Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 lata starań, jedno spotkanie z mokrym koncem, milczy

Polecane posty

Gość gość
Aha i jak facet wspomina ,ze ma jakies problemy to powinnas wtedy zapytac jakie, a nie go zbywac czy zmieniac temat, bo nie wiadomo czy to z Twojego powodu nie moze sie koncetrowac na pracy. Trzeba bylo zapytac : a co sie dzieje, masz teraz jakies probemy?", albo " to pewnie przez Twoja chora mame?" W ten sposob budujesz z nim wiez, a pomijajac te tematy jej unikasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy o mamie, rozmawialiśmy tez o jego pracy. Raczę mniemać że to jednak jakieś problemy sercowe . Bardzo nawet możliwe, że nie z mojego powodu, może z powodu jakiejś innej kobiety, ale tym bardziej nie zamierzam drążyć tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:58- a moim zdaniem trzeba bylo zapytac czy ma jakis problem, ktory go szczegolnie dreczy ;) wtedy tez moglabys predzej wyczuc czy to z powodu innej kobiety czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiedział mi w ciągu tych 40 min bardzo wiele na temat siebie, o pracy, prywatnie. Napomknalby wiec o problemach głębiej. A on to tak rzucał mimochodem jakby czekał, że będę drążyć temat. Dlatego specjalnie nie drążyłam. Tak naprawdę to jestem na niego wściekła, choć nie dałam po sobie nic poznać byłam sympatyczna, wesoła i przyjacielska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, w takim razie zapytam następnym razem, gdy będziemy rozmawiać - a to będzie prawdopodobnie znowu za tydzień lub 10 dni - jeżeli znowu napomknie o problemach, co to za problemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od B. Mysle ze czasem nas gubi bo myslimy jak kobiety (no bo niby jak mamy myslec..:-) ), ale jesli chodzi o twoja sytuacje z weekendem.. to nie ma sensu.. sama mu powiedzialas ze weekend odpada. Faceci sa naprawde prosci, wiec pewnie odebral to doslownie “weekend odpada”, wiec o to nie masz co sie na niego zloscic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dalej ja od B. Sama nie wiem co dalej bedzie i co dalej chce.. randka byla taka sobie, albo to ja spodziewalam sie po niej nie wiadomo czego. W sobote myslalam i myslalam o tym popijajac kalifirnijskie wino. W koncu napisalam mu teksta ze jestem niezadowolona jak zareagowal na jakas bzdure ktora powiedzialam. Przez godzine nie odpisal! Bylam po prostu wsciekla i gotowa zakonczyc ten zwiazek (nadmiar wina przyspieszyl ta decyzje..) a ze nie odpisal, to zadzwonilam. A ze nie odbieral to zadzwonilam z 10 razy. Az w koncu mi sie znudzilo i podzlam spac (przekladajac zerwanie na drugi dzien). 15 min pozniej zadzwonil, przerazony ze nie widzial mojego tekstu i nie slyszal telefonow bo byl w innej czesci domu. Powiedzialam mu co o nim mysle, i ze to wszystko nie ma sensu.. przerazil sie, naprawde sie przerazil ze to zakoncze. Blagal mnie o wybaczenie chociaz nie bardzo wiedzial o co mi chodzi.. mowil tylko jak bardzo mu na mnie zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Umowilismy sie na rozmowe na drugi dzien, ale gdy zadzwonil, nie moglam rozmawiac (wlasnie wybieralismy sie z mezem I jego rodzina do restauracji). Oddzwonilam po czterech godzinach (to przetrzymywanie w niepewnosci to madra rzecz:-) ). Alez on mnie przepraszal i zapewnial ze nic podobnego juz nigdy sie nie zdarzy. I jak jestem dla niego wazna:-) no i dzisiaj w pracy nie moglam od niego sie odczepic w moim biurze.. jemu chyba naprawde bardzo zalezy. Mysle ze jest bardzo zawiedziony tym ze jestem mezatka, ale jest jak jest I na razie tego nie mam zamiaru zmieniac (jemu powiedzialam ze mysle o odejsciu od meza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Moj B jest ode mnie starszy o 4lata, jest rozwiedziony... zostawil zone bo go zdradzala, a teraz sam wpakowal sie w romans z mezatka.. powiedzial mi kiedys ze to ostatnia rzecz o jaka by siebie podejrzewal.. A ta osoba ktora daje nam rady aby przekonac kochanka ze tylko w lozku on I nikt inny - wie co mowi:-) tak wlasnie zrobilam. No I jeszcze trzeba dodac ze nie tylko jedyny ale i najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz świetną sytuację! Wiesz, ze mu zależy i ze Cię chce. Jakże ja bym tak chciała... Ciekawa jestem bardzo, jak to sie rozwinie. Żal mi go troche, tak troszeczkę... czy jest przystojny? U mnie dalej zastój. Wydaje mi sie, ze mojemu M na mnie nie zależy. Rozmawiałamz kimś o nim ostatnio i zdaniem tej osoby on sie we mnie zakochał i broni sie przed pogrążeniem w beznadziejnym związku w ten sposób. Ale ta osoba go nie zna, widziała tylko jego zdjecia. Ale zna mnie. I twierdzi, ze on bedzie przeze mnie cierpieć. A ja mysle, ze on mnie po prostu olewa. To juz ponad miesiąc chyba, jak zaczęłam ten wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moge juz tak dłużej. Budzę sie codziennie rano z nadzieja, ze dzisiaj sie cos wydarzy, co nas zbliży. A częstotliwość naszych spotkań to tak raz na 10 dni, zawsze powód biznesowy, nawet delikatnie przeze mnie sprowokowany. Jestem psychicznym wrakiem. Ok, juz normalnie jem. Ale on nie wychodzi z moich mysli. Zaczęłam za nim zwyczajnie tęsknić. Moje życie, mój świat zmienił sie, odkąd on mnie po raz pierwszy przytuli. Składa sie z pragnienia, czekania, tęsknoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Nie powinnas zalowac B, powinnas zalowac mnie! B przewrocil moje poukladane zycie do gory nogami. Czasem jestem pewna ze mu zalezy a za chwile popadam zupelna skrajnisc i wcale nie wiem na ile mu zalezy. Chyba nie jest latwo byc kochankiem mezatki?? Jest latwo jak chodzi tylko o seks, ale jesli jest cos wiecej to wcale nie latwo. Dlatego mysle ze M zalezy na tobie. Gdyby to chodzilo tylko o seks, nie moglabys sie od niego odgonic. Kozystal by puki ci sie nie znudzi.. a on nic, tylko cie przetrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Mi by sie przydalo nie jesc przez pare tygodni... chetnie bym zrzucila z 10 lb... jestem w totalnej rozsypce. Czasem wariuje na jego punkcie, szczegolnie jak nie przyjdzie do mojego biura przez pare godzin potrzymac mnie za reke. A znow jak przychodzi za czesto mysle ze jestem gotowa juz to zakonczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Nie wiem czy B jest przystojny.. moj maz jest przystojny, a wlasciwie ladny, ma taka delikatna urode... jest 4 lata mlodszy ode mnie. B jest typowym samcem Alfa. Jest starszy ode mnie o 4 lata (te lata to prawda, nie sciema na kafe:-) ) . Nie jest tak przystojny jak moj maz, ale chyba nikt sie nigdy nad tym nie zastanawia. Gdy on wchodzi do pomiedzczenia, calkowicie wypelnia go soba. Jest tak stanowczy I pewny siebie. Wszyscy w tym pomiedzczeniu chca byc przez niego zauwazeni, rozmawiac z nim, poczoc ze ich zauwaza I docenia... czasem mysle ze wpadlam w ten wir I uruchomilam moja bron przetrwania.. zadzialalo. Moj twardy B mieknie w moich cienkich palcach jak wosk.. czasem.. a czasem jest znowu taki obcy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Dzisiaj pierwszy raz powiedzial cos, co sprawilo ze jak wyszedl to usmiechnelam sie do siebie.. powiadomil mnie dzisiaj ze nasza duza konkurencja z Kanady chce z nim rozmawiac w sprawie zatrudnienia go, i ze pojedzie tam na kilka dni w przyszlym miesiacu... zatkalo mnie bo nie spodziewalam sie tego, no I moj B ma tu rewelacyjna prace.. poza tym ja tu jestem..zapytalam “what do you mean you have interview!!??” . Powiedzial ze nie mysli ze wezmie ta prace, ale gdyby tak pomyslal, to “he makes sure” ze oni maja rowniez prace dla slicznej polki.. no nie mam zamiaru nigdzie wyjezdzac.. ale I tak fajnie ze mnie o tym powiadomil I ze mi to powiedzial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
No I moj maz.. chyba wyczowa ze cos jest nie tak (wracanie pozno z pracy, zostawanie u kolezanek w weekendy..) totalnie szaleje.. chce miec ze mna sex (nie moge..) , kwiaty trzy razy w tygodniu.. nie chce mi sie z nim nawet tozmawiac.. a tu przychodzi czas na nasze wakacje. Zazwyczaj w kwietniu wyjezdzamy na jakies tropikalne wyspy.. w tym roku troche przeciagnelam.. nie wiem jak powiedziec B ze wyjezdzam z mezem na wakacje.. nie wiem jak powiedziec mezowi ze moze tej wiosny nie pojedziemy na wakacje... nie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Jak ty radzisz sobie z mezem? Czy cos podejrzewa? Czy sie bardziej stara? Czy nie denerwuje cie coraz bardziej? A do M musisz byc bardziej stanowcza, on ci ucieka bo sie ciebie boi. Boi sie zaangazowania... moj B tez tak sie bal.. pamietam jak dwa miesiace temu, gdy sama nie wiedzialam co myslec, wyslalam do niego w piatek wieczorem tekst, ze jesli mu nie zalezy na mnie to... koniec tekstu... w poniedzialek nedtepny powiedzial mi ze nie mogl o tym texcie przestac myslec, i czy wiem ze moj text nie mial drogiej polowy. Powiedzualam ze wiem o tym. Wzruszylam ramionami I pozwolilam mu chodzic za soba przez pare dni. W czwartek wyslalam mu druga polowe “to musisz mi o tym powiedziec..”chyba sobie wyobrazasz ile mialam wyznan w ten piatek:-) czego i tobie wkrotce zycze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem smutna. M nie wychodzi mi z głowy. Nie odzywa się. Zadzwoniłam dzis do niego o 12tej pod pretekstem biznesowym, odbyliśmy krótką rozmowę. Powiedział, ze cos sprawdzi dla mnie i sie pózniej odezwie. Nie odezwał sie. Czy mi sie wymyka czy juz dawno ( po seksie dwa tygodnie temu, od tamtej pory nie widzieliśmy sie) odpuścił sobie mnie...nie wiem. Ja za nim tęsknie, jestem urażona. Nie wiem, co myslec. Gdybym tylko wiedziała, co jest powodem. No wiem, ze mu na mnie nie zależy. To wiem. Co moge zrobić? Jak moge być bardziej stanowcza? Jak zdziałać, aby kompletnie nie stracić w jego oczach? Z drugiej strony co mam do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mam zadzwonić i sie wprost z nim umówić? To mogłoby być dopiero w środę, bo wyjezdzam jutro na przedłużony weekend. Dodam, ze spotykam sie z moim innym adoratorem. Całowaliśmy sie itd. kilka dni temu, było interesująco. Skupił się calkowucie na mnie i mojej przyjemności i doprowadził mnie do orgazmu. Ale on mnie właściwie nie interesuje. Co ja mam zrobić, aby odzyskać zainteresowanie M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze jedyne, co moge zrobić, to sobie go odpuścić. Gdyby chciał, juz dawno znalazłby możliwość lub powód, aby mnie spotkac. Bardzo możliwe, ze sie w międzyczasie zakochał w kimś. Albo to taki gracz. Tak czy inaczej muszę go zapomnieć. Przestać o nim myslec. To takie durne, Co ja zu wypisuje. Bajdurzenie zakochanej nastolatki. Wiem, jakie to smieszne. Próbuję znaleźć powody, wymyślam wytłumaczenia. Poza tym od samego poczatku pytał mnie, wtedy po pierwszym całowania i innymi razy, czy wszystko w porządku i że ta sytuacja jest nie do zaakceptowania dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Wyglada ze wymyka ci sie. To nie dobrze, tracisz kontrole .. ja ci poradze co ja bym zrobila (ale kazdy facet jest inny, ja pokazalam B ze go lubie gdy bylam pewna ze on jest crazy..) ..na moje... teraz nie warto go przetrzymywac, juz to robilas.. w tym wypadku zrob na glupia licealistke.. powiedz (textnij jak mozesz) ze teskniesz jak cie przytulal...nie o seksie, jak cie przytulal .. nie wiem czemu , ale to dziala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gorszy problem (teraz),. Zlapalam gume na poczatku tygodnia w moim cadilaku .. normalna rzecz czasem.. zadzwonilam do meza (normalna rzecz, prawda?) Zadzwonil na towing , my nie zmieniamy open.. czulam ze powinnam powiedziec B..ale to nie byl jego problem.. myslalam ze nie bede tak pozno w pracy .. tak naprawde myslalam ze to nie jest jego problem!!! Pierwszy raz mielismy ciche dni.. :-) rano mialam tekst, dlaczego tak sie spozniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiedzialam o gumie...zrobil mi pierwszy raz awanture ze nie zadzwonilam (??) przeciez zadzwonilam - do meza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wszystko jasne! Twój B jest w Tobie szaleńczo zakochany. Jesteś naprawdę szczęściarą! Ja miałam wypadek 2 tygodnie temu..przez M. Głowa w chmurach, najechalam starej pani... u niej na szczęści prawie nic, u mnie dewastacja przodu... A mój mąż nawet samochodu nie chciał ogladnac... miał to w nosie ... twój problem powiedział. Wszystko wymyka mi sie spod kontroli. Mój M zadzwonił dzis do mnie o 4:40!!! Na szczęście miałam telefon na bezgłos. Pewnie niechcący mu sie nacisnelo, gdy wracał z jakiejś imprezy pijany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Odebralas ten telefon? Nie mysle ze nacisna przypadkiem, w koncu pewnie mial odwage.. nie wierze w przypadki. W sumie ja bym wolala zeby maz mnie olal gdy zlapalam gume. Wszystko byloby prostsze. A tak nie jest. Wyjezdzam na dlugi weekend z mezem i przyjaciolmi.. B jeszcze nie powiedzialam. Sama nie wiem czego chce.. na twoim miejscu dalabym odczuc M ze go lubie. On chyba cie lubi, tylko nie jest cie pewny. Moze mysli ze sie nim bawisz? Jak go lubisz, probuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on chce sie ożenić i miec dzieci. Ja nigdy nie chciałam i nie chce X Serio nie wiesz czemu sie nie odzywa. Weszlas w jakas chora relacje bez przyszlosci to co sie dziwisz. Serio wszystkie jestescie takie glupie. On nie chcial sie zakochac; nie bylo dotykania; potem chcialas pocalunku; skonczylo sie na jego wytrysku. To jakas chora wspolczesna zabawa w niepokazywanie swoich uczuc i chorych seksualnych zabawach w tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, Co u Was? Jak sytuacja? .miłość kwitnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja od B
Chyba nie bardzo kwitnie u mnie.. wczoraj powiadomilam B ze wyjezdzam na dlugi weekend z mezem (no a z kim niby mam jechac?). Powiedzial ze ok, ale jakos tak dziwnie..I nie bardzo rozmawiamy od wczoraj. Wczoraj nawet nie dostalam texta na dobranoc. Normalnie szczela focha. Pomysle o tym jak wroce z weekendu. Musze to dobrze przemyslec, widze juz dobrze ze B nie da sie przestawiac jak moj maz.. a to jest sporo warte w zyciu. Sama jestem ciekawa co u tej od M...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzien dobry! To ja, autorka. Ja wolałabym mężczyznę, który nie da sobą pomiatać, poważnie. U mnie taki niby zastój, nie zastój. Mojego M nie widziałam juz więcej od tamtego razu, kiedy po raz pierwszy mieliśmy prawdziwy seks. Wczoraj pisaliśmy chwile do siebie, ma dzisiaj do mnie zadzwonić, mamy sie tez spotkac ( w celach biznesowych). Napisał mi wczoraj, ze nie ma nikogo i ze nikt - żadna „przyjaciółka” nie jest planowana. Bo zapytałam, czy kogoś ma obecnie... A ja w międzyczasie miałam juz 5 randek z innym mężczyzna ( jest zabójczy!!!!), doszło jyz nawet do czegoś więcej, niż całowanie ( ale jeszcze nie było seksu). Musiałam sie z nim spotykać, bo tylko to pomagało mi troszeczkę zapomninac o M. Mój mąż wyjechał na długi pobyt za granice. Dobrze mi z tym... nie kontaktujemy sie. Nie wiem, co bedzie. Rozwód czy nie. Nie wiem. Ale dłużej juz nim nie moge tak żyć, jak dotychczas. Ciagle kłótnie, kika razy dziennie, brak szacunku, wyzwiska. Ja pracuje jak wariat, on to leń, o wszystko muszę prosić i błagać, robi mi potem, po 5 godzinach kłótni łaskę i w końcu cos tam robi, o co prosiłam. Koniec z tym. Dalej jestem zakochana w M. Dalej budzę sie codziennie z nadzieją, ze nowy dzien przyniesie wreszcie więcej rozeznania w sytuacji. Ale M to ciężki orzech do zgryzienia. Za to mój wielbiciel, nazwę go S, jest fantastyczny. Zabójczo przystojny, zabójczo inteligentny, bardzo podniecający i na dodatek gentleman w kazdym calu. To zupelnie inny kaliber mężczyzny. Bardzo bogaty, z wyższych sfer. Oczywiście nie planuje z nim niczego, a juz na pewno życia. Ale to taki miły przerywnik w moim smutnym życiu. Gdy wychodzimy gdzieś razem, zwracamy uwagę całego otoczenia. Widzę katem oka, jak sie za nami oglądają, jak o nas mówią, jak sobie nas pokazują. Kobiety wariują na puknijcie S. On wydziela jakies niesamowicie uwodzicielskie fluidy, ma aurę, która powala z nóg.... jest przy tym taki słodki..., ma świetne poczucie humoru, jestem na jakiejś innej fali, w jakimś innym świecie, gdy go spotykam..całe miasto wyglada inaczej, jakoś tak czarodziejsko...Przytrafia mi sie to pierwszy raz w życiu... to takie fajne. Podejrzewam, ze on jest uzalezniony od seksu i ma na pewno wiele kobiet obok mnie. Nie przeszkadza mi to kompletnie, nawet sie z tego cieszę, bo dzięki temu nie zafiksuje sie tylko na mnie. Tęsknie za M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×