Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kluska

Nieudane zaręczyny..

Polecane posty

Witam,

 

wczoraj oświadczył mi się mój facet. Rano wracając od rodziców ( nocował tam, bo miał sporo spraw do załatwienia) miał mnie obudzić i mielismy pojechać na zakupy do marketu. Zadzwonil chwilę przed południem, bo zapomniał, że się umówiliśmy rano, więc na zakupy dotarliśmy po 13:00. Wysiadając z samochodu zauważyłam coś różówego/fioletowego wystającego ze schowka i zapytałą co to. Nie chciał mi tego pokazać ani powiedzieć co to, więc powiedziałam, że nie wyjde z samochodu ( znam go i wiem,że później byśmy do tematu nie wrócili). Po chwili przyszedł od mojej strony do samochodu otworzył pudełko z pierścionkiem i zapytał, czy za niego wyjdę... w pierwszej chwili uznałam to za wygłup i wrzuciłam pierśiocnek razem z pudełkiem do schowkai zapytałam, czy idziemy na te zakupy czy wracamy do domu, bo to nieśmieszny żart... ale on najpierw się oburzył co ja robie, a potem jeszcze raz wziął ten pierśionek i powiedział, że nie odpowiedziałam, więc wyciągnęłam rękę zeby założył pierścionek, on jeszcze powiedzial, że nie słyszał, czy się zgodziłam, wiec powiedziałam że tak i poszliśmy na zakupy. Podczas zakupów już padło 'bo zaraz oddasz pierśionek'... wracając i potem w domu zaczął dopytywać, czemu się nie cieszę... pokłóciliśmy się, bo wynika że ja zepsulam zaręczny... a ja jestem mega rozczarowana... nie tak to powinno wygląać, powinien zadbać o to żebym nie znalazła pierściona, a kiedy już zobaczyłam coś różowego to mógł przynajmniej próbować cokolwiek wymyśleć, żeby i go wczoraj nie dawać a nie od razu wyjąć pod sklepem... nie padło nawet zwykłe 'kocham Cie', a w domu dołożył do pieca tekstem, że chyba wolałabym mieć nazwisko jak nasze dziecko a nie inne... (jestemw  ciąży),  później jeszcze test, że dla nigo pierśionek oznacza wyznanie miłości i ewentualny ślub, ale nie taki właściwy z weselem tylko cywilny.... nie rozumiem już zupełnie po co mi w ogole dał ten pierśionek...beznadzieja totalna...

 

przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sorry, ale sama narobilas lipy. On mial inny scenariusz zareczyn, tak sadze. To ty wszystko popsulas bo kazalas mu pokazac, co tam jest. To jak mial wybrnac? Jak juz sprawa sie rypla, dowiedzialas sie co to, to sie oswiadczyl, w czym problem? Zepsulas sobie niespodzianke. Przesadzasz i to znacznie. Ja bylabym zla ja siebie, ze przez moja upierdliwosc tak wyszlo, ze nie mialam niespodzianki, a nie na faceta. Co on zawinil? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omg

Typowa baba. Sama wszystko zepsuła, a wina spadła na faceta. Nie ma tu w ogóle jego winy. Było być cierpliwą i miałabyś takie zaręczyny jak zaplanował a nie takie jak wyszły bo się rozdarłaś, że ma ci pokazać co tam ma. Dlaczego baby takie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filip
1 godzinę temu, kluska napisał:

Witam,

 

wczoraj oświadczył mi się mój facet. Rano wracając od rodziców ( nocował tam, bo miał sporo spraw do załatwienia) miał mnie obudzić i mielismy pojechać na zakupy do marketu. Zadzwonil chwilę przed południem, bo zapomniał, że się umówiliśmy rano, więc na zakupy dotarliśmy po 13:00. Wysiadając z samochodu zauważyłam coś różówego/fioletowego wystającego ze schowka i zapytałą co to. Nie chciał mi tego pokazać ani powiedzieć co to, więc powiedziałam, że nie wyjde z samochodu ( znam go i wiem,że później byśmy do tematu nie wrócili). Po chwili przyszedł od mojej strony do samochodu otworzył pudełko z pierścionkiem i zapytał, czy za niego wyjdę... w pierwszej chwili uznałam to za wygłup i wrzuciłam pierśiocnek razem z pudełkiem do schowkai zapytałam, czy idziemy na te zakupy czy wracamy do domu, bo to nieśmieszny żart... ale on najpierw się oburzył co ja robie, a potem jeszcze raz wziął ten pierśionek i powiedział, że nie odpowiedziałam, więc wyciągnęłam rękę zeby założył pierścionek, on jeszcze powiedzial, że nie słyszał, czy się zgodziłam, wiec powiedziałam że tak i poszliśmy na zakupy. Podczas zakupów już padło 'bo zaraz oddasz pierśionek'... wracając i potem w domu zaczął dopytywać, czemu się nie cieszę... pokłóciliśmy się, bo wynika że ja zepsulam zaręczny... a ja jestem mega rozczarowana... nie tak to powinno wygląać, powinien zadbać o to żebym nie znalazła pierściona, a kiedy już zobaczyłam coś różowego to mógł przynajmniej próbować cokolwiek wymyśleć, żeby i go wczoraj nie dawać a nie od razu wyjąć pod sklepem... nie padło nawet zwykłe 'kocham Cie', a w domu dołożył do pieca tekstem, że chyba wolałabym mieć nazwisko jak nasze dziecko a nie inne... (jestemw  ciąży),  później jeszcze test, że dla nigo pierśionek oznacza wyznanie miłości i ewentualny ślub, ale nie taki właściwy z weselem tylko cywilny.... nie rozumiem już zupełnie po co mi w ogole dał ten pierśionek...beznadzieja totalna...

 

przesadzam?

Szkoda że ci ten pierścionek dał, pewnie facet żałuje, a jak nie, to bedzie w zyciu żałował. Jesteś trzpiotka idi0tka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Omg napisał:

Typowa baba. Sama wszystko zepsuła, a wina spadła na faceta. Nie ma tu w ogóle jego winy. Było być cierpliwą i miałabyś takie zaręczyny jak zaplanował a nie takie jak wyszły bo się rozdarłaś, że ma ci pokazać co tam ma. Dlaczego baby takie są.

 

3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Sorry, ale sama narobilas lipy. On mial inny scenariusz zareczyn, tak sadze. To ty wszystko popsulas bo kazalas mu pokazac, co tam jest. To jak mial wybrnac? Jak juz sprawa sie rypla, dowiedzialas sie co to, to sie oswiadczyl, w czym problem? Zepsulas sobie niespodzianke. Przesadzasz i to znacznie. Ja bylabym zla ja siebie, ze przez moja upierdliwosc tak wyszlo, ze nie mialam niespodzianki, a nie na faceta. Co on zawinil? 

serio?? uważam, że facet powinein to porządnie zaplanować, włożyć troche starań, a nie wraca spóźniony po nocy poza domem i dziwne, ze coś w babskim kolorze jest dla mnie podejrzane?? ja się czuje potraktowana przez niego bez nimum szacuku. Jakby powiedział, że kupił mi prezent który chciał  mi dać  po porodzie to nie byłoby sprawy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co miał niby zrobic?sama groźbą kazałaś mu pokazać co to to co miał zrobić? To co miał pokazać ci pierścionek a potem jak gdyby nic wsadzić go spowrotem i oświadczyc sie za pare godzin jak juz wiedziałaś o co chodzi? 😄 też bym się oświadczyl przy tym samodzie jak już taka słaba akcja wyszła bo niby jak to inaczej rozegrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, kluska napisał:

Podczas zakupów już padło 'bo zaraz oddasz pierśionek'.

Czyli u niego na ślub trzeba zasłużyć, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Co to za zaręczyny w samochodzie i z wielkiej łaski????

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, kluska napisał:

 

serio?? uważam, że facet powinein to porządnie zaplanować, włożyć troche starań, a nie wraca spóźniony po nocy poza domem i dziwne, ze coś w babskim kolorze jest dla mnie podejrzane?? ja się czuje potraktowana przez niego bez nimum szacuku. Jakby powiedział, że kupił mi prezent który chciał  mi dać  po porodzie to nie byłoby sprawy... 

Wiesz co? Ten facet będzie załował ze w ogole ci sie oswiadczyl i szacunku w tym zwiazku to tu nie ma owszem, tylko ze to ty nie szanujesz swojego mezczyzny. I pisze to ja jako kobieta. I dziwne, ze mezczyzni nie chca sie wiazac na stale, skoro tak wiele bab jest takich wrednych, ciagle ma o cos problem. Zastanow sie nad soba, bo w tym momencie traktujesz go jak go....wno, a sama robisz z siebie ksiezniczke, wokol ktorej trzeba skakac. Tak to nie dziala.

Poza tym, sama popsulas wszystko, no sorry. Czasem wystarczy pohamowac ciekawosc i babskie humorki i zaufac facetowi. Czyzbys mu nie ufala, ze tsk goraczkowo kazalas mu pokazac, co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli u niego na ślub trzeba zasłużyć, tak?

 

56 minut temu, Gość Bimba napisał:

Co to za zaręczyny w samochodzie i z wielkiej łaski????

 

Podajcie sobie ręce z tą ... niemądrą dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Wiesz co? Ten facet będzie załował ze w ogole ci sie oswiadczyl i szacunku w tym zwiazku to tu nie ma owszem, tylko ze to ty nie szanujesz swojego mezczyzny. I pisze to ja jako kobieta. I dziwne, ze mezczyzni nie chca sie wiazac na stale, skoro tak wiele bab jest takich wrednych, ciagle ma o cos problem. Zastanow sie nad soba, bo w tym momencie traktujesz go jak go....wno, a sama robisz z siebie ksiezniczke, wokol ktorej trzeba skakac. Tak to nie dziala.

Poza tym, sama popsulas wszystko, no sorry. Czasem wystarczy pohamowac ciekawosc i babskie humorki i zaufac facetowi. Czyzbys mu nie ufala, ze tsk goraczkowo kazalas mu pokazac, co to jest?

nocował poza domem a potem ma coś różowego w samochodzie, to normalne??? nie tłumaczył się ani chwili, ze to coś dla mnie, że da potem, cokolwiek.

 

poza tym 2 tygdonie temu padł żart, że musi posprzątać samochód ze śladów po kochankach i jak zobaczyłąm ten róż to od razu miałam to w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Ja bym się cieszyła że w ogole mój facet mi się oświadczył, czy to ważne w jaki sposób? Wyszło jak wyszło, przez ciebie, bo zmusiłaś go do pokazania tego. Powinnaś się z tego śmiać i cieszyć z zaręczyn bo to piękne że ktoś zdecydował, że chce dzielić z tobą życie. A ty obrażona siedzisz i nadajesz na niego na kafeterii. Pusta jesteś ot co. Podeślij go do mnie, na pewno będę milszą i nieobrażalską żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Co to za zaręczyny w samochodzie i z wielkiej łaski????

 

dokładnie tak to widzę... nawet nie próbował ratować sytuacji, a jak już postanowił to zrobić w samochodzie to mógł się minimalnie wysilić, a nie powiedział nic poza 'wyjdziesz za mnie?'... to ważna chwila, więc chociaż gadką mógł to uratować, ale nie - obrażony, że znalazłam coś, zcego nie schował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Ala napisał:

Ja bym się cieszyła że w ogole mój facet mi się oświadczył, czy to ważne w jaki sposób? Wyszło jak wyszło, przez ciebie, bo zmusiłaś go do pokazania tego. Powinnaś się z tego śmiać i cieszyć z zaręczyn bo to piękne że ktoś zdecydował, że chce dzielić z tobą życie. A ty obrażona siedzisz i nadajesz na niego na kafeterii. Pusta jesteś ot co. Podeślij go do mnie, na pewno będę milszą i nieobrażalską żoną.

akurat w naszym związku to on jest obrażalski... nie rozumiem - mam podskakiwać, że raczył mi kupić pierścionek? no mega wyczyn! pokłony dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haha
5 minut temu, kluska napisał:

nocował poza domem a potem ma coś różowego w samochodzie, to normalne??? nie tłumaczył się ani chwili, ze to coś dla mnie, że da potem, cokolwiek.

 

poza tym 2 tygdonie temu padł żart, że musi posprzątać samochód ze śladów po kochankach i jak zobaczyłąm ten róż to od razu miałam to w głowie..

Tak, jest normalne, ze mial cos rozowego w samochodzie, skoro to kupil. Jak kupujesz maslo, to tez stoi u ciebie w lodowce. Dziwne, co? Kupujesz i jest, a nie nie ma. Ale dziwne

Ogarnij się, bo zachowujesz się jakbyś miała z 16 lat, a nie była dorosła kobietą. Dorośnij. A ja już wspołczuję twemu facetowi. Takie humorzaste baby jak ty, robiące wiecznie problem są okropne i ciężko z nimi żyć. Po jakimś czasie się żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojjojoj
5 minut temu, kluska napisał:

poza tym 2 tygdonie temu padł żart, że musi posprzątać samochód ze śladów po kochankach i jak zobaczyłąm ten róż to od razu miałam to w głowie..

Wtf?😂

To provo a jeśli nie to niezła z Ciebie ...ka😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, kluska napisał:

akurat w naszym związku to on jest obrażalski... nie rozumiem - mam podskakiwać, że raczył mi kupić pierścionek? no mega wyczyn! pokłony dla niego.

A rób sobie co chcesz. Ludzie piszą ci że to ty zachowałas się slabo, a do ciebie nic nie do dociera. Nie bede ci poklaskiwala, bo nie masz racji. Nie szanujesz swojego faceta i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
5 minut temu, Gość Ala napisał:

Ja bym się cieszyła że w ogole mój facet mi się oświadczył, czy to ważne w jaki sposób?

Nie każda jest tak zdesperowana na portki jak ty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

są kobiety, które do zaręczyn wymagają pokoju pełnego róż, romentycznej kolecji i 500 innych rzeczy,a ja wymagałam minimum organizacji i miłęgo słowa - faktycznie jestem dziecinna, czepialska i nie do życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

może jakby na codzień mnie dobrze traktował i szanował to bym przebolała takie ujowe zaręczyny, ale na taki gest miałąm złudzenia, ze się jakoś zachowa... to akurat faktycznie dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A na co ty liczyłas? Na tandetna scenerie z restauracji? Jeśli ci zależy na zaobraczkowaniu to ciesz się że w ogóle się oświadczyl. Nigdy babie nie dogodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

A na co ty liczyłas? Na tandetna scenerie z restauracji? Jeśli ci zależy na zaobraczkowaniu to ciesz się że w ogóle się oświadczyl. Nigdy babie nie dogodzi. 

w ogóle mi na tym nie zależy. zawsze powtarzałam, ze nie potrzebuje ślubu, a w kontekście zaręczyn kiedyś mu mówiłam co o tym sądzę -  że to nie ma być zorganizowane na szybko i i byle jak, a on chciał mi dać ten pierścionek po usg ciążowym, wiec chyba planował oświadczyny dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
9 minut temu, kluska napisał:

akurat w naszym związku to on jest obrażalski... nie rozumiem - mam podskakiwać, że raczył mi kupić pierścionek? no mega wyczyn! pokłony dla niego.

Kluska, nie daj się!

Tych co na Ciebie najeżdżają matki nie nauczyły ze facet ma kobietę szanować!

Ich tok myślenia "dostałaś pierścionek, więc powinnaś go po rękach całować, płaszczyć się przed nim i ... pod siebie że szczęścia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No to go zostaw zamiast lamentowac jaki on zly. Taki zly, ze az masz z nim juz dziecko? To po co to dziecko robilas akurat z nim, po co z nim siedzisz skoro piszesz o nim tak okropne rzeczy? Jestes obrzydliwa i zadnej osobie nie zycze takiego partnera jak ty. Siedzisz jak furiatka na forum i nadajesz na faceta, ktory zle ci sie oswiadczyl, bo sama popsulas niespodzianke swoja nadgorliwoscia. Zastanow sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Bimba napisał:

Nie każda jest tak zdesperowana na portki jak ty!!!

Nie jestem zdesperowana, jestem normalna i wyrozumiala, znam zycie, wiem ze czasem nie wszystko wychodzi tak, jak mialo. Dlatego tez liczylby sie dla mnie fakt, ze on poprosil mnie o reke, nie skupialabym sie na tym, ze przez moja glupote nie wyszlo tak jak mialo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Kluska, nie daj się!

Tych co na Ciebie najeżdżają matki nie nauczyły ze facet ma kobietę szanować!

Ich tok myślenia "dostałaś pierścionek, więc powinnaś go po rękach całować, płaszczyć się przed nim i ... pod siebie że szczęścia"

no właśnie mój facet hcyba też ma taki tok mylślenia, bo wczoraj pół dnia był obrazony,że zepsułam mu 'plan'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

No to go zostaw zamiast lamentowac jaki on zly. Taki zly, ze az masz z nim juz dziecko? To po co to dziecko robilas akurat z nim, po co z nim siedzisz skoro piszesz o nim tak okropne rzeczy? Jestes obrzydliwa i zadnej osobie nie zycze takiego partnera jak ty. Siedzisz jak furiatka na forum i nadajesz na faceta, ktory zle ci sie oswiadczyl, bo sama popsulas niespodzianke swoja nadgorliwoscia. Zastanow sie nad soba

zaszłam niesodziewanie w ciąże ( lekarz swierdził, że praktycznie bezpłodna jestem, że zajście natualne w ciaże to byłby cud - czyt. to niemożliwe) w momencie jak mieliśmy sie rozstać właśnie z powodu jego braku szacunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, kluska napisał:

Wysiadając z samochodu zauważyłam coś różówego/fioletowego wystającego ze schowka i zapytałą co to.

Niedopatrzenie faceta. Miałaś prawo spytać z ciekawości.

26 minut temu, kluska napisał:

Nie chciał mi tego pokazać ani powiedzieć co to, więc powiedziałam, że nie wyjde z samochodu ( znam go i wiem,że później byśmy do tematu nie wrócili).

Reakcja błędna, toksyczna, szantaż. Facet nie musi opowiadać się Tobie z rzeczy przechowywanych w swoim samochodzie, ma prawo do prywatności. Jeśli naprawdę chciałaś się dowiedzieć, czym wskazana rzecz jest, trzeba było rozegrać to inaczej, z wyczuciem i delikatnością. I samo to już poprawiłoby atmosferę.

28 minut temu, kluska napisał:

Po chwili przyszedł od mojej strony do samochodu otworzył pudełko z pierścionkiem i zapytał, czy za niego wyjdę...

Niezaradność faceta, mógł coś wymyślić, by przełożyć sprawę, bądź rozwinąć się bardziej. Ale zrozumiałe, że ot tak ''na pstryk'', będąc na pewno w stresie,  niekoniecznie się udało.

30 minut temu, kluska napisał:

w pierwszej chwili uznałam to za wygłup i wrzuciłam pierśiocnek razem z pudełkiem do schowkai zapytałam, czy idziemy na te zakupy czy wracamy do domu, bo to nieśmieszny żart...

Okazałaś brak szacunku do partnera. Nawet, jeśli byłoby to ''żartem'', to reagowanie humorami oraz de facto agresją nie wystawia dobrego świadectwa Twojej psychice.

37 minut temu, kluska napisał:

a potem jeszcze raz wziął ten pierśionek i powiedział, że nie odpowiedziałam, więc wyciągnęłam rękę zeby założył pierścionek, on jeszcze powiedzial, że nie słyszał, czy się zgodziłam, wiec powiedziałam że tak i poszliśmy na zakupy.

Facet mógł nie ponawiać zaręczyn, wykazał dobrą wolę, a Ty zachowałaś się jak urażona księżniczka, której się należało. Z łaski wyciągnięta rączka, po czym od razu powrót do spraw przyziemnych. Na atmosferę w relacji i podczas zaręczyn pracują obie strony, a nie jedna. Mogłaś być milsza i bardziej kreatywna, skoro już zestresowałaś swojego partnera psując i jemu i sobie niespodziankę.

40 minut temu, kluska napisał:

odczas zakupów już padło 'bo zaraz oddasz pierśionek'...

Objawiło się zrozumiałe rozdrażnienie z jego strony.

41 minut temu, kluska napisał:

wracając i potem w domu zaczął dopytywać, czemu się nie cieszę... pokłóciliśmy się, bo wynika że ja zepsulam zaręczny... a ja jestem mega rozczarowana... nie tak to powinno wygląać

Nie wszystko w życiu układa się tak, jak sobie życzymy. Czasem trzeba pogodzić się i być zadowolonym z tego, co nieoczekiwanie los przyniesie. Zamiast utyskiwać i mieć pretensję, że Twoja piękna wizja legła w gruzach, ciesz się, że facet chce Cię za swą kobietę, że chce spędzić z Tobą życie. Choć wielu na jego miejscu na pewno by jeszcze sprawę gruntownie przemyślało, skutkiem Twojego zachowania.

45 minut temu, kluska napisał:

przesadzam?

Tak. Warto, byś popracowała nad swoim charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta.
10 minut temu, Gość Bimba napisał:

Kluska, nie daj się!

Tych co na Ciebie najeżdżają matki nie nauczyły ze facet ma kobietę szanować!

Ich tok myślenia "dostałaś pierścionek, więc powinnaś go po rękach całować, płaszczyć się przed nim i ... pod siebie że szczęścia"

Podbij do kluski i zostańcie lesbijkami. Obie furiatki, którym hormony rzuciły się na łeb, oderwane od rzeczywistości, oczekujące uj wie czego, same dające niewiele więcej. Facet ma się starać, ja bedę leżeć, czasem się o coś obrażę dla odmiany. Sądze, że się dogadacie. Albo pozabijacie, jak obie zaczniecie odwalać manianę z obrazaniem się, foszkami i humerkami i żadna nie odpuści, tak jak zrobiłby to facet dla świętego spokoju. 

A potem zdziwienie, że facetowi przestaje zależeć, jak zachowujecie się jak obrażalskie mimozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Nenesh napisał:

Niedopatrzenie faceta. Miałaś prawo spytać z ciekawości.

Reakcja błędna, toksyczna, szantaż. Facet nie musi opowiadać się Tobie z rzeczy przechowywanych w swoim samochodzie, ma prawo do prywatności. Jeśli naprawdę chciałaś się dowiedzieć, czym wskazana rzecz jest, trzeba było rozegrać to inaczej, z wyczuciem i delikatnością. I samo to już poprawiłoby atmosferę.

Niezaradność faceta, mógł coś wymyślić, by przełożyć sprawę, bądź rozwinąć się bardziej. Ale zrozumiałe, że ot tak ''na pstryk'', będąc na pewno w stresie,  niekoniecznie się udało.

Okazałaś brak szacunku do partnera. Nawet, jeśli byłoby to ''żartem'', to reagowanie humorami oraz de facto agresją nie wystawia dobrego świadectwa Twojej psychice.

Facet mógł nie ponawiać zaręczyn, wykazał dobrą wolę, a Ty zachowałaś się jak urażona księżniczka, której się należało. Z łaski wyciągnięta rączka, po czym od razu powrót do spraw przyziemnych. Na atmosferę w relacji i podczas zaręczyn pracują obie strony, a nie jedna. Mogłaś być milsza i bardziej kreatywna, skoro już zestresowałaś swojego partnera psując i jemu i sobie niespodziankę.

Objawiło się zrozumiałe rozdrażnienie z jego strony.

Nie wszystko w życiu układa się tak, jak sobie życzymy. Czasem trzeba pogodzić się i być zadowolonym z tego, co nieoczekiwanie los przyniesie. Zamiast utyskiwać i mieć pretensję, że Twoja piękna wizja legła w gruzach, ciesz się, że facet chce Cię za swą kobietę, że chce spędzić z Tobą życie. Choć wielu na jego miejscu na pewno by jeszcze sprawę gruntownie przemyślało, skutkiem Twojego zachowania.

Tak. Warto, byś popracowała nad swoim charakterem.

on mojej prywatności nie szanuje, poza tym twierdzi, ze to nasz samochód więc mam chyba prawo wiedziec co w nim jest, to tak jakbym schowała prezent dla niego pod jego poduszką i miała pretensje że był nadgorliwy i znalazł...

 

moze całe moje rozczarowanie wynika z tego, że w ogóle się nie dogadujemy i miałam nadzieje ze prynajmniej w takiej sytuacji jak zareczyny ( których nigdy nie wymagałam)  potraktuje mnie jak księżniczke. raz w zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×