Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
maniczka

Powrot do pracy na pol etatu po macierzynskim

Polecane posty

Za 2 miesiace skonczy mi sie urlop macierzynski. W mojej pracy jak to w typowej korporacji jest wyscig szczurow. O powrocie mysle bardzo niechetnie. Zastanawiam sie nad powrotem na pol etatu, jednak czy to ma sens? czas na dojazd taki sam jak przy pelnym etacie, mniejsze pieniadze, ale bedzie ciaglosc zatrudnienia i zostanie sporo czasu z dzieckiem. Dziadkowie mieszkaja daleko i nie mozemy liczyc na ich pomoc, dlatego w gre wchodzi prywatny zlobek na godziny. Do panstwowego nie ma szans sie dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niebieska_Panda napisał:

A jaki problem posiedzieć trochę z dzieciaczkiem?

Wiadomo chodzi o pieniadze, lepiej miec cos niz nic. Nie chce byc w 100% zalezna finansowo od meza. Ciaglosc zatrudnienia w obecnych czasach tez jest wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A masz w ogóle taki żłobek gdzie można oddawać na mniej godzin i płacić mniej? W naszym (prywatnym) nie było takiej możliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, peperomia napisał:

A masz w ogóle taki żłobek gdzie można oddawać na mniej godzin i płacić mniej? W naszym (prywatnym) nie było takiej możliwości. 

Tak jest taka mozliwosc np. 50 albo 100 godzin do wybrania miesiecznie. Maz ma prace zdalna, wiec czasem moglby z nia zostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, maniczka napisał:

Wiadomo chodzi o pieniadze, lepiej miec cos niz nic. Nie chce byc w 100% zalezna finansowo od meza. Ciaglosc zatrudnienia w obecnych czasach tez jest wazna.

Wiadomo ale na dziecko zdecydowaliście się razem więc, przynajmniej moim zdaniem, nie ma w tym noc złego jak zostaniesz z dzieckiem przynajmniej do roku. Jednak jeśli chcesz wrócić bo potrzebujecie pieniędzy i zależy ci na ciągłości zatrudnienia to wróć do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to jest typowe korpo to czy nie będzie tak że na papierze pół etatu a w praktyce cały lub 3/4? Niestety dość często tak się zdarza.

Czy zostanie ci trochę pieniędzy po opłaceniu żłobka i dojazdów? Przecież i tak będziesz zależna finansowo od męża... 

Czy ma to sens?

To zależy- czy jest to praca "rozwojowa". Czy możesz liczyć na awans? Czy po np. 5 letniej przerwie mogłabyś zdobyć taką samą posadę?

Musisz też brać pod uwagę ewentualne choroby i nadchodzący sezon infekcyjny. Podejrzewam, że przez tą całą pandemię Panie częściej, nawet przy lekkim katarku, nie będą przyjmować do żłobka.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Kitsune napisał:

Jeżeli to jest typowe korpo to czy nie będzie tak że na papierze pół etatu a w praktyce cały lub 3/4? Niestety dość często tak się zdarza.

Czy zostanie ci trochę pieniędzy po opłaceniu żłobka i dojazdów? Przecież i tak będziesz zależna finansowo od męża... 

Czy ma to sens?

To zależy- czy jest to praca "rozwojowa". Czy możesz liczyć na awans? Czy po np. 5 letniej przerwie mogłabyś zdobyć taką samą posadę?

Musisz też brać pod uwagę ewentualne choroby i nadchodzący sezon infekcyjny. Podejrzewam, że przez tą całą pandemię Panie częściej, nawet przy lekkim katarku, nie będą przyjmować do żłobka.

 

 

Tak jest to typowe korpo, ale nadgodziny sa wyplacane.

Na pol etatu wyszloby okolo 1800zl plus opieka medyczna itp.

Ja nie licze na awans, tym bardziej nie w korpo. Kazdy robi praktycznie to samo, tylko sa inne dzialy. Po 5 latach byloby ciezko zdobyc ta sama prace, tym bardziej, ze w korpo wiekszosc mlodych ludzi bez rodziny i dzieci..

Z infekcjami i chorobami sie licze. Wszystko jeszcze do przedyskutowania z mezem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mimo wszystko warto spróbować wrócić jeśli zależy ci na tej pracy.

9 minut temu, maniczka napisał:

Z infekcjami i chorobami sie licze. Wszystko jeszcze do przedyskutowania z mezem.

Zwłaszcza na początku żłobka/przedszkola dziecko odchorowuje swoje. Miej na uwadze że może to być np. tydzień /2 tygodnie w domu- tydzień/2 tygodnie w żłobku. I to może być tak że np. gorączka/ wymioty pojawiają się o 7:00 a wy już zbieraliście się do pracy...

Przeżywałam to i pogodzenie powrotu do pracy z początkami żłobka bez pomocy dziadków to wyczyn akrobatyczny.

PS. Żłobkowo/przedszkolne infekcje są z mojego doświadczenia dużo bardziej agresywne. Przed żłobkiem dzieci mi prawie nie chorowały.

Edytowano przez Kitsune

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, maniczka napisał:

Tak jest taka mozliwosc np. 50 albo 100 godzin do wybrania miesiecznie. Maz ma prace zdalna, wiec czasem moglby z nia zostac.

Praca zdalna. Popatrzmy w drugą stronę, jakbyś to ty miała pracę zdalną. Jak wyglądałby twój dzień? Ogarniałabyś dziecko, dom, pracowała i musiała sobie poradzić, bo przecież chłop przyjdzie z roboty i wypadałoby jakiś obiad zrobić. Idź na cały etat, dziecko na na 6 godzin i niech mąż odbiera dziecko ze żłoba. Ty je rano zaprowadzisz. Nic się mężowi nie stanie, jak zostanie z dzieckiem sam na 3 godziny do twojego powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem jedno -jak jest możliwość jakakolwiek to idź do pracy.na pół,na cały etat.jak wolisz .psychika Ci odpocznie bo zajmiesz się czymś innym niż tylko dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mozesz isc do pracy na pół etatu ale na 8h co drugi dzień? Ja tak pracuję, 3x w tygodniu przychodzę na 10 h (mam 3/4 etatu) i sobie chwalę, bo zostaje mi duzo tygodnia "wolnego". No i dogadaj się z mężem bo nawet jak bedziesz pracować 4 h dziennie to z dojazdem i żłobkiem zejdzie Ci z 6 h. Czyli pół dnia. Pytanie czy mąż ogarnie część obowiazkow domowych np pranie i obiad? Czy zaprowadzi dziecko do lekarza? Posiedzi z nim jak bedzie chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, maniczka napisał:

Na pol etatu wyszloby okolo 1800zl plus opieka medyczna itp.

1800 brutto czy na rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za 1800 moim zdaniem opłaca się iść do pracy na pół etatu. To prawie najniższa krajowa więc jest to zastrzyk do budżetu a dodatkowo tylko 4 h. To naprawdę nawet taka odskocznia od domowych obowiązków żeby nie zdziadzieć.

Chociaż zależy ile żlobek kosztuje? Jeśli około tysiąc zł to się nie opłaca jeśli 500 to już jak najbardziej. Żlobek dużo daje bo dzieci sie przyzwyczajaja i później w przedszkolu tak nie przeżywają rozłąki. Dodatkowo w żłobku dziecko często choruje (buduje odporność) a ty masz często L4 :). Moim zdaniem same plusy 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za 1800 na rękę może tak, ale jeśli to kwota brutto to autorka dostanie ok 1 tyś zł - zarobi akurat na jedzenie do pracy i dojazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

Za 1800 na rękę może tak, ale jeśli to kwota brutto to autorka dostanie ok 1 tyś zł - zarobi akurat na jedzenie do pracy i dojazd.

Tak, za tysiąc sie nie oplaca. Tak samo jeśli np zarobi netto 1800 a na żłobek wyda 1 tys. Też się wtedy nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To przecież na jedno prawie wychodzi. Będą mieli tysiąc mniej w budżecie co wtedy jest nieopłacalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale przynajmniej ona pójdzie między ludzi i nie zgnuśnieje w domu w dresie bez kosmetyczki i fryzjera.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Niebieska_Panda napisał:

Wiadomo ale na dziecko zdecydowaliście się razem więc, przynajmniej moim zdaniem, nie ma w tym noc złego jak zostaniesz z dzieckiem przynajmniej do roku. Jednak jeśli chcesz wrócić bo potrzebujecie pieniędzy i zależy ci na ciągłości zatrudnienia to wróć do pracy

Tak na dziecko zdecydowalismy sie razem. Jednak w zyciu roznie bywa, nie wiem co bedzie za kilka lat. Nie zakladam rozstania, ale trzeba myslec o sobie. Jestem realistka.

 

20 godzin temu, Kitsune napisał:

Myślę, że mimo wszystko warto spróbować wrócić jeśli zależy ci na tej pracy.

Zwłaszcza na początku żłobka/przedszkola dziecko odchorowuje swoje. Miej na uwadze że może to być np. tydzień /2 tygodnie w domu- tydzień/2 tygodnie w żłobku. I to może być tak że np. gorączka/ wymioty pojawiają się o 7:00 a wy już zbieraliście się do pracy...

Przeżywałam to i pogodzenie powrotu do pracy z początkami żłobka bez pomocy dziadków to wyczyn akrobatyczny.

PS. Żłobkowo/przedszkolne infekcje są z mojego doświadczenia dużo bardziej agresywne. Przed żłobkiem dzieci mi prawie nie chorowały.

Wlasnie te choroby najgorsze i nie mozna nic przewidziec. Na dziadkow nie mozemy liczyc.

 

19 godzin temu, Unlan napisał:

Praca zdalna. Popatrzmy w drugą stronę, jakbyś to ty miała pracę zdalną. Jak wyglądałby twój dzień? Ogarniałabyś dziecko, dom, pracowała i musiała sobie poradzić, bo przecież chłop przyjdzie z roboty i wypadałoby jakiś obiad zrobić. Idź na cały etat, dziecko na na 6 godzin i niech mąż odbiera dziecko ze żłoba. Ty je rano zaprowadzisz. Nic się mężowi nie stanie, jak zostanie z dzieckiem sam na 3 godziny do twojego powrotu.

To tez zalezy od pracy zdalnej. Sa ludzie ktorzy maja dzien w dzien to samo do ogarniecia w pracy a sa tacy, ktorzy pracuja bardziej pod projekty. W przypadku meza ma okres mniejszej pracy jak i okres, ze pracuje po 16h, bo musza cos zrobic do danego terminu. Ja sama ogarniam porzadki, pranie, prasowanie, gotowanie..

 

19 godzin temu, Olcia Blondi_86 napisał:

Wiem jedno -jak jest możliwość jakakolwiek to idź do pracy.na pół,na cały etat.jak wolisz .psychika Ci odpocznie bo zajmiesz się czymś innym niż tylko dzieckiem.

w korpo psychika mi wysiada, ale na pol etatu mozna zagryzc zeby

 

13 godzin temu, Nunu napisał:

A mozesz isc do pracy na pół etatu ale na 8h co drugi dzień? Ja tak pracuję, 3x w tygodniu przychodzę na 10 h (mam 3/4 etatu) i sobie chwalę, bo zostaje mi duzo tygodnia "wolnego". No i dogadaj się z mężem bo nawet jak bedziesz pracować 4 h dziennie to z dojazdem i żłobkiem zejdzie Ci z 6 h. Czyli pół dnia. Pytanie czy mąż ogarnie część obowiazkow domowych np pranie i obiad? Czy zaprowadzi dziecko do lekarza? Posiedzi z nim jak bedzie chore?

Watpie, ze bym mogla isc co drugi dzien. Jak Ci sie sprawdza praca na 3/4 etatu? Dlaczego nie chcialas wrocic na caly? Jak bedzie musial to ogarnie, ale to i tak ja te sprawy ogarniam.

 

33 minuty temu, Czerwona napisał:

Za 1800 moim zdaniem opłaca się iść do pracy na pół etatu. To prawie najniższa krajowa więc jest to zastrzyk do budżetu a dodatkowo tylko 4 h. To naprawdę nawet taka odskocznia od domowych obowiązków żeby nie zdziadzieć.

Chociaż zależy ile żlobek kosztuje? Jeśli około tysiąc zł to się nie opłaca jeśli 500 to już jak najbardziej. Żlobek dużo daje bo dzieci sie przyzwyczajaja i później w przedszkolu tak nie przeżywają rozłąki. Dodatkowo w żłobku dziecko często choruje (buduje odporność) a ty masz często L4 :). Moim zdaniem same plusy 😄

tak 1800 na reke. Zlobek przy zalozeniu, ze czasem maz by zostal z dzieckiem okolo 700-900zl ms. Wiem,ze dzieci musza swoje odchorowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Czerwona napisał:

Tak, za tysiąc sie nie oplaca. Tak samo jeśli np zarobi netto 1800 a na żłobek wyda 1 tys. Też się wtedy nie opłaca.

Jednym slowem wcale sie nie oplaca. Lepiej zyc z jednej wyplaty i zyc z socjalu. W takim wypadku super, ze jest to 500+. 

Serio 800 zlotych w portfelu nic nie zmienia? 

Nie jestem krezusem choc z mezem zarabiamy dobrze, jednak 800 to juz jest kwota ktora w domowym budzecie ma znaczenie. Mozna te pieniadze odlozyc, mozna sobie cos kupic. 

Nigdy nie pojme sposobu myslenia kobiet ktorym wiecznie nie oplaca sie isc do pracy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie opłaca się pracować, ładnie ubierać, umalować się, uczesać, iść między ludzi, podzielić się mężem obowiązkami, zarobić swoje pieniądze i nie być uzależnioną od faceta, nie opłaca się zdobywać doświadczeń zawodowych, poznawać nowych ludzi, szukać nowych możliwości zawodowych - za to opłaca się siedzieć w domu w getrach i kitce, bez makijażu, bez własnych pieniędzy, bez możliwości powrotu do pracy, bez znajomych, bez własnego zdania, przy garach - a potem wielkie zdziwienie że facet odchodzi, że zostajesz bez pracy, pieniędzy, znajomych, perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, maniczka napisał:

Watpie, ze bym mogla isc co drugi dzien. Jak Ci sie sprawdza praca na 3/4 etatu? Dlaczego nie chcialas wrocic na caly? Jak bedzie musial to ogarnie, ale to i tak ja te sprawy ogarniam

Ja pracowalam na 3/4 od początku pracy w firmie, juz przed ciążą. Mi to bardzo pasuje bo jak pisałam, 3 dni w tygodniu pracuję 10 h, ale za to 4 dni mam wolne. W pracy odpoczywam od dziecka, a w domu odpoczywam od pracy 😉 jak trzeba isc do lekarza/urzedu to nie muszę brać urlopu. Mam czas w tygodniu na posprzątanie itp. Także wolę pracować tak niż codziennie np. 9-17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Noeliaa napisał:

Tak nie opłaca się pracować za kilka słówek:) bo przy odliczeniu pozostałych kosztów to będzie dużo mniej niż 800....wiec i tak będzie uzależniona od faceta. 

Z tego co pisze, pracuje w korpo na szeregowym stanowisku i ma małe szanse na awans. Moim zdaniem  przy 1/2 etatu nie ma żadnych szans. Więc dodatkowy rok czy 2 przerwy nie wpłynie w żaden sposób na jej "karierę " w tym korpo.

Znajomych można mieć też poza korpo a przy garach i tak będzie stać:) Ładnie się też można ubrać, zrobić makijaż, mąż będzie zadowolony:) ja na przykład często dla męża chodzę wieczorem w szpilkach 😉

NIe daze do tego aby robic kariere czy dostac awans. Zalezy mi na normalnej pracy a nie wyscigu szczurow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Noeliaa napisał:

Jeśli 800zl to jest tyle ile zostanie po opłaceniu żłobka to NIE OPŁACA się pracować. Praca też kosztuje np. paliwo lub bilet mpk, jakieś ubranie ,buty, choroby dziecka które przyniesie ze żłobka. Zostanie jej kilka słówek.

Ja po prostu myślę racjonalnie ale nie jestem kobieta "której nie opłaca się iść do pracy" 🙂

Wg Ciebie ojciec dziecka nie partycypuje w kosztach typu zlobek,ubranie, buty, leki dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Nunu napisał:

Ja pracowalam na 3/4 od początku pracy w firmie, juz przed ciążą. Mi to bardzo pasuje bo jak pisałam, 3 dni w tygodniu pracuję 10 h, ale za to 4 dni mam wolne. W pracy odpoczywam od dziecka, a w domu odpoczywam od pracy 😉 jak trzeba isc do lekarza/urzedu to nie muszę brać urlopu. Mam czas w tygodniu na posprzątanie itp. Także wolę pracować tak niż codziennie np. 9-17

To zalezy od rodzaju pracy i ugadania z szefem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Noeliaa napisał:

A co za różnica kto da ze swojej wypłaty ?przecież Ty przy zarobkach 1800 zł i tak będziesz na jego utrzymaniu. Jak dziecko zachoruje to TY pójdziesz na l4 bo będzie dużo mniej kosztować. 

A tak wogóle to w małżeństwie budżet chyba jest wspólny..

Tak wspolny. Dlaczego w takim razie wszystko wyliczasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, idź i zobaczysz.Większość dzieci żłobkowych bardzo choruje ale może Twojego to ominie. Może być tez tak, że większość z tego co zostanie Ci z wynagrodzenia wydasz na lekarstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sansey napisał:

Autorko, idź i zobaczysz.Większość dzieci żłobkowych bardzo choruje ale może Twojego to ominie. Może być tez tak, że większość z tego co zostanie Ci z wynagrodzenia wydasz na lekarstwa. 

Czeka ja to predzej czy pozniej. Dziecko tak czy siak bedzie chorowac. Czy pojdzie do zlobka czy tez dopiero do przedszkola. Tylko, ze jak pojdzie do przedszkola to Autorka bedzie miala kilka lat przerwy w zyciorysie, prawdopodobnie bedzie zmuszona szukac nowej pracy w zwiazku z tym, a gdy juz ja znajdzie, prawdopodobnie juz gorsza, to bedzie jej ciezko ja utrzymac. Nowy pracodawca i ciagle chorujace dziecko to jest dopiero sytuacja bez wyjscia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×