Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Gość KarolinaNova
Kurcze okropne te krwotoki. Mysle, ze przemeczenie tez ma na to wplyw. Mojemu mezowi leciala krew z nosa, kiedy non stop byl w pracy, w ciagu dnia i czesc nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w domu. Ok 8 przyjechało pogotowie, ale odmowili zabrania mnie, zatrzymali kwrotok (w zasadzie sam ustał po ok 30 minutach). Zostawili zalecenie badania krwi i tyle. Ok. 10 pojechałam do internisty i tam dostałam kolejnego, tamowanego w zabiegowym. Szybko na oddzial laryngologiczny i tam dopiero załozenie tamponady na 48h... Wypuscili mnie do dziecka, bo Mały nie chciał nic zjesc, bez lekow, z tym w nosie. Czuje sie masakrycznie... W sumie mialam 11 krwotokow. Nie mam pojecia od czego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, a mierzyli Ci ciśnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze masz polipa w nosie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mierzyli i za kazdym razem inne: 110/75, 150/110, 132/90... Dziewczyny, co zrobic, pokarmu jak na lekarstwo, a dziecko pluje butelką z mm. Przetrzymac? Szukac innego mleka? Zaufac naturze? Nie płacze, ale mam wrazenie ze jest niedojedzony... No i ja musze odpoczac, bo jak go karmie to leci mi krew po gardle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffBasia
Gość 1003 jeden pomiar był wysoki. Kurcze nie wiem co Ci poradzić ale jeśli widzisz związek z karmieniem a krwotokami to ja bym opuściła. Ja zawsze podczas karmienia mam wyższe ciśnienie ale nie aż tak i jestem na lekach. Może mąż Ci zmierzy podczas karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno hormony rozszerzaja naczynka krwionosne i to dlatego. Probuje cokolwiek odciagnac ale mam 40 ml w pol h, moze pomieszam z mm i podam ;( Jeszcze przyjechala moja babcia zobaczyc pierwszego prawnuka i uslyszalam ze dziecko małe (75 centyl waga, 90 wzrost), slabe bo sie nie obraca a do tego jeszcze glowke musze podtrzymywac, a to moja wina bo mam male piersi i slaby pokarm. Powiedzialam ze dziecko regularnie odwiedza pediatre i to lekarz decyduje czy jest ok, a nawet jak slabe, czy chore czy jakiekolwiek inne to MOJE I ODDAWAC NIE PLANUJE. I to wszystko jak karetka byla w drodze, zero zrozumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
1003 brak słów. Bardzo współczuje. :( Najgorsze pewnie, że dziecko jest jak barometr i jak mama się źle czuje to dziecko też. Nie chce nic doradzać, ale ja bym darowała i szukała mm, które zasmakuje. Szczęśliwa zdrowa mama, szczęśliwe dziecko. Chociaż mi też by sercę pękało. :( Trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Przykro mi, nie przejmuj się. Tylko Ty wiesz co jest najlepsze dla Jasia a nie żadna babcia czy prababcia. Moja babcia też myśli że pulchne = zdrowe. A ja wiem swoje:-) nie przejmuj się i uważaj na siebie. Pisz jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
1003 ja szukałabym innego mleka często w aptekach są dostępne takie małe próbki na jedno karmienie...szkoda kupować pączki jak nie będzie pic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1003, a jak odciągasz to nie ma krwotoku? Niech mąż Ci zmierzy ciśnienie jak odciągasz i jak karmisz. Jeśli chcesz walczyć to walcz, ale postaw sobie granicę. Szkoda żebyś padła walcząc za wszelką cenę. A może spróbuj na leżąco? Może podepnij do piersi cieniutką rureczkę (dren lub cewnik dla niemowląt) jej drugi koniec w buteleczce z mm i jak maluch będzie ssał pierś to będzie lecieć mm, a przy okazji pobudzi laktację, no i może coś podje jeśli widzisz, że jest głodny. Próbuj naturalne rzeczy obniżające ciśnienie, np. czosnek. Ale pamiętaj, że teraz już najważniejsze jest Twoje zdrowie! Może znajdziesz mm, które mu posmakuje, a spróbujesz kp jak już Twoj stan się poprawi. Jasio na pewno woli nie miec cycusia, a mieć zdrową i spokojną mamusię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje, dziewczyny. Mamy Bebilon Pepti, bo po zwykłym zrobił dzis 3 zielone kupy a dostał tylko te 40 ml. Nie chce sie zajechac. Jesli bedzie płakał to sprobujemy z tym mm. Dziekuje za wsparcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam tu sierpniowka :) powiem Ci tak nie ma sensu karmić za wszelką cenę ryzykując swoje zdrowie. Ja jeżeli miałabym przy kp takie dolegliwości które się powtarzają najzwyczajniej w świecie dałabym córce mm. A takie doradzanie żeby podać mm a jak się poprawi stan zdrowia dawać cyca nie ma sensu bo będziesz starała się podtrzymać laktację czy to laktatorem czy w inny sposób a maluszek przyzwyczai się do butli i później będziesz patrzeć na to w ten sposób że dziecko nie chce twojego cyca a ty się tylko będziesz niepotrzebnie męczyć. Daj mm bo i dziecko będzie najedzone a ty także będziesz spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze leciało przy karmieniu, to raczej wynik tego, ze to byla moja jedyna aktywnosc, nic wiecej nie robiłam przy dziecku, a tu nagle zmiana pozycji z lezacej, trzeba trzymac, pochylic głowe. Jak na razie noc ok, nawet pokarmu juz jest wiecej, bo slysze po połykaniu, ze kryzys przechodzi. Zaczynam bac sie wyciagania tej tamponady w srode, zakladanie bolało, a podobno zdejmowanie jest duzo gorsze. I mam nadzieje, ze nie chlusnie mi znow ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość1003 jak się czujesz? Ja wczoraj odebrałam wyniki przeciwciał i hormonów i o dziwo wszystkie na optymalnym poziomie. O dziwo bo wg USG tarczyca w zapaleniu i są mini guzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyżej to ja;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
O matko;-) ja czyli Baśka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, wiedziałam ze to Ty, taka zakręcona :) Dzis juz lepiej. W nocy awantura o cycka, maly zanosił sie przy butli, zjadł 5 ml, wiec dostał to czego chciał. Bylam teraz na badaniach krwi, jutro wyniki i mam nadzieje ze juz bedzie lepiej, tata ma wolne przez 3 dni to troche dojde do siebie :) Mysle ze to oslabienie pogrypowe, bo cisnienie mam w normie, skakalo na widok fartucha :) Dobrego dnia i dziekuje za wsparcie w trudnej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, bez urazy ale czy istnieje jakaś możliwość że jesteś w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Gość 1003 życzę Ci żeby wszystko przeszło, napewno tak będzie, może rzeczywiście to anemia, karmisz piersią, masz też problemy z jelitami jak dobrze pamiętam a przecież odporność jest w jelitach;-) do tego dochodzi przemęczenie. Wszystko się ułoży. Zastanawiam się co u fif. Dawno nie pisała. Fif, jeśli czasem zaglądasz na forum to skrobnij co u was słychać. Lucynko a co u Ciebie? Jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Dziękuję Basiu, że pytasz ;* bardzo mi miło! Samopoczucie? Staram się myśleć pozytywnie ;* Biegunki dopadają mnie dość często i to w nieodpowiednich momentach! Wczoraj miałam kulminację, bo doszły do tego straszne drgawki, aż nie mogłam mleka Misi przygotować i duszności! Podejrzewam, że to mogą też być nerwy... nieważne... wiem, że nie mam nikowo, kto mógłby przyjść choć na chwilę z pomocną dłonią, więc idę do przodu ;* wiem, że są istotki, którym jestem potrzebna! Cieszę się, że u Ciebie wyniki są dobre! Nie mogło być inaczej! Masz cudowną rodzinkę, potrzebują Ciebie - silnej, ciepłej i kochającej Mamy i żony! 1003 cieszę się, że i u Ciebie poprawa! Pamiętaj, że cokolwiek zdecydujesz, to robisz cały czas wszystko, by Twój Jaś wyrósł na zdrowego i silnego chlopczyka, a później mężczyznę! Ja poległam jeśli chodzi o kp, było ciężko się z tym pogodzić... płakałam jak podawałam butlę... ale Misia jest silna, dzielna i radosna! Popełniam błędy... może jest ich wiecej niż się spodziewałam i dojdzie ich jeszcze mnóstwo... ale miłości jej nie zabraknie! Staram się wykorzystać każdą chwilkę, w której nie śpi, żeby się czegoś nauczyła, poćwiczyła to co już umię ;* a magią jest wywołać na jej buzi uśmiech, więc jestem przy niej! Za 2 miesiące czeka nas podróż, mamy do pokonania 1350 km... jedziemy do domu, gdzie nie byliśmy od roku ;* aż mam ciarki z radości na samą myśl :D ale mam też duże obawy co do podróży z maleństwem... będzie miała wtedy 5 miesięcy... nie potrafię sobie tego wyobrazić... może w połowie 4 miesiąca spróbuje jej wprowadzać jakieś inne jedzonko, oprócz mleczka, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Lucynko, nerwicą Cię dopadła chyba. Pisz zawsze o swoich uczuciach, zobaczysz że będzie Ci lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucynko, ja odbieram Cie jako bardzo dobrze zorganizowana mamusie, radzisz sobie swietnie, Malutkiej niczego nie brakuje, a jestes sama. Ja bym nie dała sobie rady, ciagle musze prosic o pomoc w rodzinie. Jestes silna i dasz sobie rade :) A moze jest mozliwosc podzielenia podrozy? Czy Misia chetnie spi w samochodzie? Basiu, Ty jestes taka dobra duszyczką tego forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Dziękuję Wam Dziewczyny! :* Misia jak tylko samochód rusza, zamyka powoli oczy i zasypia ;) to chyba jedyny przypadek kiedy sama zaśnie ;* owszem moglibyśmy po drodze spać w jakimś hotelu, ale mamy jeszcze kota, który nie jest zachwycony nowymi miejscami... ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Pewnie myślicie, że jestem wariatką, że martwię się bardziej o kota... nie, on po prostu nie dałby nikomu odpocząć ;) potrafi wejść do wanny i płakać, bo nie zna miejsca i myśli, że się zgubił ;P Basiu nie wiem co mam myśleć... może to nerwica... myślałam nad tym... będę starała się zachowywać spokój ;) nerwy, niepokój i strach nie są dla nikogo dobre ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Lucynko, myślę że jesteś wspaniałą osobą a nie wariatką:-) masz zwierzątko i dbasz o tego kotka:-) to świadczy o tym że jesteś za niego odpowiedzialna, ja uwielbiam koty ale niestety mąż nie bardzo:o tzn, on lubi młode kotki a później go denerwują, a ja bym chętnie wytarmosiła pieszczocha:-) miałam pieska, kilka miesięcy temu uciekł mi na spacerze:-( nie wrócił i mimo poszukiwania nie odnalazł się. Był ślicznym kundelkiem mieszanym z Shi tzu i myślę że go ktoś zabrał poprostu. Moje dzieci do tej pory o niego pytają. Mówię im że się wyprowadził bo założył rodzinę:-( Dobrze Lucynko że myślisz o swoim kotku, bardzo dobrze to o Tobie świadczy. Gość 1003 dziękuję za miłe słowa:-) jak się dziś czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Dziękuję Basiu ;* skąd w Tobie tyle ciepła? ;* jak mam taką rasę kota, która zachowuje się trochę jak pies ;) oprócz spacerów :P Mam teraz takie problem/pytanie do Was wszystkich... nie wiem co robić... Misia miała szczepienie na rotawirusy tydzień temu i od tej pory: Boli ją strasznie brzyszek, zbierają jej się ciągle gazy, pomimo tego, że ciągle staram się je wyganiać, Ma śmierdzące bączki, mnóstwo Kopę robi normalnie, 1-2 dziennie Jest niespokojna przy jedzeniu: weźmie 2 łyki, wypluwa smoczek, płacze, po czym je znowu i tak w kółko Obficie ulewa, często się krztusi i brakuje jej powietrza Nie śpi spokojnie dłużej niż pół godz, budzi się z płaczem, podnoszę jej nóżki, puszcza bączki i śpi dalej, śpi z misiem z pestek wiśni Nie ma gorączki Jest oslabiona, jak kładę ją na brzuszku, to za chwilę opada jej główka, gdzie wcześniej nie miała z tym żadnego problemu... Daję jej sab simplex, pije herbatkę koperkową, kąpie ją, masuję brzuszek, kładę na brzuszku... nic nie pomaga, te gazy są nie do wygonienia... Widzę jak cierpi i płaczę... to jest nie do porównania z tymi kolkami, które miała od 2 tygodnia życia nieprzerwalnie do 3 miesiąca, a teraz to... napiszę dzisiaj do lekarza, a ten pewnie powie, że tak ma być... :/ czy może powiedzieć mu, żeby dał skierowanie do gastrologa...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna Misia:-( możesz poprosić o skierowanie, może da. Wiesz teraz panuje jakiś wirus, może to to? Choć raczej miałaby temperaturę. Gabrysia tak się zachowywała, zawsze był problem z brzuszkiem i jedzeniem, od początku mleko dawałam łyżeczką a jadła po troszeczku za to bardzo często. Ulewała tak samo. Trochę pomagał debridat. Powiem Ci że do tej pory nie wiadomo co to było ale fakt jest taki że moja myszka nienawidzi mleka, nie tknie go. Tak czy siak napewno wkrótce przejdzie, jak się rozszerza dietę to dzieci się uspokajają trochę, wiadomo że dochodzą nowe sprawy typu ząbki itp ale ten pierwszy rok mija błyskawicznie, niestety:-( potem za tym tęsknimy. Sama nie wiem kiedy minęły te lata gdy rodziłam starsze dzieci, dopiero co były takie jak Aluś, często oglądam album ze zdjęciami i zawsze mi się łezka zakręci w oku, wspominam to z nostalgią mimo że czasem miałam zapalkiw oczach to tęsknię bo to już nie wróci:-( Ach ale się rozpisałam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
I znowu się nie podpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×