Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie do was

Czy zdarzyło wam się by miłość waszego życia znalazła kogoś innego?

Polecane posty

Gość pytanie do was

Jak się wtedy czuliście?

(Chodzi mi  na przykład o waszą byłą dziewczynę gdzie coś nie wyszło i znalazła sobie kogoś innego jak już nie byliście razem lub może mieliście dziewczynę w której się zakochaliście a ona znalazła i jest z kimś innym).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakus

Autorko, była dziewczyna nie musi być od razu miłością życia. Dziewczyna ,która nie odwzajemniła uczucia, tym bardziej nie zasługuje na takie miano. Takie jest przynajmniej moje zdanie.Ja byłem kiedyś szaleńczo zakochany, ale druga strona nie była zainteresowana moim uczuciem. Byłbym nienormalny gdybym uznał ją za miłość mojego życia i nie zwracałbym uwagi na inne dziewczyny już do końca mojego życia. Ona poznała innego i za niego wyszła za mąż. Ja poznałem inną, zakochaliśmy się w sobie nawzajem i żyjemy w szczęśliwym związku małżeńskim. Moja żona jak najbardziej jest miłością mojego życia. Ona na to zasługuje gdyż odwzajemniła moje uczucie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ho ho, oczywiście. To tylko nam się wydaje, że ktoś jest dla nas stworzony i przeznaczony. Żyjemy we wlasnych wyobrażeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

Ho ho, oczywiście. To tylko nam się wydaje, że ktoś jest dla nas stworzony i przeznaczony. Żyjemy we wlasnych wyobrażeniach

Dlaczego tak piszesz rozwiniesz myśl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość pytanie do was napisał:

Jak się wtedy czuliście?

(Chodzi mi  na przykład o waszą byłą dziewczynę gdzie coś nie wyszło i znalazła sobie kogoś innego jak już nie byliście razem lub może mieliście dziewczynę w której się zakochaliście a ona znalazła i jest z kimś innym).

 

po dziewieciu latach to pewnie juz sobie zycie ulozyl, tylko nie wiem po jaki CH to dziadostwo rozdrapuje do tej pory temat, chyba mnie nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosa

Ja właśnie przez to przechodzę 😞 mój były z którym byłam parę lat i po zerwaniu utrzymywaliśmy kontakt i liczyłam że jednak uda się coś naprawić znalazł sobię nową i urwał ze mną kontakt 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość ciekawe napisał:

Dlaczego tak piszesz rozwiniesz myśl?

Wolalabym nie wdawać się w szczegóły osobiste. Chciałam tylko powiedzieć, że to, że jesteśmy w kimś do szaleństwa zakochani i uważamy że to nasza druga połowa, to wcale nie znaczy, że tamta osoba myśli tak samo. Dla niej mozemy być rozrywką albo zwiazkiem na pocieszenie, na przeczekanie. Nie muszę chyba mówić jak bardzo to boli, gdy czlowiek się orientuje. Najbardziej wredne i hańbiące jest chyba zmienianie partnera "na zakładkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska
29 minut temu, Gość krakus napisał:

Autorko, była dziewczyna nie musi być od razu miłością życia. Dziewczyna ,która nie odwzajemniła uczucia, tym bardziej nie zasługuje na takie miano. Takie jest przynajmniej moje zdanie.Ja byłem kiedyś szaleńczo zakochany, ale druga strona nie była zainteresowana moim uczuciem. Byłbym nienormalny gdybym uznał ją za miłość mojego życia i nie zwracałbym uwagi na inne dziewczyny już do końca mojego życia. Ona poznała innego i za niego wyszła za mąż. Ja poznałem inną, zakochaliśmy się w sobie nawzajem i żyjemy w szczęśliwym związku małżeńskim. Moja żona jak najbardziej jest miłością mojego życia. Ona na to zasługuje gdyż odwzajemniła moje uczucie. 

Nie chodzi tu o ciebie, tylko o osobę, która była miłością twojego życia i cie zostawiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska
9 minut temu, Gość Kosa napisał:

Ja właśnie przez to przechodzę 😞 mój były z którym byłam parę lat i po zerwaniu utrzymywaliśmy kontakt i liczyłam że jednak uda się coś naprawić znalazł sobię nową i urwał ze mną kontakt 😞

😞

Mój były to właśnie dlatego stał się bylym, bo zawsze byłam na ostatnim planie. Ech, przykra sprawa. 

Zmarnowany czas, dużo kłamstw i ogólnie podlych akcji. Aktualnie czuję się wyzuta z chęci do życia, trudno mi znowu się starać, bo zawsze się starałam, przez całe swoje życie, i skończyło się jak się skończyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weź

Aśka nie jarzysz, miłość życia by Cię nie zostawiła, tylko dała się za Ciebie pokroić na kawałki, jeżeli to zrobiła to miłości tam nie było ani trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli znalazła to na pewno nie jest to żadna miłość życia. Logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1010
6 minut temu, Gość Kosa napisał:

Ja właśnie przez to przechodzę 😞 mój były z którym byłam parę lat i po zerwaniu utrzymywaliśmy kontakt i liczyłam że jednak uda się coś naprawić znalazł sobię nową i urwał ze mną kontakt 😞

Rozumiem, że on jest miłością twojego życia. Na nic więcej ciebie nie stać? Nic lepszego tobie się już w życiu nie przytrafi? Inni faceci już dla ciebie nie istnieją? Koniec, kropka. Do końca życia będziesz o nim marzyła i kultywowała okres, w którym byłaś z nim szczęśliwa. Jeżeli tak jest faktycznie to szkoda mi ciebie kobieto. Nisko się cenisz. Bez odbioru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość1010 napisał:

Rozumiem, że on jest miłością twojego życia. Na nic więcej ciebie nie stać? Nic lepszego tobie się już w życiu nie przytrafi? Inni faceci już dla ciebie nie istnieją? Koniec, kropka. Do końca życia będziesz o nim marzyła i kultywowała okres, w którym byłaś z nim szczęśliwa. Jeżeli tak jest faktycznie to szkoda mi ciebie kobieto. Nisko się cenisz. Bez odbioru. 

Wtrące się, jeśli autorka na łożu śmierci stwierdzi, że to była jej miłość życia to uwierzę, jak się kogoś kocha np. trzy lata po rozstaniu to za wcześnie by mówić o miłości życia bo za miesiąc można spotkać kogoś z kim się spędzi resztę życia i się będzie śmiało z siebie i z wzdychania do poprzedniej miłostki.  Ja też miałam miłość życia mając 17 lat, on wyjechał na zawsze do Szkocji, dziś to pijak bez zęba na przodzie ( mam go na fb, dużo by pisać) ja przez kilka lat myślałam, że straciłam miłość życia, a teraz byśmy byli po rozwodzie, a ja bym się go brzydziła, mój mąż to książę przy nim, o taka miłość była. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska
3 minuty temu, Gość Weź napisał:

Aśka nie jarzysz, miłość życia by Cię nie zostawiła, tylko dała się za Ciebie pokroić na kawałki, jeżeli to zrobiła to miłości tam nie było ani trochę

Prawda. Ale mówię tylko o tym, czego doświadczyłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bokser
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Wtrące się, jeśli autorka na łożu śmierci stwierdzi, że to była jej miłość życia to uwierzę, jak się kogoś kocha np. trzy lata po rozstaniu to za wcześnie by mówić o miłości życia bo za miesiąc można spotkać kogoś z kim się spędzi resztę życia i się będzie śmiało z siebie i z wzdychania do poprzedniej miłostki.  Ja też miałam miłość życia mając 17 lat, on wyjechał na zawsze do Szkocji, dziś to pijak bez zęba na przodzie ( mam go na fb, dużo by pisać) ja przez kilka lat myślałam, że straciłam miłość życia, a teraz byśmy byli po rozwodzie, a ja bym się go brzydziła, mój mąż to książę przy nim, o taka miłość była. 

Tylko nie pijak! Co to kooorwa napić się nie można? Spotkamy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddlld

miłość życia to moim zdaniem miłość odwzajemniona, pełna szacunku. Jeśli ktoś wybrał inną osobe to jaka to była miłość życia? chyba tylko w waszych wyobrażeniach. Moja ciotka jest od wielu lat zakochana w byłym facecie i powiedziała właśnie że był miłością jej życia, cierpi a rozstali się bo ją zdradzał z różnymi babami i odszedł. Teraz żyje z którąś z kolei kobietą ten facet. Też uważacie że to miłość życie czy wyobrażenie w jej łbie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakus
22 minuty temu, Gość Aska napisał:

Nie chodzi tu o ciebie, tylko o osobę, która była miłością twojego życia i cie zostawiła. 

Miłością życia nie można nazwać osoby, która odrzuciła uczucie partnerki/partnera, zostawiając osobę, która darzyła ją miłością. /Przepraszam za ten skomplikowany opis. Istne masło maślane./ To się wzajemnie wyklucza. Zrozum dziewczyno. Masz np.18 lat. Zakochałaś się w chłopaku. Uznajesz go za miłość życia. Gdy masz lat 20 chłopak ciebie zostawia.  I on ma być miłością twego życia?  Żaden inny nie będzie już zasługiwał na to miano nawet wtedy gdy nieba ci uchyli i będzie ciebie nosił na rękach i nigdy ciebie nie zostawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeśli znalazła to na pewno nie jest to żadna miłość życia. Logiczne.

Ja się właśnie z tym nie zgadzam. Naprawdę uważacie że miłość życia musi być z wzajemnością??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska
1 minutę temu, Gość ddlld napisał:

miłość życia to moim zdaniem miłość odwzajemniona, pełna szacunku. Jeśli ktoś wybrał inną osobe to jaka to była miłość życia? chyba tylko w waszych wyobrażeniach. Moja ciotka jest od wielu lat zakochana w byłym facecie i powiedziała właśnie że był miłością jej życia, cierpi a rozstali się bo ją zdradzał z różnymi babami i odszedł. Teraz żyje z którąś z kolei kobietą ten facet. Też uważacie że to miłość życie czy wyobrażenie w jej łbie?

Miłość życia przecież nie musi być pozytywna. Chodzi o to, jaki związek najbardziej nas pochłonął, jaka osoba przychodzi nam na myśl, gdy słyszymy słowa "miłość życia". Nie musisz tego na siłę racjonalizowac, chodzi tu tylko o Twoje uczucia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakus
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Wtrące się, jeśli autorka na łożu śmierci stwierdzi, że to była jej miłość życia to uwierzę, jak się kogoś kocha np. trzy lata po rozstaniu to za wcześnie by mówić o miłości życia bo za miesiąc można spotkać kogoś z kim się spędzi resztę życia i się będzie śmiało z siebie i z wzdychania do poprzedniej miłostki.  Ja też miałam miłość życia mając 17 lat, on wyjechał na zawsze do Szkocji, dziś to pijak bez zęba na przodzie ( mam go na fb, dużo by pisać) ja przez kilka lat myślałam, że straciłam miłość życia, a teraz byśmy byli po rozwodzie, a ja bym się go brzydziła, mój mąż to książę przy nim, o taka miłość była. 

W sedno. Nic dodać, nic ująć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska
7 minut temu, Gość krakus napisał:

Miłością życia nie można nazwać osoby, która odrzuciła uczucie partnerki/partnera, zostawiając osobę, która darzyła ją miłością. /Przepraszam za ten skomplikowany opis. Istne masło maślane./ To się wzajemnie wyklucza. Zrozum dziewczyno. Masz np.18 lat. Zakochałaś się w chłopaku. Uznajesz go za miłość życia. Gdy masz lat 20 chłopak ciebie zostawia.  I on ma być miłością twego życia?  Żaden inny nie będzie już zasługiwał na to miano nawet wtedy gdy nieba ci uchyli i będzie ciebie nosił na rękach i nigdy ciebie nie zostawi?

Jest coś takiego jak trauma. Złamane serce jest bardzo traumatycznym przeżyciem. Im bardziej się człowiek angażuje w jakąś relacje, tym bardziej cierpi, gdy ma wrócić do życia już bez niej. 

W związku z tym, każdy z nas potrzebuje czasu. A przez ten czas będzie przechodził etapy rozwoju i będzie sam analizował czy ta miłość życia to rzeczywiście tą miłością życia była czy nie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Onkosfera napisał:

Ja się właśnie z tym nie zgadzam. Naprawdę uważacie że miłość życia musi być z wzajemnością??

No raczej. A co to za miłość jednostronna? To raczej fikcja albo jakiś substytut. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakus
4 minuty temu, Onkosfera napisał:

Ja się właśnie z tym nie zgadzam. Naprawdę uważacie że miłość życia musi być z wzajemnością??

No dobra. Niech ci będzie. Miłość życia to zwykle miłość odwzajemniona. Na 99%. Ten jeden 1% to wyjątki potwierdzające regułę tak jak np. ta kobieta z opisu powyżej, która kocha byłego faceta mimo tego, że on ją wielokrotnie zdradzał. No cóż. Co mam powiedzieć? Mnie osobiście szkoda takich ludzi, których miłością życia są tego typu osobnicy czy tacy, którzy nie odwzajemnili uczucia. To smutne gdyż takie osoby wiele tracą, ale pocieszenie jest takie, że one nie rozumieją tego, jak wiele tracą kochając bez wzajemności, czy kochając niewiernych partnerów itp. których traktują jako miłości życia. To jest nieracjonalne, ale miłość bywa ślepa.

Znam kobietę, która ma męża i dwoje dzieci. Nie dam jednak sobie ręki uciąć czy aby ten jej mąż jest miłością jej życia. Ona chyba jednak należy do tego 1% gdyż za miłość życia uznaje prawdopodobnie szkolnego kolegę, którego kochała bez wzajemności przez kilka lat będąc w szkole średniej oraz po zakończeniu nauki w szkole średniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

No raczej. A co to za miłość jednostronna? To raczej fikcja albo jakiś substytut. 

Tak fikcja. Tylko, że jesteśmy trochę zamknięci w fikcji naszego umysłu. Nikt mi chyba nie powie, że kochał mniej, bo bez wzajemności, albo został porzucony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkd

nie uważacie że lepiej jest zamiast uznawać byłego za miłość życia i ruszyć dalej, może spotkać kogoś innego, lepszego kto nie zostawi to żyć miłością życia i marzeniami? jak moja ciotka facet ją zdradzał i odszedł a ona zamiast znalezc innego to teraz będzie do końca życie płakać za łajdakiem, no widocznie ona dla niego miłością życia nie była skoro z nią teraz nie jest logiczne chyba nie? Mam do was pytanie wiem że nie w temacie ale czy uważacie że lepiej jest poznać partnera tego docelowego życia już wcześnie np. w liceum i czy dużo jest takich małżeństw gdzie sie poznały za nastolatków? czy takie małżeństwa sie udają u trwają całe życie? czy więcej ludzi sie poznaje i tworzą związki na całe życie, małżeństwa po 20stce?  czytałam badania że podobno najszybciej rozwodzą się te miłości licealne, niektórzy uważają że ludzie sie zmieniają. Czy tęsknicie za związkami ze szkoły? ja pamiętam że wtedy kochałam bardzo naiwnie. Zastanawiam sie czy jeśli byłabym do dzisiaj ze swoim byłym którego poznałam jak miałam 15 lat i nie zerwała z nim to czy bylibyśmy np. do dzisiaj razem, czy bylibyśmy szczęśliwi. Czy powinnam żałować że nie jestem z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Onkosfera napisał:

Tak fikcja. Tylko, że jesteśmy trochę zamknięci w fikcji naszego umysłu. Nikt mi chyba nie powie, że kochał mniej, bo bez wzajemności, albo został porzucony...

Zajmij się brajabuszem a nie filozofia miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Zajmij się brajabuszem a nie filozofia miłości...

Widać że nie masz bachorów geniuszu. One o tej porze śpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Widać że nie masz bachorów geniuszu. One o tej porze śpią.

Twoje bachory chyba makiem usypiane bo śpią całą dobę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość krakus napisał:

Miłością życia nie można nazwać osoby, która odrzuciła uczucie partnerki/partnera, zostawiając osobę, która darzyła ją miłością. /Przepraszam za ten skomplikowany opis. Istne masło maślane./ To się wzajemnie wyklucza. Zrozum dziewczyno. Masz np.18 lat. Zakochałaś się w chłopaku. Uznajesz go za miłość życia. Gdy masz lat 20 chłopak ciebie zostawia.  I on ma być miłością twego życia?  Żaden inny nie będzie już zasługiwał na to miano nawet wtedy gdy nieba ci uchyli i będzie ciebie nosił na rękach i nigdy ciebie nie zostawi?

Na tym polega miłość życia, że druga osoba może nieba przychylać, ale jej się nigdy tak nie pokocha. Czego tu noe rozumiesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkd

miałam też faceta którego bardzo kochałam ponad zycie ale nie czułam żeby o też mnie tak bardzo kochał, rzuciłam bo nie okazywał mi że mu zależy np. nie chciał do mnie przyjezdzać tylko zawsze jakaś wymówka. Czy powinnam go nazwać miłością życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×