Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

PAŹDZIERNIKÓWKI 2017

Polecane posty

Dziewczyny dziś o 16:10 przyszadł na świat moj synek Filip :) Dostał 10 pkt apgar, waży 3450 i mierzy 57 cm. Dzidziuś i ja czujemy się świetnie i jestem maga szcześliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarbosia
Lupilupa!! wielkie gratulacje!! :) :) czyli jednak wrześniowy maluszek. Jak się zaczęło? Jak poród? ciężki? Duży synio, waży i mierzy tyle co ja gdy się urodziłam :) ależ Ci zazdroszczę :))) uściski! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Gratulacje :-* ja czuje ze urodze w pazdzierniku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasana
Lupilpa, ogromne gratulacje! Ściskam Cię serdecznie i pięknego macierzyństwa życzę, zdrówka dla Filipa i Ciebie! Jak będziesz w stanie, to napisz coś więcej! A ja stwierdziłam, a nie sprawdzam nic na cafe, bo w weekendy dziewczyny nic nie piszą, a tu niespodzianka :) Skarbosia, a co do lewatywy, to ja z kolei słyszałam, że teraz już się nie proponuje lewatywy, jedynie sama możesz o to poprosić, jak chcesz. Ale może co szpital, to inny obyczaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie bo ja osobiście nie chciałabym mieć lewatywy hehe :P jakoś mnie to przeraża :P dziś byłam na ktg, cisza i spokój wszystko dobrze nic sie nie dzieje :D jejku ja też już chce rodzić he, te ostatnie tygodnie dłużą się... chciałabym żeby w przyszłym lub kolejnym tyg się coś ruszyło, boję się, porodu po terminie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupilupa
Dziewczynki z Filipkiem dziś wyszliśmy do domu. Maluszek jest bardzo grzeczny, śpi i je :) Mało płacze, jedynie kwęka, jego głośny płacz słyszałam tylko podczas narodzin. Sam poród wspominać będę bardzo dobrze, miałam super położną, która żartowała i odwracała uwagę od bólu. Z resztą sam ból też do wytrzymania. Zaczęło się od sączenia wód płodowych, w czwartek. W piątek przed południem pojechałam do szpitala. Po ktg i badaniu, zostałam zakwalifikowana do porodu i przeszłam na trakt porodowy. Tam miałam zrobiona lewatywe (można się nie zgodzić, ale po co? chcecie rodzić i wypróżniać się jednoczeście? W trakcie skurczy partych tego się nie powstrzyma). Ponad to lewatywa przyśpiesza poród i wiadomo, że dzidek się niczym przypadkiem nie zarazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figimigi
Lupilupa serdeczne gratulacje!!!!!!!! Świetna wiadomość! A jednak mimo moich problemów z szyjką to Ty rozpakowałaś nasz worek z prezentami!!! Jeszcze raz gratuluję i zdrowia dla Was!! Ja nadal w dwupaku a dzisiaj mam termin porodu według OM. Byłam rano na kontrolnym ktg w szpitalu, na szczęście wszystko wyszło ok. na następne ktg mam się zgłosić w środę, później w piątek i od piątku już codziennie... Jak nie urodzę to w przyszłą środę będą mi wywoływać poród. Chciałabym uniknąć wywołania porodu dlatego mam nadzieję, że córa się wyrobi w te 9 dni sama z siebie :) Zresztą na to ktg też nie chce mi się jeździć, bo mega kolejki, do tego muszę taxą jeździć, więc to też już generuje bezsensowne koszta i nerwy których mogłabym uniknąć już rodząc :) No ale mimo skakania na piłce, mega dużej dawce ruchu moja córa nie kwapi się do wyjścia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Gratulacje świeżo upieczonej mamie ;) Mam nadzieje ze Twoja cora zacznie rwać sie na swiat i urodzi sie bez wywoływania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lupilupa, a kroplowki nie mialas ? ogolnie od przyjecia do porodu dlugo ci zeszlo? Ja coraz bardziej sie denerwuje :P tak bardzo chce juz urodzic bo jest mega ciezko... Figimigi, ja juz myslalam, ze urodzilas :) ehh faktycznie z tym ktg, to jest troche zamieszania, ja w tym tyg pojade raz, jesli nic sie nie ruszy. Łudze sie, ze moze zacznie sie wczesniej tak jak zapewnial moj lekarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi nie dziwie się Wam, że już chciałybyście urodzić, miałam to samo :) Najgorsze te ostatnie tygodnie, kiedy jest już maga ciężko i niewygodnie w niemal każdej pozycji. Skarbosia ja miałam wywoływaną akcje porodową, z powodu sączących się wód. Ok 13:30 dostałam kroplówkę z oksytocyną na skurcze, które nie pojawiły się od razu. Przez 30 min leżałam pod ktg i nic się nie działo. O 14stej lekarka przebiła mi pęcherz z wodami, w momencie jak odeszły wszystkie pojawiły się pierwsze lekkie skurcze, ale były częste co 1 min. Ok 14:30 poszłam skakać na piłkę i trwało to ok 45 min. Zeszłam jak skurcze stały się bolesne. Wróciłam na łóżko porodowe, znów ktg i badanie rozwarcia, było 5 cm. Położna zaleciła zastrzyk, działający rozluźniająco na mięśnie macicy. O 15:40 zostałam ukłuta w udo. Zastrzyk zaczynał działać 15 min po podaniu. O 16 było już pełne rozwarcie i pojawiły się bóle parte, w trzech skurczach mały pojawił się na świecie. Zostałam niewiele nacięta, mam tylko 4 szwy. Nacięcie nic nie boli, a skraca akcje, bo zaraz po nim urodził się mój synuś. Szycia też nic nie czuć. Po porodzie jeszcze 2 godz leży się na trakcie porodowym na obserwacji, a potem przewożą na sale. Działają jeszcze środki przeciwbólowe na krocze, więc wiele osób w tym czasie wstaje i idzie się umyć. Rozpierała mnie radość i energia. Tak jest do teraz jak tylko spojrze na moją pociechę, a bólu już nie pamiętam :-) Wiem tylko, że dużo to przyjemniejsze niż okres rekonwalestencji po cesarce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli urodzilas w 40 tc? Dzięki, trochę rozjaśniłaś mi sytuację :)) Ja dziś w nocy chyba z 6x wstawałam na siku, no po prostu co przysnęłam, parcie na pęcherz. Lupilupa, a jak z karmieniem? Maluszek grzecznie ssie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodziłam początkiem 40 tc (39tc + 1d). Małego karmie piersią i dokarmiam mm. Do dziś nie miałam jeszcze zbyt wiele pokarmu, ale przystawiałam go do piersi, żeby pobudzić laktacje. Po karmieniu jak widziałam, że wisiał np 30 min na cycu i dalej był niespokojny dawałam mu jeszcze mm. Dziś rano wstałam i zobaczyłam, że piersi mam cięzkie i nabrzmiałe, nakarmiłam Felipe i zasnął, bez stękania o więcej :-) Jedyne co mnie męczy w związku z karmieniem to dieta, a dokładnie konieczność unikania czekolady, mam taką ochote na słodycze, że aż mnie trzęsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, Lupilupa, jak wspaniale, że masz już maleństwo przy sobie. I z tego co opisujesz, poród nie taki straszny, nawet z oksycotyną. W ogóle jakoś szybciutko Ci poszło :)A dlaczego trzeba unikać czekolady? Ja słyszałam, że można wszystko jeść, tylko ostrożnie i sprawdzać reakcje maluszka na różne pokarmy. Figimigi, trzymamy teraz za Ciebie kciuki, żeby poród gładko poszedł! Ja właśnie też myślałam, że wolałabym nie mieć lewatywy... jakieś to dla mnie dziwne. Ale teraz to się muszę jednak zastanowić, zresztą, wyjdzie w praniu :) A ja się czuję dobrze, też już z niecierpliwością czekam terminu, ale nie dlatego, że mi ciężko, czy coś, tylko tak po prostu. Wczoraj byłam chyba ze trzy godziny na grzybach, to potem faktycznie na wieczór zaczął mnie mega boleć brzuch, ale przeszło po paru minutach i już się nie powtórzyło. Staram się codziennie ruszać na jakiś spacer, żeby Daria się nie zasiedziała, ale naprawdę nie czuję, żeby coś się u mnie miało zbliżać. W piątek idę do ginekologa, jestem ciekawa, co mi powie. O porodzie jakoś wciąż nie myślę ze stresem, pewnie się z tym obudzę, jak już będę jechać na porodówkę :D Lupilupa, a jeszcze mam małe pytanko, miałaś po porodzie problem z załatwianiem bądź wypróżnianiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam 3 razy i nikt nawet nie wspominal o lewatywie, a przy porodzie kupy nigdy nie zrobilam cha cha. Pozatym co ma kupa matki do zarazenia czyms dzidziusia jakas bzdura, tu bardziej chodzi o stres dziecka jaki przechodzi podczas porodu i o to zeby to dziecko nie zrobilo pierwszej kupki tzw smolki bendac jeszcze w brzuszku u mamy bo to dopiero maga byc problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lavja
Jeśli jest w jelicie treść czyli kupa, to na pewno zrobiłaś, tylko nie czulas. Lupilupa gratulacje! Ja tez nie mogę już się doczekać....mój mały już ma ponad 4 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to wieczorami jestem taka obolała, że masakra. Kręgosłup boli mnie okropnie, żebra od ruchów małej i w pachwinach... końcówka jest zdecydowanie najgorsza przynajmniej dla mnie, bo ogólnie cała ciąża bez większych dolegliwości. Ja mam wizytę w poniedziałek (09.10) ale jeszcze przed wizytą wybiore się na ktg... na spacery nie mam zbytnio energii, chyba już wolę sprzątanie w domu hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż to w ogóle boi się porodu, ale mówi, że z jednej strony nie może się doczekać, bo już ma dość mojego ciągłego zrzędzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow Lavja to masz wielkiego synka :-) Jak zamierzasz rodzic naturalnie czy przez cc? Jak maluszek przekroczy 4500g to chyba z automatu kierują na cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavja, jak dawno Cię tu nie było :) Ale Ci urósł ten bobas w brzuszku :D Wszystkie coraz bardziej się zbliżamy do tego magicznego momentu! No, Lupilupa już ma za sobą. Skarbosia, Tobie jeszcze dwa tygodnie do terminu! A jak się sprawdzą słowa lekarza, to nawet mniej :) Jej, mój mąż to w ogóle się niczym nie przejmuje :P Ja staram się w nim wzbudzić czasem delikatny stresik, np. pytam, czy się nie będzie bał wykąpać, a on, że nie :D O porodzie to chyba w ogóle nie myśli, że to może być coś strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja dziś miałam wizytę u gina i teraz już mam chodzić co tydzień. Lekarz powiedział, że szyjka jest miękka, ale jeszcze wszystko pozamykane, więc mała się nie spieszy, ale mam być gotowa w każdej chwili :D Mam pytanie: w czym planujecie rodzić? Ja się zastanawiałam nad jakimś dużym T - shirtem, np. męża, ale z drugiej strony jeszcze myślę, że przecież tuż po porodzie kładą dziecko skóra do skóry, to lepiej, jakby to była rozpinana koszula... Mam dwie koszule, co sobie kupiłam, ale to raczej na "po porodzie", takie bardziej do karmienia, nie chcę ich niszczyć :P Lupilupa - jak tam życie z maluszkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) u mnie bez zmian :) jesteśmy w dwupaku nadal, czuję się ok tylko boli mnie trochę w pachwinach... :/ ciągle sobie wizualizuję w głowie jak moja mała będzie wyglądać ...:) pod koniec listopada mamy chrzciny mojej szwagierki córeczki, mam nadzieję, że uda nam się być ;) Ja to nawet nie wiem w czym będę rodzić spakowane mam dwie koszule, ale to też raczej do karmienia, szkoda mi ich na poród ;) myślę, że w szpitalu jakąś dadzą, jeśli nie, spakuję swoją starą jeszcze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasana
Ja się jeszcze nie spakowałam do szpitala, ale jutro chyba to zrobię :) Dziś byliśmy z mężem w końcu w szpitalu, w którym chcę rodzić sobie obejrzeć. Spoko, wszystko fajnie, ale sobie pomyślałam - o kurczę, za dwa tygodnie jakoś tu przyjadę i już nie tak na lajciku!!! Wczoraj mi chyba odszedł czop, to zobaczymy teraz jak długo będę czekać na poród. Ponoć można kilka dni, a niektóre dziewczyny to rodzą i miesiąc po wypadnięciu czopa. Skarbosia, ja też tak sądzę, że będę rodzić w terminie, jak nie po. Mam ochotę na parę dni wcześniej :D A Figimigi to myślę, że już urodziła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlabka
Hej, ja tez jeszcze w dwupaku:) termin mam za 9 dni, ale tez juz bym chciala, zeby bylo po wszystkim juz;) torby spakowane, lozeczko zlozone i czekamy... Cos czuje, ze porod blisko, nie poznaje swojego ciala przes ostatnie dni... nie mam sily, pachwiny i plecy bola, twarz jakby spuchnieta, skarpetek nie jestem w stanie czasem zalozyc! Och, juz sie nie moge doczekac jak dojde do siebie!;) Jesli chodzi o koszule do szpitala, to tez kupilam 3 rozpinane, no i jedna przeznacze na porod. Na szczescie nie byly drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarbosia
Mnie dziś okropnie boli w pachwinach, ledwo chodzę, energii brak totalnie :P Lasana, a czop mialas podbarwiony krwią? Mi też coś odchodzi, białego pod żółty, nie wiem czy to ten czop? he nie znam się. Moja mama mówi, że jej nie odchodził żaden czop, wody chlust szpital i rodziła :) a wasze maluszki aktywne cały czas? u mnie bez zmian, szczególnie wieczorem, daje ostro w żebra :P no i w pęcherz..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlabka
Skarbosia, moj maly szaleje caly czas! Po nocy budze sie wrecz obolala, pewnie kopie w nocy tez;) moj maly w ogole jest chyba jakos ulozony blisko brzucha, wiec w pecherz czy inne wnetrznosci mnie nie kopie, ale brzuch mi skacze caly czas! A to nozka jakas wyjdzie z boku, a to pupa sie wypnie i mam taki nierowny brzuch, albo skoczy, ze az widac! Zadna z moich kolezanek tak nie miala jaka ja... Jejku, jak to dziecie wyjdzie, tzn przejdzie przez ten kanal rodny??!! A dziewczyny, przypomnijcie mi, wy zamierzacir rodzic naturalnie BEZ znieczulenia zewnatrz-oponowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się nie znam, ale tak sądzę, że to było to. Jakoś tak przez dwa dni takie żółtawe niteczki mi się pojawiały na bieliźnie, coś zupełnie innego niż zawsze, aż trzeciego dnia nagle cały ogrom tego :D więc stwierdziłam, że to musi być czop. A potem jeszcze przez dwa dni ze dwa razy w dużo mniejszej ilości się pojawiło. A teraz już czyściutko :P Ale nie było podbarwione krwią. Moja mała też aktywna, co prawda bardziej jak u Mlabki, raczej bezboleśnie, za to brzuch się wygina na wszystkie strony :P Ja tak myślę, żeby naturalnie, bez tego znieczulenia, ale co to będzie to nie wiem. U mnie w szpitalu, jak anestezjolog będzie to nie ma problemu ze znieczuleniem podobno. A są też jakieś inne środki. Heh, ja ciągle się łudzę, że u mnie poród przebiegnie bezproblemowo i to znieczulenie nie będzie mi potrzebne. Ale jak poród będzie okropny, to pewno przy drugim dziecku już nie będę taka mądra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie ma zzo aby gaz rozweselajacy, wiec rodzę bez żadnych znieczuleń :) ja też się łudzę, że nie będzie tak źle, a czy będzie tak czy siak, chcę żeby to się już zaczęło.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×