarta faktycznie musiała być pyszna. Ja bardzo lubię takie połączenia słodko- słono. Mam gdzieś przepis na wafla z orzeszkami ziemnymi. Pamiętam jak go kilka lat temu jadłam, to był rewelacyjny. Mnie udało się wczoraj poćwiczyć, tak jak zaplanowałam- 30 minut i 20 minut biegałam. Moja Córcia w 4 dni nauczyła się jeździć na rowerze. Yupi, ale jestem z Niej dumna. Rower ma taki trochę większy, więc obawiałam się, że za duży, za duże koła itp. Nawet myśleliśmy, że trzeba będzie kupić inny- trochę mniejszy, żeby nie czekać już z nauką jazdy:-):-) No, ale...dała rady moja DZIEWCZYNKA:):) ECH, ależ jestem DUMNA. No i wygląda to tak, że Córcia jedzie, a ja biegnę obok- i wczoraj tak 20 minut a potem już spacerkiem, a dzisiaj 2 x po 20 minut biegiem. Ech...zakwasy będą jak nic, bo nogi mnie strasznie bolą. Z tyłka się lało, ale dobrze- tak ma być. Zatem jak tylko będzie pogoda, to do moich ćwiczeń dojdą też te biegane:):) Gościu, ja długo nie biegałam, po ważyłam ponad 90 kg, więc nie było to nawet wskazane. Od listopada do teraz zrzuciłam 16 kg, ale głównie przez zdrowsze nawyki żywieniowe i ćwiczenia na orbitreku. Jeśli chcesz rady, to wszystko na spokojnie, ale konsekwentnie, bez diet cud. Jak masz ochotę- zapraszamy do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... jest po 21, ale muszę jeszcze trochę popracować i potem do spanka:) Jutro już dzień pracujący, więc trzeba się brać do pracy:): Dobrej nocy i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No tak... wszystko wraca do normy... czyli dzieci do pracy, a ja do wnusi... x Estera 🌼 gratki dla córci... bo fajnie, że się tak szybko nauczyła... a Tobie też ta jej nauka na dobre wychodzi... co tam zakwasy... grunt, że dziecku pomagasz i sobie przy okazji też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×