Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zuzanna.kaminska

Niechciana, nieakceptowana ciąża, problemy psychiczne

Polecane posty

  Drogie Panie, mamy, pewnie nikt tutaj takich postów nie pisze, ale ja czuję że muszę napisać, bo do porodu tzn cesarki zostały mi 3 tygodnie. Mieszkam w Niemczech od zeszłego roku , mam 38 lat, od ponad 15 lat jestem uzależniona od bardzo wysokich dawek Xanax, i SSRI, mam też kilka zaburzeń osobowości, unikające, zależne, jestem ofiarą molestowania seksualnego kiedy byłam dzieckiem.  Dzięki lekom, pracowałam do połowy 2019 roku, w końcu postanowiłam ,że muszę pójść na odwyk i psychoterapie i niedługo potem dowiedziałam się, że wpadłam, byłam w De, więc od razu podjęłam decyzje o usunięciu ciąży, ale mój partner sie nie zgadzał, chciał tego dziecka. Zanim umówiłam wizytę na usunięcie ciąży, dostałam silnego krwawienia, uznałam, że to okres, i  że poroniłam. Byłam taka szczęśliwa! Na święta w grudniu odwiedziłam rodziców, miałam dokuczliwe bóle brzucha, umówiłam się na USG jamy brzusznej,  prywatnie i musiałam kilka tygodni czekać, wyniki badań hormonów miałam złe, okazało się po tym USG jamy brzusznej, że wszystko w brzuchu mam zdrowe, ale jestem w 16 tyg.ciąży😢😢😢I się zaczęło: ja chciałam nadal usunąć ciążę w Holandii, a matka, partner, ginekolog byli przeciwni - bo to przecież dziecko. Żałuję, że nie poszłam do ginekologa w Niemczech na badania po tym  krwawieniu, wtedy usunęłabym ciążę. A teraz czuję się jak w więzieniu, straciłam całą radość, depresję mam ale malutką, bo biorę leki SSRI, nie mam ochoty na nic, cały czas od kiedy w styczniu wróciłam do Niemiec, praktycznie z mieszkania nie wychodzę, zero sportu, zero kontaktów z ludźmi, partner wydziela mi po 8 mg Xanax ma dobę, zero spacerów, w dzień śpię, w nocy czytam, byle nie mieć kontaktu ze światem. Marze już o tym,  by to dziecko zabrali ode mnie i chce mieć święty spokój, aż wydobrzeję po urodzeniu i potem wracam do Polski, nawet sama. Jestem zła na siebie, że nie dopilnowałam antykoncepcji, że uległam bliskim i nie usunęłam ciąży i teraz ten paniczny strach - jak rodzić normalnie czy przez cesarkę? Możecie mi coś doradzić? Mam spotkanie z psychologiem za tydzień, wykonuje też testy diagnostyczne. Myślę też, czy nie wybrać sie do psychiatry tutaj. Dzięki za jakikolwiek odzew. 

Zuzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
20 minut temu, Zuzanna.kaminska napisał:

  Drogie Panie, mamy, pewnie nikt tutaj takich postów nie pisze, ale ja czuję że muszę napisać, bo do porodu tzn cesarki zostały mi 3 tygodnie. Mieszkam w Niemczech od zeszłego roku , mam 38 lat, od ponad 15 lat jestem uzależniona od bardzo wysokich dawek Xanax, i SSRI, mam też kilka zaburzeń osobowości, unikające, zależne, jestem ofiarą molestowania seksualnego kiedy byłam dzieckiem.  Dzięki lekom, pracowałam do połowy 2019 roku, w końcu postanowiłam ,że muszę pójść na odwyk i psychoterapie i niedługo potem dowiedziałam się, że wpadłam, byłam w De, więc od razu podjęłam decyzje o usunięciu ciąży, ale mój partner sie nie zgadzał, chciał tego dziecka. Zanim umówiłam wizytę na usunięcie ciąży, dostałam silnego krwawienia, uznałam, że to okres, i  że poroniłam. Byłam taka szczęśliwa! Na święta w grudniu odwiedziłam rodziców, miałam dokuczliwe bóle brzucha, umówiłam się na USG jamy brzusznej,  prywatnie i musiałam kilka tygodni czekać, wyniki badań hormonów miałam złe, okazało się po tym USG jamy brzusznej, że wszystko w brzuchu mam zdrowe, ale jestem w 16 tyg.ciąży😢😢😢I się zaczęło: ja chciałam nadal usunąć ciążę w Holandii, a matka, partner, ginekolog byli przeciwni - bo to przecież dziecko. Żałuję, że nie poszłam do ginekologa w Niemczech na badania po tym  krwawieniu, wtedy usunęłabym ciążę. A teraz czuję się jak w więzieniu, straciłam całą radość, depresję mam ale malutką, bo biorę leki SSRI, nie mam ochoty na nic, cały czas od kiedy w styczniu wróciłam do Niemiec, praktycznie z mieszkania nie wychodzę, zero sportu, zero kontaktów z ludźmi, partner wydziela mi po 8 mg Xanax ma dobę, zero spacerów, w dzień śpię, w nocy czytam, byle nie mieć kontaktu ze światem. Marze już o tym,  by to dziecko zabrali ode mnie i chce mieć święty spokój, aż wydobrzeję po urodzeniu i potem wracam do Polski, nawet sama. Jestem zła na siebie, że nie dopilnowałam antykoncepcji, że uległam bliskim i nie usunęłam ciąży i teraz ten paniczny strach - jak rodzić normalnie czy przez cesarkę? Możecie mi coś doradzić? Mam spotkanie z psychologiem za tydzień, wykonuje też testy diagnostyczne. Myślę też, czy nie wybrać sie do psychiatry tutaj. Dzięki za jakikolwiek odzew. 

Zuzka.

No przecież już wybrałaś cesarkę , piszesz o tym w pierwszym zdaniu. Jeśli odczuwasz taką potrzebę to psychiatra jak najbardziej. Korzystałaś też z jakiejkolwiek terapii psychologicznej w okresie ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Zuzanna.kaminska napisał:

  Drogie Panie, mamy, pewnie nikt tutaj takich postów nie pisze, ale ja czuję że muszę napisać, bo do porodu tzn cesarki zostały mi 3 tygodnie. Mieszkam w Niemczech od zeszłego roku , mam 38 lat, od ponad 15 lat jestem uzależniona od bardzo wysokich dawek Xanax, i SSRI, mam też kilka zaburzeń osobowości, unikające, zależne, jestem ofiarą molestowania seksualnego kiedy byłam dzieckiem.  Dzięki lekom, pracowałam do połowy 2019 roku, w końcu postanowiłam ,że muszę pójść na odwyk i psychoterapie i niedługo potem dowiedziałam się, że wpadłam, byłam w De, więc od razu podjęłam decyzje o usunięciu ciąży, ale mój partner sie nie zgadzał, chciał tego dziecka. Zanim umówiłam wizytę na usunięcie ciąży, dostałam silnego krwawienia, uznałam, że to okres, i  że poroniłam. Byłam taka szczęśliwa! Na święta w grudniu odwiedziłam rodziców, miałam dokuczliwe bóle brzucha, umówiłam się na USG jamy brzusznej,  prywatnie i musiałam kilka tygodni czekać, wyniki badań hormonów miałam złe, okazało się po tym USG jamy brzusznej, że wszystko w brzuchu mam zdrowe, ale jestem w 16 tyg.ciąży😢😢😢I się zaczęło: ja chciałam nadal usunąć ciążę w Holandii, a matka, partner, ginekolog byli przeciwni - bo to przecież dziecko. Żałuję, że nie poszłam do ginekologa w Niemczech na badania po tym  krwawieniu, wtedy usunęłabym ciążę. A teraz czuję się jak w więzieniu, straciłam całą radość, depresję mam ale malutką, bo biorę leki SSRI, nie mam ochoty na nic, cały czas od kiedy w styczniu wróciłam do Niemiec, praktycznie z mieszkania nie wychodzę, zero sportu, zero kontaktów z ludźmi, partner wydziela mi po 8 mg Xanax ma dobę, zero spacerów, w dzień śpię, w nocy czytam, byle nie mieć kontaktu ze światem. Marze już o tym,  by to dziecko zabrali ode mnie i chce mieć święty spokój, aż wydobrzeję po urodzeniu i potem wracam do Polski, nawet sama. Jestem zła na siebie, że nie dopilnowałam antykoncepcji, że uległam bliskim i nie usunęłam ciąży i teraz ten paniczny strach - jak rodzić normalnie czy przez cesarkę? Możecie mi coś doradzić? Mam spotkanie z psychologiem za tydzień, wykonuje też testy diagnostyczne. Myślę też, czy nie wybrać sie do psychiatry tutaj. Dzięki za jakikolwiek odzew.  

Zuzka.

bardzo ci współczuję, pamiętaj to twoje życie i staraj się tak aby tobie było jak najlepiej, może jakiś terapeuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dlaczego matka i partner podejmują za ciebie decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na szczescie jestes w Niemczech więc po urodzeniu od razu Ci zabiorą dziecko, Jugendamt już jest poinformowany przez psychologów... szkoda że tak to wyszło, ale szkoda najbardziej dziecka... mam nadzieję że trafi do dobrej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja zadam ci pytanie. Jak to możliwe że taka chora osoba jak ty znalazła partnera który chce mieć z tobą dziecko??Nie do wiary! Powinnaś go całować po nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech od razu po urodzeniu zabiorą ci dziecko, będą mieli kartę twojej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zabieg w niemczech jest legalny jesli zagraza zdrowiu psychicznemu kobiety i po 12 tc, autorka to zapewne troll ... albo jakis projekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I dlatego właśnie aborcja powinna być całkowicie legalna. Ciąży nikt nie chce usunąć bo to "nowe życie", ale jakoś stanem psychicznym kobiety nikt się nie przejmuje... To okrutne i nieludzkie. Dla mnie życie istniejące zawsze będzie ważniejsze niż to poczęte.

A Ty autorko zapisuj się jak najszybciej na psychoterapię bo sama sobie z takimi problemami nie poradzisz. Leki antydepresyjne nie leczą - one tak naprawdę tylko zagłuszają objawy choroby. Żeby wyeliminować zaburzenia psychiczne to trzeba najpierw dotrzeć do źródła, które je wywołało a to zapewni Ci tylko konsultacja psychologiczna. Trzymam kciuki za to, żebyś lepiej się poczuła 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Mizo napisał:

I dlatego właśnie aborcja powinna być całkowicie legalna. Ciąży nikt nie chce usunąć bo to "nowe życie", ale jakoś stanem psychicznym kobiety nikt się nie przejmuje... To okrutne i nieludzkie. Dla mnie życie istniejące zawsze będzie ważniejsze niż to poczęte.

A Ty autorko zapisuj się jak najszybciej na psychoterapię bo sama sobie z takimi problemami nie poradzisz. Leki antydepresyjne nie leczą - one tak naprawdę tylko zagłuszają objawy choroby. Żeby wyeliminować zaburzenia psychiczne to trzeba najpierw dotrzeć do źródła, które je wywołało a to zapewni Ci tylko konsultacja psychologiczna. Trzymam kciuki za to, żebyś lepiej się poczuła 🙂

ale w DE jest legalna po 12 tc tez jesli sa problemy ze zdrowiem kobiety fizyczne albo psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, aaleksis napisał:

ale w DE jest legalna po 12 tc tez jesli sa problemy ze zdrowiem kobiety fizyczne albo psychiczne

Tak powinno być wszędzie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Mizo napisał:

Tak powinno być wszędzie 🙂

jak najbardziej się zgadzam i moje najbliższe kobiety też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie osoby jak autorka powinny same podać się sterylizacji. W De chyba można wykonac taki zabieg legalnie. Całe szczęście po porodzie odbiorą dziecko i oby znalazlo normalna rodzine. No chyba, ze partner autorki zaopiekuje się dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 a nie myslalas o psychoterapii? Byc moze ta sytuacja, dziecko są takim motywatorem do zmiany, do zadbania o swoje zdrowie psychiczne,. o wyleczenie się. do tego potrzebne leki + psychoterapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aż mnie zmroziło. Dziecko od poczęcia wchłania wszystkie psychotropy razem z Tobą, nie chcę nawet myśleć jakie się urodzi... 8mg Xanax to od uja a Ty twierdzisz, że masz wydzielane, czyli normalnie żresz tego więcej. Dziwię się, że Twój partner zdecydował się na dziecko z Tobą, no chyba że to jakiś mało inteligentny osobnik. Skoro masz takie problemy to powinnaś postawić na maksymalną antykoncepcję, a nie płakać, że zawiodła, że rodzice i chłop zmusili... Brak słów...

Tak mi żal tego dzieciaczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, 13trzynascie napisał:

Aż mnie zmroziło. Dziecko od poczęcia wchłania wszystkie psychotropy razem z Tobą, nie chcę nawet myśleć jakie się urodzi... 8mg Xanax to od uja a Ty twierdzisz, że masz wydzielane, czyli normalnie żresz tego więcej. Dziwię się, że Twój partner zdecydował się na dziecko z Tobą, no chyba że to jakiś mało inteligentny osobnik. Skoro masz takie problemy to powinnaś postawić na maksymalną antykoncepcję, a nie płakać, że zawiodła, że rodzice i chłop zmusili... Brak słów...

Tak mi żal tego dzieciaczka...

Też pomyślałam, że partner jest strasznie głupi wiedząc, że bierze leki psychotropowe i pozwalając na to żeby zaszła w ciążę, bo przecież dziecka sobie sama nie zrobiła. Autorka też do zbyt inteligentnych nie należy, bo zapewne wiedziała, że ciąża przy silnych lekach wskazana nie jest, a jednak beztrosko w nią zaszła. Poza tym dorosła kobieta, która poddaje się bezwolnie innym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, BitchNaughty napisał:

Też pomyślałam, że partner jest strasznie głupi wiedząc, że bierze leki psychotropowe i pozwalając na to żeby zaszła w ciążę, bo przecież dziecka sobie sama nie zrobiła. Autorka też do zbyt inteligentnych nie należy, bo zapewne wiedziała, że ciąża przy silnych lekach wskazana nie jest, a jednak beztrosko w nią zaszła. Poza tym dorosła kobieta, która poddaje się bezwolnie innym.  

nie pozwolili jej dokanac swoich decyzji ciekawe do czego jeszcze ja zmuszaja, szok, jak juz pisalam mam nadzieje ze to jakis troll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, BitchNaughty napisał:

Też pomyślałam, że partner jest strasznie głupi wiedząc, że bierze leki psychotropowe i pozwalając na to żeby zaszła w ciążę, bo przecież dziecka sobie sama nie zrobiła. Autorka też do zbyt inteligentnych nie należy, bo zapewne wiedziała, że ciąża przy silnych lekach wskazana nie jest, a jednak beztrosko w nią zaszła. Poza tym dorosła kobieta, która poddaje się bezwolnie innym. 

Powiem ci że moja sąsiadka leczyła się na depresję, brała silne leki psychotropowe,byka i jest na rencie, nie miała nawet partnera.Mając 38 lat pojechała do szpitala psychiatrycznego i tam poznała faceta z którym zaszła w ciążę i o dziwo urodziła zdrowe bliźnięta, chłopca i dziewczynkę w 38 tc.Obecnie dzieci mają 15 lat. Ten chłopiec jest prymusem w klasie, bardzo dobrze się uczy, dziewczynka przeciętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Lampka napisał:

Powiem ci że moja sąsiadka leczyła się na depresję, brała silne leki psychotropowe,byka i jest na rencie, nie miała nawet partnera.Mając 38 lat pojechała do szpitala psychiatrycznego i tam poznała faceta z którym zaszła w ciążę i o dziwo urodziła zdrowe bliźnięta, chłopca i dziewczynkę w 38 tc.Obecnie dzieci mają 15 lat. Ten chłopiec jest prymusem w klasie, bardzo dobrze się uczy, dziewczynka przeciętnie.

I czego to dowodzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Lampka napisał:

Powiem ci że moja sąsiadka leczyła się na depresję, brała silne leki psychotropowe,byka i jest na rencie, nie miała nawet partnera.Mając 38 lat pojechała do szpitala psychiatrycznego i tam poznała faceta z którym zaszła w ciążę i o dziwo urodziła zdrowe bliźnięta, chłopca i dziewczynkę w 38 tc.Obecnie dzieci mają 15 lat. Ten chłopiec jest prymusem w klasie, bardzo dobrze się uczy, dziewczynka przeciętnie.

= Żryj te psychotropy dalej, urodzisz prymusa, bo sąsiadka tej Pani tak miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, BitchNaughty napisał:

I czego to dowodzi? 

Dowodzi to że nie zawsze jak się bierze psychotropy to dzieci urodzą się chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, 13trzynascie napisał:

= Żryj te psychotropy dalej, urodzisz prymusa, bo sąsiadka tej Pani tak miała.

Czy ty nie rozumiesz jak ktoś jest chory psychicznie to musi brać psychotropy bo inaczej zrobi sobie lub komuś krzywdę, te leki wyciszające chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Branie takich leków w ciąży niczym nie różni się od picia alkoholu i palenia papierosów.  Żal dziecka bo przez  głupotę dorosłej osoby może urodzić się chore.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Lampka napisał:

Czy ty nie rozumiesz jak ktoś jest chory psychicznie to musi brać psychotropy bo inaczej zrobi sobie lub komuś krzywdę, te leki wyciszające chorobę.

Najwidoczniej ma źle dobrane skoro 8 mg (!) Xanaxu jej nie starcza. Zresztą, możemy się przekamarzać, bierze psychotropy a i tak robi komuś krzywdę - nienarodzonemu dziecku, więc kiepski argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 18:43, pari napisał:

No przecież już wybrałaś cesarkę , piszesz o tym w pierwszym zdaniu. Jeśli odczuwasz taką potrzebę to psychiatra jak najbardziej. Korzystałaś też z jakiejkolwiek terapii psychologicznej w okresie ciąży?

    Nie wyobrażam sobie porodu silami natury, bez bycia "naćpaną" xanaxem, po zażyciu xanaxu cały mój wstyd znika, bardzo dobrze czuję się przy ludziach, nie mam lęków żadnych, jestem pewna siebie, asertywna, ale wątpię by taka możliwość istniała poród naturalny, kiedy jestem pod wpływem wysokich dawek xanaxu. Ja właśnie bez zażywania xanaxu więdnę, mam stany bardzo silnego lęku, pragnienie izolacji od obcych, potężny strach przed ludźmi, który bez zażycia leku kończy się napadami paniki, zaburzeniami trawienia, odczuwaniem potężnego wstydu. Nie korzystałam ze wsparcia psychologa, teraz widzę, ze to był wielki błąd i w piątek mam zadzwonić i umówić się na spotkania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 18:51, aaleksis napisał:

bardzo ci współczuję, pamiętaj to twoje życie i staraj się tak aby tobie było jak najlepiej, może jakiś terapeuta.

Dziękuję Ci za miłe słowa, z tym mam całe życie problem, z asertywnością, akceptacją siebie, pokochaniem siebie, tutaj terapia odpad, nie znam języka na tak zaawansowanym poziomie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 19:14, AnnaMaria1982 napisał:

Nie martwisz się czy dziecko będzie zdrowe?

 

  Mimo wszystkich badań, i amniopunkcji, i opinii lekarzy, że dziecko jest zdrowe, ja w to nie wierzę, chciałabym żeby było zdrowe, ale moje geny są "uszkodzone", ja jestem chora, więc jak dziecko może być zdrowe. Chyba, że zdarzy się cud. Ojciec dziecka jest zdrowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 19:43, aaleksis napisał:

dlaczego matka i partner podejmują za ciebie decyzje?

aaleksis To nie oni podejmują za mnie decyzje - to mnie brakuje odwagi, by podejmować ważne życiowe decyzje, to mój wstyd potężny mnie ogranicza, nikt mi winny nie jest tego, że nie usunęłam ciąży w pierwszych tygodniach gdy był czas i mogłam, ciężko podejmować takie decyzje, kiedy nie odbyło się detoxu od psychotropów i nie przeszło psychoterapii. 

 

Ps. Jak tutaj połączyć te wszystkie odpowiedzi? Bardo proszę Administratora o połączenie moich odpowiedzi, mi to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 20:10, Qość napisał:

Na szczescie jestes w Niemczech więc po urodzeniu od razu Ci zabiorą dziecko, Jugendamt już jest poinformowany przez psychologów... szkoda że tak to wyszło, ale szkoda najbardziej dziecka... mam nadzieję że trafi do dobrej rodziny.

  Mnie mogą odebrać, ale mojemu przyszłemu mężowi nie odbiorą, jest Niemcem, ma dobrą pracę, ma dwie dorosłe zdrowe i samodzielne córki które w większości sam wychowywał, ma talent do zwierząt i dzieci, lgną do niego, a on uwielbia dzieci i zwierzęta. Nawet sam bez mojej pomocy będzie wspaniałym tatą. 

Cytat

Dnia 11.05.2020 o 20:26, Lampka napisał:

A ja zadam ci pytanie. Jak to możliwe że taka chora osoba jak ty znalazła partnera który chce mieć z tobą dziecko??Nie do wiary! Powinnaś go całować po nogach.

Nie szukam w życiu miłości, było zakochanie, on zaakceptował mnie z moja chorobą, i zgadzał się że to jedyna najlepsza droga, żeby poszła na odwyk i podjęła psychoterapię. Nidy nie zrozumiałam tego, za co on mnie kocha, i dlaczego chce ze mną być i pomagać, skoro może być z każdą inną kobietą.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×