Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba dam sobie spokój

W swoich związkach zawsze byłam lojalna, uczciwa, wierna i dobra

Polecane posty

Gość Powracająca autorka wątku
Nie rozumiem tego ataku na Jaśminówkę... Ona napisała coś, co jest zupełną normą. Poznając kogoś, obojętnie w jakim celu, każdy powinien zaufać tej osobie. Człowiek, z natury, jest ufny i chce wierzyć. Jeśli ktoś oszukuje na starcie, nie zbuduje trwałej i dobrej relacji, bo kłamstwa wyjdą na jaw prędzej, czy później. Oszustwa nie są dobre, mimo, iż bywa, że człowiek chciałby coś ukryć. OK, na początku relacji nie mówi się wszystkiego od razu, bo nigdy nie wiadomo, jaki będzie dalszy cel tej znajomości, ale w późniejszym czasie, to co innego. Oczywiście, jeśli ktoś jest "zawodowym" kłamcą, będzie trudny do rozgryzienia, ale, myślę, że nadejdzie czas, gdy słowa zweryfikują prawdę. Albo nawet i czyny, przyłapane na gorącym uczynku. Zaufanie, to podstawa zdrowej relacji, bez niej nie warto poznawać, w ogóle, ludzi. Niektórzy mają fałsz wypisany na twarzy, niektórzy utajają długimi latami, jakie są ich prawdziwe zamiary. Dlatego nie rozumiem, dlaczego Jaśminówka została zaatakowana. Myślę podobnie, tak jak i ona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zaufanie, to podstawa zdrowej relacji..." - nie zaufanie, a szczerość! Na zaufanie należy sobie zapracować szczerością! Zaufania najbardziej oczekują oszuści, którzy z niego korzystają, by wykorzystać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerość buduje zaufanie.A zaufanie, to podstawa zdrowej relacji.Autorka dobrze czuje zdrową relację w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sztacheta z płotu wyrwana, a pijany twardo się jej trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty jesteś naiwna :D Najpierw był plan, żeby przygotować mnóstwo materiałów dodatkowyc ale potem pomyślałam że przecież chcę Wam pokazać stan faktyczny zastany. Pokażę więc to, co chce :D :D DEBILE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśmin . MY mamy Wszelkie podstawy by być ponad wszystkie hejty!!! Wiesz o tym. Ignoruj całkowicie i nie odpowiadaj ,a wtedy będziesz ciągle spokojna w sercu. Ja tak robię i też będę spokojny.Mam mocne podstawy !!! Autorko..Jestem z tych ,którzy takie rozmowy bez jadu,spokojne i logiczne uwielbiają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo dla autorki tego watku- nie jest z kims na sile ( bo tak wypada, co inni powiedza ) tylko cierpliwie czeka na ta swoja milosc ( kto czeka ten sie doczeka ).Duzo par bierze slub nie z milosci a jedynie z chlodnej analizy i takie pary sie rozchodza najczesciej a te zwiazki z milosci ( nie zauroczenia ) trwaja do konca. ( wiem optymistyczne podejscie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie autorka nie ma 25 lat a stare wspomnienia odżywają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Szczerość, prawdomówność, rzetelność, to jedna z podstaw udanej relacji, która może trwać długie lata. Ale to, czy ktoś jest właśnie taki, okazuje się dopiero po jakimś czasie. Nie da się udawać kogoś, kim się nie jest, przez dłuższy czas. A jeśli ktoś ma takie zdolności, to, nade wszystko, oszukuje sam siebie. Szczerość, prawdomówność, rzetelność sprawia, że chce się takiej osobie ufać, i to przychodzi z "automatu". Tak naprawdę, to nikt nie wie, co "siedzi" w głowie drugiego, ale wrodzona ludzka ufność każe wierzyć tej osobie. Mój temat, który powstał tutaj prawie dwa lata temu, opierał się właśnie o wątek zaufania, szczerości, lojalności. Nie da się prześwietlić myśli innych osób; nie da się ich skonfrontować z rzeczywistością tak od razu, do tego potrzeba czasu. To, czy ktoś mówi prawdę, bywa i łatwe, i trudne zarazem do odgadnięcia. Tylko, że w stanie zauroczenia/zakochania nie dopuszcza się do siebie myśli, że coś jest nie tak, mimo, iż inni nas ostrzegają, a nawet mają twarde dowody. Na wszystko jest w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) wytłumaczenie i w to wytłumaczenie się wierzy, bo chce się wierzyć, ot, tak. Ja też długo wolałam przemilczeć stan faktyczny, ale nadszedł dzień, że nie wytrzymałam i odeszłam, odpuściłam sobie te chore sytuacje, rodem z "brazylijskiego tasiemca". Lubię mieć wszystko pod kontrolą, lubię porządek, dlatego też-"posprzątałam" ten bałagan jednym ruchem, mimo, iż cierpiałam potem bardzo. Bo granie na uczuciach, tak delikatnej materii, nie jest ani przyjemne, ani normalne. Świadczy o jakichś "brakach", cokolwiek to znaczy, ekhm... Prawdomówność jest piękną, szlachetną cechą, ale nie każdego na nią stać, i to jest przykre. Wtedy nie ma się czemu dziwić, że jest tyle rozbitych związków, czy małżeństw. Prawda wiąże się z konsekwencją, odpowiedzialnością, a to bardzo ciężkie słowa, od których wielu ucieka, bo boi się "uwiązania". Dziękuję za kolejne miłe słowa, które zostały skierowane w moim kierunku. : - ) Aha, Gościu, który nie wierzy w mój wiek (Twój komentarz mnie rozbawił do łez): potwierdzam, iż aktualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) mam 26 lat, ale za kilkadziesiąt dni skończę 27. Wiem, że to i tak Cię nie uspokoi i nie będziesz w to dalej wierzył, ale nie wiem, w jaki sposób mam Ci to udowodnić. Nie będę przecież wysyłać kopii mojego dowodu osobistego... : - D : - P No, a co do drugiej części Twojej wypowiedzi, to, hm, owszem, dwa lata temu wzięło mnie na wspomnienia; chciałam sobie trochę publicznie "pokrzyczeć" na płeć męską. Ale cieszę się, że mój temat jest tu nadal aktualny i pojawiają się wpisy o podobnej tematyce, mimo upływu tylu miesięcy. Choć to smutne, że tak wielu Kafeterian przeszło tak niesprawiedliwe potraktowanie, i to przez osoby, które kiedyś, rzekomo, tak mocno zapewniały o swoim uczuciu... Domyślam się, że podobnych wątków jest tutaj więcej, ale, tak naprawdę, każdy tworzy osobną historię, obojętnie, czy jest z życia wzięty, czy napisany prowokacyjnie, ze sporą nutą fantazji (ale i takie dają do myślenia, jakby nie było, hm). Przepraszam za moją odpowiedź w kilku częściach; ograniczenia literowe robią swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy za dwa lata ten watek bedzie wciaz zywy, nawet jak juz osiagniesz stabilizacje emocjonalno- duchowa czyli spelni sie to o czym marzysz. Czesc ludzi ktorzy czytaja to co piszesz jest poprostu ciekawa co bedzie dalej , w sumie to ci sie nie dziwie ze ciezko spotkac ta druga osobe do zwiazku ( odpowiednia osobe ) skoro coraz wieksza popularnoscia ciesza sie tematy pt " moj chlopak robi mi lewatywe" albo " zona usypia przy analu"spoleczenstwo dziczeje czerpiac negatywne wzorce z zachodu przez co o normalna osobe coraz trudniej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Gościu z godziny 11:04, z tego, co zaobserwowałam, to są tu "wyciągane" tematy sprzed nawet 10-ciu lat, więc może nie wszystko jest jeszcze stracone, hehehe. Oczywiście, nic na siłę, i jeśli ten wątek kiedyś "umrze śmiercią naturalną", to tak się stanie. Nie było mnie na tym portalu prawie półtora roku, wróciłam niecały miesiąc temu, a napisałam tutaj, by, między innymi, złożyć życzenia świąteczne. Doszły też pytania, co się ze mną działo, no, i w ten sposób temat się reaktywował, co, nie ukrywam, bardzo mnie cieszy. Ale, fakt, chciałabym napisać, że zmieniło się wiele, i to jak najbardziej na plus, no, ale życie tak nie działa; uczucia, to nie pociąg Pendolino... : - D : - P O niektórych tematach na Kafeterii, to nawet nie warto pisać, bo, w sumie, nawet nie wiem, w jakie ramy je włożyć, ekhm... Ale jest tutaj też bardzo dużo mądrych tematów oraz porad, nawet, gdy są pisane w żartobliwym tonie. Ze wszystkiego, tak naprawdę, można coś mądrego "wycisnąć". Dziękuję za pozytywne i dobre słowa; pozdrawiam. : - )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Remake
Rzadko zdarza się by dziewczyna w Twoim wieku miała tak bujne doświadczenia życiowe i tyle różnego rodzaju przemyśleń z nim związanych.Stąd moje przypuszczenie również , że nie masz tylu lat ile podajesz , a temat pisany jest z pomarańczy.Czy masz może jeszcze inny nik , a temat stworzony jest ot tak , dla wypisania swoich myśli lub przeżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie poczytałam i doszłam do wniosku ,że autorka tematu musiała bardzo wcześnie zacząc te swoje przygody i doświadczenia. Gdzieś tak w wieku około 16-17 lat skoro na każdy zwiążek poświęciła kilka lat jak pisze . Takie to czytadło ten temat.Wynurzenia grafomanki. Też zastanawiam się czy ta autorka nie ma przypadkiem jakiegoś jeszcze niku na kafeterii. Znajome słownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy to sami do siebie nawet piszą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Temat, który dodałam, "niebawem" skończy dwa lata i od tego czasu go prowadzę. To znaczy-z przerwą, która trwała ponad rok. No, w każdym bądź razie-osoba (czyli autorka), która go dodała, jest nadal tu obecna i stara się czytać wszystkie komentarze, od pierwszej strony. Nigdy się nie zdarzyło, bym pisała sama ze sobą, z przeróżnych nicków, mimo, iż "nie jestem niebieskim kolorem". Od powrotu nie pisałam w żadnym innym temacie; prowadzę tylko ten. Jeśli komuś mój temat nie odpowiada, z różnych względów, ma prawo to napisać, ale niech nie oczekuje ode mnie równie prowokacyjnej odpowiedzi, bo takiej nie dostanie. To nie cel tego wątku. Zresztą, kilka stron temu napisałam, że nie będę odpowiadać na zaczepki słowne, bo one świadczą tylko o osobie, która je wypowiada/wypisuje. Kto chce, ten uwierzy w słowa, które tu napisałam, a kto nie-nie przekona go do tego żadna siła. I w porządku. Nic na siłę. Wiem, że przewijanie tematu od samego początku może być męczące, ale jest w nim zawarta cała historia moich związków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wystarczy tylko pisać prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzetelnie prawisz Kto chce to uwierzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami odnosze wrazenie ze spotkac w tych czasach porzadna kobiete jest ciezko ( wiem ze istnieja takie ) , wiekszosc dzisiejszych kobiet sa takie..... Nowoczesne z luznym podejsciem do zwiazkow, w momencie kiedy stuknie juz 30 wtedy nagle z wyzwolonych kobiet robia sie niczym westalki domowego ogniska tylko wowczas porzadni panowie maja juz pozakladane rodziny , a ci samotni dalej szukaja tej jedynej w ich mniemaniu porzadnej bez bujnej przeszlosci w sferze intymnej.Autorka zalicza sie do tych porzadnych pokrzywdzonych jak mniemam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Tak było, jest i będzie, że kobiety poszukują idealnych (czyli: w stu procentach pasujących do ich gustu, upodobań) mężczyzn, a mężczyźni-idealnych kobiet. My, kobiety, narzekamy na Was, a Wy, mężczyźni-na nas. Jednak: z drugą połową bywa czasem źle, ale bez niej-jeszcze gorzej. To takie błędne koło... Dzisiejsze czasy bardzo zmieniły obyczaje, mentalność, rozumowanie, przez co cierpią wszyscy ci, którzy się w tym nie odnajdują, ponieważ zostali wychowani w "staroświeckich" poglądach lub mają zbyt wrażliwe i delikatne charaktery. Ale wiem, że takich osób jest jeszcze nadal bardzo dużo, co daje wiarę i nadzieję na przyszłość, na budowanie miłości na "staroświeckich" fundamentach. Jeśli o mnie chodzi, to dostałam sporą nauczkę od życia i Twojej płci, Gościu, ale nie chcę się zamykać na uczucie, bo życie bez miłości nie jest nic warte. Nauczyłam się być ostrożna, sprawdzać, być czujna, ale-z drugiej strony-kto chce kogoś oszukać, i tak to zrobi, choćby miał użyć wszystkich swoich możliwości do tego. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W swoich związkach zawsze byłam lojalna, uczciwa... i co jeszcze? Znam dobrze takie niewiniątka, takie osoby, są najczęściej świetoszkowate, obłudne i nieszczere grają role dobrych aby coś ugrać to najcześciej ten typ co nie ugryzie a krew wypije. Pozatym osoba która w wieku 25 lat ma 3 zwiazki za sobą wzbudzała by we mnie podejrzenie, jest pochopna nie potrafi utrzymać relacji lub dobrać odpowiedniej osoby, czyli nie potrafi podejmować decyzji. Jak ktoś mi mówi jaki to on dobry to najpewniej jest bardzo podły i zakłamany i to się sprawdza. Najfajniejsi ludzie nie reklamuja się na dobrych czy złych po prostu pozwalają sobie być sobą, bez zbędnego makijazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
NieLubieTatuazy, nie mieliśmy okazji się poznać, nie przedyskutowaliśmy ze sobą ani jednego dnia lub wieczoru tutaj (o ile to Twój pierwszy komentarz skierowany do mnie, bo mogłeś pisać z, jak to się tutaj mówi, "pomarańczy"), więc nic, tak naprawdę, nie możesz o mnie powiedzieć; tylko tyle, co Ci myśli podsuną i "pierwsze wrażenie". Spokojnie, ja też często oceniam, nie znając prawdy i sposobu myślenia drugiego człowieka, ale to ludzkie, mimo, że małe... Wiesz, to samo, tylko skierowane do Was, mężczyzn, mogę napisać również. Ja też myślałam na początku, że poznałam równych sobie, że złapałam Pana Boga za nogi, trzymając się kurczowo swoich wyborów (i wybranków). Prawda okazała się zupełnie odwrotna. To nie ja odchodziłam. To nie ja postanowiłam, że zburzę to, co razem budowaliśmy. Dobrze, w porządku, nie jestem krystaliczna, bez wad, ale czy Ty, NieLubieTatuazy, jesteś? Myślę też, że nie jestem tutaj jedyną, która była "już" (?) w kilku związkach, a która nie ukończyła jeszcze trzydziestki... Ale cóż, hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź z bardzo mądra i prawdziwa. Tylko jak w bagnie współczesnego świata, (zachowań, obyczajów, udawania) mają się znaleźć dwie osoby o takich poglądach i podejściu do związków(drugiego człowieka w ogóle).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś Pozostaje nieprzekonany, zresztą, po co aż tyle piszesz, na każdej stronie są praktycznie Twoje wypowiedzi. To wygląda jak budowanie swojego wizerunku w internecie jako Matki Teresy albo coś w tym stylu. Mam nadzieje że się myle. Mówie co widze z praktyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również pozostaję w nieprzekonaniu. Odczuwam podobnie jak NieLubieTatuazy. Również co do Twojego wieku Autorko. Bardziej zazwyczaj przekonuję się do ludzi którzy nie twierdzą że są dobrzy lecz ukazują swoje wady i z nimi walczą.Ci mnie najbardziej przekonują do siebie. Pomijam posty , które pisane z gościa, wydają się być pisane jak ,,na zamówienie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Remake
Post poprzedni jest mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
Dziękuję również za te i mniej pochlebne opinie. Lubię, gdy ktoś pisze wprost, ale kulturalnie, bez hejtu (a przynajmniej ja tak tego nie odbieram). Jeśli chodzi o ten temat, to piszę w/na nim od początku, bo jestem jego autorką, lubię utrzymywać kontakt z innymi ludźmi, a poza tym-dlaczego miałabym nie pisać? Jeśli kogoś męczy moja, jak ktoś tu napisał, "grafomania", to nie musi przecież "podnosić" tego tematu. O swoich wadach napisałam tutaj również, wystarczy cofnąć się o kilka/kilkanaście stron. Nie jestem ani "Matką Teresą", ani nie kandyduję do wyborów prezydenckich, by zabiegać o czyjeś względy, kogoś przekonywać do swoich racji i myśli. To jeden z tysięcy tematów, który tu powstał, ot, co. Skoro nikt nie wierzy w mój wiek (który jest tutaj kwestią najmniej istotną, wręcz, praktycznie, nie powinien być wcale brany pod uwagę, bo to nie temat: "Ile masz lat, Kafeterianko?"), to w porządku. Swój temat pisałam wiele miesięcy temu, pod wpływem impulsu, i pod jego wpływem napisałam też swój wiek. Samo tak wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powracająca autorka wątku
(C.D.) wyszło. Po prostu-nie było w tym większego sensu, bo wątek nie dotyczył wieku, a tematu uczuciowego. Jeśli chodzi o "podejrzane pomarańcze", czyli nadchodzące nowe komentarze z "Gościa", to mam nadzieję, że Twórcy Kafeterii utworzą kiedyś identyfikację i ograniczą ilość dodawanych dziennie tematów z jednego adresu IP/ID, bo zbyt wielu "podszywaczy" i prowokatorów niszczy bardzo dobre wątki. Nigdy nie odpowiadałam sama sobie. Zresztą, przez półtora roku nie odwiedzałam Kafeterii, a komentarze jednak dochodziły. Niestety, nie mogłam na nie odpowiedzieć. Gdyby każdy komentarz był oznaczany, że jest pisany od jednej i tej samej osoby, wtedy dopiero by się okazało, że Kafeteria, to kilku skutecznych "trolli" (lub osób, które, hm, bardzo się nudzą, i próbują uprzykrzyć życie tym, którzy chcą ze sobą normalnie i spokojnie porozmawiać na dany temat), wśród naprawdę całkiem sympatycznych i mądrych Użytkowników. Ale tak jest na każdym forum, niestety... Gościu, który czekasz na osobę podobną do siebie: szukaj i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×