Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po slubie musze zamieszkać z teściami...czy wg was jest się czego bać??

Polecane posty

Gość gość
Wiec zastanow sie jeszcze raz zanim wladujesz sie w bagno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zamieszkałabym ZNOWU z teściami. Uciekliśmy z mężem z domu od nich i wynajmujemy, bo niby ładnie - pięknie, ale na dłuższą metę nie da się. Czemu wpakowaliście kasę w remont? Nie życzę Ci źle ale to twoja najgorsza decyzja w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że jest się czego bać ja jestem tego przykładem mieszkanie z teściami to koszmar masakra horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plusy są takie że nie będziesz zupełnie sama z dzieckiem, w razie choroby wyjścia do lekarza itp zawsze będzie teściowa pod reka... Może akurat będzie fajnie ale pewnie przekonasz się na własnej skórze... Tłumaczenie się z każdego wyjścia, a czemu taka firanka a nie inna a czemu jasny obrus, a ten kolor kanapy jest brzydki, powinnaś to i to i tak wkoło... Najgorsze że swoim rodzicom powiesz bez ceregieli co myślisz a teściowej nie wypada tym bardziej że nie będziesz u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko teraz zalujesz. Skoro nie ma odwrotu już to nie myśl tyle i się nie zastanawiaj. Tak jak myslalam, kazdy teraz ci bedzie odradzał to. Ale co to zmieni skoro i tak nigdzie indziej nie zamieszkasz? Staraj się utrzymywać dobre stosunki z nimi ale też nie dawaj wejsc sobie na glowe i tyle. Wczesniej mogłaś o tym pomyśleć a jak już kasa wladowana i nie ma szans na inne miejsce to się pogodz z tym i tyle. Może akurat nie będzie tak zle. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PO JAKĄ CHOLERĘ ładowaliście kasę w remont mieszkania, które ZNAJDUJE SIĘ nad teściami?? To najgorsze co mogliscie zrobić, dziewczyno gdzie ty oczy miałaś?? Ja ci gwarantuję, że wynajmowanie mieszkania jest o niebo lepsze niż mieszkanie z teściami. Nie, nie i jeszcze raz nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam teściową na dole i co z tego ? kiedyś miałam 40 stopni gorączki i nie przyszła i nie zajęła się moim dzieckiem żebym mogła się położyć ostatnio mialam też jelitówkę i latałam co trochę do kibla i nie przyszła pomóc ale od mojego męża to wymaga - ma być parobkiem mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie obraza to z pomocy przy dziecku zadnej . u nas tesciowa obrazona i nie odzywa sie nawet do dzieci. Opowiada ze tamtej (czyli moje) dzieciory nie do wytrzymania sa. Koszmar. Wszedzie dzieci ciagamy ze soba. Nigdy jeszcze mi nie przypilnowala dzieci a juz duze sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autoko nie chce Cie martwic ale jestes na przegranej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu bym nie zamieszkala z tesciami. Jestem w koncowce ciąży, oni zapowiedzieli swoj przyjazd mimo ze meza mialo nie byc. No ok spoko, dzień wczesniej sprzatalam, dokladnie, bo ta jedza zaglada w kazdy zakamarek. Plecy mnie bolaly strasznie, nie miałam już sily no ale ok. Przygotowałam się, zrobilam też proste ciasto. Siedzimy sobie a ta nagle : "tam w rogu jest pajęczyna i pająk na niej wisi. Nie sprzątasz?" k***a myślałam że ją walne... Mam wrażenie ze tylko szuka jakichs moich potkniec żeby pokazać je mężowi. Jak bylismy na święta to gadala że ja teraz grubsza niż mąż. Do męża mi brakuje, przez ciążę przytylam 8 kg, mam maly brzuch i tylko ten brzuch. No i jak myslicie co by bylo z naszym malzenstwem gdybysmy mieszkali z nią? Ehhh nie chce nawet o tym myśleć. No ale każda sytuacja jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja mialam rotawirusa 5dni po porodzie i przylazla to powiedziala " spadam zeby sie nie zarazic,bo jutro mamy impreze i wstyd by bylo sie porzygac i posrac tak jak ty" od urodzenia dziecka nie rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.06 masz 100% racji. Taki układ nigdy się nie sprawdzi, powtarzam NIGDY, nawet jak na początku jest znośnie to prędzej czy później p.ierd.olnie z wielkim hukiem. Piszę z autopsji. Sama różnica pokoleń robi swoje, teściowie zaczną się starzeć, chorować, będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłopoty dopiero się zaczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze raz ja autorka. ja nie partycypowalam w koszty tego remontu.mąz to za swoje pieniądze zrobil jeszcze jak byl kawalerem.na razie nie dolozylam zlotówki tam i to tez mnie martwi ,ze tesciowa to mi wypomni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko oczywiście że ci wypomni, teściowe jak trzeba to wynajdą wydarzenia sprzed miliona lat byle tylko dokopać synowej. Tak już jest i dziwne że tego nie przewidziałaś. Uciekaj dziewczyno bo będzie tylko gorzej, a jak pojawi się dziecko to skończysz jak ja - z depresją, myślami samobójczymi i złamanym życiem. Aha, i rozwodem, bo po tych wszystkich gierkach kochanej "mamusi" nie mogłam już patrzeć na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No raczej ze ci to wyrzygaja. Nie ma innej opcji. Jak dla mnie juz masz przejeb...na start

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie roznnica pokolen robi swoje. Swoim rodzicom powiesz np jak cos nie bedzie Ci sie podobalo chociazby w sposobie w jakim proboja Ci pomagac w opiece nad malymi dziecmi ale tesciom juz sie bedziesz smiala. A rozniece w wychowaniu sa ogromne wiesz mi. Mam male dziecko i z moja matka chociazby sie poklocialm o karminie karmilam malego do 2 lat piesia i bardzo dobrze przybieral. A moja matka ze ja glodze na bank dziecko ze powinnam mu butelke dac (kamila mnie butelka 3 razy dziennie do 6 roku zycia-to byl moj glowny posilek mniemam ze z lenistwa ale jedyna nie byla)- pokolenie rocznkow 50 jest naprawde ograniczne jesli chodzi o wychowanie dzieci. Matka mnie bila pasem za oceny w zyciu bym tego nie zrobila swojemu dziecku. Ona uwaza ze dobrze robila i przez takie wlasnie jej wchowanie nie mam z nia kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja tez mam swoj dom rodzinny w którym zainwestowalam w piętro i tez moge powiedziec tesciowej ,że jak jej cos nie pasuje to maz niech sie przeprowadzi do mojego domu ,a do pracy bedzie dojezdzac i tyle.Wtedy mąz bedzie na moim ,ale moja mama i tata mu nie wypomną tego bo to ludzie anioły.zero wtrącania się w nasze zycie itd..on to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko nie dolozylas sie do remontu?? Juz na starcie przypna Ci latke pasozyta i utrzymanki. Mam nadzieje ze swoje pieniadze bedzie miec na macierzysnkim, ze pracowalas. Bo jak nie to obgadaja Cie niezle "nasz synus lafirynde sobie wzial i musi tak ciezko na nia tyrac stac go bylo na bardziej zaradana dziewczyne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem na macierzynskim i pracowalam wczesniej normalnie na umowe o prace.Mam dobry zawód ,ale niestety musze znalezc cos w Warszawie bo to tam teraz mieszkamy u męza w domu ,a ja swoją prace musze zostawic bo nie dam rady dojezdzac tak daleko do swej miejscowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeraza mnie to, co piszecie. Czy to znaczy ze wyszlyscie za naz za syna jakich strasznych ludzi, skoro tak kraczecie? Przeciez to oni wychowali tego, któregoscie same wybrały, wiec - najlepszego. Maja byc nachalnymi potworami? Owszem, mieszkanie z tesciami bywa krepujące, zreszta dla obu stron, dla tesciów to tez nie sa miody, prawdopodobnie woleliby nie mieszkac z synowa, ale skoro sie na to godza, widac sa do niej dobrze nastawieni- co trzeba przyjąc za dobra monetę. Takie mieszkanie ma tez dobre strony - wiecej luzu przy malym dziecku, dla dzieci tez duzy plus, jesli maja kontakt z dziadkami. Dziadkowie z kolei czuja sie potrzebni. Poza tym zawsze jest pomoc w razie np choroby czy kłopotów. Jesli ludzie sa porzadni ( a czemu zakladac z gór, ze nie) mozna sobie ułozyc zycie tak, zeby sobie wzajemnie nie wchodzic w droge, szanowac prywatnosc, wierzcie,ze kulturalni ludzie to potrafią, a czy wychodzice za maz za synów jakiejs hołoty? Jeli ktos jest tolerancyjny, bezkonfliktowy, z poczuciem humoru i dystansem do siebie - zawsze sie dogada! Mam taka sytuacje w rodzinie- tesciowie na dole, młodzi na górze, synowa z tesciowa w wielkiej przyjazni, pomagaja siobie, kazda ma przy tym swoje zycie - a dzieci maja tam naprawde raj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jesli tylko cos bedziedzie chcieli jeszcze dokonczyc w domu to pewnie tesciowie beda drozyli temat zeby sie dowiedziec czy to poszlo z Twoich pieniedzy bo w koncu przyszlas sobie do niech mieszkac "na gotowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 dorosłe kobiety nigdy się nie dogadają na terytorium jednej z nich , czyli teściowej . Nigdy też nie wyprosisz z pokoju teściowej słowami , chce spokoju to mój dom proszę wyjść . Bo bardziej niż pewne jest , że powie , że to nie jest Twój dom . Ty będziesz sfrustrowana i teściowa tez . A to prowadzi do konfliktów a później do rozwodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to moze zaproponuj mężowi, żebyście najpierw zamieszkali u twoich rodziców, a dopiero jak znajdziesz nową pracę przeprowadzili sie do warszawy (najlepiej do własnego/wynajmowanego mieszkania). Nie chcę cię straszyć, ale poki co wygląda to tak, ze na własne zyczenie skazujesz się na siedzenie w nieswoim domu (bo na bank nigdy nie poczujesz się tam jak u siebie), z tesciową i małym dzieckiem na głowie, bez pracy, niedługo również i bez własnych pieniędzy. Przemyśl to, ja na twoim miejscu nabawiłabym się depresji juz po tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden666
Też mam zamieszkać od października z teściami, niby bardzo fajni więc chyba nie mam się czego obawiać, a jednak wolałbym na swoje. Zeby kupić mieszkanie musiałbym wziac 100 tys. kredytu. Za dużo jak dla mnie, na razie jednak pozostaje wiec zamieszkać u kogoś. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:31 wiesz co to co piszesz to bajki niestety tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wielu znajomych co bylo w takiej sytuacji niestety ich malzenstwa albo skonczyly sie rozwodem albo poszli mieszkac na wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden666
Wynajmowanie to też nie dobry pomysł, co miesiąc wyrzuci się duże pieniądze a i tak to nigdy wasze nie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takijeden666
Może nie będzie tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam z teściami i było okropnie. Wtrącanie we wszystko, kontrola .. Jakby mogli to by decydowali kiedy mamy się kochać.. Wytrzymałam 3 miesiące.. Najgorsze w moim życiu .. Nie wspominając o tym jak buntowali męża , że jestem złą żoną , że nie tak gotuje, że wszystko robie nie tak.. Teraz mieszkamy sami i mamy święty spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×