słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 29, 2020 52 minuty temu, P@ulina napisał: Dziękuję Słoneczko ;* z tego co tu jest napisane wynika że w przypadku niepowodzenia można dostać okresu przed odstawieniem leków. Tyle tylko czy w 3 dniu po transferze? Dla mnie byłoby to logiczne jak bym dostala gdzieś w 7 dniu na przykład. Ale w trzecim???? Dlatego też czekam do piątku i wszystko będzie jasne. To znalazłam i wrzuciłam. Przyczyn może być wiele, jest też coś takiego jak przesunięte okno implantacyjne. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 29, 2020 40 minut temu, malagosia napisał: U mnie mimo okresu urlopowego wiem ze dadzą radę wiec Dlatego tez moja taka decyzja była. powiem Ci ze zostanę pod opieka mojej lekarki która miała mnie do transferu przygotować. Super się z nią dogaduje, oprócz netto mam z nią cały czas kontakt przez tel wiec czuje się bezpiecznie. Czuje ze dba o mnie i jak się widzimy to już wie ze ja to ja wiec nie czuje się anonimowo u niej. Wiec chce aby ona już ze mną byla do końca W klinice prowadzą ciążę?? Niewiedziałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziac 211 Napisano Czerwiec 29, 2020 9 minut temu, Milach napisał: Gratulacje trzymam dalej kciuki aby bylo wszystko ok! Czekałam na tą wiadomość jak sie czujesz? Ogólnie dobrze poza tym że drzemka w ciągu dnia obowiązkowa to jest ok i mam nadzieje ze tak zostanie teraz najtrudniejsze 2 tygodnie czekanie na Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziac 211 Napisano Czerwiec 29, 2020 6 minut temu, Milach napisał: Dodam jeszcze że mnie wczoraj spotkała wiadomość od siostry że jest w 10 tyg ciąży, strasznie bałam się tej sytuacji że ja staram się już tyle i nic ... i że w końcu któraś z sióstr oznajmi mi że spodziewa się dziecka ale jestem miło zaskoczona swoją reakcja, szczerze się ucieszyłam że będą mieli dziecko chociaż od decyzji do ciąży uplynal jeden cykl (!!!) siostra też bała się mi powiedzieć i płakała całe spotkanie że bala się ze mnie tym zrani. Ta wiadomość dala mi ogromna nadzieje i takiego kopa ze może przy wrzesniowym transferze dolacze do niej Słuchaj do września już niedaleko i zaraz napiszesz.tu nam.ze.wszystko się udało i wszystko pięknie rośnie ja wierzę że się uda i Ty tez musisz w to wierzyć tyle pozytywniej energii nie ma innej opcji teraz czekamy na wiadomość od Ciebie i trzymamy mocno wszysc kciuki 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 29, 2020 Milach Akurat cudownie się złoży siostry maluszek już wyrośnie z pierwszych rzeczy i dostaniesz w spadku ;)) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 29, 2020 Madziac 2 tyg. Szybko zleci. Ja 01.07 mam wizytę pęcherzykową. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziac 211 Napisano Czerwiec 29, 2020 4 minuty temu, słoneczko1988 napisał: Madziac 2 tyg. Szybko zleci. Ja 01.07 mam wizytę pęcherzykową. Będziemy czekać na informacje i trzymać kciuki jak zawsze Nawet nie wiecie jak się cieszę że was znalazlam dziewczyny 🥰🥰🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Czerwiec 29, 2020 32 minuty temu, słoneczko1988 napisał: W klinice prowadzą ciążę?? Niewiedziałam. SlonecZko powiem Ci ze się nie dowiadywałam. Ale nawet jeśli nie i niebawem będę musiała zmienic miejsce to ona pracuje jeszcze w jednej klinice w Krakowie gdzie normalnie prowadzą ciąże. Wiec gdzie napewno za nią się udam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 29, 2020 9 minut temu, Madziac napisał: Będziemy czekać na informacje i trzymać kciuki jak zawsze Nawet nie wiecie jak się cieszę że was znalazlam dziewczyny 🥰🥰🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Czerwiec 29, 2020 1 godzinę temu, Milach napisał: Dodam jeszcze że mnie wczoraj spotkała wiadomość od siostry że jest w 10 tyg ciąży, strasznie bałam się tej sytuacji że ja staram się już tyle i nic ... i że w końcu któraś z sióstr oznajmi mi że spodziewa się dziecka ale jestem miło zaskoczona swoją reakcja, szczerze się ucieszyłam że będą mieli dziecko chociaż od decyzji do ciąży uplynal jeden cykl (!!!) siostra też bała się mi powiedzieć i płakała całe spotkanie że bala się ze mnie tym zrani. Ta wiadomość dala mi ogromna nadzieje i takiego kopa ze może przy wrzesniowym transferze dolacze do niej To super że sie im tak szybko udało, a Ty tak pozytywnie zareagowałaś. To dla Twojej siostry też trudna, nowa ale i piękna przygoda, Ciociu Ludzie koło nas normalnie żyją, to my czasem mam wrażenie ze stajemy w miejscu, czekajac na cud. Całe to nasze in vitro to pasmo sukcesów i porażek. Heroiczna walka o coś co na nas czeka- takie maleńkie uśmiechnięte, które kiedyś powie mamo, tato. Niektórym przychodzi to łatwiej innym trudniej. W naszym przypadku droga jest czasem wyboista, bardzo długa lub krotsza, każda jest na swój sposób wyczerpujaca. ogranicza nas nasz cykl, pieniądze, partner, religia. Mimo to stajemy na jej początku, czasem zbaczamy, by wrócić z nową siłą i energią. Ja życzę Ci tej siły i pozytywnego myślenia we wrześniu. To będzie ten transfer ps. te nasze obecne i przyszłe dzieci, to nawet nie mają pojęcia, ile z nas forumowych ciotek za nich trzyma kciuki, uśmiecha się na wieści o pozytywnych betach, wizytach pęcherzykowych, serduszkowych. A one tak po prostu się rodzą, otulone wielką miłością 12 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Czerwiec 30, 2020 8 godzin temu, Kinga123 napisał: To super że sie im tak szybko udało, a Ty tak pozytywnie zareagowałaś. To dla Twojej siostry też trudna, nowa ale i piękna przygoda, Ciociu Ludzie koło nas normalnie żyją, to my czasem mam wrażenie ze stajemy w miejscu, czekajac na cud. Całe to nasze in vitro to pasmo sukcesów i porażek. Heroiczna walka o coś co na nas czeka- takie maleńkie uśmiechnięte, które kiedyś powie mamo, tato. Niektórym przychodzi to łatwiej innym trudniej. W naszym przypadku droga jest czasem wyboista, bardzo długa lub krotsza, każda jest na swój sposób wyczerpujaca. ogranicza nas nasz cykl, pieniądze, partner, religia. Mimo to stajemy na jej początku, czasem zbaczamy, by wrócić z nową siłą i energią. Ja życzę Ci tej siły i pozytywnego myślenia we wrześniu. To będzie ten transfer ps. te nasze obecne i przyszłe dzieci, to nawet nie mają pojęcia, ile z nas forumowych ciotek za nich trzyma kciuki, uśmiecha się na wieści o pozytywnych betach, wizytach pęcherzykowych, serduszkowych. A one tak po prostu się rodzą, otulone wielką miłością Kinga pieknie to napisałaś. Aż się wzruszyłam Cała prawda 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Czerwiec 30, 2020 10 godzin temu, Madziac napisał: Słuchaj do września już niedaleko i zaraz napiszesz.tu nam.ze.wszystko się udało i wszystko pięknie rośnie ja wierzę że się uda i Ty tez musisz w to wierzyć tyle pozytywniej energii nie ma innej opcji teraz czekamy na wiadomość od Ciebie i trzymamy mocno wszysc kciuki 10 godzin temu, słoneczko1988 napisał: Milach Akurat cudownie się złoży siostry maluszek już wyrośnie z pierwszych rzeczy i dostaniesz w spadku ;)) O tym w ogóle nie pomyślałam ale racja! 8 godzin temu, Kinga123 napisał: To super że sie im tak szybko udało, a Ty tak pozytywnie zareagowałaś. To dla Twojej siostry też trudna, nowa ale i piękna przygoda, Ciociu Ludzie koło nas normalnie żyją, to my czasem mam wrażenie ze stajemy w miejscu, czekajac na cud. Całe to nasze in vitro to pasmo sukcesów i porażek. Heroiczna walka o coś co na nas czeka- takie maleńkie uśmiechnięte, które kiedyś powie mamo, tato. Niektórym przychodzi to łatwiej innym trudniej. W naszym przypadku droga jest czasem wyboista, bardzo długa lub krotsza, każda jest na swój sposób wyczerpujaca. ogranicza nas nasz cykl, pieniądze, partner, religia. Mimo to stajemy na jej początku, czasem zbaczamy, by wrócić z nową siłą i energią. Ja życzę Ci tej siły i pozytywnego myślenia we wrześniu. To będzie ten transfer ps. te nasze obecne i przyszłe dzieci, to nawet nie mają pojęcia, ile z nas forumowych ciotek za nich trzyma kciuki, uśmiecha się na wieści o pozytywnych betach, wizytach pęcherzykowych, serduszkowych. A one tak po prostu się rodzą, otulone wielką miłością Dzięki dziewczyny! To prawda mi się czas zatrzymał ponad 2 lata temu i dopiero ta sytuacja mi pokazała że nie tylko ja cierpię ale i cała moja rodzina. Do tej pory wydawało mi się że jak ja sie staram tak dlugo to znaczy ze nikt inny nie moze miec dziecka bo ja tego nie zniosę psychicznie, oczywiście wiem jak to brzmi ale to bylo silniejsze ode mnie. Najważniejsze że odnalazłam się w tej sytuacji i żeby maluszek był zdrowy 🥰🥰 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Czerwiec 30, 2020 13 godzin temu, malagosia napisał: Serdeczne gratulacje! ❤ 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Czerwiec 30, 2020 2 minuty temu, Kasia83.1 napisał: Serdeczne gratulacje! ❤ Dziekuje Kasiu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Czerwiec 30, 2020 Rapita jak sytuacja u Ciebie? Wszystko ok? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Czerwiec 30, 2020 (edytowany) dziewczyny, ja szykuję się do wizyty przed kriotransferem. Zrobiłam sobie kilka badań, wit d3 bardzo ładnie, wit b12 też, homocysteina 7,30 więc OK, ale tarczyce (tsh i antyTPO i antyTG) całkiem rozjechane Czy wam podawali jakieś dodatkowe leki do transferów przy hashimoto? Euthyrox oczywiście biorę, jak zobaczyłam wynik tsh to sobie zwiększyłam już dawkę, żeby lekko chociaż obniżyć przed lipcowym transferem. Zaczynam już łapać stres przed wizytą Edytowano Czerwiec 30, 2020 przez Klara_20 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Czerwiec 30, 2020 25 minut temu, Klara_20 napisał: dziewczyny, ja szykuję się do wizyty przed kriotransferem. Zrobiłam sobie kilka badań, wit d3 bardzo ładnie, wit b12 też, homocysteina 7,30 więc OK, ale tarczyce (tsh i antyTPO i antyTG) całkiem rozjechane Czy wam podawali jakieś dodatkowe leki do transferów przy hashimoto? Euthyrox oczywiście biorę, jak zobaczyłam wynik tsh to sobie zwiększyłam już dawkę, żeby lekko chociaż obniżyć przed lipcowym transferem. Zaczynam już łapać stres przed wizytą Lekarzowi pokaż wyniki a Ty wyluzuj i nie kombinuj za dużo spokój jest ważny 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Czerwiec 30, 2020 (edytowany) 14 minut temu, Luna_ napisał: Lekarzowi pokaż wyniki a Ty wyluzuj i nie kombinuj za dużo spokój jest ważny Tak, tak staram się. Jednak ostatnio gdzieś wyczytałam, że jak zarodek się rozwija szybciej niż powinien to niedobrze, a ja mam dwie morule z 3 dnia. Plus ta tarczyca i już chodzę po ścianach Edytowano Czerwiec 30, 2020 przez Klara_20 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Czerwiec 30, 2020 (edytowany) 3 godziny temu, Milach napisał: O tym w ogóle nie pomyślałam ale racja! Dzięki dziewczyny! To prawda mi się czas zatrzymał ponad 2 lata temu i dopiero ta sytuacja mi pokazała że nie tylko ja cierpię ale i cała moja rodzina. Do tej pory wydawało mi się że jak ja sie staram tak dlugo to znaczy ze nikt inny nie moze miec dziecka bo ja tego nie zniosę psychicznie, oczywiście wiem jak to brzmi ale to bylo silniejsze ode mnie. Najważniejsze że odnalazłam się w tej sytuacji i żeby maluszek był zdrowy 🥰🥰 Podziwiam postawę. Ja udaje, że mnie to nie denerwuje, staram się cieszyć szczęściem innych ale jak mam być szczera to nie potrafię. U mnie to niestety tylko robienie dobrej miny do złej gry u mojego brata 3 u brata partnera 2. Reszta rodziny wszędzie bobasy. U znajomych też. Mam jedną koleżankę gdzie jest problem z zajsciem w ciążę. Reszta decyzja, chwila i ciąża... Jedna, druga... Nie daje po sobie poznać ale każda wizyta i kasę słuchanie o tym wkur*** mnie z czasem co raz bardziej Edytowano Czerwiec 30, 2020 przez Luna_ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 30, 2020 1 godzinę temu, Klara_20 napisał: dziewczyny, ja szykuję się do wizyty przed kriotransferem. Zrobiłam sobie kilka badań, wit d3 bardzo ładnie, wit b12 też, homocysteina 7,30 więc OK, ale tarczyce (tsh i antyTPO i antyTG) całkiem rozjechane Czy wam podawali jakieś dodatkowe leki do transferów przy hashimoto? Euthyrox oczywiście biorę, jak zobaczyłam wynik tsh to sobie zwiększyłam już dawkę, żeby lekko chociaż obniżyć przed lipcowym transferem. Zaczynam już łapać stres przed wizytą Przy hasimoto trzeba przyjmować dodatkowo suplementacje jodem i wit.d często jest w preparatach dla kobiet starajacych się o ciążę. Ja mam hasimoto, też mi skakało ale jedyne co można zrobić to modyfikować dawki euthyroxu, najwidoczniej ta która bierzesz jest za niska. Jakie masz wyniki ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Czerwiec 30, 2020 23 minuty temu, Luna_ napisał: Podziwiam postawę. Ja udaje, że mnie to nie denerwuje, staram się cieszyć szczęściem innych ale jak mam być szczera to nie potrafię. U mnie to niestety tylko robienie dobrej miny do złej gry u mojego brata 3 u brata partnera 2. Reszta rodziny wszędzie bobasy. U znajomych też. Mam jedną koleżankę gdzie jest problem z zajsciem w ciążę. Reszta decyzja, chwila i ciąża... Jedna, druga... Nie daje po sobie poznać ale każda wizyta i kasę słuchanie o tym wkur*** mnie z czasem co raz bardziej Ciąże koleżanek wprowadzały mnie w rozpacz, nawet do tego stopnia ze poucinałam te kontakty do minimum, od kiedy sie staramy panikowalam jak ja zaakceptuje fakt ze któraś z sióstr będzie miała dziecko a ja przecież nie mogę, męczyłam mame cały czas tym ze tak napewno będzie( w koncu tez maja takie prawo zostać mamami) a ja tego nie zaakceptuje. No i nastał ten dzień poczułam ulgę że już nie czekam w napięciu jak zareaguje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Czerwiec 30, 2020 Hej wróciłam od lekarza. Byłam sprawdzic jak reagują moje jajniki na stymulacje. To mój 7 dc wzięłam 4 zastrzyki. Na USG widać 5 pęcherzyków jestem tym trochę podłamana, wiadomo że w moim wieku można się tego spodziewać że szału nie będzie ale boję się czy będą się nadawać do zapłodnienia. Następna wizyta w piątek . Gratulacje dla wszystkich dziewczyn którym się udało to dodaje siły i energii do dalszego działania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margareta 186 Napisano Czerwiec 30, 2020 1 godzinę temu, Klara_20 napisał: dziewczyny, ja szykuję się do wizyty przed kriotransferem. Zrobiłam sobie kilka badań, wit d3 bardzo ładnie, wit b12 też, homocysteina 7,30 więc OK, ale tarczyce (tsh i antyTPO i antyTG) całkiem rozjechane Czy wam podawali jakieś dodatkowe leki do transferów przy hashimoto? Euthyrox oczywiście biorę, jak zobaczyłam wynik tsh to sobie zwiększyłam już dawkę, żeby lekko chociaż obniżyć przed lipcowym transferem. Zaczynam już łapać stres przed wizytą Też mam hashi, przy styczniowym transferze nad łeb, na szyję szybko zbijalam TSH, które mega wystrzeliło w górę (chyba po stymulacji). Dobrze że podniosłas sama trochę dawki, też tak zrobiłam i udało się wyprowadzić ladnie, mam nadzieję że i Tobie się uda. Żadnych dodatkowych leków nie miałam, ale teraz staram się trzymać diety pod hashimoto, bo to okazuje się być naprawdę ważne (choć przyznam, że wiele lat to olewałam) Kiedy transfer mniej więcej? Ja też w lipcu crio Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Czerwiec 30, 2020 Przed chwilą, Zuzanna# napisał: Hej wróciłam od lekarza. Byłam sprawdzic jak reagują moje jajniki na stymulacje. To mój 7 dc wzięłam 4 zastrzyki. Na USG widać 5 pęcherzyków jestem tym trochę podłamana, wiadomo że w moim wieku można się tego spodziewać że szału nie będzie ale boję się czy będą się nadawać do zapłodnienia. Następna wizyta w piątek . Gratulacje dla wszystkich dziewczyn którym się udało to dodaje siły i energii do dalszego działania. Ja też właśnie wróciłam z pierwszej wizyty stymulacyjnej. Mam 10 pęcherzyków ale niestety bardzo niskie LH i progesteron więc jeszcze nie mam wprowadzonego antagonisty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margareta 186 Napisano Czerwiec 30, 2020 2 minuty temu, Zuzanna# napisał: Hej wróciłam od lekarza. Byłam sprawdzic jak reagują moje jajniki na stymulacje. To mój 7 dc wzięłam 4 zastrzyki. Na USG widać 5 pęcherzyków jestem tym trochę podłamana, wiadomo że w moim wieku można się tego spodziewać że szału nie będzie ale boję się czy będą się nadawać do zapłodnienia. Następna wizyta w piątek . Gratulacje dla wszystkich dziewczyn którym się udało to dodaje siły i energii do dalszego działania. Pamiętaj, że wystarczy tylko jedna komórka i jeden plemnik. Lepiej mieć po jednym i potem szczęśliwy transfer niż całą armię;) i nie załamuj się, bo nie masz narazie powodów. 7dc to wcześnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Czerwiec 30, 2020 2 minuty temu, DoMi napisał: Ja też właśnie wróciłam z pierwszej wizyty stymulacyjnej. Mam 10 pęcherzyków ale niestety bardzo niskie LH i progesteron więc jeszcze nie mam wprowadzonego antagonisty. Trzymam kciuki żeby wszystko się udało 10 pęcherzyków to bardzo ładny wynik Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Czerwiec 30, 2020 4 minuty temu, margareta napisał: Pamiętaj, że wystarczy tylko jedna komórka i jeden plemnik. Lepiej mieć po jednym i potem szczęśliwy transfer niż całą armię;) i nie załamuj się, bo nie masz narazie powodów. 7dc to wcześnie Masz rację najważniejsze żeby był ten jeden szczesliwy. Czasem mam wrażenie że lepiej zbyt dużo nie czytać w necie i za dużo nie wiedzieć tylko zdać się na lekarza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Czerwiec 30, 2020 3 minuty temu, Zuzanna# napisał: Trzymam kciuki żeby wszystko się udało 10 pęcherzyków to bardzo ładny wynik Niestety są jeszcze bardzo małe, tylko jeden ma 10 mm. Ale z tego co mówiła doktor to przynajmniej nie muszę się bać przestymulowania Ja też trzymam kciuki za Ciebie i inne dziewczyny Mało się tu udzielam bo nie mam takiej wiedzy żeby sie wypowiadać ale śledzę wasze wpisy i przeżywam wszystko razem z Wami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Czerwiec 30, 2020 1 minutę temu, DoMi napisał: Niestety są jeszcze bardzo małe, tylko jeden ma 10 mm. Ale z tego co mówiła doktor to przynajmniej nie muszę się bać przestymulowania Ja też trzymam kciuki za Ciebie i inne dziewczyny Mało się tu udzielam bo nie mam takiej wiedzy żeby sie wypowiadać ale śledzę wasze wpisy i przeżywam wszystko razem z Wami Dla mnie to też zupełną nowość nigdy przez to nie przechodziłam i również nie mam doświadczenia stąd moje czasem dziwne pytania na forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Czerwiec 30, 2020 1 minutę temu, Zuzanna# napisał: Dla mnie to też zupełną nowość nigdy przez to nie przechodziłam i również nie mam doświadczenia stąd moje czasem dziwne pytania na forum. Mam tak samo. Dlatego bardzo się cieszę, że jest takie miejsce jak to forum, gdzie można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy i rozwiać wiele wątpliwości Nie ma to jak doświadczone koleżanki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach