Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widzieliście nowe zgłoszenia do Szlachetnej Paczki?

Polecane posty

Gość gość
Wlasnie, wdowa otrzymuje emeryture po mezu, a dodatkowo dla niepracujacych istnieje cos takiego jak renta socjalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO i bingo na to właśnie czekałam oceniła mnie i potwierdziło się to co napisałam JAK TYLKO KTOŚ MA ODMIENNE ZDANIE TO ODRAZU JEST ROSZCZENIOWYM WSTRĘTNYM MOPSIARZEM CZY JAK TO TAM SIĘ PISZE x A jak mamy cię oceniać skoro nie widzisz różnicy pomiędzy biednym, nie ze swojej winy, a naciągactwem? Jak nie rozróżniasz, to uszkrob ze swojej wypłaty co roku 2 tys i rób szlachetne paczki. Jak taka jesteś super, to może w ogóle oddawaj po tysiącu ze swojej wypłaty i zanoś co miesiąc jakiejś rodzinie. Mają dość od państwa, na resztę niech sobie zarobią. Dokładnie tak jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie słyszałam o tym żeby jakaś rodzina w Polsce miała 13 dzieci!kilka miesięcy temu było głośno jak kobieta zmarła przy porodzie 9 dziecka. Wątpię że któraś dałaby radę urodzić trzynaścioro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko jest mały problem, że za parę lat moze nie być takiej możliwości, pobrać za męża, czy wybrać mężową. Socjalną pewnie też zlikwidują. Poza tym, jeśli żona nie osiągnęła wieku emerytalnego, to emerytury po mężu nie dostanie. I jest jedna podstawowa różnica pomiędzy twoją sąsiadką, a tymi o których tutaj jest mowa. Jej mąż pracował i zarabiał tyle, aby ona mogła siedzieć w domu. Emerytura 3 tys. mówi jak wysoki był zarobek męża. Był na tyle wysoki, ze nawet pewnie rodzinnego nie dostali. Na garnuszku państwa twoja sąsiadka nie siedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym slowem - Nie przekrecisz przekreta!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niech będzie 10 dzieci niepełnoletnich to masz 5000, rodzinne na wszystkie dopóki się uczą, to jest średnio 100 na jednego 1300 plus dodatek 1100 zł i wychodzi 7400. do tego obiady w szkole ok 130-150 na dziecko. Niech będzie, że 7-8 dzieci, wychodzi ok 1000. Daje na 8400 . Dodatek do mieszkania, opał, zasiłki celowe, stypendia socjalne. Dostajemy od państwa ok 10 tys zł, a nawet więcej. Masz rację obecnie 124 zł wynosi zasiłek rodzinny dla dzieci powyżej 5 roku życia do ukończenia 18 lat,do tego dodatek 95,00 zł miesięcznie na trzecie i na następne dziecko uprawnione do zasiłku rodzinnego.We wrześniu,każdemu uczącemu się dziecku przysługuje jednorazowy dodatek na rozpoczęcie roku szkolnego-100 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>"A godziwe wynagrodzenie za swoją pracę ma może 20% Polaków." Moja wypłata np. nie pozwoliłaby mi na samodzielne utrzymanie się, gdybym nie miała mieszkania po nieżyjącej babci, i gdyby moi rodzicie nie mogli utrzymywać mnie przez dwa pierwsze lata studiów i gdyby moja i męża praca nie była akurat w raczej bliskiej odległości od tego odziedziczonego za darmo mieszkania. Jeśli ktoś ma mniej szczęścia to zwyczajnie pracować się nie opłaca w sensie bardzo dosłownym: pracujesz 8 godzin, a jak nie miałeś co do gara włożyć tak nadal nie masz, bo forsa idzie na dojazdy i najmy. "Pytanie o jakich ty przewlekłych chorobach mówisz, bo ich jest naprawdę wiele i ludzie z tymi chorobami pracują." Jasne, jak mają szczęście to pracują nawet osoby bardzo niepełnosprawne. Ale w rejonie z wysokim bezrobociem barierą są zwykłe siwe włosy i prośba o zwolnienie raz na trzy miesiące na badania np. u endokrynologa. Mnie nie chodzi o to, że wy macie coś komuś koniecznie dawać za darmo, tylko nie wyśmiewać się z ludzi dotkniętych nieszczęściem. Czy zastanowiliście się nad tym ile wynieśliście z domu: jeśli nawet nie dostaliście od rodziców mieszkań i studiów, to sam fakt, że w spokoju mogliście się uczyć i wychowywać do 18 r. ż. zamiast dorabiać i dokarmiać młodsze rodzeństwo - to już dużo, to już dało wam przewagę. Życie nie jest równą grą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nigdy nie słyszałam o tym żeby jakaś rodzina w Polsce miała 13 dzieci!kilka miesięcy temu było głośno jak kobieta zmarła przy porodzie 9 dziecka. Wątpię że któraś dałaby radę urodzić trzynaścioro dzieci. x Ale po co ma być o nich głośno? Da się urodzić tyle. Moja babcia miała 12, a babcia znajomego 13. W pomorskim jest rodzina z 15 stką .W Jaworzu z 16stką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi prosi o jedzenie, sprzęty pierwszej potrzeby, czy odzież. Mało jest takich co chcą perfumy albo karnet do spa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Najpierw mówisz, żeby dać im kopa w doopę i do roboty, a teraz znajdujesz im wymówki. Leki tarczycowe przepisuje później lekarz rodzinny, więc można iść po pracy, przed pracą do lekarza, a nawet podejść tylko do okienka i poprosić o receptę. Pracodawca zawsze musi się liczyć z tym, że w pewnym momencie pracownika nie ma, ponieważ dopadła go grypa np, albo musi udzielić urlopu. Pracownik ma 4 dni na żądanie i mający dziecko do 14rż jeszcze 2 dni na dziecko zdrowe. Ci mężczyźni tutaj często nie pracują 10 rok, albo i dłużej, więc nie mieli siwych włosów jeszcze parę lat temu. Sama zapierdzielasz na swoje utrzymanie i wiesz, że nie zarabiasz godnie. I co? Jest to dla ciebie przeszkodą do pracy? Nie, a dla nich jest. Bo opieka da tyle samo, albo i więcej. Nie zarabiasz więcej, bo koszty pracy są tak duże, że pracodawca nie chce, albo nie może ci więcej zapłacić. A wiesz dlaczego są takie duże koszty pracy? Aby to leserstwo mogło dalej żerować na państwie, czyli na nas. Mówisz, ze sa "biedne" regiony. Ok. Są. Ale sa też te bogatsze, gdzie praca leży "na ziemi" i w tych regionach też do roboty nie chcą iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W opisywanej tu rodzinie z 13 dzieci chyba najstarsze są tylko faceta z pierwszego związku, bo kobieta jest za młoda na takie duże dzieci. Miałaby chyba 12-13 lat, kiedy urodziłaby pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Większość ludzi prosi o jedzenie, sprzęty pierwszej potrzeby, czy odzież. Mało jest takich co chcą perfumy albo karnet do spa. x A co to za różnica przy budżecie 500zł na osobę na jedzenie? Żadna. Dostanę tonę makaronu, nie muszę go kupić i zostaje mi kasa. Proste. To taki chwyt marketingowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyliczanie komuś budżetu bez wiedzy o jego przychodach i rozchodach może prowadzić do mylnych wniosków. Ok. - wiemy, że u kogoś w rodzinie wypada powiedzmy 500 zł na jedzenie, ale nie wiemy np. ile ta rodzina musi wydawać na leki - jeśli ktoś nie choruje ciężko ani przewlekle ale raz w roku mu się przyplącze zapalenie płuc to na antybiotyki wyda lekko ponad 100 zł - to ogromna różnica przy tych dochodach. Dentysta, wymiana szkieł w okularach, nieoczekiwana awaria sprzętu (komputer, lodówka). No sorry ale osoba biedna nie wydaje całości tego co zostaje jej po opłatach "na życie" bo z tego musi jeszcze pokrywać koszty dodatkowe. Znam rodzinę, która przez parę miesięcy odkładała na badanie dla dziecka. Badanie darmowe (na NFZ), ale koszt dojazdu z dzieckiem do szpitala wojewódzkiego i wolny dzień dla osoby opiekującej się dzieckiem (śpiącej na ławeczce w szpitalu bo nocleg w hostelu to abstrakcja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w tym temacie zauważyłam standardowe wypowiedzi: bardzo skrajne albo w jedną, albo w drugą stronę. I tak z jednej strony mamy wypowiedzi, że każda osoba, która korzysta ze świątecznej paczki to oszust. Wśród wypisywanych przykładów "oszustów" trafiają się takie, gdzie widać, że sytuacja jest spowodowana wypadkiem losowym a nie nieróbstwem. A z drugiej strony mamy sporo obrońców SZP, którzy nie dostrzegają w ogóle, że odbiorcy tych prezentów, to często lenie, które tylko czekają na pomoc, ale za pracę się nie wezmą. X Ja sama mam mieszane uczucia. Zawsze pomagałam, bo uważałam, że warto. Ale przestałam. U mnie w regionie jest niskie bezrobocie. W moim mieście bezrobocie to 4-5%. Są tereny przemysłowe, jest praca na produkcji i wierzcie mi: nie pracują tylko ci którzy pracować nie chcą. Więc jak ja czytam takie perełki, że na paczkę czeka rodzina, gdzie pan jest od 15 lat bezrobotny i on już sam przyznaje, że jest zniechęcony do szukania pracy i jej nie szuka, to wybaczcie, ale takim smrodom nie zamierzam dać złamanego grosza. Oburza mnie fakt, że tych ludzi nikt sensownie nie sprawdza. Że do jednego worka są wrzucane rodziny w naprawdę kryzysowej sytuacji, którym noga się powinęła, z patologią, której się nie chce pracować. Nie wiem co robią ci wolontariusze, ale chyba coś nie działa jak powinno. Dlatego teraz na SZP nie daję nic. Absolutnie nic. Teraz udzielam się w innych akcjach (pomoc dla Domów Dziecka w pracy, czy hospicjów), wspieram WOŚP, ubrania, książki i zabawki daję dla Ośrodka Pomocy Kryzysowej. I tak, wiem, że w tych Domach dziecka czy ośrodkach też trafiają się przekręty, dlatego staram się pomagać z głową i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że przekręty się zdarzają, ale zweryfikować takich rodzin naprawdę nie sposób. To, że u Ciebie w mieście jest np. niskie bezrobocie i dużo wisi ogłoszeń o pracy na produkcji, to jeszcze wcale nie znaczy, że wystarczy złożyć cv i ma się robotę. Równie dobrze może to być praca tymczasowa na zleceniu: paręnaście godzin w miesiącu, na czym zarobisz 300-500 zł, stracisz ubezpieczneie z UP i zasiłek i twoja sytuacja finansowa się pogorszy a nie polepszy od tej "pracy". To oczywiście przykładowa sytuacja, może być ich wiele. Może być też tak, że firmy nie chcą zatrudnić faceta, który nie ma od tylu lat nic w cv. Mają do tego prawo, ale sytuacja nadal jest patowa. Rolą szlachetnej paczki jest zrobienie prezentu i doraźnej przyjemności takiej rodzinie a nie wyciąganie jej z długotrwałej biedy i patologii bo na to trzeba większych środków i systemowych rozwiązań a nie paczki za kilkadziesiąt zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kija jasnego od kwietnia 500zł na dziecko DODATKOWO, jeszcze za mało?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 Obawiam się, że jesteś właśnie takim skrajnym przykładem broniącym nierobów, sorry:/ Tłumaczenie, że nie sposób takich ludzi zweryfikować do mnie nie dociera sorry. Bo z opisu niektórych historii widać gołym okiem z kim mamy do czynienia. Wybacz, ale facet, który przyznaje, że jest zniechęcony do pracy nie powinien być zakwalifikowany i tyle. Tak samo rodziny wielodzietne, gdzie nie ma innych problemów. Bo jeśli mamy 8 dzieci, wszyscy w rodzinie zdrowi, żadnych innych problemów finansowych, to sorry, ale ktoś kto dostaje samego 500+ 4 tys zł (dodatkowo inne świadczenia typu rodzinne, dodatki itp), i po odliczeniu opłat zostaje 600 zł na osobę to naprawdę nie wiem jak tacy ludzie się zakwalifikowali. Dla mnie niektóre z przytaczanych tutaj przypadków świadczą ewidentnie o błędach na etapie sprawdzania i tyle. Co do pracy u mnie w regionie: praca jest i nie trzeba do niej kwalifikacji w zasadzie żadnych. Umowa o pracę, najpierw okres próbny, potem na stałe. Cały etat. Wynagrodzenie na początek najniższe, ale później podwyżki. Do tego socjal. Moim zdaniem to naprawdę nie najgorsze warunki dla osoby, która nie musi niczego umieć, a tylko przyjść do pracy. A to tylko jeden z przykładów ofert pracy. U nas naprawdę nie pracują tylko ci, którym się nie chce (ewentualnie ci którzy są naprawdę niezdolni do pracy). I tyle w temacie. A jeśli ktoś nie chce iść do pracy za najniższą krajową, bo wtedy mu zabiorą jakiś dodatek czy świadczenie to sorry, ale dla mnie i tak taka osoba to nierób i pasożyt. Bo woli brać mniej ale za darmo, niż znaleźć pracę i samemu na siebie zarobić. Zaś co do roli Szlachetnej Paczki, piszesz (cytuję): "Rolą szlachetnej paczki jest zrobienie prezentu i doraźnej przyjemności takiej rodzinie a nie wyciąganie jej z długotrwałej biedy i patologii bo na to trzeba większych środków i systemowych rozwiązań a nie paczki za kilkadziesiąt zł". Wiesz co, ale ja na przykład, mam ochotę pomagać i sprawiać przyjemność ludziom biednym, a nie nierobom. I tu jest zasadnicza różnica. Jeśli ktoś jest biedny, ale z powodu sytuacji losowej, zdrowotnej, to jest to zupełnie inna historia niż historie osób, którym się nie chce pracować, bo dostaną wszystko za darmo od państwa. Moim zdaniem ci drudzy to banda wyłudzaczy i dostają już wystarczająco dużo. Ba, za to ich zachowanie powinni rózgą od Mikołaja po tyłku dostać a nie prezenty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę super, że mieszkasz w miejscu, gdzie jest praca a biedni są tylko i wyłącznie ludzie leniwi. - Serio marzę o tym, żeby tak było w całej Polsce, ale nie jest. A co do opłacalności najniższej krajowej to mam na myśli opłacalność w sensie dosłownym: nie pracujesz: 1500 zł (powiedzmy) zasiłków i dodatków na dzieci - koszty utrzymania. pracujesz: 1500 zł (powiedzmy) wynagrodzenia za pracę - koszty utrzymania - koszty dojazdu do pracy - koszty opieki nad dziećmi w czasie pracy - dodatkowe koszty pracy (odzież, śniadania) itp. Czaisz - pracując masz nominalnie mniej pieniędzy dla siebie i rodziny. Czy będąc biedną osobą odejmowałabyś od ust własnym dzieciom w imię "nie bycia nierobem"? Są sytuacje, kiedy nie o lenistwo chodzi a wprost o nieopłacalność. Są też sytuacje, kiedy nawet przy założeniu że nie ma żadnych ale to żadnych zasiłków nie opłaca się podjąć jakiejś pracy bo koszty byłyby wyższe niż wynagrodzenie. Praca to nie jest jakaś łaskawa jałmużna - to ma być droga do zarobienia pieniędzy. Jeśli ktoś nie zarabia a traci to do takiej pracy nie powinien iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam rodzinę która ma 10 dzieci ,tylko że 3 dzieci są jej męża z pierwszego małżeństwa- żona zmarła, później on się powtórnie ożenił i to właśnie z obecną żoną ma 7 dzieci. Nie znam rodziny z większą liczbą dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem mieszkam w takim miejscu, bezrobocie 4-5%, dlatego jak widzę zgłoszenia z regionu to mnie trzęsie. Zawodowi bezrobotni:/ Zaś co do sytuacji o której piszesz: Wystarczy, że do pracy pójdzie i ojciec i matka. I już mają więcej kasy niż z zasiłków. Ale często niektórym się po prostu nie chce. Wolą mieć mniej i nie pracować, niż mieć więcej i pracować. Poza tym, w moim odczuciu, takich sytuacji o których piszesz akurat u mnie w mieście jest niewiele, jest to znikomy odsetek. Ja rozumiem, że w innych miejscach ok, różnie bywa i pracodawcy oferują stawki 500-600 zł/miesiąc. Ok, to jest przegięcie. Ale u nas oferty pracy, normalnej pracy, są. U mnie więc tłumaczenie, że nie ma pracy to wymówka i tyle. I kolejna rzecz: nawet jeśli powiedzmy zrozumiem, że komuś "nie opłaca się pracować" i nie pracuje. Ale na litość boską jak ci ludzie mają czelność prosić jeszcze o prezenty i bajery? Serio? To oni za darmo dostają zasiłki, dodatki, kasę i NIE PRACUJĄ. A ja zarabiam niewiele więcej, chodzę do pracy, ogarniam dom, spłacam kredyt, na wszystko pracuję sama, nikt mi niczego nie daje. I ja mam DODATKOWO z moim zarobionych pieniędzy fundować prezenty leniom? To już jest naprawdę bezczelność ze strony tych ludzi i tyle. Moim zdaniem jeśli ktoś nie pracuje z lenistwa, albo "mu się nie opłaca", bo straci dodatki zawsze może sobie dorobić nawet na czarno, jeśli mu brakuje na przyjemności. Można sprzątać, można podjąć się innej roboty i mieć te parę groszy na dodatkowe świąteczne wydatki. Dla chętnego nic trudnego. Ale jak się jest leniem to lepiej po wszystko wyciągać rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż ma 7 rodzeństwa...jego siostra ma 6 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym, że leniom nie powinno sie pomagać się całkowicie z Tobą zgadzam. Nie zgadzam się z oceną tak dużej liczby ludzi bezrobotnych jako leni, chociaż zapewne wynika to z tego, że mieszkamy w różnych regionach Polski i mamy różne obserwacje. Ja znam mnóstwo osób, które marzą o pracy a najlepsze lata życia tracą na dziadowaniu i zasiłkowaniu - z każdym rokiem tracąc tylko swój potencjał zawodowy, z czego sobie doskonale zdają sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 23 letni kuzyn ma dziewczyn z bardzo licznej rodziny. Jest ich w domu 16 rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 Ale ja też przeglądam i oceniam rodziny zgłoszone do Szlachetnej Paczki w moim mieście lub pobliskich. I dlatego mnie trafia jak czytam, że ktoś nie szuka pracy bo jest zniechęcony. Bo praca jest. Ba, znam nawet osobiście taką rodzinę, która korzysta z wszelkich możliwych socjali. I wiesz jakie oni mają podejście? Opiszę, fajny przykład lenistwa w sumie, wiek tychże pań przybliżony. Babka lat 60, wysoka emerytura po mężu. Ona nigdy nie pracowała, kasę zarabiał mąż, a ona tylko wydawała. Córka lat 40. Nigdy nie pracowała, ma załatwioną lewą rentę, że niby kręgosłup. Jej mąż pracuje na czarno. Oficjalnie żyją z tej niewysokiej renty, więc mają mieszkanie socjalne, dodatki na prąd, węgiel i jedzenie. Źle im się nie żyje, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość tych dochodów i świadczeń jest zwyczajnie wyłudzona. Córka lat 20. Skończone tylko gimnazjum. Prostej zawodówki nawet nie skończyła. Oczywiście nie pracuje. A czemu? Cytuję (dosłownie) "Bo oni mi kazali codziennie do pracy chodzić, nie mogłam sobie brać wolnego kiedy chcę". A wiesz co ta panna miała na myśli - dopytałam? Że miała pracować zgodnie z grafikiem 5 dni w tygodniu po 8 godzin i nie mogła się spóźnić, przyjść na którą jej pasuje i nie mogła zadzwonić i powiedzieć, że jej nie będzie, bo jej się nie chce w danym dniu. Tak tak, serio. To jest autentyczne podejście tejże dziewczyny... Więc co tu dużo mówić:/ X Natomiast żeby była jasność: ja się domyślam, że nie wszędzie jest tak fajnie z pracą jak tutaj. Dlatego nie oceniam i nie piszę o osobach z innych części Polski, bo wiem, że znalezienie pracy może być problemem. Ale pisanie, że ktoś nie pracuje w miejscu gdzie praca jest to naprawdę bezczelność i lenistwo. Skąd się takie osoby tutaj wzięły nie wiem. Czemu nie zostali odrzuceni nie mam pojęcia.Ale ktoś nie wykonał swojej roboty jak należy, że takich kombinatorów dopuścił do programu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masarka podejscie tej dziewczyny z wypowiedzi powyzej:O troche wzorce wziete z domu,a troche tepota umyslowa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:01 wiem że masakra. Jakbym nie usłyszała tego od niej wprost to bym chyba nie uwierzyła. Próbowałam jej wytłumaczyć, że w każdej pracy tak jest. Że masz 4 dni urlopu na żądanie i koniec. Ale to jak walenie grochem o ścianę. Teraz ta panna ma dziecko. Ciekawe jak je wychowa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powtarzam od kwietnia co miesiąc od państwa jest szlachetna paczka na dziecko. Starczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejszy świat jest taki, że monitor po prostu jest potrzebny: do nauki, do szukania pracy. W wielu miejscach w Polsce jest trudno dostać pracę sprzątaczki i jak najbardziej realna jest sytuacja, że matka tylko jednego dziecka w wieku szkolnym po prostu jest poza rynkiem, x Dokładnie... Polska to w ogóle jest krajem absurdów. Ja pamiętam jak kilka lat temu w tv dziennikarze się nabijali, bo mops się bulwersował z powodu telefonów komórkowych u bezdomnych- uznawali to za przejaw zamoznosci... jakim trzeba być głąbem, żeby nie rozumieć, ze komórka to podstawa do znalezienia pracy??? Serio, nie ogarniam tego.. Ile razy na tym forum tez padały porady, jak ktoś się zalił ze nie ma pracy i na jedzenie braknie, żeby sprzedać komputer czy telefon - mimo ze laska pisała, ze są prawie nic niewarte, to miała je sprzedać choćby dla kilku bułek... cha cha cha.. tak się właśnie swoja droga ląduje na ulicy, zamykając sobie szanse na znalezienie zarobku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jak wychowa? Nauczy, ze nie trzeba kalac sie praca zwlaszcza, jesli trzeba codzinnie rano wstawac na 8 godzin i nie mozna bedzie brac wolnego kiedy sie chce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16: 44 ale jest też wiele miejsc gdzie można znaleźć pracę nawet nie mając kwalifikacji. A chętnych brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×