Czy mogłabyś być z takim facetem jak Mało stanowczy?

„Żadna ale to lepsze niż bycie nikim wśród najlepszych” x Ale będąc tak samo „najlepszym” jak inni niczym się nie wyróżnisz. Wtedy „nikt” staje się wyjątkowy. Ktoś „najlepszy” też jest wyjątkowy.

„Przynajmniej miałabym motywacje by równać w górę usmiech.gif” x Dobre! Narawdę fajny argument, dzięki:)

W takim sensie ujmujac to uperfumowane gunwo będzie wyjątkowe wśród innych guwien.

„Dlaczego to raczej każdy debil wie” x Trudno mi oceniać co wiesz, a czego nie, ale gdybyś uwzględniła, że nie wszyscy są debilami i umotywowała swój wybór, znany tylko ww. debilom, byłoby miło:)

O Jezu weź się.

„W takim sensie ujmujac to uperfumowane gunwo będzie wyjątkowe wśród innych guwien” x Też ciekawy argument:) Ale będąc zmuszona do wyboru wśród tychże „guwien”, na które się zdecydujesz?

Chyba bycie zwykłym gunwem bo co zmienia perfumy? No więc właśnie.

„O Jezu weź się” x Męczy wysiłek intelektualny czy postanowiłaś się do mnie modlić, bo nie chwytam...?

„Chyba bycie zwykłym gunwem bo co zmienia perfumy? No więc właśnie” x Zmienią intensywność doznań zapachowych;) Czyli wybierasz niewyróżnianie się z tłumu? Też można, nie ma złej odpowiedzi:)

Z gunwa bata nie ukrecisz. Te słowa wyjaśniają wszystko. Męczy mnie. To prawda.

„Z gunwa bata nie ukrecisz. Te słowa wyjaśniają wszystko. Męczy mnie. To prawda” x Ale to mie temat:) Szkoda, bo niegłupio piszesz.

Stanowczy to no life przegryw, gnije tu codziennie od jakiegoś czasu, nie ma co robić w życiu Żałosne! Żałosne! Żałosne!

Hehe. No. I?

Aha. Czymś jeszcze się popiszesz, czy to wszystko na co Cię stać? Trochę mało kreatywne.

Do kogo to? Nie każdy musi być kreatywny.

„Nie każdy musi być kreatywny” x Gorzej, gdy zwyczajnie nie potrafi

MS,, don't be a chicken. Masz 9 lat na przygotowanie się ;)

Stanowczy leń śmierdzący i gaduła jak stara baba z bazaru

A czy każdy musi potrafić wszystko? Ktoś od wszystkiego jest do niczego.

To się tylko tak mówi, 9 lat, a okazuje się, że wystarczył jeden niewielki ciąg alkoholowy i to już pojutrze:o Na zewnątrz jest OKROPNIE! Nie umawialiśmy się, że będę musiał wychodzić!;)

„Stanowczy leń śmierdzący i gaduła jak stara baba z bazaru” x Też już było, wysil się. O ile potrafisz.

„Ktoś od wszystkiego jest do niczego” x To bardzo duże uproszczenie. Podchodząc w taki spodób należałoby wymagać, żeby był specjalista do ustawiania samochodu na podnośniku, drugi od luzowania śrub, trzeci od ur/ucha/miania podnośnika, kolejny od okręcenia śrub, następny od zdjęcia koła, a potem jeszcze dwunastu do wymiany klocków hamulcowych. Wszystko to, zamiast jednego mechanika od całego samochodu.

Ja pierniczę, korekta na Kafe nieustannie budzi moje zdziwienie.

"Na zewnątrz jest OKROPNIE! Nie umawialiśmy się, że będę musiał wychodzić!" x Żeby wychodzić, trzeba najpierw wejść, a na to z kolei ja się nie umawiałam. Czyli jednak jesteś czujny i dostrzegłeś niemożność dojścia - do skutku w sensie ;)

Wg mnie MS to inteligentny interesujacy facet :) Uwielbiam Cię czytać ;) Co do bycia z Tobą to to chyba nie bo nie potrafilabym Ci sie odgryzać :)

MS to odnośnie mechanika samochodowego co powiesz o lekarzu czy prawniku ;)? Ja tam wolałabym, żeby serce leczył mi kardiolog a nogę składał bo złamaniu ortopeda bo niby ogólny też mógłby, ale to tak jak z ptakami w szkole śpiewu - znasz ?

Trochę powagi, ludzie! Prezes ledwie wyszedł ze szpitala, a wy, jak zwykle, beztrosko sobie gawędzicie.

Śmieszy cię cudze nieszczęscie? Słabe.

cholera, ms, widze, ze nici z moto wciaz ci sie nie znudzilo:-)

„Żeby wychodzić, trzeba najpierw wejść, a na to z kolei ja się nie umawiałam. Czyli jednak jesteś czujny i dostrzegłeś niemożność dojścia - do skutku w sensie” x przypomniał mi się dowcip. Przychodzi baba do lekarza i mówi - panie doktorze, wszystko mnie wwk/ur/wia. - Hm, to może opalanie na plaży? - nie! Piasek wchodzi w gacie, morze szumi, wk/ur/wia mnie to. - spacer boso po łące? - nie! Robale na ziemi, ptaki drą mordy, wk/ur/wia mnie to strasznie! - to może... sex? - sex? A co jest? - pokażę pani. Proszę się rozebrać i położyć Laska leży goła, lekarz zaczyna ją posuwać, a ona po chwili - panie doktorze... pan wkłada czy wyjmuje, bo już mnie to zaczyna wk/ur/wiać!