Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widzieliście nowe zgłoszenia do Szlachetnej Paczki?

Polecane posty

Gość gość
Medycyny raczej nie studiowaliście, więc cóż to za absorbujący kierunek, że 5 lat nie można skalać się pracą? x ja studiowałam pod koniec lat 90, było 30 % bezrobocie... udało mi sie znaleźć raz- na 3 miesiące prace w kinie, i trochę dorabiałam korepetycjami, ale to nie było nic, co by mi poprawiło cv... Straszne byliśmy lenie, jak było ogłoszenie o prace i podany nr telefonu to ani razu nie udało mi się nawet dodzwonić. norma było wysyłanie 1000 cv i nie dostanie ani jednej odpowiedzi. Z mojej grupy na studiach na ok. 20 osób to żadna nie znalazła pracy po roku od ukończenia, kolega mi mówił, ze nawet na sprzedawcę dywanów się nie zakwalifikował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 19;07 widać że sobie wymówek do niepracowania szukasz :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisze głównie o kobietach, taka nie zostanie pomocnikiem na budowie.. wiem ze do sklepu chcą srednie , i doświadczenie z kasa fiskalna w wielu miejscach tez- składałam po studiach do masy sklepów i nigdy pracy w sklepie nie znalazłam.. do sprzątania biora podobno wyłącznie osoby z grupami inwalidzkimi.. to pozostaje chyba tylko produkcja, ale to praca często na 3 zmiany i trudna do pogodzenia jako kobieta ma kilkoro dzieci, no i czy ją przyjmą, jeśli nawet w ogóle jest jakiś zakład w pobliżu... x Pisałam także o sprzątaniu, wykładaniu towaru czy pracy w sklepie. W zwykłym spożywczaku czy markecie nie wymagają średniego, może być osoba po zawodówce. Zawodówkę skończyć to chyba nie żaden wyczyn? A to, że po studiach nie przyjmują, to prawda, a to z tego względu, że osoba po studiach zazwyczaj kręci nosem na taką pracę, gdyż jest poniżej jej kwalifikacji i najczęściej w międzyczasie szuka czegoś innego i zwalnia się. Dlatego w sklepach czy na produkcji wolą zatrudniać ludzi po zawodówce czy szkole średniej. A argument, że ma kilkoro dzieci...hmmm.. to decydując się na dzieci nie wiedziała, że pracy nie ma, macierzyńskiego nie będzie i kasy mało? Bo w to, że kilkoro dzieci "z wpadki" to nie uwierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
90% rodziców w bloku w którym się wychowywałam pracowało na zmiany, bo były wtedy w naszym mieście 2 wielkie zakłady. I małżeństwa i samotne matki wszyscy robili na 3 zmiany. Jak to mozliwe??? Wszystkie dzieci żyją i mają się dobrze. Dlaczego nikomu wtedy 3 zmianowa praca nie przeszkadzała? A, no tak nie było zasiłków i innych pomocy państwowych;) Pracował każdy. Tragedią było zamknięcie tych dwóch zakładów, ludzie się nawet wieszali, bo bali się że nie będą mieli za co żyć:( szkoda, poczekaliby te parę lat i na koszt państwa by dziś żyli jak pączki w maśle:O Nie rozumiem, kiedyś pracować każdy chciał, a dziśm mało kto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do sprzątania biorą i zdrowych, ale co ty możesz o tym wiedzieć skoro sama piszesz "podobno x Pisze podobno, bo staram się nie gadac głupot, sama tez szukałam takiej pracy, ale w każdym ogłoszeniu było o grupie inwalidzkiej.. Bredzicie bez sensu... Jak można nie mieć średniego, jak można mieć dzieci... no sa tacy ludzie, ale tu nie jest kwestia co oni zrobili w przeszłości, tylko tu częsc uważa, ze to żaden problem poszukanie pracy, nawet jak się nie ma wykształcenia i jest się po długiej przerwie. a sa to kompletne bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po studiach mieliście pracę? też pewnie nie:D złej baletnicy to wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapchało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę we wszystkich ogłoszeniach pisali o grupie inwalidzkiej? Nie wierzę. Obecnie mieszkam w dużym mieście i do sprzątania szukają i zdrowych osób. W dwóch małych miastach gdzie mieszkają moi rodzice szukają ciągle do supermarketów, masa ogłoszeń do sprzątania prywatnie domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W latach 90 byłam w liceum. Nie przeszkadzało mi to w wakacje pracować. W sklepie, jako akwizytor, przy sprzątaniu. Na swoje wydatki miałam. A teraz 19 lat, na utrzymaniu rodziców i on chce coś ze szlachetnej paczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz słysze o znalezieniu bez problemu sprzątania dla zdrowych osób, ale na kafe to wiadomo... wszystko się rządzi swoimi prawami, i piszecie, ze ktoś szuka wymówek, ale to wy szukacie.. może cos jest w dużych miastach, ale nie każdy mieszka w dużym, szkoda gadac z kretynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrzmy przez jakiś kontekst. Jak był wyż to warunki były inne. Np. normą było kilkanaście - kilkadziesiąt osób na 1 miejsce na studiach. Pod koniec lat 90tych najwięcej było zgłoszeń na ... archeologię. Czujecie ten kosmos?! Podobnie z pracą. Ale od 2004, gdy nagle wyjechało mnóstwo ludzi (min. 2 mln), to rynek pracy się zmienił. Mimo, iż przyjechało z mln Ukraińców, rąk do pracy - brak. Jak ktoś się przyzwyczaił, że pracy nie ma, to siedzi i powtarza jak mantrę tę nieaktualną śpiewkę. Więc jak ktoś pisał, że przez 10 lat pracy nie znalazł, to mogę zrozumieć (od biedy i tylko z założeniem, że na czarno robił), ale nie teraz... Prosty przykład z niedalekiej wsi. Wykoszenie kosą łąki 30 arów? 100 zł. I pełno pracy tego rodzaju, ale się "nie opłaca".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś się przyzwyczaił, że pracy nie ma, to siedzi i powtarza jak mantrę tę nieaktualną śpiewkę. x tak, ale jak ktoś za tego wyzu nie miał pracy latami, to potem jest gorszy start,w cv pustki, brak doświadczenia, często nie ma za co zyc... Moja kolezanka po pedagogice to miała horror, jeszcze na studiach kredyt wzięła, i musiała spłacać, szukała pracy łażąc po 8 godzin dziennie roznosząc po firmach cv... Dopiero chyba po 3 latach znalazła, ale po znajomości... obecnie to ze jest mniej chętnych do pracy -ok, ale i tak za dużo nadal na te prace bez kwalifikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś na zasadzie adwokata diabła zawsze się znajdzie argument, że się nie da. ZAWSZE. Ja Ci dam argument, że można tu i tam, ale i Ty mi dasz argument, że się nie da. To bez sensu. Ja oglądałam w/w wieś i widzę, że ludziom się nie chce i nie opłaca. Wieś wygląda jak osiedle podmiejskie. Fakt, teraz jest dużo lepiej, ale tak ze 4 lata temu to na wieś (nie osadę czy kolonię) to były 3 (słownie: trzy) krowy, jeden koń, w co 2 domu drób (kilka kur). I... brak rąk do pracy. Jak rodzice potrzebowali pomocników (a to przy domu, a to do koszenia) to nie było chętnych, a jak się już jacyś znaleźli, to paniskom wyjść z domu się nie opłaca za mniej niż 200 zł. Albo kasę wezmą z góry, a potem nie przyjdą, nie zrobią i co im zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pierwszy raz słysze o znalezieniu bez problemu sprzątania dla zdrowych osób, ale na kafe to wiadomo... " oczywiscie że są ogłoszenia do sprzatania dla zdrowych osób. Skąd jesteś? Pewna jestem, że i w twoim rejonie się coś znajdzie. A koleżanka po pedagogice to oczywiscie w zawodzie 3 lata pracy szukała? Bo nie wierzę, że przez 3 lata nie mogła znaleźć jakiejkolwiek pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20;09 bo pedagogikę za kasę każdy debil zdawał- byle tylko wyższe mieć. I na tym sie kończyło ich chcenie Mysleli że mając jedynie wykształcenie i nic więcej każdy będzie im czerwone dywany rozwijał. A tu zonk- nawet do rozkładania towaru nie chcą tych co srają wyżej jak dupę mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ona szukała kompletnie wszędzie, ale zdesperowana była, niemniej jest faktem, ze ona była strasznie nadęta. nie była głąbem, choć wybitnie zdolna tez nie, b ambitna.. I poszczęściło jej się niesamowicie, znalazła po znajomości pracę na Akademii Medycznej jako asystentka w jakims bzdurnym dziale, i chyba niedawno doktorat robiła z jakiejś pierdołologii, bo lekarzem nie jest, tylko pedagogiem... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja się wypowiem jako leń i pasożyt :P Aktualnie jestem na ostatnim roku dziennych, w sumie przepracowałam 9mcy, do tego łącznie 3mce praktyk zawodowych (obowiązkowo był 1mc), dodatkowo 2-3 lata działałam w organizacjach pozarządowych. Jestem w trakcie drugich studiów (grunt to rozwój, co?) Osobiście uważam, ze to bardzo mało i trochę pluję sobie w brodę, że bardziej się nie spinałam, ale cięzko mi akurat było połączyć pracę ze studiami, a próbowałam - jednak są takie osoby, które to łączą i je podziwiam, że znajdują na to siły (ale trzeba pamiętać - że dla wielu jest to być albo nie być). x I co, jak rozumiem jesli nie znajdę pracy w zawodzie to mam założyć rączki i czekać aż coś do mnie przyjdzie? Oczywiście, ze nie chciałabym pracować dużo poniżej kwalifikacji, ale co zrobię jeśli nie będę miec innej opcji? Podejmowałam takie a nie inne wybory, i poniosę ich konsekwencje. Całe szczęście, że znam języki więc za granicę mogę wyjechać. Najbardziej to sobie mogą moi rodzice pluć w brodę jeśli mi się noga powinie, bo to oni zainwestowali w moje wybory. Ale tak czy owak czułabym się jak świnia gdybym miała stanąć obok ludzi naprawdę potrzebujących o chcieć by ktoś spełniał moje marzenia, bo ja jestem "zniechęcona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, Balcerowicz zrobił swoje i fakt faktem, jeśli osoba 50-letnia ostatnią pracę miała 20 lat temu w latach 90. kiedy nie były używane komputery w każdej firmie, nie zna angielskiego itp. - to fakt, że nagle ok. roku 2010 jest lepiej z pracą niewiele jej pomoże. Ta osoba popełniła duży błąd życiowy że nie emigrowała i płaci za to biedą. To nie socjalizm stworzył tę klasę patologicznych zasiłkowców, bo za socjalizmu ludzie byli nauczeni, że "należy się" ale i trzeba do tej roboty chodzić i wypełniać obowiązki wobec państwa od którego się dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A właśnie, że socjalizm. Bo wcześniej nikt pieniędzy nie dawał za nic. Była prywatna działalność charytatywna i tyle. Zasiłek celowy to wymysł socjalizmu, no chyba, że się mylę, to proszę o skorygowanie mojej wiedzy. W socjalizmie człowiek nauczył się kombinowania, leserstwa, "czy się stoi czy się leży..."., kradzieży wspólnego (bo niczyje). Teraz mamy poziom wyższy: działanie nie w warunkach ekonomi socjalistycznej, ale socjalistycznego myślenia. I, co zabawne, to myślenie nie dotyczy tych z wyciągniętą ręką, tylko tych, którzy do tej ręki coś wkładają. Bo idea jest: komuś brakuje to mu daj za darmo, bo biedny, bez patrzenia z jakiego powodu ta bieda (współczesne echa każdy wg możliwości, każdemu wg potrzeb oraz sprawiedliwości społecznej, która to akurat występuje otwarcie, pod swoją nazwą i jak mądrzy mówią różni się od sprawiedliwości tym, czym krzesło od krzesła elektrycznego). Niestety, w nasze głowy wryło się neolewactwo, bez marksistowskiej pieśni na ustach, ale za to z sercem i głową przesiąkniętą lewackimi ideami. Pomyślcie o tym filmiku, który podałam wcześniej (https://www.youtube.com/watch?v=Q6hP_Iz0wck&index=2&list=PL3E84NV0oUp0G4pBPl5ci9OYq2J4Aw716), tamta wypowiedź to prawdziwa perełka. Podobnie zresztą mówi Korwin, o którym można myśleć różnie, ale ma mnóstwo zdrowego rozsądku jeśli chodzi o wolność, cel życia człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet ktoś wyżej napisał, że ludzie popełniali samobójstwa kiedy fabryki padały - bo jeszcze te 26 lat temu mało komu przychodziło do głowy, żeby brać coś za darmo. Ludzie ciężko pracowali i nie mieli pojęcia, że ich praca nie ma wartości rynkowej. Przyczyną bierności tych ludzi jest wyuczona bezradność (trudno przez 20 lat się nie przyzwyczaić) a nie postawa "się należy" która jest tylko pozą osoby dotkniętej nieszczęściem - każdy z nich doskonale wie, że się nie należy, że są na łasce urzędników, posłów, że nie mają nigdy szans wkroczyć do tego świata bogaczy, których stać na kosmetyki i buty zimowe, mogą im tylko dosrać w swoim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś OK, masz rację w tym, że dzisiejszy problem wyuczonej bezradności jest wypadkową przyzwyczajeń (że ktoś za ciebie decyduje m.in. podając ci wszystko na tacy) i takiej, nie innej sytuacji ekonomicznej, w której państwo przejęło spuściznę "ideologii państwa" po PRL, gdzie każdemu trzeba zapewnić opiekę itp. Ale co do tego leserstwa, to ja może podam Ci inny przykład, akurat z mojej rodziny. Do kamienicy moich pradziadków dokwaterowali lokatorów, którzy dostali wydzielone 3 pokojowe mieszkanie. Przez kilkadziesiąt lat mieszkali tam najpierw babka, potem zameldowany syn, potem jego konkubina i potomek. Nie płacili przez ten czas NIC. Mieszkanie po ich wyprowadzce widziałam tylko na zdjęciach i poznałam szczegóły (ustnie). A mieszkanie wyglądało tak: - piec kaflowy rozebrany do podstaw - podłogi drewnianej brak - porcelany łazienkowej brak - instalacja wyrwana ze ścian - okna wypaczone tak, że związywane sznurkiem, żeby nie otwierały się na oścież - balkon grożący zawaleniem Nie wiem, jak tam mieszkało dziecko. Nie wiem tez, kim był ojciec rodziny (dziadek), bo mnie na świecie nie było jak się wprowadzali, ale ta patologia pojawiła się i rozkręciła właśnie w PRL, a zwyrodniała do reszty po 89 r. I co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ma mnóstwo zdrowego rozsądku jeśli chodzi o wolność, cel życia człowieka x Korwin to idiota... a co do państw socjalnych, to wiele z nich funkcjonuje swietnie, jak np. Szwecja... Ja myslę, ze jak człowiekowi umiejętnie pomóc, w tym finansowo tez, to wielu się wyciągnie. U nas naprawdę dla wielu ludzi nie ma możliwości, obojętnie co byscie nie pisali. Jakby u nas były możliwości, to by nie wyjechały z kraju 2 mln ludzi..Ludzie nie mają może ochoty pracować za 600 zł, wola pewny zasiłek o podobnej kwocie, i co dziwnego, ze się boja dojezdzac do pracy daleko za np. minimalną, jak trzeba opłacić dojazdy i jeszcze dzieci często dac do złobka czy przedszkola.. Ja tam nie wierze, ze ludzie na serio wola mieszkac w kilka osób w kontenerze 24 metry, albo rodzic dziecko rok po roku. Myslę, ze kazda nawet najprostsza osoba w gruncie rzeczy marzy o poprawie zycia, kto by chciał chodzic całe zycie bezzębny i żeby starczało tylko na chleb, i wóde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co do tego leserstwa, to ja może podam Ci inny przykład, akurat z mojej rodziny. Do kamienicy moich pradziadków dokwaterowali lokatorów, którzy dostali wydzielone 3 pokojowe mieszkanie. x ty chyba podajesz przykład takich skrajnie menelskich rodzin, które na siłe kwaterowano dawnej elicie w tych starych kamienicach? To była walka PRL z elita, dawano osoby co wyszły z więzien, po wyrokach, specjalnie, żeby gnębiły tych wysoko urodzonych, których komuna nie lubiła. A co do wyprowadzki, to mogli to mieszkanie po prostu zdemolować na koniec złośliwie, może nie chcieli się wynieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Poruszasz sporo wątków, więc po kolei: 1. "Korwin to idiota..." Jak pisałam, z wieloma rzeczami, które głosi można polemizować, ale on nie jest skażony socjalistycznym myśleniem i reprezentuje ten sposób myślenia, który powodował, że ludzkość się rozwijała (nie zwijała). Rozwiń myśl, czemu tak uważasz, bo ja kiedyś też go miałam za wariata, póki się nie wsłuchałam w to, co głosi. On jest spoko publicystą (jak ktoś lubi), beznadziejnym politykiem, ale genialnym ideologiem. I w tym obszarze go oceniam. 2. "a co do państw socjalnych, to wiele z nich funkcjonuje swietnie, jak np. Szwecja..." Szwecja powiadasz? A to zobaczmy. Szwecja, podobnie jak i inne państwa zachodnie miała szansę na akumulację kapitału. U nas to się nie udało, bo wojny/zabory/powstania i wszystkie tego konsekwencje. Druga sprawa to mentalność, tego się nie przeskoczy. Polacy najlepiej rozwijają się w walce, gdy mogą wygrywać (stąd rzutkość, przedsiębiorczość i umiejętność przystosowania się do ciężkich warunków, a jednocześnie gnuśnienie, wyradzanie się, brak solidarności i myślenia do przodu w warunkach stabilizacji i pokoju). Skandynawowie czasy wikingów porzucili już dawno temu. U nich ten eksperyment człowieka socjalistycznego (skandynawska wersja: "nowy Szwed") rozpoczęty bodajże w latach 50 i trwający o dziś, był posadowiony na zupełnie innym gruncie. Zauważ choćby takie fakty: na ich ląd jakoś specjalnie nikt się nie pchał, ich nie kolonizował. A u nas położenie między heartlandem a seelandem, (czy jakoś tak, piszę z pamięci wybaczcie) to kąsek, jaki chcieliby chapnąć wszyscy. Dalej, oni byli ukształtowani na wspólnotę, bo weź tu człeku przeżyj w takim zimnie bez wsparcia innych. To się wydają detale, ale one decydują, czy coś się powiedzie, czy nie. U nas się socjalistyczny eksperyment po prostu nie powiedzie. Człowiek socjalistyczny też się nie powiódł. Kolejna sprawa, gdzie przestaję pisać w czasie przeszłym. Socjalizm może istnieć albo wszędzie, albo nigdzie. Wiedział o tym i Lenin i Stalin. Czemu? Bo to system niewydolny, wrażliwy, delikatny, słaby i nieodporny. Do Szwecji, która z uwagi na zasiłki i ten chwalony przez Ciebie system powiedzmy solidarności społecznej, ciągną hordy emigrantów, a Szwedzi, wykastrowani politpoprawnością nie są w stanie im się przeciwstawić. Nikt nie jest w stanie udźwignąć ekonomicznie leserów w takiej ilości, w jakiej pojawili się w Szwecji. Więc widzimy tam dogorywanie tej cywilizacji i przeżeranie kapitału i społecznego i materialnego. Szwecja, jako "socjalistyczny raj" nie przetrwa. Zmieni się albo upadnie. W każdym razie się zmieni. 3. "Ja myslę, ze jak człowiekowi umiejętnie pomóc, w tym finansowo tez, to wielu się wyciągnie. " Tak, jak najbardziej, ale trzeba to robić mądrze, dając wędkę, a nie ryby. 4. "U nas naprawdę dla wielu ludzi nie ma możliwości, obojętnie co byscie nie pisali. Jakby u nas były możliwości, to by nie wyjechały z kraju 2 mln ludzi.." Oczywiście, że tak! Porównuje się często do krajów zachodnich nasz system podatkowy. Tylko jeśli się spojrzy na siłę nabywczą pieniądza to się okazuje, że zabrać komuś 5.000 z 10.000 zł ma inny skutek ekonomiczny niż zabranie 800 z 2.000 zł. Bo ten pierwszy żyje całkiem nieźle, a ten 2gi wegetuje mimo, iż ten pierwszy ma podatek wyższy i % i kwotowo. Mamy zniszczony biznes, brak skumulowanego kapitału, żeby biznes rozkręcić, dlatego jesteśmy kolonizowani i drenowani jak kraje 3go świata (z dóbr naturalnych ale i kapitału ludzkiego). 5. "Ludzie nie mają może ochoty pracować za 600 zł, wola pewny zasiłek o podobnej kwocie, i co dziwnego, ze się boja dojezdzac do pracy daleko za np. minimalną, jak trzeba opłacić dojazdy i jeszcze dzieci często dac do złobka czy przedszkola.. " Pełna zgoda i zrozumienie. W tym kontekście siedzenie na zasiłku jest po prostu rozsądne. 6. "Ja tam nie wierze, ze ludzie na serio wola mieszkac w kilka osób w kontenerze 24 metry, albo rodzic dziecko rok po roku. Myslę, ze kazda nawet najprostsza osoba w gruncie rzeczy marzy o poprawie zycia, kto by chciał chodzic całe zycie bezzębny i żeby starczało tylko na chleb, i wóde? " Oj, żebyś się nie zdziwił(a). Czemuś głupi?Bo biedny! Czemuś biedny? Bo głupi! To jest właśnie ugruntowanie patologii przez ten nie inny styl życia. Czasem jakiś Judym albo inna Siłaczka wyciągnie z takiego bagienka młodego człowieka, który przerwie ten łańcuch, ale to raczej wyjątek niż reguła, szczególnie, że wartości, które epatują z TV w ogóle do tego nie zachęcają (ważna jest kasa i to łatwa kasa, umiejętności to rzecz wtórna, trzeba się umieć sprzedać, a nie coś sobą reprezentować). Umówmy się, patologia była od zawsze, ale kiedyś to po prostu wymierała, bo nikt jej nie wspierał. Ktoś nie pracował - nie miał na życie, zapijał się na śmierć, dzieciaki mu wymierały z głodu, albo szły na służbę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim cudem patologia mogła wymierać i jednocześnie być od zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A pewnie, że się nie chcieli wynieść. Eksmisja się udała po latach (oczywiście do nowiutkiego lokalu socjalnego). Ale demolka trwała od dawna. x Widzisz, Ty podałaś skrajny przykład (samobójstwo) to i ja dorzuciłam takiż. x Problemem jest to, że nas jako społeczeństwo i państwo okradziono. Przecież zakłady, które sprzedawano za 1 zł były budowane za pieniądze wpłacane do ZUSu. Więc teraz ani zakładów (które dawały utrzymanie ludziom), ani ich majątku, ani pieniędzy w tej tykającej bombie (ZUSie). Nie da się zebrać kapitału bez 1. pracy, 2. czasu. Dlatego jesteśmy teraz w czarnej.... A jakby tego było mało, to jesteśmy otoczeniu silniejszymi krajami, gdzie jeszcze trochę tego kapitału, a przez to siły zostało. Niestety w tej sytuacji to trzeba nam mądrych polityków (zasuńmy zasłonę milczenia...), roboty i czasu. Są regiony PL, które podźwignęły się z biedy właśnie dzięki pracy uzyskanej za granicą. Tą drogą kroczyły kiedyś Chiny, tylko, że my mieliśmy lepszy punkt startu. Jest pewna szansa, że emigranci osłabią zachód i wydrenują go z wielopokoleniowej spuścizny (kapitału), ale przy tej ****awce ciężko powiedzieć, jakie to będzie miało dla nas skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak samo jak wady genetyczne. Jak mogą być od zawsze, skoro w ich wyniku się umiera? Otóż przez patologię rozumiem np. chłopa - pijaka, lesera, zwykłego lenia. Głupota była i będzie. On zbierał tylko co posiał. Nie pracował - nie miał jedzenia. Umierał. Za jakiś czas we wsi pojawiał się nowy leser. Kończył tak samo. Niby ludzie znają historię o mrówce i koniku polnym, ale czym innym jest wiedza, czym innym praktyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem w skrócie bo dużo sie dzis naprodukowałam: dla mnie Korwin to komediant, a nie polityk, dajcie spokój- monarchia, pozbawienie kobiet praw wyborczych, niedawanie zadnych zasiłków... takie pomysły to były super- ale na myslenie rodem z 19 wieku... Wiesz po co przede wszystkim sa zasiłki? Żeby wspomóc biednych ludzi- oczywiście ze tak, ale druga dla wielu jeszcze wazniejsza sprawa- żeby nie dostać w ryja na ulicy, mówiąc brutalnie. Jakby się polikwidowało nagle w ogóle zasiłki, to efektem byłaby taka przestępczość, ze bez eskorty policji nie dałoby się pewnie wyjść na ulice, a kradzieże w sklepach takie, że by zywnosc na kartki rozwoziło wojsko. Nie sądzę, żeby w dawnych czasach patologia wymierała, oni sobie radzili dobrze, napadając i kradnąc. W owej Szwecji co ma bogaty socjal to wiele posterunków policji jest czynna do np. 16, jak u nas urzędy, jest tam tak spokojnie. I tam ludzie się jakos w meneli wszyscy nie przemienili. A pisząc - socjalizm nie mam absolutnie na myśli PRL-u, Marksa czy Engelsa, ale po prostu kapitalizm, tyle ze nie jak jest obecnie w Polsce- kompletnie dziki, ale w łagodnej formie, tzn państwo opiekuńcze, jak SZwecja.. W Polsce po komunie doszło do b dużego rozwarstwienia społecznego na bogatych i biednych, bogaci się bogaca coraz bardziej, a biedni biednieją, i zadaniem państwa jest to kontrolować, i to nie oznacza oczywiscie, ze mamy zarabiać po równo. ugruntowanie patologii przez styl zycia, może i tak, ale czasem warto zadziałac zanim się to ugruntuje, mi chodziło o to, ze każdy przynajmniej na początku ma marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. " gość dziś Odpowiem w skrócie bo dużo sie dzis naprodukowałam: dla mnie Korwin to komediant, a nie polityk," Pisałam - polityk beznadziejny. Ideolog świetny. 2. "dajcie spokój- monarchia," Przecież to podstawowy ustrój świata, co w nim dziwnego (oprócz tego, że ostatnio w ramach eksperymentu pt. demokracja nie jest obecny w większości krajów europejskich)? 3. "pozbawienie kobiet praw wyborczych," Szczerze? Po kiego licha mi te prawa wyborcze, jeśli mam wybierać między dżumą a cholerą? Nie są mi potrzebne i uważam, że fajnie, jakby co poniektórzy ich też nie mieli (w sumie ta głupia większość). 4. "niedawanie zadnych zasiłków... takie pomysły to były super- ale na myslenie rodem z 19 wieku... Wiesz po co przede wszystkim sa zasiłki? Żeby wspomóc biednych ludzi- oczywiście ze tak, ale druga dla wielu jeszcze wazniejsza sprawa- żeby nie dostać w ryja na ulicy, mówiąc brutalnie. Jakby się polikwidowało nagle w ogóle zasiłki, to efektem byłaby taka przestępczość, ze bez eskorty policji nie dałoby się pewnie wyjść na ulice, a kradzieże w sklepach takie, że by zywnosc na kartki rozwoziło wojsko." Ważny argument. Stąd lepiej, żeby a) było jak najmniej osób uzależnionych od zasiłków (a zwiększanie zasiłków raczej takiego efektu nie daje), b) jak najwięcej ludzi mogło utrzymać się samemu, co przy naszym systemie prawnym jest czasem niemożliwe (przede wszystkim błąd pierworodny i kardynalny - obłożenie podatkiem pracy!!!). 5. "Nie sądzę, żeby w dawnych czasach patologia wymierała, oni sobie radzili dobrze, napadając i kradnąc." A teraz to tak sobie nie dorabiają? W sumie przy śmiesznych karach i braku kary ostatecznej, to ja im się nawet nie dziwię. 6. "W owej Szwecji co ma bogaty socjal to wiele posterunków policji jest czynna do np. 16, jak u nas urzędy, jest tam tak spokojnie. I tam ludzie się jakos w meneli wszyscy nie przemienili." Pisałam o Szwecji - inni ludzie, inna spuścizna, inna kultura. Poczekajmy parę lat, zobaczymy "nową ultra multi-kulti Szwecję". 7. "A pisząc - socjalizm nie mam absolutnie na myśli PRL-u, Marksa czy Engelsa, ale po prostu kapitalizm, tyle ze nie jak jest obecnie w Polsce- kompletnie dziki, ale w łagodnej formie, tzn państwo opiekuńcze, jak SZwecja.. " Khm, socjalistyczny kapitalizm to połączenie jak więcej sucha woda czy miękki lód. Rozumiem, co miałaś na myśli, ale Ty widzisz to, co jest teraz, ale nie widzisz skutków w przyszłości. Wolno nam pomyśleć i powiedzieć, że wielkość USA została zbudowana na krwi, pocie i harówce osadników. Gdybyś opisywała to, co widzisz będąc w tamtych czasach, to napisałabyś, że jest tragicznie, że kapitalizm to najgorszy z ustrojów, że patologia bez zasiłków kradnie i morduje (i ma swoje specjalności - napady na dyliżans, banki, morderstwa na zlecenie itp.). Prawda? Tak jest i ze Szwecją. Ile ten socjalizm trwa lat? 200-300? ZSRR też troszkę potrwał. BTW. Wiesz jak potwornie bezbronni są Szwedzi wobec imigrantów? Poczekaj z osądem parę lat. Jak to mawiali kiedyś: "quid quid agis, prudenter agas, et respice finem" (jak nie przekręciłam). Poczekaj parę lat... 8. "W Polsce po komunie doszło do b dużego rozwarstwienia społecznego na bogatych i biednych, bogaci się bogaca coraz bardziej, a biedni biednieją, " Tak, ale nie przez kapitalizm, tylko przez kapitalizm kompradorski (poczytaj, posłuchaj), czyli de facto zaprzeczenie kapitalizmu, gdzie każdy ma w sumie ten sam start i może dorobić się siłą własnych rąk i umysłu. Żyjemy w patologicznym systemie, ale skali jego patologii nawet nie widzimy... 9."i zadaniem państwa jest to kontrolować, i to nie oznacza oczywiscie, ze mamy zarabiać po równo." A czemu państwo ma to kontrolować?! Co ma do tego państwo? Państwo może zadbać o prawo, uczciwą grę, ale jak tak naprawdę wyobrażasz sobie tę kontrolę państwa? To teraz państwo kontroluje (żeby uprzywilejowani zarabiali więcej). 10. "ugruntowanie patologii przez styl zycia, może i tak, ale czasem warto zadziałac zanim się to ugruntuje, mi chodziło o to, ze każdy przynajmniej na początku ma marzenia " Tak, i o ile ma szanse, dobry przykład (Judymowie) i kopniaka w zadek żeby się z patologii wyrwać. Wiesz kiedy się to gruntuje? W okresie niemowlęctwa, dziecięctwa i młodości (uczenie przez naśladownictwo i obserwacje). Więc jednym sposobem, żeby się nie ugruntowało, jest odebranie patologii dzieci. Posunęłabyś się do takiego postulatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to czytam to mi smutno, ze ja moje dzieciństwo spędzilam w świetlicy albo u koleżanek albo u dziadkow,bo rodzice pracowali,a nie układali ze mną puzzli :-( czuje się gorsza od dzieci ze szlachetnej paczki,im rodzice poświęcają cały czas. Czemu wszyscy rodzice tak nie postępują? Cały naród powinien być na zasiłku i prosić o paczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×