Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tamara

Nauczyciele znowu będą strajkiwać

Polecane posty

Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ile w Was, nauczycielach jest pogardy. Wstydzilibyście się

Bo pani Jadzia może ciężko zapier...dzielać za najniższą krajową, ale Wy jesteście z innej, lepszej gliny. Takie panie Jadzie też są potrzebne. Wszyscy nie mogą siedzieć za biurkiem ani prowadzić lekcji

Zdziwiłabyś się, ile procent kasjerek ma obecnie wyższe wykształcenie. Dokładnie tak jak Ty

Jakbys czytala uwaznie posty to wiedzialabys ze ja nie jestem nauczycialka tylko moja mama, wiec nie trafilas. Nie czuje pogardy dla pani Jadzi, wrecz przeciwnie, pracowalam w sklepie i wiem na czym polega taka robota i na ile sie ja wycenia, ale uwazam ze ktos kto ma za soba tyle lat wyksztalcenia wlozyl jeszcze wieksza prace i wysilek w to co robi, wiec dlaczego po tym wszystkim ma rzucic to w cholere i liczyc utarg razem z pania Jadzia, ktorej szkola byla nie po drodze? 

Powiedz mi ile procent kasjerek ma wyksztalcenie wyzsze, bo ja na studiach przerabialam prace w kilku sklepach i w kazdym pracowaly albo mlode dziewczyny takie jak ja, ktore jeszcze nie skonczyly studiow, albo starsze kobiety bez wyksztalcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna
7 minut temu, Gość martusiaa napisał:

strajk to dziwna sprawa, ale polecam wam strone www.mojesprawdziany.pl jesli wasze dzieci maja ksiazki z nowej ery to na tej stronie sa odpowiedzi do sprawdzianow przygotowanych przez nauczycieli

skorzystalam dzis rano i super ulatwiaja bardzo a dziecko dostanie dobra ocene w szkole 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Praca nauczyciela jest bardzo ciężka, ale uświadomcie sobie, że praca kasjerki też nie jest lekka. Nauczyciele odpowiadają za dzieci, zgoda, trudno o większą odpowiedzialność. Ale sprzedawczynie odpowiadają za pieniądze czy często bardzo drogi towar. Nie wiem, jak jest teraz, ale bywało, że pensji sprzedawczyniom nie starczało na pokrycie strat, jak klienci kradli na przykład. I też nie miały za co wyżywić rodziny, jak Wy drodzy nauczyciele, gdy dostaliście pensje za kwietniowy strajk. I mnóstwo pracowników sklepów też jest po studiach. 

Nauczyciele - jeśli chcecie wzbudzać większą sympatię w społeczeństwie, sami bądźcie bardziej empatyczni. Szczególnie wobec pracowników fizycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Praca nauczyciela jest bardzo ciężka, ale uświadomcie sobie, że praca kasjerki też nie jest lekka. Nauczyciele odpowiadają za dzieci, zgoda, trudno o większą odpowiedzialność. Ale sprzedawczynie odpowiadają za pieniądze czy często bardzo drogi towar. Nie wiem, jak jest teraz, ale bywało, że pensji sprzedawczyniom nie starczało na pokrycie strat, jak klienci kradli na przykład. I też nie miały za co wyżywić rodziny, jak Wy drodzy nauczyciele, gdy dostaliście pensje za kwietniowy strajk. I mnóstwo pracowników sklepów też jest po studiach. 

Nauczyciele - jeśli chcecie wzbudzać większą sympatię w społeczeństwie, sami bądźcie bardziej empatyczni. Szczególnie wobec pracowników fizycznych

Dlaczego porownujesz zawod nauczyciela do kasjera? Porownywanie ludzi wyksztalconych do kogos kto do swojego zawodu potrzebuje tylko umiejetnosci liczenia(a tego ucza juz w zerowce) jest bardzo krzywdzace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

Jakbys czytala uwaznie posty to wiedzialabys ze ja nie jestem nauczycialka tylko moja mama, wiec nie trafilas. Nie czuje pogardy dla pani Jadzi, wrecz przeciwnie, pracowalam w sklepie i wiem na czym polega taka robota i na ile sie ja wycenia, ale uwazam ze ktos kto ma za soba tyle lat wyksztalcenia wlozyl jeszcze wieksza prace i wysilek w to co robi, wiec dlaczego po tym wszystkim ma rzucic to w cholere i liczyc utarg razem z pania Jadzia, ktorej szkola byla nie po drodze? 

Powiedz mi ile procent kasjerek ma wyksztalcenie wyzsze, bo ja na studiach przerabialam prace w kilku sklepach i w kazdym pracowaly albo mlode dziewczyny takie jak ja, ktore jeszcze nie skonczyly studiow, albo starsze kobiety bez wyksztalcenia.

Tak na szybko przyszły mi do głowy: dziewczyna po filologiach rosyjskiej i angielskiej, pracuje w markecie RTV AGD, moja koleżanka ze studiów (matematyka finansowa) kilka lat po studiach pracowała w sklepie spożywczym, dawna koleżanka z podstawówki po finansach i rachunkowości pracowała rok czy dwa w delikatesach - obecnie pracuje w banku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Dlaczego porownujesz zawod nauczyciela do kasjera? Porownywanie ludzi wyksztalconych do kogos kto do swojego zawodu potrzebuje tylko umiejetnosci liczenia(a tego ucza juz w zerowce) jest bardzo krzywdzace.

Właśnie o tym mówiłam - "ja jestem wykształcona, a kasjerka nie, więc nie wolno nas nawet porównywać, bo JA jestem lepsza".

A może taka kasjerka nie skończyła studiów, bo miała kiepskich nauczycieli i zdała za słabo maturę? Bo na lekcjach kazali przepisywać podręczniki, jak u mnie w gimnazjum?

Nie dziwcie się, że spora część społeczeństwa nie popiera i nigdy nie poprze Waszych strajków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tak na szybko przyszły mi do głowy: dziewczyna po filologiach rosyjskiej i angielskiej, pracuje w markecie RTV AGD, moja koleżanka ze studiów (matematyka finansowa) kilka lat po studiach pracowała w sklepie spożywczym, dawna koleżanka z podstawówki po finansach i rachunkowości pracowała rok czy dwa w delikatesach - obecnie pracuje w banku. 

Praca w delikatesach rok czy dwa po studiach- okej, dziewczyna nie mogla znalezc roboty. Pani po filologii rosyjskiej i angielskiej tylko wspolczuc...glupoty, niczego wiecej, chyba ze spelnia sie w zawodzie sprzedawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

Dlaczego porownujesz zawod nauczyciela do kasjera? Porownywanie ludzi wyksztalconych do kogos kto do swojego zawodu potrzebuje tylko umiejetnosci liczenia(a tego ucza juz w zerowce) jest bardzo krzywdzace.

Zeby byc wuefista i rzucic piłke mowiac macie pilke i grajcie a ja bede w kantorku tez za duzych umiejetnosci nie potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu

Moze nie do konca na temat ale. Na 1 roku studiów ptacowalam w weekendy w sklepie z prezentami- kubki, figurki, kieliszki,  sole do kąpieli takie pierdoły. Pewnego dnia weszla do mnie do sklepu moja wykladowczyni z uniwersytetu- wielka pani z tytulem dr habilitowany. Ani dzien dobry ani do widzenia ani pocaluj mnie w 4 litery. Jakby sprzedawczyni nie bylo w ogole. A ja musialam wstawac do takiej wielkiej damy i bycna kazde jej skinienie. Nauczyciele mimo wyksztalcenia to czesto ludzie bez kultury i oglady co widac w tym watku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Właśnie o tym mówiłam - "ja jestem wykształcona, a kasjerka nie, więc nie wolno nas nawet porównywać, bo JA jestem lepsza".

A może taka kasjerka nie skończyła studiów, bo miała kiepskich nauczycieli i zdała za słabo maturę? Bo na lekcjach kazali przepisywać podręczniki, jak u mnie w gimnazjum?

Nie dziwcie się, że spora część społeczeństwa nie popiera i nigdy nie poprze Waszych strajków.

Dalej nie pojmujesz ze ja nie jestem nauczycielka. Tak, nie wolno porownywac pani nauczycielki do pani kasjerki, bo to przepasc.

A moze taka nauczycielka tez miala kiepskich nauczycieli w przeszlosci ale wkuwala po nocach albo placila za korki zeby jednak ta mature zdac?

Dlaczego nie umiesz pojac, ze ktos kto ma wyksztalcenie powinien zarabiac wiecej, mimo ze nie dzwiga ciezarow jak pani kasjerka? Ja np poszlam po maturze pracowac w sklepie, studiowalam zaocznie, wydawalam na to mnostwo kasy, kulam po pracy, weekendy szkola, godzenie praktyk z praca, kombinowanie jak sie wyrobic godzinowo i mialabym teraz zarabiac tyle co pani kasjerka, ktora zatrzymala sie na liczeniu drobnych tak?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W dużym mieście to żaden cud, miód być nauczycielem. Ale w mniejszych miejscowosciach tej pracy nie dostają przypadkowe osoby. Zwykle dostaje się ją po znajomościach. Bo 2200 na początek, stały wzrost pensji, mimo wszystko jakiś rozwój zawodowy i pewność pracy(bo nie tak łatwo wyrzucić nauczyciela z pracy, jakies okresy ochronne, należą mu sie wtedy wszystkie odprawy itp.) to na wschodniej ścianie naszego kraju już bardzo dobra praca.

Oczywiście ma swoje plusy i minusy. Ale która praca tego nie ma. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Dalej nie pojmujesz ze ja nie jestem nauczycielka. Tak, nie wolno porownywac pani nauczycielki do pani kasjerki, bo to przepasc.

A moze taka nauczycielka tez miala kiepskich nauczycieli w przeszlosci ale wkuwala po nocach albo placila za korki zeby jednak ta mature zdac?

Dlaczego nie umiesz pojac, ze ktos kto ma wyksztalcenie powinien zarabiac wiecej, mimo ze nie dzwiga ciezarow jak pani kasjerka? Ja np poszlam po maturze pracowac w sklepie, studiowalam zaocznie, wydawalam na to mnostwo kasy, kulam po pracy, weekendy szkola, godzenie praktyk z praca, kombinowanie jak sie wyrobic godzinowo i mialabym teraz zarabiac tyle co pani kasjerka, ktora zatrzymala sie na liczeniu drobnych tak?

 

Nie kierowałam tych słów bezpośrednio do Ciebie a do nauczycieli generalnie.

A może ta pani kasjerka nie miała kasiastych rodziców, którzy zapłaciliby jej za korki? Może pochodzi z małej miejscowości i nie miała jak zarobić na życie i jeszcze opłacić studia zaoczne, bo nie miała dobrego startu w dorosłe życie? Łatwo jest oceniać, ale świat nie jest czarno biały. Nie każda kasjerka to nieuk i leń

Piszesz, że pracowałaś w sklepie. Serio tylko liczyłaś drobne? Bo ja też pracowałam w sklepie i np. przyjmowałam i sprawdzałam dostawy, odpowiadałam za dokumentację, uczestniczyłam w inwentaryzacjach, uczyłam się asortymentu który ciągle się zmieniał, żeby móc doradzić klientowi - a sprzedawałam kosmetyki, klientki pytały o składy, więc musiałam coś wiedzieć i to coś więcej, niż jak dany produkt pachnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gość napisał:

Właśnie o tym mówiłam - "ja jestem wykształcona, a kasjerka nie, więc nie wolno nas nawet porównywać, bo JA jestem lepsza".

A może taka kasjerka nie skończyła studiów, bo miała kiepskich nauczycieli i zdała za słabo maturę? Bo na lekcjach kazali przepisywać podręczniki, jak u mnie w gimnazjum?

Nie dziwcie się, że spora część społeczeństwa nie popiera i nigdy nie poprze Waszych strajków.

Pod względem edukacji jest lepsza i tyle. Nie wiem co próbujesz udowodnić. Nauczyciel to praca, która wymaga odpowiedniego wykształcenia i pod tym względem osoba, która je zdobyła będzie lepsza od osoby, która go nie ma. Szczególnie, że idzie automatyzacja, coraz więcej kas samoobsługowych i jak widać kasjerki są dość łatwe do zastąpienia. Nauczyciel już niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

W dużym mieście to żaden cud, miód być nauczycielem. Ale w mniejszych miejscowosciach tej pracy nie dostają przypadkowe osoby. Zwykle dostaje się ją po znajomościach. Bo 2200 na początek, stały wzrost pensji, mimo wszystko jakiś rozwój zawodowy i pewność pracy(bo nie tak łatwo wyrzucić nauczyciela z pracy, jakies okresy ochronne, należą mu sie wtedy wszystkie odprawy itp.) to na wschodniej ścianie naszego kraju już bardzo dobra praca.

Oczywiście ma swoje plusy i minusy. Ale która praca tego nie ma. 

 

Moja teściowa-nauczycielka za żadne skarby nie chce, żeby jej miejscowość włączyli do miasta, bo odpadnie jej dodatek wiejski. Więc mogę się z Tobą zgodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie kierowałam tych słów bezpośrednio do Ciebie a do nauczycieli generalnie.

A może ta pani kasjerka nie miała kasiastych rodziców, którzy zapłaciliby jej za korki? Może pochodzi z małej miejscowości i nie miała jak zarobić na życie i jeszcze opłacić studia zaoczne, bo nie miała dobrego startu w dorosłe życie? Łatwo jest oceniać, ale świat nie jest czarno biały. Nie każda kasjerka to nieuk i leń

Piszesz, że pracowałaś w sklepie. Serio tylko liczyłaś drobne? Bo ja też pracowałam w sklepie i np. przyjmowałam i sprawdzałam dostawy, odpowiadałam za dokumentację, uczestniczyłam w inwentaryzacjach, uczyłam się asortymentu który ciągle się zmieniał, żeby móc doradzić klientowi - a sprzedawałam kosmetyki, klientki pytały o składy, więc musiałam coś wiedzieć i to coś więcej, niż jak dany produkt pachnie

Oczywiscie ze nie kazda kasjerka to nieuk i len, ale to nie zmienia ze wyksztalcenia nie maja i koniec kropka. Ja tez nie mialabym jak skonczyc medycyny, ale nie oczekuje ze ktokolwiek zaplaci mi jak lekarzowi. Chodzi o zarobki proporcjonalne do zawodu. 

Tak, wiem na czym polega w sklepie, bo pracowalam w kilku. Z obuwiem, odzieza, delikatesami i w sklepie dzieciecym. Dalej uwazam, ze porownywanie kasjerow do nauczycieli to istny zart.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość gość napisał:

Pod względem edukacji jest lepsza i tyle. Nie wiem co próbujesz udowodnić. Nauczyciel to praca, która wymaga odpowiedniego wykształcenia i pod tym względem osoba, która je zdobyła będzie lepsza od osoby, która go nie ma. Szczególnie, że idzie automatyzacja, coraz więcej kas samoobsługowych i jak widać kasjerki są dość łatwe do zastąpienia. Nauczyciel już niekoniecznie.

A co powiesz o operatorach CNC np, którzy zarabiają dużo większe pieniądze w porównaniu i z kasjerką i z nauczycielką, a też nie potrzebują specjalistycznej wiedzy i kilku lat studiów? Żeby zacząć często wystarczy tylko kurs, co to jest w porównaniu z kilkoma podyplomówkami, które robią nauczyciele. A już na starcie pieniądze są zazwyczaj większe. Też im się nie należy, bo nie mają studiów? Ich pewnie też kiedyś zastąpią maszyny, to pewnie wg Ciebie są niepotrzebni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A co powiesz o operatorach CNC np, którzy zarabiają dużo większe pieniądze w porównaniu i z kasjerką i z nauczycielką, a też nie potrzebują specjalistycznej wiedzy i kilku lat studiów? Żeby zacząć często wystarczy tylko kurs, co to jest w porównaniu z kilkoma podyplomówkami, które robią nauczyciele. A już na starcie pieniądze są zazwyczaj większe. Też im się nie należy, bo nie mają studiów? Ich pewnie też kiedyś zastąpią maszyny, to pewnie wg Ciebie są niepotrzebni.  

Jeżeli mają odpowiednią specjalistyczną wiedzę to oczywiście, że im się należy. Na pewno więcej niż kasjerkom, które tej wiedzy nie muszą posiadać.

A jeżeli zastąpią ich maszyny, to tak - staną się niepotrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Oczywiscie ze nie kazda kasjerka to nieuk i len, ale to nie zmienia ze wyksztalcenia nie maja i koniec kropka. Ja tez nie mialabym jak skonczyc medycyny, ale nie oczekuje ze ktokolwiek zaplaci mi jak lekarzowi. Chodzi o zarobki proporcjonalne do zawodu. 

Tak, wiem na czym polega w sklepie, bo pracowalam w kilku. Z obuwiem, odzieza, delikatesami i w sklepie dzieciecym. Dalej uwazam, ze porownywanie kasjerow do nauczycieli to istny zart.

 

To ciekawe, bo dotychczas upierałaś się, że sprzedawczynie tylko liczyć potrafią i nic więcej. Chyba to jednak ciut za mało na sklep z artykułami dla niemowląt

Wykształcenie i wysiłek włożony w jego zdobycie powinien być odzwierciedlony w wysokości pensji, zgadzam się. Ale nie zapominajmy, że poza wykształceniem powinny liczyć się również to, jak ciężka jest to praca - zarówno fizycznie, jak i psychicznie - jak duża jest odpowiedzialność, czy jest to praca pon-pt w stałych godzinach czy np na zmiany 7 dni w tygodniu i wiele innych czynników. Taka kasjerka pracując w całodobowym sklepie na nocnej zmianie ma wyższą stawkę niż za dnia - czy to również jest wg Ciebie nie w porządku? Nieważne, że zarywa noc, że rozregulowuje cykl dobowy swojego organizmu, głównie po to, aby studenci mogli piwko kupić o 2 w nocy, ma zarabiać grosze, bo nie ma studiów wyższych. Dla mnie to trochę nie w porządku

W ogóle uważam, że w większości zawodów w Polsce zarabia się zdecydowanie za mało. Dotyczy to nie tylko nauczycieli czy kasjerek - które przyznaję, mają dużo lepsze pensje teraz, niż w czasach przed 500+ - ale też ratowników medycznych np. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeżeli mają odpowiednią specjalistyczną wiedzę to oczywiście, że im się należy. Na pewno więcej niż kasjerkom, które tej wiedzy nie muszą posiadać.

A jeżeli zastąpią ich maszyny, to tak - staną się niepotrzebni.

Ciekawe co powiesz, jeżeli kiedyś robot ze sztuczną inteligencją zacznie w szkole uczyć 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A tam bicie piany

Prawda jest taka że lekarz, policjant i nauczyciel musi dobrze zarabiać.

Tak jasne porównujcie nauczycieli do kasjerów i oburzajcie się jak ktoś wam mówi, że nauczyciel jest wyżej, bo przecież nie jest nie? Ta pani na kasie sama nauczyła się pisać, czytać i liczyć aby dzisiaj móc w ogóle na tej kasie siedzieć. U sąsiada trawa jest zawsze bardziej zielona i wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, a już najlepsza jest pani która twierdzi że jak znikną nauczyciele to się wtedy będziemy martwić. Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rambla_92

Drodzy nauczyciele - a może założycie prywatne szkoły? Biurokracja Wam przecież niestraszna, a skoro jesteście dobrymi nauczycielami to na brak uczniów nie powinniście narzekać. Możecie wziąć kredyt razem z koleżankami i kolegami i rozkręcić taki biznes, a jednocześnie nadal uczyć i spełniać swoje powołanie nauczycielskie. No i nie będziecie już pracować w budżetówce, na którą tak narzekają wszyscy, którzy w niej pracują. Służba zdrowia się prywatyzuje, dlaczego nie dotyczy to w podobnym stopniu szkół? Może warto to zmienić 😉

Ja nie mam jeszcze dzieci, ale jeśli tylko będzie mnie stać, wyślę dziecko do dobrej, prywatnej szkoły. O ile szkoła będzie na wysokim poziomie i o ile pozwolą mi finanse 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Znam osoby pracujące w korpo po socjologii, turystyce a nawet filozofii. Nie zdziwiłabym się, gdyby pedagogika też przeszła

ale wiesz, że nie każdy nauczyciel jest absolwentem pedagogiki w mojej szkole, w liceum nie ma ani jednego. W podstawówce gdzie pracowałam wcześniej to po pedagogice byli tylko nauczyciele 1-3

 Serio uważacie, że matematyk, chemik czy polonista skończył pedagogikę i uczy tych przedmiotów? Moja koleżanka skończyła matematykę i biotechnologie na uniwersytecie wrocławskim. Uczy matematyki, fizyki i chemii i powoli wysiada, bo ma tego za dużo. Jest świetna w tym co robi ale nie jest robotem. 

Serio ciekawa jestem jak tak wszystkich pogonicie to kto będzie uczył. Zmieńcie pracę i w ogóle spieprzajcie, a co potem to się będziemy martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ciekawe co powiesz, jeżeli kiedyś robot ze sztuczną inteligencją zacznie w szkole uczyć 😄

Że też są niepotrzebni. Nie wiem za kogo mnie uważasz ale ja nie będę bronić zawodu nauczyciela bezmyślnie. Jak staną się niepotrzebni to zastąpią ich maszyny i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

ale wiesz, że nie każdy nauczyciel jest absolwentem pedagogiki w mojej szkole, w liceum nie ma ani jednego. W podstawówce gdzie pracowałam wcześniej to po pedagogice byli tylko nauczyciele 1-3

 Serio uważacie, że matematyk, chemik czy polonista skończył pedagogikę i uczy tych przedmiotów? Moja koleżanka skończyła matematykę i biotechnologie na uniwersytecie wrocławskim. Uczy matematyki, fizyki i chemii i powoli wysiada, bo ma tego za dużo. Jest świetna w tym co robi ale nie jest robotem. 

Serio ciekawa jestem jak tak wszystkich pogonicie to kto będzie uczył. Zmieńcie pracę i w ogóle spieprzajcie, a co potem to się będziemy martwić.

Wiem o tym, bo sama skończyłam matematykę w dwóch specjalność, w tym jedną nauczycielską (nigdy nie pracowałam jako nauczycielka). Ale akurat wyżej dziewczyna pisała o swojej mamie nauczycielce, która te swoje podyplomówki robiła z pedagogiki

Zresztą chyba po takiej matematyce czy fizyce nawet łatwiej się załapać do korpo niż po pedagogice bo teoretycznie ścisłe studia uczą analitycznego myślenia. Ale tak mi się tylko wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Rambla_92 napisał:

Drodzy nauczyciele - a może założycie prywatne szkoły? Biurokracja Wam przecież niestraszna, a skoro jesteście dobrymi nauczycielami to na brak uczniów nie powinniście narzekać. Możecie wziąć kredyt razem z koleżankami i kolegami i rozkręcić taki biznes, a jednocześnie nadal uczyć i spełniać swoje powołanie nauczycielskie. No i nie będziecie już pracować w budżetówce, na którą tak narzekają wszyscy, którzy w niej pracują. Służba zdrowia się prywatyzuje, dlaczego nie dotyczy to w podobnym stopniu szkół? Może warto to zmienić 😉

Ja nie mam jeszcze dzieci, ale jeśli tylko będzie mnie stać, wyślę dziecko do dobrej, prywatnej szkoły. O ile szkoła będzie na wysokim poziomie i o ile pozwolą mi finanse 😊

prywatyzacja szkół.... Ale wymyśliłaś 

poza tym są już szkoły prywatne obudź się Grażyno biznesu tylko jest ich bardzo mało, bo mało kogo na nie stać. Co z tego, że ktoś sobie założy szkołę, nawet świetną jak 2 czy 3 tys miesięcznie to będzie kosmos, a w małym miasteczku czy na wsi to już w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja chyba pierwsza napisałam o tym, że wieloletnia nauczycielka nie chce iść pracować w sklepie i przez przypadek włożyłam kij w mrowisko. Nie chodziło mi o to, że praca w sklepie jest łatwiejsza, czy tez mniej godna czy nie wymaga wykształcenia. Wcale nie zazdroszczę paniom w sklepie siedzenia na kasie, dźwigania, godzin pracy itp. Chodziło mi o to, że jeśli ktoś spędził np 20 lat kształcąc się w pedagogicznym kierunku i po tych 20 latach jest ekspertem od metodyki nauczania swojego przedmiotu, potrafi przepchnąć przez maturę każdego głąba, potrafi dostosować metody pracy do uczniów z 50 różnymi niepełnosprawnościami, potrafi układać i przeprowadzać egzaminy, dokonywać analizy i wniosków, potrafi zorganizować czas grupie 60 dzieciaków na biwaku, potrafi być dla swoich uczniów psychologiem, pielęgniarką, policjantem, wsparciem, sędzią, niekiedy rodzicem zastępczym - to czy naprawdę taką osobę posadzilibyście na kasie/na poczcie/w kwiaciarni/w restauracji na 10 lat przed emeryturą? Po pierwsze, będzie totalnym nowicjuszem, któremu trzeba we wszystkim pomagać. Po drugie, czy to nie będzie zmarnowanie 20 lat doświadczenia i potencjału w konkretnym kierunku? Kto na tym wtedy tak naprawdę traci? Dzieci. I to mnie przeraża, bo moje dopiero zaczynają szkołę. Kto je będzie uczył za 5 lat, gdy takie panie się poddadzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korpobiurwa

Ot uroki pracy w sektorze budżetowym. 

U "prywaciarza" można zarobić więcej, jeżeli na rynku brakuje pracowników na jakieś konkretne stanowisko. Tak jest obecnie z tymi nieszczęsnymi kasjerkami. Może są w większości niewykształcone tak jak nauczyciele, ale zaczyna ich brakować na rynku pracy to i ich pensje poszły w górę

To już nie te czasy, że budżetówka zapewniała wysokie pensje. Trzeba się z tym pogodzić albo przekwalifikować. Albo obalić rządzących wywalających kaśe w błoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rambla_92
2 minuty temu, Gość gość napisał:

prywatyzacja szkół.... Ale wymyśliłaś 

poza tym są już szkoły prywatne obudź się Grażyno biznesu tylko jest ich bardzo mało, bo mało kogo na nie stać. Co z tego, że ktoś sobie założy szkołę, nawet świetną jak 2 czy 3 tys miesięcznie to będzie kosmos, a w małym miasteczku czy na wsi to już w ogóle.

Oj nie sądzę - wśród kafeterianek jakieś 75% zarabia po 10 tysięcy miesięcznie minimum, to co to dla nich 2 tysiące na czesne 😂

Wszystko można sprywatyzować. Prywatna służba zdrowia też kiedyś była dużo droższa, a teraz jest mnóstwo pakietów medycznym w przystępnych cenach. Z czasem prywatne szkoły też będą sporo tańsze, bo będzie ich więcej 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik

Nauczycielu, ludzie pracujący w firmach, korporacjach często muszą zostawać w nadgodzinach i to nie płatnych, często również zabierają pracę do domu. Nie wszyscy pracują od 8-16 i mają luz popołudniami! Nie macie pojęcia co się dzieje na rynku pracy! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczyciel
7 minut temu, Gość Pracownik napisał:

Nauczycielu, ludzie pracujący w firmach, korporacjach często muszą zostawać w nadgodzinach i to nie płatnych, często również zabierają pracę do domu. Nie wszyscy pracują od 8-16 i mają luz popołudniami! Nie macie pojęcia co się dzieje na rynku pracy! 

To było odniesienie do kogoś, kto twierdził że podwyżki - tak, pod warunkiem siedzenia w pracy 8-16. Jakby to była kara jakaś. Osobiście rzadko odkładam papiery/testy/sprawy wychowawcze przed 21:00 więc naprawdę, żadna kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×