Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego Polki są takie zimne, oschłe, prymitywne i generalnie brzydkie

Polecane posty

Gość Mało_stanowczy
Na podstawie czterech kobiet oceniasz połowę populacji, mało tego, na podstawie jednej oceniasz połowę kolejnej? Mam nadzieję, że na codzień nie zajmujesz się badaniami statystycznymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na podstawie czterech kobiet oceniasz połowę populacji, mało tego, na podstawie jednej oceniasz połowę kolejnej? x powiem wprost, zgubilem sie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak takie Polki są nie dobre to wyjedź do ukrainy złap syfa HIV a może Ci wtedy rozum do głowy przyjdzie małolacie i nie wrzucaj wszystkich Polek do jednego worka bo dostaniesz w pysk !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wstrzymywanie jest szkodliwe" x Ej, to nie na stałe, jedynie takie urozmaicenie od czasu do czasu, żeby później z czystym sumieniem zwolnić wszystkie hamulce i z siłą wodospadu dać się ponieść prozie forumowej...;) O, widzisz, już zaczynam!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może kolega tak sądzi bo ma powody. Ja mam 26 lat i spotykałem się tak dłużej z 10-11 Polkami i muszę powiedzieć szczerze, że 90% z nich była roszczeniowa. Twierdziły,że jak już chciałem się z nimi umówić, to się im należy to co najlepsze. Takie randkowanie to strasznie kosztowna sprawa. Któregoś dnia podliczyłem ile wydałem na te wszystkie wyjścia, wyjazdy, prezenciki i wyszło mi ponad 18 tys. zł. Obecnie jestem sam i długo nie zamierzam mieć partnerki, bo to jest po prostu nieopłacalne (ze względów finansowych) i jeszcze obciąża psychikę, bo trzeba wysłuchiwać narzekań, głupich historyjek o koleżaneczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mnie sprowokowałeś... Może coś o teorii strun, zgodnie z którą jesteśmy tylko hologramami, więc nasze postrzeganie świata oraz zmartwienia są w pewnym sensie wydumanym drganiem wszechświata... x Głównym założeniem teorii strun jest to, że istnieje jeden fundamentalny obiekt, którym jest jednowymiarowa „struna”, albo „otwarta” (mająca swobodne końce), albo „zamknięta” (jeśli końce są złączone). Struna taka może drgać na różne sposoby i różne rodzaje takich drgań (w pewnym „kwantowym” sensie), z dużej odległości (czyli pomijając rozmiary strun, które miałyby być niezmiernie małe), przejawiać by się miały jako różne znajome cząstki elementarne (fotony, elektrony, kwarki, grawitony, etc.). Pozwoliłoby to wyjaśnić w spójny sposób własności wielu cząstek elementarnych które znamy, i które jak dotąd wydają się dosyć przypadkowe (np. doskonale opisujący wiele zjawisk Model Standardowy zawiera ok. 20 cząstek elementarnych — nie wiemy jednak skąd taka ich liczba, dlaczego mają one takie a nie inne parametry, etc.). Rzeczywiście, w odpowiednim przybliżeniu, (kwantowe) drgania takich fundamentalnych strun odzwierciedlają własności znanych nam cząstek elementarnych. Np. najprostsze drgania strun otwartych zachowują się tak jak fotony lub gluony. Najprostsze drgania strun zamkniętych mają takie własności jak grawitony, które miałyby być kwantami pola grawitacyjnego i podstawowymi obiektami w teorii kwantowej grawitacji. Spójna teoria strun w istocie powinna być supersymetryczna (i bardziej dokładnie nazywana jest teorią superstrun); w takiej teorii w naturalny sposób pojawiają się stany o połówkowym spinie, mające (w pierwszym przybliżeniu) własności takie jak elektrony oraz kwarki. W związku z tym, istnienie różnych cząstek o takich — jakościowo — własnościach, jakie znamy z obserwacji przyrody, w bardzo zaskakujący sposób wynika z niezwykle prostego założenia, że wszystkie one są przejawem drgań jednego fundamentalnego obiektu, czyli właśnie struny. Jest to jeden z powodów, dla którego teoria strun oryginalnie zdobyła wielką popularność. M-teoria jest to pewne uogólnienie teorii strun, wymagające istnienia dodatkowego wymiaru. M.in. unifikuje ona fundamentalne struny z innymi podstawowymi obiektami z teorii strun, które zwane są D-branami. Podstawowym obiektem w M-teorii jest dwuwymiarowa membrana, która redukuje się do fundamentalnej struny w wyniku redukcji tego dodatkowego wymiaru. W ogólności, mówiąc o teorii strun, mamy na myśli całą klasę teorii, obejmującą zarówno supersymetryczną teorię strun, jak też M-teorię. Należy przy tym podkreślić, że teoria strun jest niezwykle konsystentna i generalnie cała jej struktura wynika ze wspomnianego wyżej założenia, czyli istnienia fundamentalnych strun. W szczególności wspomniane (również powyżej) D-brany są naturalnymi obiektami w tej teorii, wynikającymi z samej jej struktury, a nie jakimiś arbitralnymi dodatkami. Jest to widocznie właśnie z perspektywy M-teorii, gdzie różne rodzaje takich D-bran oraz fundamentalnych strun są „unifikowane” przez M-teoretyczne membrany. Samo rozróżnienie na teorię strun i M-teorię też nie jest właściwe, i nie powinno się odnosić do nich jako do niezależnych teorii — są one w zasadzie przejawem jednej najbardziej ogólnej teorii (o której najlepiej myśleć jako o M-teorii), a konkretne realizacje teorii strun które się rozważa (tzw. teorie strun typu I, IIA, IIB, etc.) są pewnymi szczególnymi przypadkami tej ogólnej teorii. Teoria (super)strun przewiduje także wymiar czasoprzestrzeni, co samo w sobie jest bardzo nietrywialnym stwierdzeniem. Zgodnie z tym przewidywaniem wymiar ten miałby wynosić 10 (a zatem przewidywany wymiar M-teorii to 11); jako że jak na razie obserwujemy tylko 4 wymiary czasoprzestrzeni (tzn. trójwymiarową przestrzeń plus czas), to przewidywane istnienie dodatkowych wymiarów jest jednym z powodów krytyki teorii strun. Z drugiej strony istnieją mechanizmy, które powodowałyby, że 6 (czy też 7) z tych wymiarów byłby dla nas niewidoczne — a przy tym te dodatkowe wymiary są np. źródłem niezwykłych związków teorii strun z matematyką, o których wspominamy poniżej; zatem istnienie tych dodatkowych wymiarów prowadzi do ciekawych wniosków, i automatyczne ignorowanie badań w tej dziedzinie tylko z tego powodu nie byłoby uzasadnione. Jak wspomnimy poniżej, z teorii strun wynikają także (bez żadnych szczególnych dodatkowych założeń) równania Ogólnej Teorii Względności i wiele innych zaskakujących przewidywań. M.in. z tych powodów teoria ta jest tak intrygująca i aktywnie badana. Jednym z nurtów badań w ramach teorii strun, i oryginalnie zapewne najważniejszym, była próba wyprowadzenia szczegółowych własności znanych nam cząstek elementarnych z teorii strun, i w szczególności wyprowadzenia z niej znanego nam Modelu Standardowego, przy jednoczesnym wytłumaczeniu, dlaczego dodatkowe wymiary powinny być dla nas „niewidoczne”. Próbowano (i wciąż się próbuje) pokazać, w jaki sposób otrzymać dokładnie taką samą ilość cząstek co w Modelu Standardowym, o takich właśnie masach, ładunkach, etc., jak znamy z obserwacji. Mimo że teoria strun jakościowo przewiduje istnienie takich właśnie cząstek, to jednak wyprowadzenie takich ich parametrów jak mierzymy w eksperymentach z jakiejś fundamentalnej zasady okazuje się bardzo trudne — i mimo początkowych nadziei, dotychczas się to nie udało. Jest to także powód krytyki teorii strun, który się czasem słyszy. Natomiast w ostatnich dwóch-trzech dekadach teoria strun niezwykle wyewoluowała, i w zasadzie sama nazwa „teoria strun” jest trochę myląca i nie odzwierciedla wszystkich związanych z tą teorią kierunków badań. Po pierwsze, jak wyżej wspomniano, teoria strun przewiduje istnienie (kwantowych) cząstek o własnościach fotonu, których zachowanie (w pierwszym przybliżeniu) opisuje tzw. kwantowa teoria pola (z cechowaniem). Kwantowa teoria pola jest podstawowym narzędziem współczesnej fizyki teoretycznej, stosowanym w większości jej dziedzin: fizyce cząstek elementarnych, fizyce jądrowej, fizyce statystycznej, fizyce materii skondensowanej, etc. W pewnym sensie teoria strun jest zatem dopełnieniem i uogólnieniem kwantowej teorii pola, i pozwala na badanie własności takiej teorii zupełnie nowymi metodami, prowadząc do bardzo ciekawych wyników teoretycznych. x Po drugie, w związku z własnościami strun zamkniętych, teoria strun przewiduje istnienie grawitacji i w szczególności zawiera w sobie (i przewiduje istnienie) Ogólnej Teorii Względności. Metody teorii strun pozwalają m.in. na nowe spojrzenie na tę teorię, badanie jej hipotetycznych kwantowych własności, etc. xxx Teoria strun jest zatem nierozerwalnie związana z innymi podstawowymi teoriami oraz narzędziami badawczymi fizyki teoretycznej, stosowanymi w wielu innych jej gałęziach: kwantową teorią pola i teorią grawitacji. Współczesne badania w ramach teorii strun w dużej mierze poświęcone są próbie zrozumienia i uogólnienia tych teorii nowymi metodami, a także próbie wyjaśnienia różnych wyników eksperymentalnych z nowych punktów widzenia, naturalnych z punktu widzenia „strun”. Niektóre z tych kierunków badań są następujące: x Po pierwsze, teoria strun jest nie tylko związana z kwantową teorią pola (z cechowaniem) z jednej strony, a teorią grawitacji z drugiej strony — ale też wynikają z niej bezpośrednie i bardzo nietrywialne związki między tymi dwoma dziedzinami; innymi słowy, znając pewne wyniki w kwantowej teorii pola, można je „przetłumaczyć” na wyniki w teorii grawitacji, i vice versa. Słownik potrzebny do takiego tłumaczenia jest bardzo nietrywialny (i czasem wymaga dodatkowych założeń), i wynika właśnie z teorii strun. Szczególny kontekst w którym taki związek się pojawia określa się jako korespondencję AdS/CFT (gdzie „AdS” jest związane z teorią grawitacji, a „CFT” z kwantową teorią pola z cechowaniem). Pozwala ona z jednej strony na zrozumienie kwantowej teorii pola w reżimie, w którym jest ona silnie oddziałująca i standardowe techniki obliczeń przestają mieć zastosowanie; z drugiej strony, hipoteza AdS/CFT daje narzędzia do zrozumienia pewnych aspektów hipotetycznej kwantowej grawitacji. Bardzo wiele badań w ramach teorii strun dotyczy właśnie badania korespondencji AdS/CFT. x Po drugie, pewne wyniki i idee z teorii strun znajdują zastosowanie w interpretacji i (jakościowym, a nawet ilościowym) opisie wyników różnych doświadczeń, zarówno w fizyce cząstek elementarnych, jak też fizyce jądrowej oraz fizyce materii skondensowanej. W pewnych przypadkach taki opis związany jest z korespondencją AdS/CFT — np. ma ona zastosowanie w analizie zderzeń ciężkich jonów w eksperymencie RHIC (o czym wspominaliśmy tutaj). Inny przykład zastosowania wyników teorii strun to użycie wynikających z niej amplitud do obliczenia pewnych szczególnych amplitud rozpraszania cząstek elementarnych, które zachodzą w akceleratorze LHC. Jeszcze inny przykład to zastosowanie różnych związków wynikających z teorii strun do opisu różnych egzotycznych stanów materii, badanych w ramach fizyki materii skondensowanej: nadciekłości, nadprzewodnictwa, izolatorów topologicznych, etc. x Po trzecie, w ostatnich dwóch-trzech dekadach teoria strun miała ogromny wpływ na rozwój matematyki, doprowadzając do rozwoju nowych kierunków badań, lub do znalezienia zaskakujących związków między różnymi działami matematyki. Przykłady działów matematyki na które teoria strun miała zasadniczy wpływ to symetria lustrzana, teoria węzłów, teorie Gromova-Wittena oraz Seiberga-Wittena, teoria reprezentacji, teoria kategorii, etc. Kilka medali Fieldsa (najważniejszych wyróżnień matematycznych, uznawanych za odpowiedniki nagrody Nobla, której matematykom się nie przyznaje) przyznanych zostało za wyniki bezpośrednio związane z teorią strun — otrzymali je Edward Witten, Richard Borcherds, Maksym Koncewicz. x Teoria strun jest aktywnie rozwijana — i jak z powyższego opisu wynika, jest blisko związana zarówno z wieloma innymi działami fizyki teoretycznej, jak też wieloma działami współczesnej matematyki. x Można powiedzieć, że się wypróżniłem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:08 To wyjedź i daj spokój Polkom znajdź se taką co by nic nie chciała i rozkładała tylko nogi może od razu dmuchaną lalę ? nie będzie Ci narzekać jaki z Ciebie cym/bał o ja pierd/ole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało_stanowczy dziś Kolego k***a już sie tak nei wymądrzaj tylko się przyznaj skąd to skopiowałeś, bo nawet najlepszy profesor fizyki by tyle nie napisał na tak poważny temat w 3 minuty. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kolego cymbałem nie jestem. Na pewno jestem mądrzejszy od Ciebie w pewnych kwestiach. Pracuję w firmie projektującej maszyny przemysłowe jako inżynier od mechanizmów. Zarabiam msc 7500 zł więc stać mnie na partnerkę, ale stwierdziłem, że nie warto najpierw rozwój i własne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuję w firmie projektującej maszyny przemysłowe jako inżynier od mechanizmów. Zarabiam msc 7500 zł więc stać mnie na partnerkę, ale stwierdziłem, że nie warto najpierw rozwój i własne mieszkanie. x hahahahahahahahhahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze szczery dziś Czemu się śmiejsze? Myślisz, że nie można nic w życiu osiągnąć? Jakbyś się wziął za porządna robotę to też byś mógł robić taki hajs, który swoją drogą jest strasznie śmieszny. Są ludzie którzy zarabiają miesięcznie po 200 tys. wystarczy tylko chcieć pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są ludzie którzy zarabiają miesięcznie po 200 tys. wystarczy tylko chcieć pracować. x czekaj, czy dobrze zrozumialem, zarabiasz niecale 4% tego czyli sie opierd.lasz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pewnie wikipedia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 26 lat i spotykałem się tak dłużej z 10-11 Polkami i muszę powiedzieć szczerze, że 90% z nich była roszczeniowa. x Czemu nie jesteś z tą "nieroszczeniową"? xxx Twierdziły,że jak już chciałem się z nimi umówić, to się im należy to co najlepsze x Powinny chcieć to, co najgorsze? xxx Takie randkowanie to strasznie kosztowna sprawa. Któregoś dnia podliczyłem ile wydałem na te wszystkie wyjścia, wyjazdy, prezenciki i wyszło mi ponad 18 tys. x godnie z Twoimi deklaracjami na jedną wypada trochę ponad 1600 pln. Skoro spotykałeś się "dłużej" należy przyjąć, że było to około 1 roku. Wychodzi 136 pln miesięcznie, niech będzie, że spotykałeś się z każdą tylko dwa razy w tygodniu (trochę słabo), daje to kwotę około 17 pln/spotkanie. De facto mniej, bo uznałem, że w miesiącu są tylko 4 tygodnie. xxx No to faktycznie obsypywałeś je kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze szczery dziś A ty kolego ile zarabiasz bo myślę, że więcej niż 2300 zł to nie masz. I to jest przykre bo pewnie żonka nie d******py codziennie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z charakterem u Polek bywa różnie ale co do urody to ogólnie to słowianski typ urody nie jest idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty kolego ile zarabiasz bo myślę, że więcej niż 2300 zł to nie masz. I to jest przykre bo pewnie żonka nie d******py codziennie x jaka zonka? przeciez ksiedzem jestem i kobieta jednoczesnie, na garnuszku u mamusi, skup sie troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało_stanowczy dziś Wg twoich obliczeń musiałbym się już tak intensywnie spotykać od 16-17 roku życia. Błąd kolego zacząłem ok. 20. Następna sprawa, to że musiałbym się spotykać z jedną rok, wyklucza się z powyższym argumentem. A jeśli chcesz już wiedzieć to najdłuższy staż tych spotkań to 4 miesiące, a to dlatego, że nie miałem kasy, żeby się tak często spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co o tym wiem, że jak są problemy z kasą to zazwyczaj dziewczyny tracą zainteresowanie :-( W swoim życiu też spotykałem się z 7-8 dziewczynami i prawie zawsze było to samo. Miłe spotkanie, spacerki, jakiś obiad czy piwko/drink. Wszytko fajnie tylko po paru spotkaniach zacząłem odczuwać, że ubywa mi coraz więcej gotówki. Na spotkanie na 2 osoby średnio wydawałem 200-300 zł. Niby zasady mówią, że płaci ten kto zaprasza, ale ile też można. Jak nie odzywałem się do nich po spotkaniu dłużej niż 3-4 dni to od razu, że chyba się nie interesuję, że mi nie zależy bo nie wyszedłem z propozycją następnego spotkania. Życie jest okrutne Panowie. Teraz, żeby poznać fajną dziewczynę trzeba przeznaczyć na wyjścia min. te 2000 zł miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:32 No dobra, to niech Ci będzie 34 pln na spotkanie (nadal dwa razy w tygodniu, wow!). Po prostu szał. Wliczyłeś w to bilety na autobus? Skoro rzekomo zarabiasz 7500 to cała Twoja sześcioletnia kariera podrywacza kosztowała Cię mniej niż trzy miesiące pracy. To nie dziewczyny były roszczeniowe, tylko Ty jesteś sknera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało_stanowczy dziś Kolego sympatyczny nie sknera tylko mam realistyczne podejście do życia. Kobiety myślą, ża jak mają cycki, ładnie się ubiorą i umalują to im się wszytko należy. A za te 18 tys. mógłbym sobie pojechać sam na jakieś fajne wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×