Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rikkitikki

Dałam namówić się na dziecko i żałuję

Polecane posty

7 godzin temu, AnnaMaria1982 napisał:

To wróć do Polski i oddaj dziecko do adopcji.  Po porodzie zostawisz w szpitalu i dziecko będzie miało szanse na normalną rodzinę.  

Jedyne wyjście. A czy orientowałas się o ośrodkach adopcyjnych, gdzie poszukają rodziców adopcyjnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę u Was narcyzm, egoizm przewyższa człowieczeństwo? To smutne, ale działa w obie strony, więc po 40,50-tce orientujesz się, że jesteś samotna i nikogo nie obchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że posiadanie dziecka to jedyna gwarancja miłości i zapobiegnięcie samotnosci na starość???

Jesteś w grubym błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Rikkitikki napisał:

Nie wiem. Być może jestem w stanie to zrobić. Szkoda mi związku, mąż był zawsze trochę nieobecny i żył w swoim świecie - typowy matematyk - ale to co byłam w stanie zaakceptować bez większych problemów, kiedy byłam całkowicie niezależna finansowo i bez perspektywy posiadania dziecka za kilkanaście tygodni , teraz w świetle obecnych wydarzeń jest przerażające. 

No to masz pozamiatane. On będzie dalej żyć w swoim świecie. Potrząśnij nim, bo ty nie dasz rady ze swoją traumą, zająć się w 100% dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, MartaMak napisał:

Naprawdę u Was narcyzm, egoizm przewyższa człowieczeństwo? To smutne, ale działa w obie strony, więc po 40,50-tce orientujesz się, że jesteś samotna i nikogo nie obchodzisz.

Mogłabyś się nieźle zdziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, a odpowiedz sobie na takie pytanie - czy nadal żałowałabyś tej decyzji, gdyby mąż interesował się i cieszył ciążą, woził Cię do lekarza, chodził na USG, pomagał kompletować wyprawkę, a przede wszystkim każdego dnia Cię wspierał i dawał Ci do zrozumienia jak Cię kocha i szanuje, za to że nosisz Wasze dziecko? 

Bo mi się wydaje, że to nie dziecko i ciąża są bezpośrednim problemem, ale nieodpowiedni facet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy nieszanujące cię toksyki cisną cię na dziecko, to powinna w tobie wzrosnąć niechęć do posiadania potomstwa. Tak jak np gdy cisną cię na kościół, wzrasta w tobie niechęć do koscioła, i gdy dorastasz przestajesz chodzic. Więc ta sytuacja to dla mnie abstrakcja,, bo zamiast po ucieczce do innego kraju żyć jak chce, to ona zrobiła to, czego chciały od niej toksyki. Sory, ale nie kupuję tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×