Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaka jest najbardziej podła rzecz, którą uczyniliście jako dzieci?

Polecane posty

Gość Amertil
Wydrukowałem wójkowi fałszywe numery Lotto, że niby wygrał szóstkę. Prawie dostał ze szczęścia zawału, od razu zadzwonił i powiedział szefowi, że odchodzi, zaprosił na wódkę sąsiadów. Przy wódce wyszło na jaw, że wcale nie wygrał. Że złości dał mi ceglą w głowe, potem siedział za to, a ja do dziś mam problemy z mówieniem i mam ren te z powodu upośledzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarrek
W latach 80tych miałem 9 lat to dla żartu wyplułem hostię w kościele. Dostałem za to w twarz od księdza a od ojca wpierrdol życia (końcówką pasa i metalową rurką). Przez miesiąc nie chodziłem do szkoły tak byłem pobity :( Dziś nie mam o to żalu. Przynajmniej wiem że dobrze mnie wychowali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schabina
Mama była w ciąży a ja miałam 12 lat i bardzo NIE chciałam brata ani siostry. Ciągle robiłam coś aby mama poroniła - skakałam jej na brzuch i robiłam gorsze rzeczy. Ostatecznie urodziła siostrzyczkę. Dzisiaj razem się z tego śmiejemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udawanie ataku wyrostka żeby nie iść do szkoły w wieku 11 lat. Tutaj nie ma sposobu, żeby całkowicie wykluczyć symulację, więc lekarze uznali, że jeśli tak bardzo mnie tu boli, to musi być wyrostek i na wszelki wypadek wzięli mnie na stół, żeby go wyciąć. Tydzień w szpitalu i kolejne dwa na zwolnieniu, cud miód. Nie pomyślałem tylko, że rodzice faktycznie najedzą się strachu i teraz jest mi za to głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli przez udawanie miałaś operację? :D I nie przyznawałaś się do ostatniej chwili, że to było symulowanie? Toś się wkopała na własne życzenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadłam z roweru, potem jeszcze upadek na rolkach i okropnie się potłukłam. Pełno siniaków, a rodzice myśleli, że to w-f w szkole, bo koleżanka wcisnęła im ciemnotę, że nauczycielka wymaga rzeczy niemożliwych i takie są efekty. Chcieliśmy, żeby ją wywalili , więc wszystkie siniaki i urazy szły na jej konto. Dałam się wkręcić, żeby nie mieć wrogów wśród koleżanek, kłamałam jak one. To była szkoła prywatna, rodzice płacili czesne, więc dyrektorka spełniała ich wymagania w obawie, że przeniosą dzieci do konkurencji. Do dziś mi głupio, że w tym uczestniczyłam. Nie przedłużyli jej chyba umowy, bo od września dali nową nauczycielkę. Tej się koleżanki nie czepiały. Dawała dobre oceny i miała gdzieś, czy jakaś ofiara przeskoczy przez skrzynie albo zrobi przewrót w tył do rozkroku ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewno, nie chciało się panienkom na wuefie pocić i paznokietków łamać, to wypierdzieliły nauczyciela :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nidy nie skrzywdizłam zweirzaka ani owada.W przeciwienstwie do was bylam normlanym dzieckiem.:P Podłe rzeczy....byłam dwulicową fałśzywą dziewczyną. Czesto zdradzałam sekrety przyjaciolek,obgadywanie za plecami,wywalekanie czyish sekretów...to byla norma.Smiałam sie za plecmai (nawet z tych najlepszych przyjaciolek).Knulam intrygi,spiski...takie ze glowa mała.:) skłocalam inne dziewczyny...ale zawsze wychodzilam na to ze to ja jestem ta dobra i swięta.:) Kablowałam zawsze do mamy ze moj brat cos zepsuł. nigdu nie dohowałam serretu. zawsze jak mnie przyjaciolka prosiła o rade ,to ZAWSZE jej doradzałam celowo jak najgorzej,aktorkso wymyslajac tysiac argumentów ze mam racje.I zawsze wygrywałam. Pierdzialam w klasie i zawsze zrzucałam wine na chlopaków. Napisałam list milosny do pewnego faceta ,bardzo glupi i podpisałam imieniem koelzanki.Ta dziewczyna miala przesrane 3 lata.CHłoapak ją wysmiewał 3 lata na korytarzu a ona nie wiedziala o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, dzieciaki w czwartej klasie podstawówki to jeszcze nie pannice z tipsami. Napisałam, bo takie smarkule byłyśmy, a już intrygantki i knuły ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było do gościa z 15:28, dzieci są sprytniejsze niż się wydaje i potrafią manipulować naiwnymi dorosłymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze że my też tacy byliśmy jako dzieci, ale teraz się jakoś o tym nie pamięta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wraz z kuzynami zrzuciłam z ósmego pętra napełniony wodą worek foliowy,spadł na samochód sąsiada i wgniótł karoserię :o Może to nie podłe, ale głupie i wszyscy mieliśmy potem przeje***ne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie męczyłam zwierząt, ale sporo dzieciaków tak robiło. Kiedyś w piwnicy okociła się kotka. Razem z koleżankami chodziłyśmy do niej i ją dokarmiałyśmy. Kilka dni później przed blokiem znalazłyśmy jej jej małe - jakieś dzieciaki poprzecinały je na pół... Innym razem moja mama wydzierała się na dzieci sąsiadów bo usiłowały zakopać żywcem kota w piaskownicy. Matka tych dzieciaków usłyszała awanturę i kazała im wypuścić zwierzaka bo... pewnie ma pchły. To że chciały go zabić kompletnie jej nie ruszało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Znecałam sie nad malymi zwierzetami typu owady, rozrywałam na pol itd. -bez powodu zmyslilam rodzicom, ze wujek mnie wyrzucil z mojego pokoju ( a byl u nas w gosciach), co nie bylo prawda, - nastraszylysmy z koleżanką taka mniejsza dziewczynkę, że nasz sasiad moze ja zabic, - zabralysmy dla zartu kubez z kasą bezdomnemu żebrakowi, - jako juz nastolatki w gimnazjum lubilysmy ubierac mini spodniczki i wyprzedzac malzenstwa w cantrum handlowym uśmiechając się do mężów- to moze nie bylo bardzo podle, ale smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×