czy wypada wziąć coś ze śniadania w hotelu

proszę, pomóżcie, mam problem - czy wypada w hoteliku 1-2 gwiazdkowym zrobić kanapkę? na śniadanie jadam niewiele, resztę dojadam w pracy (kanapki, sałatki, ciasto), a śniadania w hoteliku w którym się czasem zatrzymujemy są drogie -25 zł. Dodam, że lodówka i kuchnia wspólna dla gości, jedzenie zostaje w ilości ogromnej i przechodzi na drugi dzień. Czekam, aż mi pani właścicielka zaproponuje, żeby sobie coś zabrać, zostawić w lodówce bodaj trochę sałatki, ale chyba nie widzi, że jem tak mało... nie mam śmiałości spytać. Co o tym sądzicie?

Bufet sniadaniowy w hotelu sluzy do obsluzenia sie i jedzenia na miejscu. Robic inaczej to prymityw, niezaleznie od tego, czy sie duzo czy malo je. Alternatywa to pokoj bez sniadania - i ewentualne wykupienie herbaty czy kawy, bez korzystania z bufetu (jezeli Hotel taka mozliwosc oferuje).

Tylko buraki tak robią. No i Polacy. Po tym ich poznasz na całym świecie.

Jezeli kazdy bedzie sobie robil kanapki przy bufecie sniadaniowym, to za cene pokoju ze sniadaniem hotel sprzeda pokoj z calodziennym wyzywieniem. Troche kultury.

ja tam zawsze sobie robie kanapke na wynos. nie lubie sie z samego rana napchać, zeby mi do obiadu starczylo.