Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

Ostatnim razem jak tu bylam, to wydawalo sie, ze forum ledwo zipie. A tu jednak cos jeszcze sie dzieje... i to jak sie dzieje  - moja wspaniala, kochana i wyjatkowa Sywi jest w ciazy! Serdecznie gratuluje! Woohoo! To dopiero wspaniala wiadomosc. Najpierw Alo77, teraz Ty 😍😘 Na wszystkie przyjdzie pora kiedys.

Widze, ze Plastka-77 tak jak ja jeszcze czeka na swoje szczescie, lecz taki to juz los. Czasem trzeba walczyc dluzej, mimo ze sil juz brak. 

Sa tez nowe dziewczyny  oby jak najszybciej spelnily sie Wasze marzenia i obyscie na forum wchodzily tylko dawac dobre rady! 

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od transferu nie mogę spac w ogóle w nocy, bo co noc jak tylko się kładę zaczyna bolec mnie brzuch. Biorę w nocy no spe, ale nie zawsze pomaga. Myślicie, ze mogę wziąść np Apap? Dzisiaj 5d.p.t, po tym transferze nie nastawiam sie na cud w postaci dzidziusia, choc wiem, ze różne rzeczy sie zdarzają. Ale tak dlugo nie pociągnę bez snu 😞 w dzień prawie nic mnie nie boli, dziwne to wszystko jest dla mnie. W każdym razie czuje się fatalnie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moniii78 dziękuje że podzielilas się ze mną swoimi doświadczeniami. To dobrze że jednak nie poleciałam robisz wyniku chodziło mi to po głowie dopiero bym się zdenerwowała bo przecież też jestem na estrofemie.

Aj co ma być to będzie ...

Super że Ci się  udało . Na jakim etapie teraz jesteś?

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Katia postaraj się czymś zająć głowę wiem że to jest bardzo trudne ale spróbuj... Nie mam niestety rady na bezsenność też nie raz mi dokucza szczególnie jak coś przeżywam tak już jest...Po środki na sen raczej bym w twoim przypadku nie sięgała... Z apapem też bym zadzwoniła do swojego lekarza to najlepsze źródło informacji.. Trzymam za Ciebie kciuki ...I dołączę z oczekiwaniem na betę w środę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Batidora napisał:

Ostatnim razem jak tu bylam, to wydawalo sie, ze forum ledwo zipie. A tu jednak cos jeszcze sie dzieje... i to jak sie dzieje  - moja wspaniala, kochana i wyjatkowa Sywi jest w ciazy! Serdecznie gratuluje! Woohoo! To dopiero wspaniala wiadomosc. Najpierw Alo77, teraz Ty 😍😘 Na wszystkie przyjdzie pora kiedys.

Widze, ze Plastka-77 tak jak ja jeszcze czeka na swoje szczescie, lecz taki to juz los. Czasem trzeba walczyc dluzej, mimo ze sil juz brak. 

Sa tez nowe dziewczyny  oby jak najszybciej spelnily sie Wasze marzenia i obyscie na forum wchodzily tylko dawac dobre rady! 

Batidora jak milo Cię czytać! Już myślałam że zniknęłaś na stałe!! 

Miałam nadzieję, że Ty też już w ciąży, dlatego nie piszesz- ale w końcu i Tobie się uda! 

Przechodziłaś jeszcze jakieś transfery od ostatniego czasu? 

Ja nadal nie do końca wierzę, że się udało, na każdą wizytę idę z sercem w gardle😉 ale tak to już chyba bedzie do końca... 

Okazało się, ze KD jednak nie było drogą dla mnie i udalo się z AZ😊

Cieszę sie, że się pojawiłaś🤗😘

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Katia napisał:

Od transferu nie mogę spac w ogóle w nocy, bo co noc jak tylko się kładę zaczyna bolec mnie brzuch. Biorę w nocy no spe, ale nie zawsze pomaga. Myślicie, ze mogę wziąść np Apap? Dzisiaj 5d.p.t, po tym transferze nie nastawiam sie na cud w postaci dzidziusia, choc wiem, ze różne rzeczy sie zdarzają. Ale tak dlugo nie pociągnę bez snu 😞 w dzień prawie nic mnie nie boli, dziwne to wszystko jest dla mnie. W każdym razie czuje się fatalnie 😞

Pij melise na noc. To uspokaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sywi napisał:

Batidora jak milo Cię czytać! Już myślałam że zniknęłaś na stałe!! 

Miałam nadzieję, że Ty też już w ciąży, dlatego nie piszesz- ale w końcu i Tobie się uda! 

Przechodziłaś jeszcze jakieś transfery od ostatniego czasu? 

Ja nadal nie do końca wierzę, że się udało, na każdą wizytę idę z sercem w gardle😉 ale tak to już chyba bedzie do końca... 

Okazało się, ze KD jednak nie było drogą dla mnie i udalo się z AZ😊

Cieszę sie, że się pojawiłaś🤗😘

 

U nas sie nie udalo z ta druga procedura i pieknymi blastkami dwoma w Czechach. Za pierwszym razem mialam biochema, ale to chyba wiesz, a za drugim nic nie drgnelo. 

Startujemy ponownie - jeszcze sie nie poddalismy.

Wykonalam ostatnie badania, czyli insuline i glukoze 3-punktowa, bylam na histeroskopii - wyniki mam za 10 dni. Immunologicznie duzo pobadalam - wszystko ok, ale jeszcze mi zostaly KIRy i haplotypy i to bede jeszcze robila. Oprocz tego mam juz wszystko przebadane. 

Poza tym schudlam 7 kg i moze sie uda jeszcze dociagnac do 10kg, ktore przez te lata staran sie nazbieraly. Psychicznie forma bardzo dobra, wiec mam sile na nowe podejscie KD. Temat AZ jest dla mojego meza bardzo trudny i na razie mowi NIE. Ale zobaczymy, co los ma dla nas w zanadrzu.

A jak Ty sie czujesz kochana? Opowiadaj jakie pierwsze wrazenia. Jak sie czujesz? Jak maz zareagowal na pozytyw? 

Sciskam Cie mega mocno i jeszcze raz gratuluje!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Batidora napisał:

U nas sie nie udalo z ta druga procedura i pieknymi blastkami dwoma w Czechach. Za pierwszym razem mialam biochema, ale to chyba wiesz, a za drugim nic nie drgnelo. 

Startujemy ponownie - jeszcze sie nie poddalismy.

Wykonalam ostatnie badania, czyli insuline i glukoze 3-punktowa, bylam na histeroskopii - wyniki mam za 10 dni. Immunologicznie duzo pobadalam - wszystko ok, ale jeszcze mi zostaly KIRy i haplotypy i to bede jeszcze robila. Oprocz tego mam juz wszystko przebadane. 

Poza tym schudlam 7 kg i moze sie uda jeszcze dociagnac do 10kg, ktore przez te lata staran sie nazbieraly. Psychicznie forma bardzo dobra, wiec mam sile na nowe podejscie KD. Temat AZ jest dla mojego meza bardzo trudny i na razie mowi NIE. Ale zobaczymy, co los ma dla nas w zanadrzu.

A jak Ty sie czujesz kochana? Opowiadaj jakie pierwsze wrazenia. Jak sie czujesz? Jak maz zareagowal na pozytyw? 

Sciskam Cie mega mocno i jeszcze raz gratuluje!

No to trzymam mocno kciuki za powodzenie tym razem✊✊

Macie już dawczynię ? Kolejny raz podxhodzicie w Czechach?

Pierwsze wrażenia- niedowierzanie😊 Tak jak pisałam do tej pory mam stracha czy wszystko będzie dobrze, chociaż już się zbliżam do końcówki 1-go trymestru(w Wigilię kończę), więc mam nadzieję że teraz będę już troszkę spokojniejsza😉

Fizycznie czuję się bardzo dobrze- poza pobolewaniem brzucha i piersi nic kompletnie mi nie dolega- rzadko kiedy mnie zemdli, może ze 2 razy się trafiło😊

Mąż oczywiście bardzo się ucieszył, ale akurat byl w pracy jak zrobiłam test, więc cały dzień siedziałam jak na szpilkach i nikomu nic nie powiedziałam, bo stwierdziłam ze on powinien dowiedzieć się pierwszy😉 

Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim, oszczędzam się i odpoczywam, no i żyję od wizyty do wizyty😉

Teraz 14.12 mam badania prenatalne 😊

Wystarczyło zmienić klinikę i lekarza i od razu się udało😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Sywi napisał:

No to trzymam mocno kciuki za powodzenie tym razem✊✊

Macie już dawczynię ? Kolejny raz podxhodzicie w Czechach?

Pierwsze wrażenia- niedowierzanie😊 Tak jak pisałam do tej pory mam stracha czy wszystko będzie dobrze, chociaż już się zbliżam do końcówki 1-go trymestru(w Wigilię kończę), więc mam nadzieję że teraz będę już troszkę spokojniejsza😉

Fizycznie czuję się bardzo dobrze- poza pobolewaniem brzucha i piersi nic kompletnie mi nie dolega- rzadko kiedy mnie zemdli, może ze 2 razy się trafiło😊

Mąż oczywiście bardzo się ucieszył, ale akurat byl w pracy jak zrobiłam test, więc cały dzień siedziałam jak na szpilkach i nikomu nic nie powiedziałam, bo stwierdziłam ze on powinien dowiedzieć się pierwszy😉 

Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim, oszczędzam się i odpoczywam, no i żyję od wizyty do wizyty😉

Teraz 14.12 mam badania prenatalne 😊

Wystarczyło zmienić klinikę i lekarza i od razu się udało😊

Czytajac Cie wiem, ze happy end jest mozliwy. Bylysmy razem na forum w trakcie naszej invictowej przygody i zawsze nawzajem sie wspieralysmy. I obie nigdy nie stracilysmy wiary. A ten czas tak leci - 14 grudnia prenatalne, a 24 koncowka pierwszego trymestru. Jak juz wejdziesz w drugi, to psychicznie powinnas sie wyciszyc i delektowac chwila. To ponoc najwspanialszy etap ciazy. A skoro ja lagodnie przechodzisz poki co, to tylko miejmy nadzieje, ze to bedzie wyjatkowy czas. Na kiedy masz termin i czy 14 juz bedziesz znala plec? Robi sie potem jeszcze jakies badania dodatkowe czy tylko usg co jakis czas? 

My zostalismy w praskiej Unica, bo bylismy mimo niepowodzenia zadowoleni z lekarza i koordynatorki. Dawczynie juz mamy, teraz czekamy na omowienie moich wynikowi  na ustalenia lekarskie i jak tylko nastanie nowy cykl to ruszamy. Zobaczymy czy cykl zacznie sie przed 14 grudnia (wtedy mam omowienie wynikow), czy po 14 i to bedzie determinowalo start. Po histeroskopii krwawilam przez 6 dni i nie wiem czy cykl sie przesunie, czy nie. No zobaczymy. Stresa nie mam - miesiac w te czy w te strone mnie juz nie zbawi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dziękuję za radę, tylko trochę źle mnie zrozumiałyście, spac mi się bardzo chce właściwie caly czas, tylko mam bóle brzucha i one nie dają mi spac. Takie dziwne i głównie w nocy właśnie. Ale ja mam guzka endometrialnego gdzieś za szyjka macicy i przypuszczam, ze to on boli, albo nie wiem co juz, ale od trsnsferu tak mam. Albo od wysokich dawek progesteronu. Nie mam kontaktu do lekarza, żadna  lekarka mi nie dala. Mam tylko numer do poloznych i pielęgniarek, dlatego pytałam Was o paracetamol. Nawet wyjątko nie denerwuje sie bardzo, chyba podświadomie nawet nastawiłam się już, ze nic z tego tym razem . Ja akurat będę robic test w czwartek, wtedy wypada 10 d.p.t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Kamka2 napisał:

Moniii78 dziękuje że podzielilas się ze mną swoimi doświadczeniami. To dobrze że jednak nie poleciałam robisz wyniku chodziło mi to po głowie dopiero bym się zdenerwowała bo przecież też jestem na estrofemie.

Aj co ma być to będzie ...

Super że Ci się  udało . Na jakim etapie teraz jesteś?

 

 

 

 

 

 

 

 

Kamka myśl pozytywnie, a będzie dobrze 😊. Moja córeczka skończyła wczoraj 18 miesięcy! Często tu zaglądam jak do przyjaciół 😊 Chętnie podpowiem jeśli coś wiem czy to przeszłam,bo dzięki temu forum podjęłam decyzję o Kd,a teraz myślę o kolejnym transferze ,bo mam 2 zamrożone zarodki,które nie mogą czekać,a ja mam już 42 lata 🙈.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Batidora napisał:

Czytajac Cie wiem, ze happy end jest mozliwy. Bylysmy razem na forum w trakcie naszej invictowej przygody i zawsze nawzajem sie wspieralysmy. I obie nigdy nie stracilysmy wiary. A ten czas tak leci - 14 grudnia prenatalne, a 24 koncowka pierwszego trymestru. Jak juz wejdziesz w drugi, to psychicznie powinnas sie wyciszyc i delektowac chwila. To ponoc najwspanialszy etap ciazy. A skoro ja lagodnie przechodzisz poki co, to tylko miejmy nadzieje, ze to bedzie wyjatkowy czas. Na kiedy masz termin i czy 14 juz bedziesz znala plec? Robi sie potem jeszcze jakies badania dodatkowe czy tylko usg co jakis czas? 

My zostalismy w praskiej Unica, bo bylismy mimo niepowodzenia zadowoleni z lekarza i koordynatorki. Dawczynie juz mamy, teraz czekamy na omowienie moich wynikowi  na ustalenia lekarskie i jak tylko nastanie nowy cykl to ruszamy. Zobaczymy czy cykl zacznie sie przed 14 grudnia (wtedy mam omowienie wynikow), czy po 14 i to bedzie determinowalo start. Po histeroskopii krwawilam przez 6 dni i nie wiem czy cykl sie przesunie, czy nie. No zobaczymy. Stresa nie mam - miesiac w te czy w te strone mnie juz nie zbawi. 

Powiem Ci, ze o tej inviccie to już nawet mie chcę myśleć- już nawet nie o samej klinice co o tej mojej ginekolog. Byłam z niej taka zadowolona, że szuka powodu niepowodzeń itd a dziś widze, że ewidentnie ciągnęła z Nas pieniądze....ehh szkoda moich nerwów, bylo minęło, widocznie tak musiało być😊 

W skrócie Ci napiszę, że ten test ERA okazał się nic nie wart... Wg niego mialam mieć podawane zarodki w 4 dobie od brania proga i tak też mi je podawała. Jak zmieniłam klinikę i powiedziałam o tym lekarzowi to stwierdził, ze to badanie jest "niemiarodajne" i on absolutnie nie bedzie tego brał pod uwagę i co? I się udalo! A zarodek mialam podany w 5 dobie i bez tony leków, wlewów itd...ehh mialam się nie denerwować...

Już napisalam opinię tej Pani doktor na znanylekarz.pl i mam nadzieję, ze nikt więcej się na nią nie natknie i nie będzie musiał przejść przez to wszystko co my...

A teraz z milszych rzeczy: termin porodu na 1.07.2021 póki co😍 

Myślę, ze teraz na płeć będzie trochę za szybko... Ale 28.12 mam wozytę u lekarza prowadzącego to może wtedy? Zobaczymy, najważniejsze żeby było zdrowe!

Później już chyba tylko normalne usg od czasu do czasu no i połówkowe😊

Ja po histeroskopii też dość długo krwawiłam- w zasadzie u mnie chyba od razu przerodziło się to w okres...

Tak jal mowisz, miesiąc w tą czy w tą już jest bez różnicy😊 najważniejsze, że jesteś dpbrze przygotowana, przebadana, i masz bardzo dobre nastawienie psychiczne! Teraz się uda💚🍀🍀✊✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Monii78 .To super gratuluję córeczki . To nie czekaj zbyt długo bo w takim wieku bardzo szybko w organizmie wszystko się zmienia... Ja też wróciłam po ostatni zarodek .Mamy już synka. I co się okazało moją macica jest w dużo gorszym stanie minęły trzy lata i taka różnica... 

Więc mamy dużo mniejsze szanse .Adenomioza endometrium .Struktura jednowarstwowa i nic podobno nie można z tym zrobić ...A jak podchodziłam ostatnim razem było wszystko rewelacyjne także...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny strasznie się nakręcam przed tym ransferem przez tą moją beznadziejna sytuacja jestem załamana bo wszystko jest nie tak i nic z tym podobno nie można zrobić... Mam Adenomioze  endometrium i co prawda grube bo w 12 dc było 14mm ale struktura jednowarstwowa.  Czy ktoś słyszał o podobnym problemie i żeby się udało...,? 

Będę wdzięczna za każdą informację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja tez jeszcze chciałam Was o cos zapytac, czy któraś z Was choruje na endometrioze i czy któraś z Was czuła bole brzucha w zwiazku z braniem estrofemu oraz progesteron po transferze? Te hormony chyba uaktywniaja ewentualne ogniska? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.12.2020 o 22:19, Kamka2 napisał:

Dziewczyny błagam pomóżcie  doradzcie bo nie wiem co mam robić ...Wiem że jesteście skarbnica wiedzy... Tylko szybko bo muszę podjąć  decyzję co dalej...

Chodzi mi o moje TSH wynosi 2.170 . Nie wiem jak mogłam to przeoczyć normalnie pomyliło mi się że powinno być koło 2 najlepsze do zajścia w ciążę a to powinno być koło 1 i sprawdziłam w poprzednich wynikach jak podchodziłam ostatnim udanym razem było 1.12. I co teraz Transfer mam wyznaczony na 9 października ... Podchodzić czy nie? Odroczyć go jeszcze postarać się zbić TSH i wtedy podejść? Czy jak zbadalabym jutro TSH może się zmienić ostatnio robiłam 5 października mogło trochę spaść? 

Najbardziej boli mnie że lekarz wogole nie zwrócił na to uwagi jak przesłałam mu wyniki zero komentarza a sama przez pomyłkę nie dopilnowałam tego... 

Co myślicie ? Jakie miałyście wartości TSH tym dziewczynom którym się udalo...,? Pomóżcie bo warjuje i nie wiem co robić ... Właśnie idę wziąć Ovitrelle a nawet nie wiem czy mam iść na transfer...

Wiem, ze późno odpowiadam, ale ... Ja nie badałam TSH przed transferem, ale zawsze jak badam mam 2 lub 2.1, Zbadałam TSH w 7 tygodniu ciąży i miałam 2.1 i mój ginekolog oraz lekarz z kliniki obydwaj powiedzieli, że to bardzo dobry wynik i żebym zbadała za jakieś 2 miesiące znowu, żeby sprawdzić. 

Dnia 3.12.2020 o 12:34, Sywi napisał:

Wiosenka jak po usg?

USG nie robią już na mnie wrażenia, wiec nawet nic nie piszę 😄 

Wszystko OK, maleństwo urosło ładnie w poprzedni wtorek miało ponad 3 cm. Krwiak się wchłania i określił go jako stary - bez zagrożenia. No i mogę już funkcjonować normalnie, nie muszę się oszczędzać. Z tego wszystkiego na następną wizytę mam przyjść dopiero 22 grudnia - co jest dla mnie szokiem, po wizytach co tydzień, ale bardzo się cieszę bo to będzie  przełom 12/13 tygodnia więc akurat czas na USG prenatalne. 

Przywykłam już do tej ciąży, nie mam już żadnych lęków, że coś będzie nie tak, pierwszym odczuciem jakie mam to niestety chęć zwymiotowania, ale zaraz po tym jest ogromna radość 😄  Leki odstawiam, wiec obecnie biorę już tylko Lutinus (progesteron 2x1) a za 10 dni (jeśli wynik progesteronu we krwi będzie ładny) nie będzie już żadnych leków 😄 co mnie cieszy ogromnie

Zazdroszczę Ci bardzo tego braku mdłości 😄 

A jak Ty sie czujesz?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.12.2020 o 20:32, Katia napisał:

Dziewczyny dziękuję za radę, tylko trochę źle mnie zrozumiałyście, spac mi się bardzo chce właściwie caly czas, tylko mam bóle brzucha i one nie dają mi spac. Takie dziwne i głównie w nocy właśnie. Ale ja mam guzka endometrialnego gdzieś za szyjka macicy i przypuszczam, ze to on boli, albo nie wiem co juz, ale od trsnsferu tak mam. Albo od wysokich dawek progesteronu. Nie mam kontaktu do lekarza, żadna  lekarka mi nie dala. Mam tylko numer do poloznych i pielęgniarek, dlatego pytałam Was o paracetamol. Nawet wyjątko nie denerwuje sie bardzo, chyba podświadomie nawet nastawiłam się już, ze nic z tego tym razem . Ja akurat będę robic test w czwartek, wtedy wypada 10 d.p.t

Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej, ale jeśli nie to nie bierz paracetamolu bez konsultacji z lekarzem. Ja też miałam bóle brzucha po transferze, nie pamiętam kiedy minęły, też bardziej odczuwałam je w nocy, pewnie dlatego, że wtedy głowa ma czas na analizowanie. 3, 4 i 5 dzień po transferze (mniej więcej bo już nie pamiętam dobrze) miałam stan podgorączkowy, który jednego dnia zmienił się w gorączkę (38, 2 stopnia) i lekarz pozwolił mi wtedy wziąć 1 apap. Powiedział, że max 3 tabletki dziennie przez 3 dni i nie więcej niż 1 na raz. (w I trymestrze) Oczywiście ta jedna tabletka zbiła temperaturę tylko znowu do 37.00, ale lekarz powiedział, że to wystarczy. 

Dla samego bólu nie warto ryzykować paracetamolu. Wiem, że łatwo mi tak mówić teraz, ale może próbuj spać w dzień, lub tak jak sugerowały dziewczyny jakoś się odstresować przed snem - bo głowa ma bardzo duży wpływ na odczuwanie bólu i jego akceptację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

Wiem, ze późno odpowiadam, ale ... Ja nie badałam TSH przed transferem, ale zawsze jak badam mam 2 lub 2.1, Zbadałam TSH w 7 tygodniu ciąży i miałam 2.1 i mój ginekolog oraz lekarz z kliniki obydwaj powiedzieli, że to bardzo dobry wynik i żebym zbadała za jakieś 2 miesiące znowu, żeby sprawdzić. 

USG nie robią już na mnie wrażenia, wiec nawet nic nie piszę 😄 

Wszystko OK, maleństwo urosło ładnie w poprzedni wtorek miało ponad 3 cm. Krwiak się wchłania i określił go jako stary - bez zagrożenia. No i mogę już funkcjonować normalnie, nie muszę się oszczędzać. Z tego wszystkiego na następną wizytę mam przyjść dopiero 22 grudnia - co jest dla mnie szokiem, po wizytach co tydzień, ale bardzo się cieszę bo to będzie  przełom 12/13 tygodnia więc akurat czas na USG prenatalne. 

Przywykłam już do tej ciąży, nie mam już żadnych lęków, że coś będzie nie tak, pierwszym odczuciem jakie mam to niestety chęć zwymiotowania, ale zaraz po tym jest ogromna radość 😄  Leki odstawiam, wiec obecnie biorę już tylko Lutinus (progesteron 2x1) a za 10 dni (jeśli wynik progesteronu we krwi będzie ładny) nie będzie już żadnych leków 😄 co mnie cieszy ogromnie

Zazdroszczę Ci bardzo tego braku mdłości 😄 

A jak Ty sie czujesz?

Ja czuję się bardzo dobrze, choć nie potrafię się jeszcze tak na 100% cieszyć, cały czas pojawia mi się lampka awaryjna że jeszcze wszystko może się stać😞 Podejrzewam, że to efekt 6 nieudanych transferów...

W przyszły poniedziałek mam badania prenatalne, więc powinnam sie trochę uspokoić😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Sywi napisał:

Ja czuję się bardzo dobrze, choć nie potrafię się jeszcze tak na 100% cieszyć, cały czas pojawia mi się lampka awaryjna że jeszcze wszystko może się stać😞 Podejrzewam, że to efekt 6 nieudanych transferów...

W przyszły poniedziałek mam badania prenatalne, więc powinnam sie trochę uspokoić😊

Na pewno Cię uspokoją, zwłaszcza, że u Ciebie ciąża przebiega bez przygód.  Masz USG prenatalne, czy jeszcze coś robisz? 

Dziewczyny piszą różne rzeczy o PAPA, Nimfy i innych i nie wiem czy i na co się decydować. 😕  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Wiosenka napisał:

Na pewno Cię uspokoją, zwłaszcza, że u Ciebie ciąża przebiega bez przygód.  Masz USG prenatalne, czy jeszcze coś robisz? 

Dziewczyny piszą różne rzeczy o PAPA, Nimfy i innych i nie wiem czy i na co się decydować. 😕  

Robię usg prenatalne i pappa(ale to na nfz, po ivf się należy wiec podpytaj). Później mam konsultacje z gebetykiem jak już przyjadą wyniki pappy, i zobaczymy czy trzeba będzie robić dodatkowe badania czy nie.

No na początku mialam jakieś dziwne plamienia, ale teraz się to uspokoiło😊 dzisiaj mnie coś dziwnie brzuch pobolewa, ale położyłam się trochę i jest ciut lepiej😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety tej nocy ból byl ogromny, nic nie pomoglo, nie do zniesienia, czekam właśnie na konsultacje z lekarzem co w takiej sytuacji robić 😞 najdziwniejsze, ze w dzień mnie nic nie boli a w nocy zwijam się z bólu, miałam taki bol jak przy okresie a wtedy musze zażywać leki na bazie morfiny lub inne silne na receptę, cos jest nie tak w każdym razie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie 2 trannsfer z kd nieudany, 2 zarodki, beta 0. Pierwszy raz miałam accofil. Brakuje mi już pomysłów. 

  • Sad 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Liliankaa napisał:

U mnie 2 trannsfer z kd nieudany, 2 zarodki, beta 0. Pierwszy raz miałam accofil. Brakuje mi już pomysłów. 

Przykro mi... 😔😔 A lekarz już jakoś to komentował? Ma jakiś pomysł co teraz zmienić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Liliankaa napisał:

U mnie 2 trannsfer z kd nieudany, 2 zarodki, beta 0. Pierwszy raz miałam accofil. Brakuje mi już pomysłów. 

Przykra wiadomość 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Liliankaa napisał:

U mnie 2 trannsfer z kd nieudany, 2 zarodki, beta 0. Pierwszy raz miałam accofil. Brakuje mi już pomysłów. 

Mnie również bardzo przykro 😞 czy masz jeszcze jakieś zarodki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Liliankaa współczuję znam ten ból... Ja bardzo ciężko znoszę te podejścia więc wiem co czujesz ... Jeżeli są jeszcze jakieś mrozaczki to z tą myślą naprewno jest łatwiej...Ale jak nie to już gorsza sprawa...

Ja właśnie jadę po swoja ostatnia szansę... I w bardzo kiepskim nastawieniu bo mam wrażenie że nikomu nie zależy na tym aby się udo tylko aby podejść i zostawić pieniądze...Ta bezradność jest okropna ale nic z tym nie mogę zrozumieć... 

Adenomioza endometrium jednowarstwowe i  na mój rozum zbyt przerośnięte bo w 12dc.14mm a oni mówią że wszystko w porządku żeby podchodzić... Beznadziejna... 

Jadę po moją kruszynke i modlę się o cud tylko to już mogę zrobić...

Pozdrawiam wszystkie starające się i te ze swoimi maluszkami pod sercem...

Katia a Ty jak się czujesz?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja w dzień czuje się dobrze, w nocy mam takie bole okresowe, ze nie mige wytrzymać. Lekarz kazał mu zażywać Apap, a nawet dwa razem z no spa w takiej sytuacji i zwiekszyl duphaston na 3x2.Ale nawet te dwa Apapy nie zawsze pomogą. Strasznie mam duzo tego progesteronu ogólnie przepisanego, bo jeszcze globulki cyclogest i zastrzyki prolutex. Strasznie się mecze nocami, zawsze jak miałam takie straszne bole okresowe to zażywałam leki przeciwbólowe na receptę,a teraz nie mogę, a tak ciężko mi wytrzymać ten ból. Nie wiem czemu tak się dzieje i to mnie najbardziej przeraża, boje sie, ze tak będzie za każdym razem. Nie wiem czy dam radę. Mamy z mężem jeszcze 3 podobno piękne blastocysty i 4 zarodki 3 dniowe , ale jestem wrakiem człowieka po tej pierwszej próbie. Ledwo żyje. Tyle miałam nadziei związanych z tym podejściem, zażywałam vissane prawie dwa lata, myslałam, ze on mnie dobrze przygotuję a tu cos takiego 😭 9 lat sie leczymy po różnych klinikach, myslałam, że w koncu sie uda 😭

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Katia napisał:

Ja w dzień czuje się dobrze, w nocy mam takie bole okresowe, ze nie mige wytrzymać. Lekarz kazał mu zażywać Apap, a nawet dwa razem z no spa w takiej sytuacji i zwiekszyl duphaston na 3x2.Ale nawet te dwa Apapy nie zawsze pomogą. Strasznie mam duzo tego progesteronu ogólnie przepisanego, bo jeszcze globulki cyclogest i zastrzyki prolutex. Strasznie się mecze nocami, zawsze jak miałam takie straszne bole okresowe to zażywałam leki przeciwbólowe na receptę,a teraz nie mogę, a tak ciężko mi wytrzymać ten ból. Nie wiem czemu tak się dzieje i to mnie najbardziej przeraża, boje sie, ze tak będzie za każdym razem. Nie wiem czy dam radę. Mamy z mężem jeszcze 3 podobno piękne blastocysty i 4 zarodki 3 dniowe , ale jestem wrakiem człowieka po tej pierwszej próbie. Ledwo żyje. Tyle miałam nadziei związanych z tym podejściem, zażywałam vissane prawie dwa lata, myslałam, ze on mnie dobrze przygotuję a tu cos takiego 😭 9 lat sie leczymy po różnych klinikach, myslałam, że w koncu sie uda 😭

Kiedy robisz betę?

Ból nawet silny nie oznacza, że się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś tak miał że zero objawów przy implantacji? Żadnych kłuć, bólu, ciągnięć, plamień - a ciąża była?

Ja też mam dziewczyny za sobą bezsenną noc - czytałam Wasze nocne wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Krokus napisał:

Czy ktoś tak miał że zero objawów przy implantacji? Żadnych kłuć, bólu, ciągnięć, plamień - a ciąża była?

Ja też mam dziewczyny za sobą bezsenną noc - czytałam Wasze nocne wpisy.

Ja miałam objawy, plamienie i ciągniecie, ale wiele dziewczyn pisało, ze nic nie czuły/ nie plamiły, wiec wydaje mi sie, że te wszystkie objawy to loteria i też czasami wytwór naszej wyobraźni. Równie dobrze można je mieć i nie być w ciąży albo nie mieć i być. Pomijam przyjmowanie tony hormonów, które też mają ogromny wpływ na objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×