Gość gość Napisano Luty 4, 2017 Trzeba być na wzór matki Teresy z Kalkuty, bo ona była bezinteresowna. Wychodziła bowiem do ludzi zepchniętych na margines i poważnie chorych, takich, którzy budzili obrzydzenie i opiekowała się nimi. Każdy z nas jest powołany do świętości, która polega na tym, by kochać bezinteresownie x ty cały czas się obracasz wyraźnie w sferze czysto materialnej, i rozumujesz na zasadzie, ze jak ktoś nie dostaje za swoje dobre uczynki pieniędzy to działa bezinteresownie. Podejrzewam, ze jej jak i wielu ludziom którzy pomagają nie za pieniądze, na zasadzie wolontariatu, to pomaganie sprawiało radość, czuła się potrzebna, kochana, itp. I to była jej nagroda, ale dostawała cos za to, i to znacznie większego niż pieniądze. Całkiem dobry interes, tyle ze nie pod względem materialnym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 Matka Teresa akurat byla okrutnym babskiem, bo mimo ze kase dostawala to nie dawala ludziom srodkow p/bolowych wyznajac zasade ze cierpienie uszlachetnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 A komu dawałoby radość zbliżyć się do człowieka cuchnącego i zawszonego? Jej też na pewno było trudno. A po drugie: idąc Twoim rozumowaniem, że jej dawało to radość, to autorka tematu też powinna iść w ślady Matki Teresy, kochając i zajmując się swoim dzieckiem z RADOŚCIĄ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 To niech k***a odda dzieciaka, a nie pieprzy w bambus jaka to jest pokrzywdzona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 dziś Zgadzam się z tym w pełni. Tak będzie lepiej dla tego dziecka i dla niej samej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 A komu dawałoby radość zbliżyć się do człowieka cuchnącego i zawszonego? Jej też na pewno było trudno. A po drugie: idąc Twoim rozumowaniem, że jej dawało to radość, to autorka tematu też powinna iść w ślady Matki Teresy, kochając i zajmując się swoim dzieckiem z RADOŚCIĄ X gŁupia jesteś, to i głupio rozumujesz... :( ja tez pomagałam jako wolontariusz przy hipoterapii, w niskich temperaturach, rece grabiały, nogi bolały od chodzenia, ale dzieci się uśmiechały, czułam się potrzebna, do tego poznałam fajne koleżanki Ale nie robiłam tego 20 h na dobę, no i jak już było tysiąc razy mówione, tamto dziecko nic nie odwzajemnia, tylko jeszcze gryzie po rękach i wyje, i ona jest z tym nieustannie, i pewnie jeszcze ją niezle dołuje swiadomosc, ze może ja to czekac do końca usranego zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 Jak mozna własne dziecko wyzywać od niekumatych warzyw i od gnoi... A do tych wszystkich wielkich feministek broniących autorkę; jesteście tak zalosne ze o jeezuuuu. Najezdzacie na kobiety które są innego zdania niz wy i to w jeszcze bardziej wulgarny sposób niż autorka na swoje dziecko. Widać ciągnie swoj do swego. Wasze dziecko tez wyzywacie od gnoi i debilow? Poczekajcie aż sie do was dupa odwrócą glupie stare torby Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 To ty jesteś głupia i głupio rozumujesz! Nawet jeżeli nie jest w stanie zajmować się tym dzieckiem, to niech go odda, ale nie ma prawa go nienawidzić i wyzywać od najgorszych! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 4, 2017 23:30 Dokładnie :) Ale widzę że autorki juz nie ma... Wstyd? Za to są jej adwokaci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Autorki pewnie nie ma bo pewnie zajmuje się swoim dzieckiem, nie masz mózgu, że się nie domyślasz czemu jej nie ma? Jak była w pracy to mogła napisać bo w pracy ma więcej luzu niż w domu gdzie dziecko jej wyje, rozwala, niszczy, gryzie i nie pozwala nawet na to by się wyspać. Kiedy autorka miała pisać? Kiedy dziecko smaruję gównem kanapę czy gdy rozwala wszystkie rzeczy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Jesli czujesz ze mozesz dziecku zrobic krzywde, albo moze juz nim popychasz z bezsilnosci, moze bijesz.. to lepiej oddaj, zeby nie zwariowac. Ale zanim oddasz, sprobuj codziennie przez.miesiac mowic mu po 100 razy ze je kochasz, przytulaj nawet na sile, caluj od stop do glow, codziennie caluj po 1000 razy, nawet na sile, mowiac ze kochasz , masuj cale cialko , jakbys sie zegnala, jakby.to byly ostatnie pocalunki, ostatni dotyk, rob tak 100 razy na dzien przez miesiac..zobaczysz.. usmiechnie sie.. stanie sie Cud.. Ps. Mam autystyczna corke. Po wielu miesiacach takiego traktowania jak opisalam ona sie zmienia..przychodzi sie przytulic, patrzy w oczy, usmiecha sie.. nie mowi..ale ja kocham.. Nie oceniam Cie, ale prosze pomysl, oddam za miesiac..a przez miesiac zasypuj miloscia, nawet jesli jej nie czujesz, graj ta milosc, jak najlepsza aktorka, a jak poczujesz malutka iskierke ,rozniec ja. Tylko Milosc dziala Cuda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 To dziecko i tak nie ma świadomości Oddaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Ja jednego nie rozumiem, dlaczego ludzie usiłują te dzieci przytulać na siłe, skoro one maja tę nadwrazliwosc, i zapewne dotyk jest dla nich b traumatyczny? Im to przecież jest niepotrzebne, przynajmniej do czasu az choć częściowo z tego wyjda, a taka matka co przytula bo ona ma ochote, to chyba skończona egoistka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Ja tam cię autorko rozumiem. Większość pewnie nie ma zielonego pojęcia jak wygląda codzienność z takim dzieckiem a bedzie prawić swoje mądrości, a tymczasem sytuacja takiej matki jest bardzo cieżka i najczęściej nie ma ona żadnego wsparcia a powinna jakieś mieć bo zwariuje i ty już wariujesz, ale powiem ci że złe forum wybrałaś bo tu matki nie mają takich problemów, powinnaś szukać wsparcia na forach dla matek dzieci autystycznych, bo tam będą wiedzieć przez co przechodzisz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Prawda autorko, tu nikt cie nie zrozumie, nie zrozumie przez co przechodzisz. Dobrze tu ktoś napisał, że dla tych "idealnych" mamusiek największym problemem jest na jaki kolor pomalować paznokcie... Ale wymądrzać i umoralniać potrafią. Oto idealny przykład mało inteligentnych kretynek... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Ta dyskusja zrobiła się ideologiczna, a mało kto już chyba myśli jak tej rodzinie pomóc. Oddać - ok., ale proste to nie jest, na miejsce w DPS się czeka, jest drogie, adopcja rzadko kiedy jest możliwa. Może ktoś z doradzających poda namiar, gdzie wystarczy po prostu zaprowadzić autystę??? Wychowywać -ok, ale skoro widzisz sama, że sobie po prostu nie radzisz, co jest zrozumiałe i nikt nie ma prawa cię potępiać - szukaj pomocy. Korzystasz z SUO? Pocieszenie jest takie, że u autystów ok. 7-8 roku życia, a nawet później może jeszcze przyjąć przełom, on może zacząć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Ja wam mogę podać numer do dobrego psychiatry zamiast namiary na ośrodek glupie krowy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 gość wczoraj - tylko pamiętaj, że nie każdy może być matką teresą, do tego, czy ona była aż taka idealna, bo dostając tyle pieniędzy kazała ludziom cierpieć ból, nie dawała im żadnych leków przeciwbólowych tłumacząc, że widocznie jak chorują to tak Pan Bóg chciał, a ona biedaczka chorując korzystała z tych dobrodziejstw leczenia bólu ".....Kontrowersyjny raport naukowców z Kanady Naukowcy z Kanady opublikują raport dotyczący błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. Jak w nim dowodzą, pomimo dostępu do wielkich pieniędzy, błogosławiona nie troszczyła się o biednych i chorych w należyty sposób. Autorzy podkreślają, że Matka Teresa dostrzegała piękno w cierpieniu i zachęcała chorych raczej do modlitwy, aniżeli do leczenia...." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Nie czytałam wszystkich stron, ale wstrząsnął mną Twój wpis. Bardzo Ci współczuję, szkoda mi też strasznie Twojego dziecka. Nie wiem co Ci poradzić, sama musisz zdecydować. Życzę Ci, abyś odzyskała wolę życia, a jednak żeby jakimś cudem ułożyło Ci się z dzieckiem. Domyślam się, że jesteś u kresu sił, i dlatego myślisz, że Ci na nim nie zależy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 To twoje dziecko. Walcz o nie. Staraj się o terapie,logopede.psychologa. Pływanie na basenie,spaxery na swiezym powietrzu. Będzie lepiej, tylko walcz o swoje dziecko. Jak ma ataki. to najlepiej wziąć na ręce i przytulić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 17:33- spacery,basen?:)))) Czy ty kiedus widzialas albo przebywalas z autystykiem tak nisko funkcjonujacym jak syn autorki?:)Piszesz o spacerku itp. Wlasnie tacy laicy tu sie najbardziej wymadrzaja nie majac najmniejszego pojecia o tym co to jest autyzm. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Jesten mamą autystyka i wiem co pisze. Takiego dziecka trzeba bardziej pilnowac, ale wlaśnie spacery i basen dobrze wpływają na takie dziecko. Mój były mąż nie wytrzymał problemow i nas opuścił. W niczym nie pomaga i się dzieckiem nie interesuje. Ale nie wyobrażam sobie pisać tak jak autorka, że nienawidzę swojego dziecka, bo ja mojego autystyka bardzo kocham. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Do autorki Weź to swoje dziecko na ręce,przytul, uśmiechnij się do niego. Idźcie na spacer w ładne miejsce i nie wstydz się, gdy zacznie krzyczeć i ludzie zaczną się za wami oglądać. Próbuj uc zyć go mówić, jesteś jego matką. I co z tego,że zrobił bałagan? Nie umiesz sprzątać??? Chyba ty jesteś bardziej chora od niego, jeżeli własnego dziecka nienawidzisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Z ciężkim artysta ciężko pójść na spacer w ładne miejsce, bo zanim do niego dojdzie to zacznie się drzeć w nieboglosy, bić i szarpać, bo to burzy jego porządek. Dziecko ma 3lata. To jeszcze nic. Poczekaj aż będzie miał 20- o ile dozyjesz. Ciekawa jestem czy te wszystkie mamusie poleczki będą również pisząc o przytulaniu głaskaniu itd jak syn autorki za 17lat napadnie na mia, jej dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 "Z ciężkim artysta ciężko pójść na spacer w ładne miejsce, bo zanim do niego dojdzie to zacznie się drzeć w nieboglosy, bić i szarpać, bo to burzy jego porządek" Jakos w przedszkolach panie chodzą z chorymi dzieci na spacery . W moim chodzą do lasu który jest 20 min od przedszkola . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 W łaśnie jak dziecko ma 3 lata, to są duże szanse na zmiany. I trzeba robić wszystko aby pomoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Autorko jeśli mąż może posiedzieć nawet dzień z dzieckiem to zostaw go pod jego opieka a ty jedz do rodziców czy koleżanek i najzwyczajniej odpocznij i zapomnij choć na dzień o tym wszystkim. Wiem jeden dzień to nic ale i wtedy się przekonasz czy możesz bez nich żyć itd będzie łatwiej Ci podjąć decyzję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Autorko jeśli mąż może posiedzieć nawet dzień z dzieckiem to zostaw go pod jego opieka a ty jedz do rodziców czy koleżanek i najzwyczajniej odpocznij i zapomnij choć na dzień o tym wszystkim. Wiem jeden dzień to nic ale i wtedy się przekonasz czy możesz bez nich żyć itd będzie łatwiej Ci podjąć decyzję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2017 Autorko jeśli mąż może posiedzieć nawet dzień z dzieckiem to zostaw go pod jego opieka a ty jedz do rodziców czy koleżanek i najzwyczajniej odpocznij i zapomnij choć na dzień o tym wszystkim. Wiem jeden dzień to nic ale i wtedy się przekonasz czy możesz bez nich żyć itd będzie łatwiej Ci podjąć decyzję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach