Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lid

Zakupy z prawie dwulatkiem

Polecane posty

Hej, mam prawie dwulatka,nie godziny razem na zakupy spożywcze bo kupuje raz w tygodniu bardzo duże zakupy i byłoby ciężko z dzieckiem, chociaż w sklepie spędzam ok 10-15 minut zanim dojdę do kas. Podziwiam mamy które czasem widzę jak robią zakupy razem z maluchami i też bym tak chciała. Jakie macie patentu na robię je zakupów z dwulatkiem? Wsadzacie do wózka sklepowego? Mój by sie wystraszył jakbym go chciała wsadzić do wózka bo nigdy tak  je robilam. Czy siedzi w swoim wózku? Dajecie jakieś przekąski, co robicie jak płacze za jakąś rzeczą? Podzielcie sie patentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to kazdy rodzic ma skręt kiszek jak ma iść do sklepu z dzieckiem... ja też. Biegnę przez sklep, polowe rzeczy zapomnę,mowy nie ma o normalnym powybrzydzaniu w promocjach, a zakupy ciuchowe...zapomnij! 

Jako takiego patentu nie miałam. Improwizorka, grunt by dziecko zapiąć w wozku i dać jakąś przekąskę do ręki. Dwulatek jeszcze usiedział,czasem z krzykiem.. gorzej juz z trzylatkiem, który lubil sklepy,bo fajnie sue ucieka między regałami. Co chwike dostawałam zawału jak mi znikał z oczu. A kilka msc temu był przypadek u nas w pobliskim markecie,ze jakas kobieta chciała porwać cudze dziecko i udalo jej sue uciec... Wiec tymbardziej! 

Zainwestowałam w szelki! Polecam ten wynalazek.

Co do placzu, no jak każde dziecko. Najlepiej unikać działów z zabawkami i słodyczami. 

No i kazde dziecko jest inne, jedne sa grzeczne, słuchają, a inne jak ten przeciąg, wiec trzeba się dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I unikaj staruszek nachylających się nad wózkiem. Młody ostatnio po takiej zamaskowanej babce dostał ataku histerii. Zwykle wystarczy być w sklepie "w ruchu" - nie przebierać na półkach i łapać pierwszą rzecz z brzegu i dajemy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mówiłam do swoich dzieci. Co kupimy, gdzie pójdziemy, co teraz robię. Nadawałam jak radio. Dzieci wiedziały co robią i uczestniczyły w zakupach. Możesz zrobić w domu mapę sklepu i zaznaczyć gdzie są punkty z ciasteczkami I pokazujesz, że zaraz tam pójdziemy bo jesteś grzeczna, a tutaj kupimy jogurty ....Mozesz dać dziecku opakowania po makaronie albo pudełko po kaszy żeby szukało takiego samego na pólce...Dziecko uczestniczy i czuje się ważne to nie nudzi się i nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy wiekszych zakupow z dzieckiem! Wypad po kilka rzeczy na ryneczek czy do Biedzi czy innego Lidla to wykonalne, cokolwiek wiekszego laczy sie z rykiem, bieganiem za dzieckiem pomiedzy regalami i mega stresem. 

Moja mloda ma 4 lata i niekiedy mam wrazenie, ze nadaje sie juz na wiekszy wypad zakupowy, ale to zalezy. Mlody jest jeszcze na tyle maly, ze moge go miec w wozku zapiętego, jednak jego cierpliwosc ma granice.  

Dla nas rozwiazaniem bywaly takie male place zabaw dla dzieci jakie sa przy niektorych marketach. Kiedys te kulkowe placyki nazywalam przechowalniami i smialam sie z nich, dzis doceniam mozliwosc pozostawienia dziecka pod opieka, w bezpiecznym miejscu i mozliwosc sprawnego zrobienia zakupow. Niestety w dobie koronawirusa chyba nie dzialaja choc pewna  nie jestem. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój syn ma 3 lata i sama z nim na duże zakupy nie chodzę. Jak idziemy z mężem to ok, ale wtedy oni i tak prędzej czy później idą gdzie indziej, albo w ogóle wychodzą. Mój syn nawet jako niemowlę był trudnm "partnerem" do zakupów, bo nie lubił jak wózek się zatrzymywał. Musiałam ciągle być w ruchu, żeby nie zaczął marudzić, a jak się trafiła kolejka to już koniec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój dwuipółletni synek grzecznie siedzi w wózku sklepowym bo jest nauczony od małego ale szczerze mówiąc wolę robić zakupy bez niego ,wybieram się wtedy z 6 letnią córeczką ona zachowuje się jak dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Lid napisał:

Hej, mam prawie dwulatka,nie godziny razem na zakupy spożywcze bo kupuje raz w tygodniu bardzo duże zakupy i byłoby ciężko z dzieckiem, chociaż w sklepie spędzam ok 10-15 minut zanim dojdę do kas. Podziwiam mamy które czasem widzę jak robią zakupy razem z maluchami i też bym tak chciała. Jakie macie patentu na robię je zakupów z dwulatkiem? Wsadzacie do wózka sklepowego? Mój by sie wystraszył jakbym go chciała wsadzić do wózka bo nigdy tak  je robilam. Czy siedzi w swoim wózku? Dajecie jakieś przekąski, co robicie jak płacze za jakąś rzeczą? Podzielcie sie patentami.

przyzwyczajenie. 

dzieci naprawdę bardzo szybko się uczą . mój lubi siedzieć w sklepowym wózku i jak tylko zaczynał siadać tak się przyzwyczajał  ..ale najlepiej jak siedzi w swoim 🙂 

szybko do sklepu pyk myk i do domku bo trzeba pamiętać że zakupy spożywcze to żadna atrakcja dla dzieci ale można przez to przebrnąć angażując je również tym bardziej kiedy są starsze. 

 

co do przekupienia malucha który ma swoje ścieżki,  na nie nudzenie się? mój mąż lubił dawać kabanosy  jak robilismy czy robił większe zakupy😆

radzi sobie super ale zasada jest taka że jak jest się samemu to albo wózek sklepowy albo normalny 😆

a jak jestem i ja to on obskakuje regały a ja idąc za nim zajmuje się młodym który ma wtedy wolność o pokazuje mu co może a czego nie .

bo swoja drogą , jestem za tym aby uczyć a nie wszystkiego unikać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wkladam do wózka i mały jest zadowolony. Nigdy nie miałam problemów na zakupach. Siedzi grzecznie i jeździ bryka po sklepie 😁

Gorzej jest wtedy, gdy się do wózka sklepowego już nie kwalifikuje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×