Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niebieska7777

Mam takie dziwne wrażenie, że moje córki bardziej wolą mojego męża ode mnie ?

Polecane posty

Mam z mężem dwie 14-letnie córki bliźniaczki. Od samego początku gdy tylko dowiedziałam się, że będę miała córki bliźniaczki to wyobrażałam sobie, że zawsze będziemy się trzymać blisko siebie razem i że będziemy najlepszymi przyjaciółkami, że będziemy np razem chodzić na zakupy, przymierzać ...enki, pleść warkoczyki, plotkować o chłopakach, chodzić razem do teatru/filharmonii, gotować obiad, malować paznokcie itd no wiecie te wszystkie typowo babskie zajęcia, ale niestety mam wrażenie (może mylne), że one od samego początku jakby bardziej preferują mojego męża, jak tylko wracał z pracy to zawsze do niego biegły na ręce czy to na barana i to wszystko po mimo mniejszej ilości czasu którym on im poświęcał w porównaniu do mnie, częściej do niego mówią "tatusiu" niż do mnie "mamusiu" te babskie zajęcia które wymieniłam czyli warkocze, paznokcie, ...enki, teatry, plotkowanie, itd jakos średnio je interesują po mimo tego, że są dziewczynami i powinny się takimi tematami interesować to jednak tak nie jest, wolą z moim mężem wykonywać typowo męskie zajęcia typu rozpalanie grilla, gra w pokera, oglądanie meczy, paintball, nawet kilka razy wybrały się razem na żużel, no takie bardzo nietypowe. Częściej widzę jak to sobie z nim zartuja, śmieją się itd. jakos ze mną o to trudniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mam z mężem dwie 14-letnie córki bliźniaczki. Od samego początku gdy tylko dowiedziałam się, że będę miała córki bliźniaczki to wyobrażałam sobie, że zawsze będziemy się trzymać blisko siebie razem i że będziemy najlepszymi przyjaciółkami, że będziemy np razem chodzić na zakupy, przymierzać ...enki, pleść warkoczyki, plotkować o chłopakach, chodzić razem do teatru/filharmonii, gotować obiad, malować paznokcie itd no wiecie te wszystkie typowo babskie zajęcia, ale niestety mam wrażenie (może mylne), że one od samego początku jakby bardziej preferują mojego męża, jak tylko wracał z pracy to zawsze do niego biegły na ręce czy to na barana i to wszystko po mimo mniejszej ilości czasu którym on im poświęcał w porównaniu do mnie, częściej do niego mówią "tatusiu" niż do mnie "mamusiu" te babskie zajęcia które wymieniłam czyli warkocze, paznokcie, ...enki, teatry, plotkowanie, itd jakos średnio je interesują po mimo tego, że są dziewczynami i powinny się takimi tematami interesować to jednak tak nie jest, wolą z moim mężem wykonywać typowo męskie zajęcia typu rozpalanie grilla, gra w pokera, oglądanie meczy, paintball, nawet kilka razy wybrały się razem na żużel, no takie bardzo nietypowe. Częściej widzę jak to sobie z nim zartuja, śmieją się itd. jakos ze mną o to trudniej. 

Twoje córki to nie są Twoje przyjaciółki, do wspólnego malowania paznokci, plotkowania o facetach i chodzenia do filharmonii znajdź sobie kogoś w swoim wieku. 

Właśnie dlatego, że dziewczyny spędzają z ojcem mniej czasu niż z tobą to chcą go wykorzystać maxymalnie jak mają okazję. 

Dlaczego niby Powinny interesować się tym co wymieniłaś? ...enkami i malowaniem paznokci? Bo ty sobie tak wymyśliłaś? 

Sama przyznałaś, że z tobą jest trudniej o żarty i śmiech, więc nic dziwnego, że ciągnie je do ojca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Twoje córki to nie są Twoje przyjaciółki, do wspólnego malowania paznokci, plotkowania o facetach i chodzenia do filharmonii znajdź sobie kogoś w swoim wieku. 

Właśnie dlatego, że dziewczyny spędzają z ojcem mniej czasu niż z tobą to chcą go wykorzystać maxymalnie jak mają okazję. 

Dlaczego niby Powinny interesować się tym co wymieniłaś? ...enkami i malowaniem paznokci? Bo ty sobie tak wymyśliłaś? 

Sama przyznałaś, że z tobą jest trudniej o żarty i śmiech, więc nic dziwnego, że ciągnie je do ojca. 

Idąc tym samym tokiem rozumowania moje córki nie są również przyjaciółkami mojego męża, niech sobie znajdzie przyjaciół w swoim wieku. Co do paznokci i ...enek to wymieniłam takie typowo babskie zajęcia, które robi każda kobieta, takie rozpalanie grilla, mecz żużlowy czy jeżdżenie z ojcem na motorze, to takie średnio kobiece zajecia bym powiedziała, raczej faceci robią takie coś z synami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Idąc tym samym tokiem rozumowania moje córki nie są również przyjaciółkami mojego męża, niech sobie znajdzie przyjaciół w swoim wieku. Co do paznokci i ...enek to wymieniłam takie typowo babskie zajęcia, które robi każda kobieta, takie rozpalanie grilla, mecz żużlowy czy jeżdżenie z ojcem na motorze, to takie średnio kobiece zajecia bym powiedziała, raczej faceci robią takie coś z synami. 

🤦‍♀️ Jeśli nie jesteś trollem i piszesz poważnie, to współczuję dziewczynom.

Nie, nie każda dziewczyna robi te twoje typowo kobiece zajęcia. Mamy XXI wiek i mogą robić to, co sprawia im przyjemność, a nie to, co POWINNY robić według ciebie. 

Z takim podejściem w ogóle mnie nie dziwi, że wybierają ojca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wydaje mi się, ze zawsze bardziej atrakcyjny jest ten rodzic, z ktorym dzieci spędzają mniej czasu. Moj syn (mino ze bardzo mnie kocha) do mnie mowi mama a do meza tatus 😉 moze gdy bedziecie na zakupach popros je o rade co dla siebie wybrac, aby poczuly, ze ich zdanie jest dla Ciebie ważne. A moze po prostu przylacz sie do corek i meza i robcie te malo kobiece zajecia razem? Niech corki zobaczą, ze mama to tez rowna babka, z którą mozna sie fajnie bawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popieram wpisy powyżej.

Robisz coś, by wejść do ich świata, zainteresować się tym, co one lubią, czy też próbujesz je nagiąć do swojego wyobrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Popieram wpisy powyżej.

Robisz coś, by wejść do ich świata, zainteresować się tym, co one lubią, czy też próbujesz je nagiąć do swojego wyobrażenia?

Oczywiście, że to pierwsze, po prostu dziwnie się czuję, że moje córki zachowują się trochę inaczej, niż na dziewczyny przystało. Nie oszukujmy się, ale w galeriach dziewczyny zawsze przymierzają a to buty, a to ...enki, tam facetów nie ma, natomiast ile razy widziałaś dziewczynę która rozpala grill, chodzi na żużel, czy brudzi się jak facet ? No właśnie ja też nigdy. Tutaj też nie chodzi o czynności ale i o relacje, jakoś tak zauważyłam, że one bardziej wolą jego, nawet jak załóżmy były małe i się jedną przewróciła na podwórku podczas zabawy to z reguły płakała i krzyczała "Tato, tato" podczas gdy w takich sytuacjach dzieci w 99% krzyczą "Mamo" na cały głos. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oczywiście, że to pierwsze, po prostu dziwnie się czuję, że moje córki zachowują się trochę inaczej, niż na dziewczyny przystało. Nie oszukujmy się, ale w galeriach dziewczyny zawsze przymierzają a to buty, a to ...enki, tam facetów nie ma, natomiast ile razy widziałaś dziewczynę która rozpala grill, chodzi na żużel, czy brudzi się jak facet ? No właśnie ja też nigdy. Tutaj też nie chodzi o czynności ale i o relacje, jakoś tak zauważyłam, że one bardziej wolą jego, nawet jak załóżmy były małe i się jedną przewróciła na podwórku podczas zabawy to z reguły płakała i krzyczała "Tato, tato" podczas gdy w takich sytuacjach dzieci w 99% krzyczą "Mamo" na cały głos. 

Ty tak na serio? Widziałam masę dziewczyn, które chodzą na żużel, sama nieraz byłam, co jest dziwnego w dziewczynie, która rozpala grilla? Dużo dziewczyn uprawia survival, tam się nie brudzą?

W jakim ty świecie żyjesz? Musisz być trollem, nie ma chyba już ludzi z tak ograniczonym światopoglądem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ty tak na serio? Widziałam masę dziewczyn, które chodzą na żużel, sama nieraz byłam, co jest dziwnego w dziewczynie, która rozpala grilla? Dużo dziewczyn uprawia survival, tam się nie brudzą?

W jakim ty świecie żyjesz? Musisz być trollem, nie ma chyba już ludzi z tak ograniczonym światopoglądem. 

Może i chodzą raz na ruski rok, ale ja piszę jak to wygląda z reguły, a nie jak to wygląda w pojedynczych przypadkach, a ja po prostu mam wrażenie, że one by bardziej wołały zabrać się np za naprawienie kranu w kuchni niż np ze mną pójść do teatru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może i chodzą raz na ruski rok, ale ja piszę jak to wygląda z reguły, a nie jak to wygląda w pojedynczych przypadkach, a ja po prostu mam wrażenie, że one by bardziej wołały zabrać się np za naprawienie kranu w kuchni niż np ze mną pójść do teatru. 

I co w tym złego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I co w tym złego? 

Złego to nic, po prostu od zawsze sobie wyobrażałam, że to będzie tak jak już  napisałam, no i dziwi mnie osobiście, że dziewczyny wykonują zajęcia, które są bardziej dla facetów, niż te które są bardziej dla kobiet. To jest dziwne, że od pierwszego dnia kiedy dowiedziałam się że będę miec dwie corki moje wyobrażenie o tym co będę z nimi robić stało się bardziej rzeczywistością mojego męża niż moja. One nawet więcej mu wybaczają, pamiętam w lecie jak było gorąco, on zaczął je oblewać chłodna wodą ze szlaucha, one zamiast się na niego obrazic, bo bądź co bądź głupia meski dowcip to zaczęły same go oblewać i sobie zrobili taka głupia zabawę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Złego to nic, po prostu od zawsze sobie wyobrażałam, że to będzie tak jak już  napisałam, no i dziwi mnie osobiście, że dziewczyny wykonują zajęcia, które są bardziej dla facetów, niż te które są bardziej dla kobiet. To jest dziwne, że od pierwszego dnia kiedy dowiedziałam się że będę miec dwie corki moje wyobrażenie o tym co będę z nimi robić stało się bardziej rzeczywistością mojego męża niż moja. One nawet więcej mu wybaczają, pamiętam w lecie jak było gorąco, on zaczął je oblewać chłodna wodą ze szlaucha, one zamiast się na niego obrazic, bo bądź co bądź głupia meski dowcip to zaczęły same go oblewać i sobie zrobili taka głupia zabawę. 

Dlaczego głupią zabawę? 

Twoje dzieci nie są od tego, żeby spełniać Twoje wyobrażenia o nich. Z tego co piszesz, jesteś po prostu sztywna i nudna, dlatego wola tate. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dlaczego głupią zabawę? 

Twoje dzieci nie są od tego, żeby spełniać Twoje wyobrażenia o nich. Z tego co piszesz, jesteś po prostu sztywna i nudna, dlatego wola tate. 

Nie no rzeczywiście najmądrzejsza zabawa na świecie, cała trójka przyszła mokra od stóp do głów i ubrudzona błotem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie no rzeczywiście najmądrzejsza zabawa na świecie, cała trójka przyszła mokra od stóp do głów i ubrudzona błotem. 

No i co w tym złego? 🤦‍♀️

Dobra kończę tą bezowocną dyskusje. Dziewczynom się w ogóle nie dziwie. Wyjmij kij z pupy to może wasze reakcje się poprawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może i chodzą raz na ruski rok, ale ja piszę jak to wygląda z reguły, a nie jak to wygląda w pojedynczych przypadkach, a ja po prostu mam wrażenie, że one by bardziej wołały zabrać się np za naprawienie kranu w kuchni niż np ze mną pójść do teatru. 

Ale Twoje córki to są właśnie te dwa pojedyncze przypadki i tak na nie powinnaś patrzeć. Jak na jednostki z własnym charakterem, a nie jak na bezosobowy tłum.

I właśnie dlatego one wolą ojca niż Ciebie, bo on im pozwala być osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obserwuje skrajnosci wsrod rodziny i znajomych, czyli mama-skrajny kij w pupie, ktora opieprza dziecko za niewinne wyglupy/zarty i wszystko bierze smiertelnie powaznie, wychowuje wg zalecen pedagogow, kupuje zabawki tylko edukacyjne i karmi zdrowa zywnoscia bez smaku lub ciocia/wujek (rodzicow takich nie widzialam osobiscie), ktory stale podrzuca, trzyma do gory nogami, robi karuzele, skacze po meblach, wydziera sie wnieboglosy i wszytko rozwala, nigdy nie porozmawia z dzieckiem na powaznie tylko robi z siebie klauna i z kazdego tematu wyglupy .Obydwa typy denerwuja takze otoczenie.Normalni ludzie sa tak mysle w roznych miejscach pomiedzy tymi dwoma.Gdzie jestes autorko na tej skali a gdzie twoj maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

po prostu dziwnie się czuję, że moje córki zachowują się trochę inaczej, niż na dziewczyny przystało. Nie oszukujmy się, ale w galeriach dziewczyny zawsze przymierzają a to buty, a to ...enki, tam facetów nie ma, natomiast ile razy widziałaś dziewczynę która rozpala grill, chodzi na żużel, czy brudzi się jak facet ? No właśnie ja też nigdy.

I tu się grubo mylisz. Jestem jak Twoje córki. Co prawda sportu nie lubię, ale to ja w domu więcej czasu spędzałam z moim tatą, czy dziadkiem na "chłopięcych" zajęciach, niż z moją mamą, która chciała córeczkę od ...enek, butów i kosmetyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się cieszyła mając takie fajne córy, a nie laleczki, których zainteresowania kończą się na paznokciach i zakupach. Sama lubię majsterkowanie i DIY i staram się angażować w niektóre rzeczy kilkuletnią córkę. Chociaż jak się np. uderzy to też często wola tatę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy powinny się interesować? Może powinny jeszcze sprzątać w domu, gotować i wyjść za mąż w wieku 15 lat? Daj spokój. 

Mamy XXI. Wiek! Niech robią to co im się podoba a nie to co ty im narzucisz. Często spotyka się rodziny w których to dziewczyny są "córeczkami tatusia" a to że ty sobie coś wygrałaś do głowy to twoja sprawa. Nic z tym nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Obserwuje skrajnosci wsrod rodziny i znajomych, czyli mama-skrajny kij w pupie, ktora opieprza dziecko za niewinne wyglupy/zarty i wszystko bierze smiertelnie powaznie, wychowuje wg zalecen pedagogow, kupuje zabawki tylko edukacyjne i karmi zdrowa zywnoscia bez smaku lub ciocia/wujek (rodzicow takich nie widzialam osobiscie), ktory stale podrzuca, trzyma do gory nogami, robi karuzele, skacze po meblach, wydziera sie wnieboglosy i wszytko rozwala, nigdy nie porozmawia z dzieckiem na powaznie tylko robi z siebie klauna i z kazdego tematu wyglupy .Obydwa typy denerwuja takze otoczenie.Normalni ludzie sa tak mysle w roznych miejscach pomiedzy tymi dwoma.Gdzie jestes autorko na tej skali a gdzie twoj maz?

Nie no bez przesady, u nas nie ma żadnej skrajności ani jednej ani drugiej, mimo wszystko ja jestem tą osobą trochę bardziej poważną, no a mój mąż trochę mniej, no ale na głowę żadne z nas nie pozwoli sobie wejść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I tu się grubo mylisz. Jestem jak Twoje córki. Co prawda sportu nie lubię, ale to ja w domu więcej czasu spędzałam z moim tatą, czy dziadkiem na "chłopięcych" zajęciach, niż z moją mamą, która chciała córeczkę od ...enek, butów i kosmetyków.

Nie rozumiem co w tym dziwnego ? Każda kobieta się maluje czy ubiera w ...enki, więc to normalne, że o takich rzeczach się rozmawia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja bym się cieszyła mając takie fajne córy, a nie laleczki, których zainteresowania kończą się na paznokciach i zakupach. Sama lubię majsterkowanie i DIY i staram się angażować w niektóre rzeczy kilkuletnią córkę. Chociaż jak się np. uderzy to też często wola tatę:P

Nikt nie mówi, żeby ich zainteresowania kończyły się na paznokciach i zakupach, tutaj jest raczej problem, że one jako dziewczyny nie przepadają za czynnościami typowo kobiecymi, a za tymi męskimi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie rozumiem co w tym dziwnego ? Każda kobieta się maluje czy ubiera w ...enki, więc to normalne, że o takich rzeczach się rozmawia. 

Nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że coś dziwnego jest w tych typowo babskich pogaduszkach, ale o to, że moja matka nie rozumiała, że mnie to nie interesuje i mam ciekawsze rzeczy do robienia i tematy do rozmów. Ktoś to lubi - ok, ale nie powinno się oczekiwać od swojej córki, że będzie przyjaciółką mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobny temat już był. Potem był temat w ten deseń, ale z punktu widzenia ojca na córkę. Dokładnie te same argumenty, tylko w drugą stronę, że przecież to córka i na pewno nie mają wspólnych zainteresowań. Niebieska, ten żużel jakoś dziwnie się powtarza.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nikt nie mówi, żeby ich zainteresowania kończyły się na paznokciach i zakupach, tutaj jest raczej problem, że one jako dziewczyny nie przepadają za czynnościami typowo kobiecymi, a za tymi męskimi. 

A co to są czynności typowo kobiece? Bo według mnie czynnością typowo kobiecą jest sikanie na siedząco, zmiana podpaski, czy tamponu, oraz poród i kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pojmuję, jak można być tak dziecinną, żeby sobie wyobrażać jak to będzie się kumplować z dzieckiem za kilkanaście lat, a tym bardziej, być tam zaborczym żeby chcieć sobie zawłaszczyć całą sympatię dziecka, mieć roszczenie o bycie najbardziej przez dziecko lubianą... To jakieś podejście do ludzi (nie tylko własnych dzieci) jak u dziecka albo jakiegoś toksyka.

Ja wychowuję swoje dzieci dla nich, dla świata. Ich emocje to ich sprawa. Oczywiście, staram się być fajną osobą, żeby chciały mieć we mnie kogoś ważnego. Ale gmerać dzieciom w uczuciach?? Dopasowywać dzieci do swoich, i to infantylnych, wyobrażeń?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra, sorry! Chyba się nabrałam. Przeczytałam resztę poronionych wywodów. Albo ten temat to prowokacja, albo pisze go jakaś osoba, hmmm, bardzo ograniczona, że tak to oględnie ujmę. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×